Silent Hill f nie będzie nowym wzorem dla serii. „Każda gra będzie miała swój wyraźny styl, ponieważ chcemy dalej eksperymentować”

Silent Hill f nie będzie nowym wzorem dla serii. „Każda gra będzie miała swój wyraźny styl, ponieważ chcemy dalej eksperymentować”
Avatar photo
"Sam Goldman"
Ani słowa o maszynach do pachinko, ale za to sporo pokrzepiających fanów słów.

To piękny czas dla fanów Silent Hilla, bo po wieloletniej nieobecności serii dostajemy w stosunkowo krótkim (przynajmniej z perspektywy braku kolejnych części) czasie aż 3 nowe produkcje w tym uniwersum. Najpierw był krótki, ale świetny Silent Hill The Short Message, który spotkał się z bardzo ciepłym przyjęciem ze strony graczy. Potem Bloober Team wypuścił remake Silent Hilla 2, będący w pewnym sensie prognostykiem tego, co będzie dalej – firma już przecież planuje nad odświeżeniem „jedynki” i zdziwiłbym się, gdyby następnie podobnej terapii odświeżającej nie przeszedł także Silent Hill 3. Najistotniejszy jest oczywiście wydany ostatnio Silent Hill f, ponieważ to najistotniejsza część marki od dwóch dekad, a przy okazji pierwsza, samodzielna odsłona od czasu Downpour lub, jeśli wolicie, Book of Memories z 2012 roku. Nie wszystkim podobają się zmiany i nieco soulsowe naleciałości produkcji, jednak Silent Hill f już zapowiada się na hit sprzedażowy, więc pojawiły się podejrzenia o to, że gra ustanowi nowy kanon jakościowy i gatunkowy dla całej serii.

Producent Silent Hilla, Motoi Okomoto, pełniący tę funkcję od czasów obrzydliwego eksperymentu na fanach, jakim było Ascension, wypowiedział się na ten temat bardzo konkretnie:

Duchowa podróż bohatera lub bohaterki, kiedy stają w obliczu swoich traum i wewnętrznych konfliktów jest tym, co czyni grę Silent Hillem. Kolejne części nie będą takie jak Silent Hill f. Każda będzie miała swój wyraźny styl, ponieważ chcemy dalej eksperymentować zarówno w kwestii projektowania samej rozgrywki, jak również opowiadania historii.

Motoi Okomoto, producent serii Silent Hill

Nie powiedział nic o maszynach do pachinko, co z perspektywy tego, co działo się z marką w poprzednich latach, jest wiadomością obiektywnie dobrą…

Po wywiadzie, z którego pochodzą te informacje, Okomoto opublikował jeszcze kilka dodatkowych słów na swoim profilu w mediach społecznościowych, gdzie poszerzył swoją wypowiedź:

Tak jak wspomniałem, nie wszystkie tytuły z serii będą miały taki sam gameplay. Celujemy w to, by następne gry posiadały wyzwanie w pozytywnym znaczeniu tego słowa, oferując jednocześnie odmienne doznania. Naturalnie pewne rzeczy pozostaną niezmienne, a najważniejszą z nich jest jakość samej historii. Głęboko wierzymy w to, że psychologiczna strona opowieści jest esencją Silent Hilla i skupimy się na niej podczas tworzenia kolejnych odsłon.

Motoi Okomoto, producent serii Silent Hill

W tym kontekście nawet ten bezsensowny krok z wydaniem Ascension nie wydaje się aż tak problematyczny – „gra” została w zasadzie zmieszana z błotem i szybko zapomniana, z kolei na oficjalnej stronie marki znajdziemy właściwie tylko jedną wzmiankę na jej temat. Konami w żaden sposób nie sugeruje, że zamierza jeszcze raz serwować nam podobnego potworka.

Po premierze Silent Hilla f, na horyzoncie zaczyna majaczyć Townfall. W zeszłym roku developerzy odpowiedzialni za produkcję po 2 latach od zapowiedzi przerwali ciszę, uspokajając wyczekujących wieści graczy. Czy w przyszłym roku dowiemy się więcej, czy 2026 będzie czasem powrotu Harry’ego Masona? Niezależnie od tego to naprawdę piękny czas dla fanów Silent Hilla…