Europa Universalis 5 całkowicie zmienia sposób prowadzenia wojen. Twórcy opublikowali obszerny dziennik

Europa Universalis 5 całkowicie zmienia sposób prowadzenia wojen. Twórcy opublikowali obszerny dziennik
Avatar photo
"Sam Goldman"
Działania wojenne w Europie Universalis 5 mają być bardziej realistyczne.

Kilka miesięcy temu Paradox ujawnił istnienie Europy Universalis 5 – kolejnej już odsłony gier strategicznych, w których prześledzimy i ukształtujemy losy naszego wycinka świata na przestrzeni kilku wieków. Produkcja powstaje od mniej więcej 5 lat, a pieczę nad nią sprawuje Johan Andersson, który może pochwalić się latami doświadczenia w rozwijaniu zarówno serii Europa Universalis, jak innych strategii z bliźniaczych serii, np. Hearts of Iron. Z pozoru „piątka” wydaje się bezpieczną kontynuacją tego, co znamy z poprzednich części, jednak właśnie poinformowano o dość istotnej zmianie w mechanizmach zabawy.

Zaprawieni w wirtualnych bojach gracze wiedzą, że wojna nigdy się nie zmienia – tego nauczył nas Fallout wiele lat temu. Europa Universalis 5 dla odmiany pokaże, że coś tam się jednak zmienia, ponieważ nasze wojsko ulegnie dość istotnym zmianom. Twórcy mają ambicje, by stworzyć symulator, w którym nasze decyzje będą miały znaczenie. Jedną z dróg do osiągnięcia tego celu jest zmiana tego, jak podchodzimy do posiadania armii. W najnowszej części strategii nie będzie to już jeden z zasobów, ponieważ wojsko ma składać się z obywateli naszego państwa, co powinniśmy odczuć szczególnie na początku zabawy; poszczególne narody mają polegać przede wszystkim na sile mieszczan, szlachty i oczywiście chłopów wcielanych do milicji. Rodzaj jednostek będzie związany z tym, kto wejdzie w skład naszego pospolitego ruszenia – chłopi uformują najprostsze, liczne, ale niezdyscyplinowane oddziały, tymczasem szlachcice dostarczą nam ciężkozbrojnych rycerzy. W całym systemie kryją się dwa duże problemy, wymuszające zmianę podejścia do działań wojennych: podczas kampanii armia nie uzupełni się samoistnie. Trzeba najpierw rozwiązać oddziały, po czym powołać nowe. W dodatku podczas udziału w działaniach wojennych mieszkańcy nie będą wykonywać swoich obowiązków, co wpłynie na ekonomię. Jeśli część naszych ludzi umrze, trwale zmniejszy się też liczba ludności, a jeśli wygramy lub po prostu rozwiążemy armię, powrócą do swoich domów i pierwotnych zajęć.

Wraz z rozwojem naszych struktur i postępem technologicznym zyskamy dostęp do bardziej zaawansowanych budynków, pozwalających szkolić prawdziwych żołnierzy. Każda regularna jednostka posiada określone koszty utrzymania, poza tym będziemy mogli ją ulepszać oraz ćwiczyć, dzięki czemu przekształcimy zwykłych wojów w łuczników, arkebuzerów, muszkieterów etc. Developerzy opublikowali dość obszerny raport, w którym szczegółowo opowiadają o zmianach i roli wojska w kierowaniu krajem w Europie Universalis 5.

Jest w tym wszystkim kilka rzeczy pożyczonych z Imperatora i innych eksperymentów strategicznych ostatnich lat, ale przede wszystkim jest tu jakiś powiew świeżości. Jedynym problemem jest to, co zazwyczaj stoi na drodze do w pełni dobrej zabawy w grach Paradoksu, czyli polityka wydawnicza. Z jednej strony Europa Universalis 5 już teraz wydaje się rozbudowana prawie tak bardzo, jak „czwórka” po zakończeniu wsparcia, ale firma coś przecież musi zostawić na dziesiątki dodatków…

Na szczęście nie musimy się nad tym zastanawiać zbyt długo, ponieważ Europa Universalis 5 wyjdzie 4 listopada na pecetach. Martwić mogą wygórowane wymagania sprzętowe, więc z zakupami najlepiej będzie poczekać do premiery.