„Star Trek 4” nie powstanie. Studio planuje odświeżenie całej serii

Temat nowego filmu z serii „Star Trek” od lat powraca jak bumerang. Wszystko jednak wskazuje na to, że Paramount Pictures w końcu zdecydowało o dalszym losie tej marki. Jak podaje serwis Variety, studio zamierza odświeżyć filmowe uniwersum z zupełnie nową obsadą. Ma to być pełny restart serii, który nada jej bardziej współczesny charakter i przyciągnie nowe pokolenie widzów. Na ten moment nie wiadomo, kto stanie za kamerą ani w jakim fabularnie kierunku podążą twórcy.

Konsekwencją tego jest skasowanie „Star Treka 4”. Tym samym do swoich ról nie powrócą już m.in. Chris Pine, Zoe Saldaña czy Zachary Quinto. Zarówno Paramount, jak i Skydance chcą czegoś nowego i świeżego, a ta kontynuacja nie wpisuje się w korporacyjne plany.

Po premierze „Star Treka: W nieznane” (2016) Paramount Pictures kilkukrotnie próbował wskrzesić markę. Jednym z pomysłów był projekt S.J. Clarkson („Jessica Jones”), w którym mieli powrócić aktorzy z poprzednich filmów. Do jego realizacji jednak nie doszło – podobno gwiazdy zażądały zbyt dużej gaży. Kolejny pomysł miał wyjść od Quentina Tarantino, który chciał stworzyć własną, szaloną interpretację z kategorią R. Pod uwagę do realizacji nowej produkcji brani byli również Noah Hawley („Obcy: Ziemia”) i Matt Shakman – ten ostatni zrezygnował, by wyreżyserować „Fantastyczną 4: Pierwsze kroki”.

Z wiadomych rzeczy, obecnie realizowany jest prequel, rozgrywający się wiele dekad przed wydarzeniami z filmu „Star Trek” z 2009 roku. Za kamerą ma stanąć Toby Haynes, doskonale znany fanom z seriali „Czarne lustro” oraz „Gwiezdne Wojny: Andor”, a scenariusz pisze Seth Grahame-Smith („Mroczne cienie”). 

Pierwotnie projekt był planowany na 2025 rok, jednak w związku z fuzją Paramount Pictures ze Skydance wiele filmów zostało wstrzymanych. Nie wiadomo więc, kiedy rozpoczną się prace – ani czy w ogóle do nich dojdzie, skoro studio zamierza całkowicie zresetować swoje uniwersum.