„Wonder Man” na pierwszym zwiastunie. Marvel postanowił wyśmiać kino superbohaterskie

Podczas New York Comic Conu Marvel zaprezentował pierwszy zwiastun swojego nowego serialu zatytułowanego „Wonder Man”. W głównego bohatera wciela się Yahya Abdul-Mateen II („Candyman”, „Matrix Zmartwychwstania”), który zagra hollywoodzkiego aktora desperacko pragnącego uznania. Ubiega się on o rolę nowego Wonder Mana w świecie, w którym nastąpiło… zmęczenie superbohaterami.
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami ma być to produkcja łącząca satyrę, surrealistyczny humor i akcję. Potwierdzono, że „Wonder Man” należy do MCU, więc rozgrywa się w tym samym świecie, co m.in. filmy o Avengersach. Oczywiście nie zabraknie znajomych twarzy – najważniejszą z nich będzie Ben Kingsley, który powraca do roli znanej z filmów „Iron Man 3” oraz „Shang-Chi i legendy dziesięciu pierścieni”. Ponownie wcieli się on w aktora o imieniu Trevor.
Nie przedłużając, obejrzycie zwiastun:
W rozmowie z Entertainment Weekly Brad Winderbaum, szef i producent wykonawczy serialu, nie krył podekscytowania tym projektem:
To jedna z moich ulubionych rzeczy, w których kiedykolwiek brałem udział w studiu. To bardzo różni się od wszystkiego, co studio do tej pory wyprodukowało. Jeśli chodzi o metafizykę, bez wchodzenia w szczegóły, jest to serial osadzony w uniwersum MCU, ale opowiadający historię o Hollywood. I nie tylko o Hollywood – powiedziałbym, że to historia o aktorstwie i podróż artysty próbującego znaleźć równowagę między pasją a praktycznością. Każdy, kto pracował w branży artystycznej, będzie się z tym utożsamiał.
Dwa pierwsze odcinki wyreżyserował Daniel Cretton (nadciągający „Spider-Man 4”), który współtworzył również scenariusz. Pozostałe epizody powierzone zostały Stelli Meghie, znanej z filmu „Fotografia”. Premiera serialu „Wonder Man” odbędzie się na Disney+ już 27 stycznia. Na produkcję złoży się osiem odcinków.
Już teraz najnowsze dzieło Marvela porównuje się do hitowego „Studia” platformy Apple TV+. Czy jednak rzeczywiście dorówna jego poziomowi i przyciągnie równie dużą widownię?