Randy Pitchford broni optymalizacji Borderlands 4. „To nie jest gra, która pójdzie na 10-letnich pecetach”

Borderlands 4 znalazło się od dnia premiery w ogniu krytyki ze strony graczy pecetowych, głównie ze względu na niespełniającą oczekiwań optymalizację. Posiadacze najmocniejszych kart graficznych, którzy chcieliby cieszyć się grą na maksymalnych ustawieniach, bez włączonego DLSS i w rozdzielczości 4K, narzekają na niezadowalającą liczbę klatek na sekundę przy takiej konfiguracji.

Randy Pitchford, prezes Gearboksa znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, nie uważa, by firma zrobiła cokolwiek źle. Co więcej – na przestrzeni ostatnich kilku dni aktywnie wdaje się w dyskusje z graczami narzekającymi na najnowsze Borderlandsy na mediach społecznościowych. Jak argumentuje Pitchford na platformie X, mają oni po prostu zbyt słabe komputery.

Borderlands 4 to gra premium stworzona dla graczy premium. Podobnie jak na PlayStation 4, nie pójdzie ona na zbyt starych komputerach. […] To nie jest gra, która pójdzie na 10-letnich pecetach.

Aż strach pytać, kim jest taki „gracz premium” i co według Pitchforda jest dobrą kartą graficzną czy procesorem, skoro posiadacze najlepszych maszyn na rynku nadal narzekają na niezoptymalizowane doświadczenie.

Duża część krytyki spadła pośrednio na Unreal Engine 5, który wielu uważa za źle zoptymalizowany, a co najmniej przyczyniający się do złej optymalizacji silnik – a to właśnie na nim zbudowane jest Borderlands 4. Do wszystkich, którzy mają wątpliwości odnośnie do użycia UE 5, Pitchford ma wiadomość: zróbcie lepiej. Tak przynajmniej odpowiedział narzekającemu graczowi na platformie X.

Zaprogramuj własny silnik i pokaż nam, jak to się robi. Jeśli ci się uda, będziemy twoim klientem.

Pewne fakty życia są nieuniknione – słońce wschodzi, trawa jest zielona, a Randy Pitchford mówi (delikatnie to ujmując) kontrowersyjne rzeczy. Jego tłumaczenia nie pomagają recenzjom gry na Steamie; w momencie pisania nadal są one mieszane, a dokładniej produkcję poleca 65% użytkowników.