No Man’s Sky: Szef studia chwali się poprawą ocen na Steamie
Międzygalaktyczną podróż No Man’s Sky z pewnością można nazwać długą i wyboistą.
W sierpniu tego roku No Man’s Sky będzie kończyło 8 lat. Po dobrze znanej porażce wizerunkowej na premierę, będącej wręcz książkowym przykładem obiecywania za dużo w stosunku do własnych możliwości, studio wzięło się do pracy. Hello Games skrzętnie pracowało nad grą i dopieszczało ją kolejnymi aktualizacjami. Dało to efekty, bo w tamtym roku, przy okazji premiery Starfielda, zaliczyła swój najlepszy miesiąc od dobrych kilku lat. Teraz rekordowym okazał się procent pozytywnych recenzji na Steamie.
Na swoim profilu na X-ie Sean Murray, szef studia i twarz No Man’s Sky, pochwalił się, że gra Hello Games osiągnęła pułap 78% przychylnych głosów. Jest to spory skok w stosunku do premiery, na którą wynik ten wynosił 50%. Wszystko to dzięki stałym aktualizacjom i poprawkom, które przełożyły się na bardzo pozytywne opinie w ostatnim czasie. Jak podkreśla Murray, każdy jeden procent jest coraz trudniejszy do zdobycia.
Już tylko dwa procenty dzielą No Man’s Sky od zmiany ogółu ocen z „w większości pozytywnych” na „bardzo pozytywne”. Oczywiście nie jest to w tym przypadku tak kluczowe po tylu latach od premiery. Jest to jednak symboliczna zmiana, wieńcząca wieloletnie wysiłki twórców z Hello Games skierowane na to, aby doścignąć poziom szczegółowości i dopracowania gry, będący w planach jeszcze przed premierą.
Obecnie studio, oprócz ciągłego wsparcia No Man’s Sky, pracuje także nad nowym projektem – Light No Fire, który podobnież powstaje już od ponad 5 lat. Tym razem do zwiedzenia będzie jedna planeta, za to rozmiarów rzeczywistej Ziemi. Może to przywodzić na myśl wszystkie te niespełnione obietnice związane z ich najgłośniejszym tytułem, lecz już raz studio pokazało, że potrafi zaangażować się w mniejszy projekt. Kilka lat po premierze No Man’s Sky Hello Games bowiem wypuściło zgoła inną grę o tytule The Last Campfire.
Czytaj dalej
Gracz kiszący się przez większość życia na słabiusieńkim pececie, stąd pałający miłością do kilku tytułów wydanych przed swoim rokiem urodzenia jak Thief 2 czy Heroes III. Niezdrowo analizujący spójność mechanik gry ze światem przedstawionym. Zawsze daje najwięcej punktów w charyzmę. Fortnite spalił mu zasilacz.