Suicide Squad: Kill the Justice League zbiera bardzo dobre recenzje na Steamie
W 2015 roku Rocksteady zaserwowało nam swój ostatni hicior, jakim był wspomniany Batman: Arhkam Knight. W 2016 na deser dostaliśmy drobniutkie Batman: Arkham VR i później długo, długo nic. Suicide Squad: Kill the Justice League po średnio przyjętym gameplayu trafiło do piekarnika jeszcze na rok. I wreszcie mamy to, gra jest już w sprzedaży. Twórcy zamierzają wspierać swój najnowszy tytuł w „sezonowej” formie, a każdy sezon ma nam dostarczyć darmowej zawartości w postaci nowych miejscówek i dodatkowych grywalnych postaci. Użytkownicy, którzy zdecydowali się dopłacić za wcześniejszy dostęp, grali już od trzech dni, ale właściwa premiera „dla wszystkich” miała miejsce wczoraj.
W sieci oczywiście szybko pojawiły się zapisy przejścia całej gry i te oscylują w okolicach 8 godzin. Według kilku pierwszych głosów w serwisie HowLongToBeat na ukończenie głównej linii fabularnej potrzeba 10 godzin. A jeśli lubicie bez pośpiechu ogrywać swoje tytuły, to spokojnie możecie doliczyć kolejne pięć. Rozrywka na cały premierowy weekend zapewniona.
Gra zebrała już ponad 1400 recenzji użytkowników na Steamie i w 86% są to głosy pozytywne. Warto jednak pamiętać, że to jedynie pierwsza fala ocen nierzadko napisanych po kilku godzinach zabawy. W szczycie biegało jednocześnie 12667 graczy. Weekend dopiero się zaczął, więc możliwe, że uda się ustanowić nowy rekord.

Na zalew opinii dziennikarzy jeszcze przyjdzie nam poczekać, choć pojawiło się już kilka pierwszych recenzji. W tej chwili w serwisie OpenCritic średnia wynosi 63/100 na bazie zaledwie 16 opinii. Dla jednych fabuła i walka to ogromne zalety tego tytułu, dla innych to z kolei jej główne wady. Może wszystko po prostu rozbija się o to, jak wielką miłością pałacie do looter shooterów?
Pierwszy sezon ma się rozpocząć już w marcu, a nową grywalną postacią ma być nie kto inny jak sam Joker. Czym byłaby gra-usługa bez roadmapy? Nie ma co prawda podanych konkretnych dat, ale możemy spodziewać się nowych miejscówek, nowego sprzętu i nowych zadań.

A jeśli zamierzacie spędzić z grą trochę czasu, to nasz redakcyjny kolega Paweł Kicman ma dla was trochę porad na początek tej przygody.
Czytaj dalej
34 odpowiedzi do “Suicide Squad: Kill the Justice League zbiera bardzo dobre recenzje na Steamie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Niepojęte… Gra pod każdym względem gorsza od 9-letniego Arkham Knight, a „gracze” to bronią. Być może grę kupuje faktycznie ten „1%” do którego kierowana jest gra. Innego wytłumaczenia nie widzę. Miejmy nadzieję, że niskie oceny od recenzentów to zatrzymają.
Mam takie same odczucia.
Murem za Dziennikarzami Growymi!
Prawda jest taka, że Rocksteady w swojej najnowszej produkcji (a niewykluczone, że zarazem ostatniej) okazało arogancję i pogardę, zarówno wobec swoich wieloletnich fanów – ludzi, którzy im zaufali i wspierali – ale również bohaterów Uniwersum DC, postaci istniejących od kilkudziesięciu lat, z bogatą historią i lore.
Jeśli zainteresowałeś się serią od czasów Arkham Asylum, jesteś fanem Batmana albo generalnie DC Comics – to nie masz czego szukać w Suicide Squad: Kill the Justice League (albo Kill the Arkhamverse, jak kto woli). Ta gra to w najlepszym razie kompletne nieporozumienie, ale według mnie to po prostu efekt złej woli twórców. Sedno problemu nie tkwi w tym, jak bardzo ktoś lubi, albo nie lubi looter shootery, tylko w sposobie w jaki twórcy aktywnie i z premedytacją niszczą dziedzictwo Batmana i serii Arkham, a przy okazji również całego Uniwersum DC poprzez wypaczanie i „modernizowanie” świata znanego z komiksów.
Zamiast pełnoprawnej przygody single player ze świetną fabułą i mechaniką, dostajemy sztampową strzelankę live service, osadzoną niby w świecie Trylogii Arkham, ale bez grama poszanowania dla historii i postaci z poprzednich części cyklu. Przykładowe dziwactwa z Suicide Squad: Kapitan Boomerang, który praktycznie nie korzysta z bumerangów, a jego ulubioną bronią jest… karabin, Lex Luthor, który okazuje się wielkim fanem Wonder Woman, a przy tym feministą (jego notatka o Dianie), czy Harley Quinn, która zupełnie serio oskarża Batmana o spowodowanie „długotrwałego uszczerbku na zdrowiu psychicznym i emocjonalnym” u wielu osób (podczas gdy ona sama jest odpowiedzialna za co najmniej kilkanście morderstw), i tym podobne.
Do tego dochodzą wątpliwe przyjemności w rodzaju: wszechobecnej poprawności politycznej (virtue signaling, identity politics), cringe’owych dialogów (zasługa Sweet Baby Inc.), przewidywalnej historii, bardzo powtarzalnej rozgrywki, generycznego gameplayu i ogólnego partactwa.
Jasne stary, zgadzam się, ale duża wina w tym WB. Oni wymuszają takie gówno. Tak samo zepsuli MK1. Fakt faktem Ed Boon ma chore komiksowe podejście ostatnio do multiwersów, bo się inspiruje DC, ale WB naciska na mikrotranzakcje i inne bzdety.
O nie, znowu feministki wszystko zepsuly.
A tak serio, zarzuty powyzej sa jakimis incydentalnym bzdurkami, ktore przez normalne osoby beda odebrane jako zarty (zwlaszcza Harley), ale zideologizowani redpillowcy doslownie wszedzie widza rzeczy problematyczne dla swojej przesladowanej mniejszosci – snowflaki to malo powiedziane ;-).
@DEANAMBROSE
Jak najbardziej, też tak uważam – na pewno Warner miał dużą rolę w tym, jak ta gra ostatecznie wygląda. Założę się, że cała idea live service to właśnie efekt nacisku WB. Ale myślę, że kwestie takie jak fabuła, dialogi czy design postaci leżały już po stronie Rocksteady – trudno, żeby WB stało nad nimi i dyktowało każdy szczegół.
Zdaje się, że przy postaciach i fabule „pomagało” im Sweet Baby Inc., które się specjalizuje w sensitivity readingu i pomaganiu spełniania norm diversity i inclusivity. Więc podejrzewam, że fakt, że tylko Wonder Woman dostała śmierć godną bohaterki i te peany na cześć amazonek w jej dossier Luthora (nawiasem mówiąc, ponoć niezgodne z komiksowym kanonem) to ich zasługa.
Nie żeby Suicide Squad było szczególnie dobrze, ale śmieszy mnie jak wielu zadeklarowanych fanów DC ma problem z tą grą a nie na przykład z serią Injustice, która już dekadę temu miała zerowy szacunek dla postaci z tego uniwersum i dostała sequela, który również cieszył się uznaniem ponieważ ludzie absolutnie nie rozumieją tych postaci, bo pewnie większość ich wiedzy na temat Supermana sprowadza się do obejrzenia filmu Zacka Snydera, który może przeczytał ze trzy albo cztery komiksy w swoim życiu i większość była napisana przez Franka Millera.
@Avaler
Na oczy nie widziałeś Injustice: Gods Among Us, co?
@zadymek Nie tylko widziałem ale też grałem i przeczytałem powiązane komiksy, w których m.in. Nightwing doznaje chwalebnej śmierci w postaci przewrócenia się i uderzenia głową o kamień ponieważ nie było dla niego miejsca w fabule.
@Avaler
Super, czyli uważasz, że np podział superbohaterów na dwa wrogie obozy, to „zerowy szacunek dla postaci „? A może przemiana Kal El w despotę po śmierci żony i dziecka (i połowy miasta), to „zerowy szacunek dla postaci”? A może Wonder Woman? Diana taka praworządna i lojalna, fe. Cyborg? Za mało przebojowy pewnie? Barry Allen mający wątpliwości po dołączeniu do reżimu ci nie pasuje? Czekaj, Zielona Latarnia zmienia kolor, to pewnie jest „zerowy szacunek dla postaci „.
No nie wiem, cała gama bohaterów, która albo uległa reżimowi, albo poległa, i wprowadza rządy silnej ręki jakoś im uwłacza? A może alternatywne wersje z innego wymiaru to „zerowy szacunek dla postaci”? Ta, Superman walczący sam ze sobą, co za bzdura!
No i Batman, kto to widział działać w ruchu oporu w opozycji do rządu…oh, wait.
Ciekaw jestem też, jak wg ciebie mają się jakieś konflikty charakterów i zbrodnie w imię źle pojmowanego wyższego dobra, ew śmierć poza kadrem, do śmierci w kałuży moczu, albo od kuli w łeb z ręki wariatki?
Quetz…. co to jest zideologizowani redpillowcy? Snowlfaki? Ja tu na tym forum od 2008, z dłuższą przerwą ale powrót momentami jest dla mnie bolesny bo patrzę na te komentarze i nie wiem co myśleć. Nastąpiła jakaś niezrozumiała wymiana pokoleniowa
Widzisz, ja nawet dluzej, choc przyznam ze pozostawanie na biezaco z dyskursem czasami jest zniechecajace – zwlaszcza jak jestes facetem i czytasz pod kazdym artykulem niekonczace sie pojekiwania chlopczykow na wszystko, czesto bez specjalnego sensu czy osadzenia w rzeczywistości.
@zadymek Tak, zamiana Supermana w despotę, który nie przywiązuje szczególnej uwagi do ludzkiego życia i nawet zabija dziecko w jednej cutscence oraz rozważa dla przykładu doszczętnie zniszczyć kilka miast, ponieważ doznał ciężkiej straty jest fundamentalnym brakiem zrozumienia jego postaci, tym bardziej, że gra sugeruje, że Superman z wymiaru w którym Joker nie zamordował mu żony i nienarodzonego dziecka, również by się złamał gdyby do tego doszło. Jednym z najistotniejszych elementów w dobrych historiach o Supermanie jest to, że jest on ponad wszystko człowiekiem, który reprezentuje to co najlepsze w ludzkości, nawet jeśli człowiekiem się nie urodził i ma swoje nadludzkie moce. Większość „Co by było gdyby Superman, ale zły?” nie rozumie jego postaci ale Injustice tutaj absolutnie przoduje, bo przynajmniej Garth Ennis czy Robert Kirkman mieli dość rozumu by napisać praktycznie nowe postacie, które mają zbliżony poziom mocy do Supermana. Nawet Czerwony Syn daje Kal Elowi więcej człowieczeństwa.
Batman jest taktycznie zamieniony w idiotę aż do momentu gdy fabuła nie potrzebuje by nim był, bo najwyraźniej musi mieć problem natury moralnej gdy Superman wszelkimi środkami zwalcza parademony, które nawet nie są żywe. Dodam jeszcze, że porzuca swojego rodzonego syna za popełnienie błędu a do ruchu oporu praktycznie z automatu wpuszcza Harley, która aktywnie pomagała Jokerowi z zniszczeniu Metropolis.
Czy mam iść dalej? Lista zrujnowanych postaci jest bardzo długa i nie zawiera tylko Plastic Mana.
Injustice ma fabułę na poziomie porno, którego konkluzją zamiast stosunku jest pranie się superbohaterów po twarzach.
„Jednym z najistotniejszych elementów w dobrych historiach o Supermanie jest to, że jest on ponad wszystko człowiekiem”
A ludziom nie siada psychika? Zresztą sam Kal El „miewa przebłyski”. Cały czas musi sobie usprawiedliwiać, że to dla większego dobra 😉
BTW Dzieciak, który może urwać ci głowę jest wiarygodnym celem.
„Batman jest taktycznie zamieniony w idiotę”
Batman jest taktycznie zamieniony w przyjaciela. Który aż do wyrzygu argumentuje i stara się ograniczać straty. I trzyma się swojego kodeksu. Przynajmniej tyle wnioskuję z gry. Czy komiks ubrudził BW, tego nie wiem.
Zresztą, zależy o którym Batman’ie mówimy: prowadzenie śledztwa, unikanie pułapek, łamanie szyfrów, podkładanie agentów i manipulowanie ludźmi nie brzmi jak definicja idioty.
Kwestii syna nie skomentuję, bo znam tylko grę, ale czy Damian aby kogoś nie zabił?. A do ruchu oporu wchodzi każdy, kto może być przydatny dla sprawy – analogicznie do reżimu – której stawka usprawiedliwia całkiem sporo. Utylitaryzm.
BTW Harley z automatu dołączyła do ruchu oporu? Czy Batman wykorzystuje paramilitarne grupy do walki z reżimem? Jak w The Dark Knight Returns?
„Injustice ma fabułę na poziomie porno, którego konkluzją zamiast stosunku jest pranie się superbohaterów po twarzach.”
Czyli jak 99% istniejących komiksów? I 100% bijatyk.
@zadymek Widzę, że moje komentarze to czytasz mocno wybiórczo. Jak wspomniałem, Superman reprezentuje to co najlepsze w ludzkości. Fakt, że Injustice domyślnie przyjmuje, że byłby zdolny do zamienienia się w despotę bo jest mu źle jest fundamentalny brakiem zrozumienia postaci.
Tak, Batman jest zamieniony w idiotę. To, że idiotą jest tylko wtedy kiedy fabuła tego wymaga i nagle wraca do siebie gdy potrzebuje inaczej to osobna kwestia i nie jest to na korzyść poziomu jakości serii.
Damian przez przypadek doprowadza do śmierci Nightwinga, od razu swojego czynu żałuje i przeprasza a Batman go odtrąca. Harley Quinn całkiem intencjonalnie partycypuje w zamordowaniu milionów istnień, nie przeprasza nikogo, do Ruchu Oporu przyłącza się praktycznie tylko z własnej potrzeby i Batman jej na to pozwala.
Czy dzieciak, który pomimo swojej siły definitywnie nie może urwać głowy Supermanowi i nie planuje tego aktywnie zrobić jest wiarygodnym celem?
I nie musisz się chwalić tym, że twoja wiedza o komiksach jest nikła. Zdążyłem już to wydedukować. Frank Miller jakkolwiek spędził dużo późniejszych lat na robieniu dużo gorszych komiksów w których postacie damskie dzielił głównie na prostytutki i martwe a i chciał też napisać komiks w którym Batman podróżuje na Bliski Wschód by zabijać Arabów (tylko mu DC na to nie pozwoliło), poświęcił bardzo dużo czasu by kontekst fabularny w Powrocie Mrocznego Rycerza miał sens, nawet jeśli jego kontynuacje już go nie miały.
IMO snowflaki to zdecydowana większość postępowego społeczeństwa, która by się zapłakała jakby gdzieś nie było lgbtqwerty i wszystkich ich lewackich pochodnych.
@Avaler
„Superman reprezentuje to co najlepsze w ludzkości”
Raz reprezentuje, innym razem nie. To się nazywa różnorodność. Nawet Człowiekowi ze Stali może odbić. Może ci się to nie podobać, ale obiektywnym miernikiem jakości nie jest.
„Tak, Batman jest zamieniony w idiotę.”
W sumie, nie przypominam sobie, byś w ogóle wspomniał jakieś idiotyczne zachowanie Bruce’a W, więc trudno mi z tym polemizować
„od razu swojego czynu żałuje i przeprasza a Batman go odtrąca”
Aha, bo to „po prostu działa”: zabijasz ojcu przybranego syna i wystarczy przeprosić 😉
” Harley Quinn całkiem intencjonalnie partycypuje w zamordowaniu milionów istnień”
Cóż, Joker ma zły wpływ na ludzi. I co w związku z tym, nie ma dla niej rehabilitacji? Może pomóc, ale na krzesło z nią?
„Czy dzieciak, który pomimo swojej siły definitywnie nie może urwać głowy Supermanowi i nie planuje tego aktywnie zrobić jest wiarygodnym celem?”
Dzieciak nie zwykłym dzieciakiem (i jako magiczna siła może urwać co chce), do tego piję. Zresztą, Super zabija ludzi na prawo i lewo, wiek ofiar nie czyni go gorszym lub lepszym.
„I nie musisz się chwalić tym, że twoja wiedza o komiksach jest nikła. ”
Rozmawiamy o grach, więc…
Aprops: TDKR ma ekranizację. I bardzo ładnie ona pokazuje jak Superman zostaje bezwolną marionetką w rękach niezwykle niekompetentnego rządu (właść. arcy wroga). Aż Morczny Rycerz musi mu wbić rozsądek do głowy 😉
A z tego co czytałem, sam komiks ładnie demonizuje wszelkiej maści subkultury i struktury, które autorowi nie leżą. Rzekłbym wręcz, że objawia „zerowy szacunek dla” nich.
Po tej całej wymianie opinii, jedno pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi: czy kula w pyskaty ryj/mocz na zwłoki, to bardziej „zerowy szacunek dla postaci” niż eksperymentowanie z charakterami superbohaterów?
@CyberWiking Fora Steamowe Baldur’s Gate 3 jeszcze nie przestały płakać nad tym, że homoseksualne romanse w ogóle w grze są. Nie jestem pewien kogo można tu nazwać płatkiem śniegu.
@zadymek No tak, raz Superman jest napisany jak Superman a raz jest Superman z Injustice. Batman Who Laughs też jest napisany całkiem w porządku, prawda? I tak Superman zabija na prawo i lewo. To jest problem z jego interpretacją w Injustice.
Zaprezentowałem już przykłady dlaczego Batman jest idiotą. To, że je ignorujesz to nie moja wina. Może powtórzę, Batman kompletnie ignoruje zbrodnie Harley Quinn (miliony ludzkich istnień) gdy ta do niego przychodzi i wykazuje nawet odrobiny skruchy za to co zrobiła, tłumacząc co najwyżej „To wina Supermana, że nas nie zatrzymał” kontra Batman kompletnie odrzuca swojego własnego rodzonego syna, który doprowadził do śmierci Nightwinga przez przypadek i który rzeczywiście żałuje swojego czynu. Czy muszę ci dodatkowo tłumaczyć, czy jesteś w stanie dojść tu do samodzielnej konkluzji?
Injustice jest zarówno serią gier jak i komiksów pod nią podpiętych. Wiem, że ich nie znasz ale to nie moja wina. Sam zdecydowałeś się ich bronić przed osobą, która je zna.
Nie oglądałem ekranizacji TDKR. Odnosiłem się tylko i wyłącznie do komiksowego oryginału. I tak, Frank Miller jest prawicowcem i definitywnie tego nie ukrywa. Nieźle mu później zryło łeb w latach 90 a zwłaszcza po 11 września. Absolutnie nie wiem jak odnosi się to do szacunku wobec postaci, ale widzę, że ciężko ci wyciągnąć jakiekolwiek inne argumenty.
Oddanie moczu na zwłoki Flasha jak najbardziej pasuje postaci Kapitana Boomeranga. Ty masz problem z tym jak postać umiera, ja mam problem z tym jak wygląda jej całokształt.
@Avaler
„Batman kompletnie ignoruje zbrodnie Harley Quinn (miliony ludzkich istnień) gdy ta do niego przychodzi ”
To nie Batman idiota, tylko Batman zimny kalkulator. Łapiesz różnicę? I jego ocena nie gryzie go w tyłek, Harley chce się poprawić (Injustice 2).
„Batman kompletnie odrzuca swojego własnego rodzonego syna”
A to z kolei Batman będący bucem/mściwy Batman. Nadal nie idiota. Batman ufający Joker’owi, to byłby idiota. Batman utylitarny lub obrażalski, to Batman utylitarny i obrażalski.
I w żadnym razie nie jest to nadzwyczajna zmiana: Batman nie raz miał szorstkie stosunki z rodziną.
„Oddanie moczu na zwłoki Flasha jak najbardziej pasuje postaci Kapitana Boomeranga. Ty masz problem z tym jak postać umiera, ja mam problem z tym jak wygląda jej całokształt.”
Ja z niczym nie mam problemu: nawet gry nie tknę, bo Rocksteady skończyło się na Arkham Asylum, a ja nie mam czasu na kolejny looter shooter.
Usiłuję tylko ustalić, dlaczego nie wolno nikomu się obrazić na takie a nie inne potraktowanie superbohaterów przez twórców Suicide Squad (gra), jeśli nie miał problemu z eksperymentowaniem z charakterami w Injustice (komiks).
Wychodzi mi, że „Injustice did nothing wrong” 😉
@zadymek Batman nie jest antybohaterem. Mściwość jest z reguły cechą początkującego Batmana i jest to coś co poprawnie zinterpretowała adaptacja sprzed niemal dwóch lat, ponieważ porzucenie mściwości na rzecz altruizmu było istotnym elementem rozwoju jego postaci. Batman w Injustice pozwala sobie na kompromis, sprzymierza się z mordercami jak Harley Quinn i Deathstroke, pozwala na to by rodzice Supermana zostali porwani, aktywnie próbował doprowadzić do śmierci większości członków Ligi, sprzymierzył się z Greckimi bogami i później był zaskoczony gdy okazało się, że niespecjalnie ich obchodzi los ludzkości, przez przypadek sprowadził Trigona i niemal doprowadził do zagłady całej planety. Czy mam iść dalej? Może przejdę do innych postaci DC? Co prawda wyciągnąłem tu najbardziej oczywiste przykłady, ale największą krzywdę w Injustice doznała Wonder Woman, która z jakiegoś powodu zamieniła się w Lady Macbeth co kompletnie przeczy jej postaci.
Jak na człowieka, który nie ma problemu poświęcasz bardzo dużo czasu broniąc co najwyżej przeciętnej pod względem fabularnym serii, przy której Suicide Squad okazjonalnie nawet wygląda dobrze. Całkiem też radykalnie z deklaracją, że Rocksteady zrobiło tylko jedną dobrą grę o Batmanie.
Nie wspomniałem też nigdzie, że nie można się obrazić na Suicide Squad. Ta gra symbolizuje sobą liczne fundamentalne problemy z przemysłem growym. Czego ja nie rozumiem to to, że ludzie preferują skupiać się na tym, że okazjonalnie przewinie się tęczowa flaga czy to, że superbohater umrze nie tak jak im pasuje a nie np. że jest to przywiązany do serwerów całkowicie cyniczny live service wypełniony mikrontransakcjami, który powstał na polecenie udziałowców Warner Bros i fakt, że w wyniku produkcji tej gry znaczna część oryginalnego Rocksteady się wykruszyła. Mam wrażenie, że priorytety się tu trochę nie zgadzają.
Kurcze, panowie, nawet nie wiecie jak fajnie sie czyta te debate o peleryniarzach, i mowie serio.
@Avaler
Nie wiem, może jesteś tu od niedawna, więc pozwól na małą radę: konia można doprowadzić do wodopoju ale nie można go zmusić by się napił, zaś zadymkowi można coś tłumaczyć, ale nie można go zmusić by zrozumiał.
@Avaler „Czy mam iść dalej? Może przejdę do innych postaci DC?”
Możesz wymieniać i wymieniać, nic z tego nie kwalifikuje
Batman’a do łatki idioty. W sumie to wiele podanych elementów historii usprawiedliwia działania bohaterów.
Batman – z natury samotnik – traci kontakt z rodziną i z przyjacielem, zostaje wykopany z pozycji i zdemaskowany. Musi chwytać każdy zasób w zasięgu ręki by osiągnąć cel.
Superman trafia do świata geopolityki – stawka zdecydowanie rośnie, odpowiedzialność [za ludzkość] ciąży a stare animozje odżywają i rodzą konflikty. To wydobywa z niego…tego, kim się stał.
Brzmi sensownie, nawet jeśli wydarzenia stojące za przemianą bohaterów są nieco naciągane. Jak to w komiksach.
BTW Nie bardzo mam kompetencje, by rozmawiać o pozostałych członkach ligi, ale chętnie się dowiem co ci leży na wątrobie 🙂
„największą krzywdę w Injustice doznała Wonder Woman, która z jakiegoś powodu zamieniła się w Lady Macbeth”
Miłość, I guess? Diana, niewolnica miłości, targana „maniętnościami”. Jak to brzmi? 😉
„Jak na człowieka, który nie ma problemu poświęcasz bardzo dużo czasu broniąc co najwyżej przeciętnej pod względem fabularnym serii”
Bronię jakości serii, czy drążę temat pt. „zerowy szacunek dla postaci”? Póki co, to ty wyglądasz na kogoś, kto ma problem z serią. Jesteś fanem „uczniaka”, czy coś?
„Całkiem też radykalnie z deklaracją, że Rocksteady zrobiło tylko jedną dobrą grę o Batmanie.”
Od Arkham City ich gry są tylko wypychane zawartością i bajerami, kosztem czytelności historii i stanu technicznego (przynajmniej na PC). Już nie wspominając o tym, że Arkham Asylum jest kompletną historią, podczas gdy dwie ostatnie części tworzą antologię: ostatni akt Arkham City to bezwstydny sequel bait, który pozostawia masę niedomkniętych wątków, zakończonych dopiero w Arkham Knight – który jest jednocześnie ukoronowaniem stopniowego spadku formy programistów Rocksteady.
Aż się na usta ciśnie „gracze nie świnie, wszystko zeżrą”. No ale zobaczymy jak się oceny ukształtują z czasem.
Żartujesz sobie? Przecież ta gra sprzedaje się katastrofalnie i na bank przyniesie WB ogromne straty – zgodnie z przewidywaniami każdego, kto ma oczy i widział zeszłoroczną prezentację gameplayu.
Wiem, że niektórych mógł zmylić neutralny charakter powyższego newsa, ale to akurat efekt „kagańca” nałożonego współpracą marketingową – autor zapewne długo zastanawiał się, jak to wszystko ująć, żeby nie było widać oczywistego sarkazmu.
Wiem, wiem, że liczba użytkowników szału nie robi. Dlatego napisałem, że zobaczymy co z tym będzie dalej.
Zainteresowałem się tematem i postanowiłem poświęcić chwilę czasu na poczytanie tych recenzji.
Ciekawe są dwie rzeczy. Przytłaczająca ilość pozytywnych recenzji jest jednozdaniowa, z zablokowaną możliwością komentowania, napisana przez dziwnie puste konta – no ale to jeszcze można zaklasyfikować pod zwyczajnego użytkownika, który na gra w gry od święta, a SS jest pod ten target właśnie to może i się ludzie zachwycają. Druga rzecz, jest wiele głosów zwracających uwagę, że negatywne recenzje są kasowane, a ich autorzy dostają shadowbana – może sfrustrowani redpillowcy próbują zniesławić produkt.
Nie wiem, nie mam dowodów, ale jakby mnie ktoś spytał, to wg mnie WB za wiele może.
„Druga rzecz, jest wiele głosów zwracających uwagę, że negatywne recenzje są kasowane” – co dowodzi że idioci są wszędzie. WB nie jest właścicielem Steam a Valve ma w dupie jakie recenzje dostaje jakaś tam śmieszna gra o której za miesiąc nikt nie będzie pamiętać, w przeciwieństwie do ewentualnego skandalu gdyby się okazało że Valve kasuje negatywne recenzje.
Komentarz od TEETHEDGLORY mi tu bardzo pasuje i mam podobne przeczucia że tutaj nie do końca jest dobrze z tymi ocenami.
Ale z branżą też nie jest dobrze gdy wielbione Rocksteady wydaje taką profanację. Nie jestem w stanie oglądać gameplayów z tego tytułu i nigdy nie zagram, przeciwnie, w playu grzeje się płytka z Arkham Knight i zgadzam się z tymi porównaniami z sieci. Ta gra nadal wygląda świetnie i co najgorsze, bije na łeb Gotham Knights jak i Suicide Squad. Kto tam cholera stwierdził że dobrym pomysłem będzie zrobienie kolejnej „usługi” na które to gracze reagują negatywnie od lat, to musi chyba wziąć rozbieg i w ścianę z całej epy trafić głową.
Guardians of the Galaxy to chyba ostatnia wydana gra z superbohaterami która wypaliła. Nie wiem jak udała się finansowo, ale opinie są jasne. Gra miała dobry gameplay i świetnie przedstawiała uniwersum Strażników, pełne poszanowanie dla źródła. No i gra singlowa. Liczę że WB się przejdzie na ich najnowszym dziele i że będzie klapą finansową. Może ktoś wnioski w końcu wyciągnie.
Kolejna gra za ponad 300zl na 15 godzin?
Fajny ten news. Taki wcale niepromocyjny…
„W tej chwili w serwisie OpenCritic średnia wynosi 63/100 na bazie zaledwie 16 opinii.” A na Metacriticu na bazie 26 opinii średnia wynosi 62/100. Ale to pewnie pomyłka, co nie? To się nareperuje, zobaczycie, serio mówię, nie ściemniam!