Suicide Squad: Kill the Justice League – Twórcy przepraszają za brak dostępu we wczesnym dostępie
Nad nowym projektem Rocksteady ewidentnie wisi jakieś fatum, prowadzące najpierw do licznych opóźnień, a ostatnio dość nieprzyjemnych przecieków dotyczących fabuły. Jeszcze później okazało się, że serwery zostały wyłączone, bo u części graczy z wykupionym preorderem ze wczesnym dostępem gra przechodziła się sama. Wyłączone serwery to oczywiście brak dostępu do produkcji, ponieważ Suicide Squad: Kill the Justice League do działania wymaga stałego połączenia z internetem.
Duża część graczy, która pomimo wielu czerwonych flag otaczających ten projekt postanowiła zaryzykować z przedsprzedażą, była – delikatnie mówiąc – niepocieszona. Po zapłaceniu za dostęp do gry na 72 godziny przed wszystkimi, gracze stracili około 7 godzin przez błąd developerów. Rocksteady postanowiło nie chować głowy w piasek i zaoferować jakąś formę zadośćuczynienia. Tym samym wewnątrz tytułu wszyscy, którzy mają do niej dostęp, zobaczyli lakoniczną wiadomość do twórców:
Dziękujemy, że byliście jednymi z pierwszych graczy podczas wczesnego dostępu do Suicide Squad: Kill the Justice League. Wiemy, że okazaliście nam cierpliwość podczas pierwszych chwil od uruchomienia serwerów i chcielibyśmy wyrazić podziękowanie, przekazując specjalny prezent w postaci 2000 LuthorCoinsów.
Kupon na walutę do wydania wewnątrz gry jest ekwiwalentem 20 dolarów, co w jakimś stopniu rekompensuje dopłatę do edycji zapewniającej wczesny dostęp do produkcji, ale mówimy o nieistniejącej walucie, jakiej wartość jest tak naprawdę zerowa. Z tego powodu część graczy głośno wyraziła swoje niezadowolenie i trudno im się dziwić – taki prezent nie naprawia szkody. Z drugiej strony ciężko wymagać od Rocksteady bardziej drastycznych kroków, jak np. przesunięcia premiery o jeden dzień.
Darowanym LuthorCoinsom nie zagląda się w rewers, ale nie mogę oprzeć się wrażeniu, że wyeliminowanie ze sprzedaży przedpremierowego dostępu do gier rozwiązałoby ten problem raz na zawsze… Nowa gra Rocksteady będzie dostępna dla wszystkich już od jutra na pecetach, PS5 oraz Xboksach Series X|S.
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Suicide Squad: Kill the Justice League – Twórcy przepraszają za brak dostępu we wczesnym dostępie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
To chyba największe kuriozum jakie mogło być. Zaoferowali wczesny dostęp do którego nie było dostępu. I teraz kasa w grze zadośćuczynieniem. Samej gry ruszyć nie zamierzam bo wygląda jak jakiś generyczny shooter, na YT widziałem co tam się wyprawia w kwestii, że tak powiem, realizacji tytułu gry w fabule. I to są jakieś żarty. Nieśmieszne zaznaczam.
Widziałem kawałek gameplayu i powiem szczerze, że średnio to wygląda. Zapowiada się na wtopę w stylu Marvel’s Avengers, w dodatku kampanię bez misji pobocznych można skończyć w około 8 godzin, dla porównania wątek główny w grach serii Arkham to 16-17 godzin. Słyszałem skargi na interfejs, zatem szykuję się pierwsze rozczarowanie w 2024, zwłaszcza, że embargo na recenzje kończy się dopiero w dniu premiery gry.
jeśli gra ma embargo na recenzje to zawsze z góry zakładam, że to kaszanka. Gdyby wiedzieli, że zrobili dobry produkt, to by się wpływu recenzji na sprzedaż nie bali
Debile a nie gracze. Rzucają się jak szczerbaty na suchary, a i tak zagrać wcześniej nie mogli. Gra będzie zabugowana, że miną dni, tygodnie, zanim to zacznie działać. Ale wydawca już przytulił pieniążki i stan gry na premierę ma w pompie.
A co do Rocksteady to szkoda, że spotka ich podobny los co Visceral. Zamiast robić gry, w których się dobrze czuli, to zmusza się ich do robienia jakiegoś multiplayerowego badziewia i gier usług. I następnie studio zamyka.
I bardzo dobrze, frajernia płaci więcej za granie wcześniej, to i zasługują na takie zadośćuczynienie, i to że gra im nie działa.
Największą bekę mam z youtuberów którzy robili masę filmików o tym jaka ta gra jest woke, i nie szanuje fanów Arkhamowego Batka, tylko po to by i tak tą grę kupić i grać 2-3 dni przed premierą na streamach.
Srają się na normików, którzy kupują sloby, a sami robią to samo i powodują że takich gier będzie więcej.
Stawiam że ostatnia rzecz jaka obchodzi youtubera to los gamedev’u, dowalenie się do crapowej ostatecznie gry i tak da im wyświetlenia bo będą mogli na luzie swoje żale potwierdzić albo jakoś uzasadnić, a patrząc na to że jest to już mocno komentowany artykuł na stronie – krytyka się sprzedaje.