Suicide Squad: Kill the Justice League... samo się przechodzi. Wyłączono grę

Suicide Squad: Kill the Justice League zaliczyło chrzciny, tj. pierwsze wyłączenie serwerów, i pozostaje niedostępne dla kupców z okolic Australii. Wszystko przez błąd, który powodował, że gra myślała, iż jest ukończona już w menu głównym.

Zakup edycji deluxe pozwala na dostęp do gry od 30 stycznia 2024. W chwili pisania tego newsa ów dzień nastał już w Australii czy Nowej Zelandii. Użytkownicy zarywający nockę przekonali się, że wyczekanej gry nie da się przejść samodzielnie. Po pierwszym zalogowaniu niektórych witał komunikat, że ukończyli całą fabułę. Twórcy naprawdę aż tak „zadbali o czas graczy”? Nie, to oczywisty błąd, przez który trzeba było wyłączyć serwery wszystkim.

Warto zwrócić uwagę, że to na tyle rzadki i dziwny błąd, że ciężko go zgrabnie opisać w kilku słowach. Na ile pamiętam, nie słyszałem jeszcze oczymś takim. Poza słynnym easter eggiem w Far Cry 4. Kanapowi teoretycy z Internetu spekulują, że we wrzuconym dla wszystkich buildzie ktoś nie odznaczył opcji przeznaczonej tylko dla testerów gry.

Chętni nie mogą spróbować naprawy na własną rękę, ponieważ Kill the Justice League nie ma jeszcze trybu fabularnego offline. Ten jednak obiecano pewien czas temu. Efekty jego braku widać poniżej, na filmiku z rozgrywki biedaka, który postanowił zacząć nową grę od zera:

Nadchodząca gra Rocksteady nie ma na razie szczęścia. Choć nie ma co jej jeszcze oceniać pochopnie, różne znaki wskazują, że może to nie być najbardziej udana premiera tego roku. Większość redakcji, jeśli nie wszystkie, nie otrzymały kodów recenzenckich przed czasem.

Trzeba za to pochwalić zapowiadany rozmiar, zapowiedź darmowego DLC z Jokerem i zbalansowane wymagania sprzętowe. Być może tragedii nie będzie?

A my zapraszamy do lektury okolicznościowego tekstu.

Rocksteady testuje poprawkę błędu. Serwery nadal są offline.