South of Midnight jest niczym zaginiona produkcja z ery PS3 i bardzo mi się to podoba [RECENZJA]

South of Midnight jest niczym zaginiona produkcja z ery PS3 i bardzo mi się to podoba [RECENZJA]
"Eugeniusz Siekiera"
Inspirowane Paryżem miasto zwiedzane ciemną nocą, dystopijne Wellington Wells, w którym wszyscy są upiornie szczęśliwi, a teraz Głębokie Południe Stanów Zjednoczonych, pulsujące bluesowymi rytmami i czarujące barwnym folklorem. Compulsion Games ma nosa do osadzania swoich produkcji w interesujących i nieoczywistych realiach.

Bujne listowie chłoszcze ulewa, drzewa uginają się pod naporem porywistego wichru, a atramentowe niebo raz za razem przecinają zygzaki błyskawic. Patrzę z niedowierzaniem, jak dom bohaterki oddala się w skotłowanej, bulgoczącej wodzie, śledzę przerażoną dziewczynę biegnącą w strugach rzęsistego deszczu i widzę wyłaniający się z ciemności nocy niepokojąco wielki pajęczy kształt. Jest klimatycznie!

Fabuła szyta na miarę

I to od pierwszych minut. Zgodnie z Hitchcockowską maksymą zaczyna się od trzęsienia ziemi, a później napięcie już tylko rośnie. W przypadku South of Midnight owym tąpnięciem jest wielka woda, bo ta w jednej chwili odmieni życie Hazel Flood, kierując je w stronę świata pełnego pradawnej magii oraz ludzkich dramatów. Funkcję motywu przewodniego pełni poszukiwanie matki, którą wraz z domem porwała powódź. To niezły pretekst, by przegonić dziewczynę przez pół stanu, a w trakcie długiej wędrówki nasza bohaterka spotka niezwykłe istoty, o jakich istnieniu nie miała pojęcia.

South of Midnight

Na wczesnym etapie przygody Hazel dowiaduje się, że jest Tkaczką. Określa się tak kobiety obdarzone specjalną mocą i widzące więcej niż inni śmiertelnicy. Kluczem do zrozumienia okazuje się pojęcie Wielkiego Gobelinu – rodzaju niewidzialnej tkaniny spajającej cały wszechświat, a więc wszystko, co znamy. Ludzkie smutki i tragedie pozostawiają w nim rozdarcia, a z uszkodzonych nici rodzą się złe istoty zwane upiorcami. Dysponująca magicznymi szydełkami Tkaczka potrafi zwalczać podobne mary i zaszywać rzeczone dziury.

Co więcej, świat duchów nie ma przed nią tajemnic; obserwując echa z przeszłości, śledzi tragiczne losy postaci pobocznych. Znalezienie sposobu na ukojenie niespokojnych duchów to nie tylko informacyjna cegiełka budująca ten niezwykły świat – ma też wymierne korzyści, bo na ogół pozwala odblokować trasę i umożliwia dalszą wędrówkę. W trakcie podróży Hazel przekona się, że nic nie jest takim, jakim się wydaje, i nie zawsze to, co przeraża, musi być z natury podłe. W ogóle cała koncepcja niesienia pomocy okazuje się szalenie oryginalna, ponieważ tutaj walczymy nie tyle ze złem, co ze starymi traumami, i staramy się zaleczyć rozdrapane rany. Trzeba zagrać i wgryźć się w fabularną mitologię, by zauważyć tę subtelną różnicę.

South of Midnight

Jak zrzynać, to od najlepszych

South of Midnight ma intrygujący i niezwykły świat, ale na gruncie rozgrywki okazuje się zaskakująco staroszkolne. Jawi się niczym zaginiona produkcja z ery PS3, czego absolutnie nie nazywam ujmą. Wręcz przeciwnie – zwyczajnie brakuje mi dziś takich tytułów. Bez niepotrzebnego zadęcia, z prostą i czytelną rozgrywką, która nie wprowadza udziwnień ani rozdmuchanych map tylko po to, by przejście kampanii zajęło kilka godzin dłużej.

Twórcy nie próbują wymyślać koła na nowo, miast tego czerpią garściami ze starszych produkcji i serwują zgrabny kolaż sprawdzonych rozwiązań. Jedna lokacja sprawiła, że włożyłem buty Alicji spod ręki Americana McGee, na innym poziomie, gdy wylądowałem w brzuchu gargantuicznej bestii, przypomniało mi się przebijanie przez bebechy wielkiego robala w Gears of War 2, jeszcze w innym miejscu wróciły wspomnienia ze wspinaczki Kratosa na ciało Gai w God of War III.

South of Midnight

Momentami czułem się jak w mroczniejszej wersji Keny: Bridge of Spirits, dużo częściej niczym w Prince of Persia z 2008 roku. Z tym ostatnim dzieło Kanadyjczyków łączy najwięcej podobieństw. Tu i tam mamy pretekstowe i powtarzalne walki z drobnicą, latanie w tunelach powietrznych, budzącą się do życia przyrodę po wyplenieniu z danego obszaru zgnilizny oraz niski próg wejścia w przypadku sekcji platformowych (PoP z 2008 to bodaj najłatwiejsza część serii, nie licząc zarezerwowanego na wyłączność konsol epilogu, który potrafił mocno przetestować nasze umiejętności).

Biegać, skakać, latać, pływać / W tańcu, w ruchu wypoczywać(*)

W podobnych grach znacznie bardziej cenię akrobatykę niż walkę. Cieszy więc, że South of Midnight kładzie mocniejszy nacisk na zaliczanie ścieżek zdrowia niż klepanie maszkar po buźkach. Szkoda, że przebieżki nie stanowią odrobinę większego wyzwania. Fajnie natomiast, że zostały pomysłowo zaprojektowane i pokonuje się je z prawdziwą przyjemnością.

South of Midnight

Dużym plusem jest responsywność bohaterki i szeroka paleta ruchów, choć trzeba uczciwie dodać, że nie znajdziecie wśród nich niczego odkrywczego – wszystko, co potrafi Hazel, już gdzieś widzieliśmy. Co więc mamy? Łapanie się gzymsów i zjeżdżanie po stromych zboczach połączone z omijaniem przeszkód, podwójny skok i dash, szybowanie, wzbijanie się w powietrze dzięki świetlistym punktom zaczepienia i bieganie po pionowych ścianach, choć tylko w charakterystycznie oznaczonych miejscach.

Lokacje są liniowe, ale warto zaglądać w każdy kąt, bo niejedna boczna ścieżka zawiera cenny skarb. Rozmaite notatki poszerzają naszą wiedzę o świecie, lecz dla rozgrywki znacznie istotniejsze okażą się świetliste kłaczki, coś w rodzaju waluty, którą możemy roztrwonić na niewielkim drzewku rozwoju (kłaczki otrzymujemy również po wygranych walkach). Da się spokojnie ukończyć grę bez rozwijania postaci, gdyż wszystkich niezbędnych talentów uczymy się w trakcie kampanii, ale jeśli mamy możliwość zadać wrogom większe obrażenia lub grzmotnąć piąchą w glebę, spadając z wysokości, dlaczego z tego nie skorzystać.

(*) No dobra, bez pływania, woda natychmiast nas zabija.

South of Midnight

Mam szydełka i nie zawaham się ich użyć

Na tle angażującej eksploracji walka wypada zdecydowanie gorzej. Mierzi przede wszystkim to, że zawsze przebiega w identyczny sposób – na zamkniętej arenie, która puści nas dalej dopiero po wytłuczeniu całego towarzystwa. Upiorce dzielą się na kilka rodzajów – atakujące szponami szeregowe jednostki są szybkie, ale słabe, ich przeciwieństwo stanowią potwory wielkie i uderzające z siłą tarana. Jedne przyjemniaczki walą do nas z dystansu, inne chowają się pod ziemię, znajdą się i takie maszkary, co trzymają się na uboczu, wzmacniając kolegów, te więc należy zdejmować w pierwszej kolejności.

Walka stoi dynamizmem, choć uderza powtarzalnością. Nie znajdziemy tu bloku, mamy za to uniki, trzeba więc pozostawać w ciągłym ruchu, by nie zaliczyć kosy w plecy. Podstawową bronią Hazel są wspomniane wcześniej szydełka, którymi dziewczyna całkiem dziarsko wywija. Poprzez przytrzymanie słabego ciosu ładujemy wzmocnione uderzenie, działające również jako atak dystansowy. Brak zróżnicowania w wyposażeniu nadrabiają nieco czary, wykorzystywane zarówno w walce, jak i w eksploracji. To akurat bardzo trafiony pomysł.

South of Midnight

Przyciąganie i odpychanie wypadają najbardziej intuicyjnie – pchnięcie potwora zada mu dotkliwe obrażenia, ale przyda się również w trakcie pokonywania przeszkód terenowych, np. do rozwalania kruchych konstrukcji bądź przesuwania skrzyń i wozów. Zaklęcie zamotania pozwala na chwilę ogłuszyć przeciwnika, a poza walką służy do tworzenia nowych platform, bo zamienia widma przedmiotów pochodzących z przeszłości w rzeczy materialne. Ostatnią sztuczką jest Grzanek, czyli należąca do Hazel ożywiona maskotka, którą możemy badać lisie nory i przejścia zbyt ciasne dla bohaterki. Z kolei rzucenie szmaciakiem w potwora pozwoli przejąć nad nim kontrolę, by przez moment walczył po naszej stronie.

Najpiękniejsze bagna świata

South of Midnight nie stawia gatunku na głowie. Tytuł jest w tej materii wręcz zachowawczy, acz korzystanie ze sprawdzonych, utartych rozwiązań nie odbiera mu ani grama uroku. Tam, gdzie mogłaby nas znużyć sztampowa pętla rozgrywki, dzieło Compulsion Games nadrabia swoim uniwersum, interesującą historią i nietuzinkowym, cudownie magicznym klimatem.

South of Midnight

Barwny świat funkcjonuje jako pełnoprawny bohater, a jego zakamarki eksploruje się z niesłabnącą przyjemnością. Duża w tym zasługa zmyślnie zaprojektowanych etapów oraz ich tematycznego zróżnicowania. Południe Ameryki to przecież nie tylko mokradła pełne aligatorów i drewniane chaty, do których łatwiej dopłynąć, niż dojechać. Każdy z 13 rozdziałów raczy nas innymi widokami, ale łączy je wyjątkowa uroda i niezwykła plastyczność (rozdziałów przygotowano co prawda 14, ale ostatni to pozbawiony rozgrywki epilog, fabularne domknięcie historii).

Błądzimy w górach, zwiedzamy skalne groty, odcięte od świata wioski i nieczynne tartaki, przybywamy do miasta zawieszonego w próżni i wspinamy się na wysoką wieżę zegarową, lawirując między gigantycznymi zębatkami. Odkrywamy też, jak duże szkody poczyniła wielka woda, porywając domy, niszcząc infrastrukturę i zrywając drogi. Niezależnie od okoliczności przyrody w każdym wydaniu grafika błyszczy.

South of Midnight

Nie próbuje być fotorealistyczna – uderza raczej w tony filmu animowanego spod ręki Tima Burtona, co szczególnie wyraźnie widać w trakcie przerywników, bo te animację poklatkową wykorzystują w najciekawszy sposób. Kukiełkowe modele postaci zachwycają przywiązaniem do detali i nietuzinkowymi projektami; na tym polu brylują nie sami ludzie, lecz baśniowe stwory, jak chociażby znani ze zwiastunów gadający sum czy aligator, który ze względu na swe rozmiary przypomina ruchomą wyspę.

Graj, jak ci wygodnie

Cieszy również, że ten świat żyje i przy całej swej baśniowo-magicznej otoczce bije od niego autentyzm. W powietrzu latają motyle, pyłki i rozmaite farfocle, korony drzew tańczą na wietrze, ptaki wzbijają się do lotu, zające i szopy uciekają w popłochu, gdy podejdziemy zbyt blisko, a rezolutny lis będzie czekał przy bocznej alei, by doprowadzić nas do ukrytej znajdźki. A i to nie wszyscy bohaterowie trzeciego planu; fauna jest tu niezwykle liczna, flora zaś barwna i zróżnicowana.

South of Midnight

Dodam jeszcze, że poklatkowe animacje obligatoryjne są jedynie w przerywnikach (plus, że sporo tu cutscenek, a jeszcze większy za to, że zostały bardzo fajnie wyreżyserowane), jeśli więc w samej rozgrywce okazałyby się dla was męczące, spokojnie można je wyłączyć. Ja cenię sobie płynność i czytelność zabawy, szczególnie w tak dynamicznej produkcji, więc od razu zmieniłem domyślne ustawienia.

Więcej takich gier, bardzo proszę

Last but not least – należy również pochwalić solidny voice acting oraz fantastyczną ścieżkę dźwiękową autorstwa Oliviera Deriviere’a, co samo w sobie powinno uchodzić za wystarczającą rekomendację. Mamy tu nie tylko klasyczny podkład instrumentalny, ale też kilka wokalnych kawałków dotyczących najważniejszych postaci opowieści. I choć soulowo-bluesowe klimaty to zdecydowanie nie moja bajka, z ręką na sercu przyznam, że wszystkie aranżacje są świetne.

South of Midnight

South of Midnight wzięło mnie z zaskoczenia, bo nie wiedziałem, czego się spodziewać, i nie śledziłem przedpremierowych przecieków. Przyznaję, że osiem z plusem to ocena może nieco na wyrost, ale to jeden z tych przypadków, gdy efekt finalny daje wyższy wynik, niż wynikałoby to z sumy poszczególnych składowych.

[Block conversion error: rating]

101 odpowiedzi do “South of Midnight jest niczym zaginiona produkcja z ery PS3 i bardzo mi się to podoba [RECENZJA]”

  1. Super, cieszę się, że się udało, na pewno zagram

  2. Sweet baby inc? Aha, czyli nie kupuje…

  3. Kolejna woke gra okazuje się bardzo dobra. Ciężki rok dla griffterów xd.

    A tak na poważniej to średnio mnie ten tytuł interesuje. Ogram może, ale to za jakiś czas. Mam nadzieje jednak, że graczom się spodoba w swoim retro vajbie.

  4. Wygląda sztampowo i nieciekawie, poza tym maczało w tym paluchy sweet baby Inc, już samo to sprawia, że dla mnie to gra do olania.

    • Jest i on! Jak tam Maksiu? Pograłeś ostatnio w jakieś gierki czy tylko „łołki” widzisz dookoła i nie ma czasu, bo trzeba pokrzykiwać?

    • O, widzę, że kolega bana dostał i ,,subtelnie,, próbuje go ominąć, tworząc drugie konto pod tą samą nazwą xd.

    • Wreszcie jakaś nowa marka, coś autentycznie świeżego, gra opierająca swoją historię na folklorze Głębokiego Południa (serio, zna ktoś inne gry o tej tematyce?), z nietuzinkową oprawą opartą na animacji poklatkowej czy świetnym soundtrackiem, który na dodatek jest częścią opowieści (teksty piosenek opowiadają historie postaci pobocznych). Naprawdę można wiele powiedzieć o tej grze, ale żeby uznać, że jest sztampowa i nieciekawa to już trzeba być naprawdę trochę delulu…

  5. „Dodam jeszcze, że poklatkowe animacje obligatoryjne są jedynie w przerywnikach”.
    Wielka szkoda, ten „styl graficzny” strasznie kłuł w oko i psuł mi odbiór trailera, liczyłem, że będzie się to rozwiązanie dało wyłączyć całkowicie, a nie tylko w gameplayowych sekcjach. Szkoda, pozostaje mi odpuścić tę grę.

    • Heh, dla mnie poklatkowa animacja to najlepszy element tej gry. Nie dogodzisz panie, nie dogodzisz:)

    • Same here, kupiła mnie od razu. A dodatkowo ten unikalny setting i stylówka, naprawdę nieźle to wygląda.

    • Jak dla mnie nieporozumienie, gra sprawia wrażenie jakby gubiła klatki ¯\_(ツ)_/¯

    • Nawet ta poklatkowa animacja jest skopana.

  6. Brzmi jak gra, którą za jakiś czas da mi Epic albo Amazon👍🏻

  7. Kurczę, sam nie wiem. Z jednej strony podoba mi się stylistyka,. z drugiej, patrząc po gameplayu, to mnie specjalnie nie ciągnie. Z drugiej strony, jeśli wierzyć recenzji, że nie przesadzają z rozmiarami map i zbędnymi wypełniaczami, to może jednak dam szansę na jakiejś promocji (o ile do tego czasu w ogóle o tej grze nie zapomnę).

  8. Bedzie tak wielki sukces jak Forspoken czy Unknown 9: Awakening. Gracze do sklepu!!! kupowac… plus maly bonus swietnie podejscie growego CMa do spolecznosci. Ja tu widze te same schematy 🙂

  9. Czarno widzę sukces tej gry 😉

    • Graczom i recenzentom się podoba.

    • To niestety jeszcze nie jest sukces.

    • Od kiedy graczom podobają się gry od Sweet Baby? NRGeek stwierdził, że gra taka sobie.

    • A od NRGeek ma monopol na prawdę? Ciekawe xd.
      A no i od zawsze w sumie bo gry przy których współpracowali jak God of War, Spider Man 2, AC Valhalla, czy też ostatnio wydane Lost Records: Bloom & Rage, zbierają pozytywne opinie wśród graczy.

  10. 496 w peaku, 380 grajacych, nie mylilem sukces na miare wielkich hitow Forspoken i Uknown 9. Ciekawe czemu sie tak stalo, cholera czy jest jakis pierwiastek wspolny, trzeba by sie mocno nad tym zastanowic. Przeciez to nie moze byc przypadek ze 3 gry tak flopnely. Ktos cos?

    • FeldmarszalekDuda 4 kwietnia 2025 o 22:25

      Gra
      a) nowej marki
      b) od studia którego żadna poprzednia produkcja nie miała metascore wyższego niż 67/100
      c) która ma swoją premierę ZA TRZY DNI*
      d) która od razu w dniu premiery trafi do gamepassa
      …ma w tym momencie mało graczy? O kurka niemożliwe

      *chyba, że ktoś zabulił ekstra za preorder edycji premium, tylko dlaczego, skoro b) i po co, skoro d)

    • Na 100% bedzie olbrzymi sukces. Forspokoen i Unknown tez osiagnely wielki sukces.

    • Złociutki znowu robi z siebie idiotę xd
      Piękny widok 😎

    • Jak tam dowody na olbrzymia sprzedaz Assasina? I czemu milczysz o tak wielkim sukcesie ktory zwiastowales Dragon Agu? Jedyny idiota i dzban ma konika w awatarze. Ba pizga z ciebie caly ten serwis, a twoja glupota cie wyprzedza bo rozmawiaja o twoim popsuciu ludzie na filmwebie 🙂

    • Jak sobie pomyślę o potencjale intelektualnym zmarnowanym na obsesyjne poszukiwanie gier z kobietami/czarnymi postaciami i śledzenie ich sukcesu na rynku, to widzę, że świat wiele nie traci 🙃

      Edit: składnia powyższego zdania (szczególnie „rozmawiają o twoim popsuciu”) to piękna wisienka na torcie mojego wniosku 🥲

    • Złociutki, nadal nie odpowiedziałeś na pytania. Odpowiem ci na nie , jak ty odpowiesz na moje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Link który wrzuciłeś w tym temacie:

      https://www.cdaction.pl/newsy/starfield-to-wedlug-dyrektora-projektowego-bethesdy-cud-techniczny

      nie pokazuje tego co twierdziłeś dzbanuszku, więc twoje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Chyba, że przyznasz się do błędu i przeprosisz za wprowadzanie innych w błąd :c
      Ale póki co, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.
      Napisałeś swego czasu, że wypowiadałem się w ochach i achach na temat Akolity więc czekam aż w końcu zaprezentujesz dowody na to i zacytujesz mnie gdzie to robię, śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°).

      Dodatkowo:

      https://cdaction.pl/newsy/dragon-age-w-cieniu-potworow-prawie-500-tysiecy-graczy-jednoczesnie-w-testach-nowej-gry-capcomu

      Tutaj twierdzisz, że napisałem, że SW to jest gra roku. Gra roku dla kogo? Dla mnie? Dla branży? Gdzie napisałem cokolwiek z tych rzeczy? Zacytuj.
      Gdzie ja napisałem, że ta gra to sukces? Ponownie, zacytuj. Sukces dla kogo? Zakładam, że chodzi ci o wydawcę, jeżeli tak, to pokaż, gdzie piszę coś takiego.
      Jeżeli nie potrafisz tego zrobić to czemu kłamiesz?

    • sa i oni sancho i pancza :). Pan kopiuj wklej i pan przyczepie sie do skladni bo nie mam argumentow :). Harry i Loyd tej strony. Panowie nie zmieniajcie sie, dajecie usmiech wielu osobom.

    • Złociutki, nadal nie odpowiedziałeś na pytania. Odpowiem ci na nie , jak ty odpowiesz na moje ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Link który wrzuciłeś w tym temacie:

      https://www.cdaction.pl/newsy/starfield-to-wedlug-dyrektora-projektowego-bethesdy-cud-techniczny

      nie pokazuje tego co twierdziłeś dzbanuszku, więc twoje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Chyba, że przyznasz się do błędu i przeprosisz za wprowadzanie innych w błąd :c
      Ale póki co, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.
      Napisałeś swego czasu, że wypowiadałem się w ochach i achach na temat Akolity więc czekam aż w końcu zaprezentujesz dowody na to i zacytujesz mnie gdzie to robię, śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°).

      Dodatkowo:

      https://cdaction.pl/newsy/dragon-age-w-cieniu-potworow-prawie-500-tysiecy-graczy-jednoczesnie-w-testach-nowej-gry-capcomu

      Tutaj twierdzisz, że napisałem, że SW to jest gra roku. Gra roku dla kogo? Dla mnie? Dla branży? Gdzie napisałem cokolwiek z tych rzeczy? Zacytuj.
      Gdzie ja napisałem, że ta gra to sukces? Ponownie, zacytuj. Sukces dla kogo? Zakładam, że chodzi ci o wydawcę, jeżeli tak, to pokaż, gdzie piszę coś takiego.
      Jeżeli nie potrafisz tego zrobić to czemu kłamiesz?

    • Zarzut o braku argumentów miałby może sens, gdybyśmy prowadzili dyskusję, ale ja po prostu komentuję twoją przedziwną obsesję na temat gier, w które nie grasz 🙂

    • Starki i Queciu w jednym stali domu. Starki po lewej stronie, a Queciu…. Też po lewej 😀

    • Nikt poza Tobą nie oczekuje po tej grze wielkiego sukcesu, bo to gra AA. Włącz myślenie, ziom.

    • KCD2 i BG3 to też gry AA.

    • KCD2 jak i BG3 to imo gry AAA, chociaż definicja tego jest dość płynna, jak przystało na buzzworda, ciekawy jestem jakie argumenty będzie mieć ktoś kto uważa, że gra kosztująca kilkadziesiąt milionów euro nie jest triple A.
      Jeżeli chodzi o rozmach, wielkość, ilość systemów, dopracowanie pod względem audio wizualnymi to spokojnie są produkcje AAA.

      Tutaj to bardziej właśnie Avowed i South of Midnight prezentują się jako gry AA z dzisiejszej perspektywy, chociaż za czasów PS3 raczej byłby zaliczane do wyższej kategorii. Dlatego obydwie gry idą do gamepassa, który jest świetnym środowiskiem dla takich tytułów.

    • I serio nie widzisz *subtelnej* dysproporcji choćby w kwestii popularności marki? Takie wyginanie szyi w poszukiwaniu nieistniejącej paraleli grozi zwichnięciem 🙃

    • Dalej nie lapiesz o co mi biega, forspoken awaking tez mialy podobne recenzje, takie dobre gry, a jednak sie nie sprzedaly bo w sumie dalej nie wiadomo do kogo bylo. Ja sobie z zasady lubie popastwic sie nad nowymi tworami z Mary sue, bawia mnie takie produkty zarowno w grach jak i filmach. Dziwnym trafem zawsze sie wywracaja 🙂

    • Nie no, łapię że jesteś mizoginem, po prostu nie zakładałem z góry, że jak nie napiszę ci tego wielkimi literami, to będziesz miał kłopot ze zrozumieniem moich podśmiechujek 😅

    • a co ma mizogon do wysmiewania tak kulawej i durnej ideologi marry sue? jakby to byly tak samo durno napisane postacie meskie tez bym z tego lacha darl. Widzisz wreszcie zwiazek czy za trudne?

    • „Mizogon” ma do tego to, że mówisz o Mary Sue w kontekście gry, która ma premierę za dwa dni, o której nie wiesz nic poza tym, że główną postacią jest czarna dziewczyna – nie powstrzymuje cię to też przed oceną poziomu jej scenariusza. No musisz przyznać, że to akrobacje mentalne rodem z cyrku de solleile. 🫡

    • ale ja oceniam na podstawie tego co zobaczylem, a zobaczylem to samo co w forspoken i awenkning. Akrobacje to wy w dwoch odstawiacie broniac gdzie sie da tych obecnych rakow popkultury. Takie swietne te wszystkie wasze produkty, a kazdy nawet sie nie zwraca 🙂 To znak ze chyba cos jednak nie dziala 🙂

    • Ale gdzie ja czegokolwiek bronię, ja się śmieję z typa, który ocenia coś na podstawie swojego głębokiego i ewidentnie nieswiadomego uprzedzenia, a nie mówię o jakości gry, w którą nie grałem 🙃

      Oczywiście możesz uznać że wygrałeś tę dyskusję i poczuć się zwycięzcą, bo najwyraźniej bardzo tego potrzebujesz, ale mi się już kończą pomysły, jak tłumaczyć coś tak prostego – a uważam, że i tak wykazałem się dużą wyrozumiałością dla ograniczenia 😅

      Uznajmy może, że jak coś jeszcze jest niejasne, to po uważnym i powolnym przeczytaniu wątku od początku (możesz pomagać sobie przez ruszanie ustami, nikt nie patrzy) znajdziesz tam odpowiedzi na swoje pytania ✌️

    • Pisale w innej rozmowie, kazdy jeden odwiedziony od kupna takich produktow to male zwyciestwo:) To moj jedyny cel

    • A złociutki dalej robi z siebie dzbana i chwali się swoimi urojeniami na forum publicznym ( ͡° ͜ʖ ͡°)

    • „To moj jedyny cel”

      No cóż, ciekawa ambicja życiowa, ale póki jesteś szczęśliwy 🙃

      https://tinyurl.com/56rz4xm8

    • Szczesliwy jestem majac mozliwosc zaorania starka i jego mylenia sie na kazdym kroku. Ty jestes juz poza priorytetem. Bo jesli ogladasz tego yutubera(i tu nie chodzi ze on ma byc wyrocznia tylko jego analizy niszcza obecna popkulture) co mysle, to znak ze nie jestes taki jak on. A tylko lubisz sie przekomazac.

    • Każdy ma jakiś cel w życiu. Niektórzy chcą mieć rodzinę, inni karierę, inni podróżować a inni trollować na forum i postować nieprawdziwe informacje na temat gier by ktoś ich przypadkiem nie kupił. Na forum/sekcji komentarzy, gdzie może zagląda z kilkaset osób a udziela się z kilkadziesiąt max. Ma chłop ambicję, nie ma co.

      Wyobraźcie sobie, że szczęście ci daje ,,zaoranie,, jakieś randoma w Internecie xd. To brzmi jak poważny przypadek braku celu w życiu połączony z chorobą psychiczną. Nieszczęśliwy człowiek, aż dziw, że to tak otwarcie przyznaje xd.

    • Jezu, jakiego jutubera oglądam w twojej głowie? I co to ma do rzeczy? Podróż przez twoją wyobraźnię jest naprawdę fascynującym doznaniem

      @Sttark
      Welp, staram się tego nie zakładać z gory, nawet jak ktoś pitoli farmazony, ale jak już trafia się ktoś tak dumny z tego faktu, to muszę uchylić kapelusza.

    • Ja niby na forum filmweb jestem/byłem ty jakieś ytbera oglądasz xd. Cudowny to człowiek xd.

    • @Sttark – ej, to mi przypomniało, że byl tu inny taki paranoik, NiccyWolf, któremu tak za darmoszke w głowie mieszkalem, że aż pisał o mnie na wykopie – crazy shit, dude.

    • lol
      a faktycznie, coś było xd.
      Niektóre osoby naprawdę nie mają życia i to jedyne co mogą robić by się dowartościować. Smutne, ale co poradzić :p

    • @Ben Dover: O ile się nie mylę KCD2 i BG3 kosztują/kosztowały na premierę pełną cenę. South of Midnight kosztuje $39. O to mie się rozchodzi.

    • Ty nie musisz byc na tym forum, poprostu ludzie siedza tu i tam ta twoja „slawa” cie wyprzedza, widac znowu problem czytania ze zrozumieniem bo juz to kiedys tlumaczylem https://ibb.co/tTm4Gbvy
      Moj cel to wyjasnianie lunatykow, moje zycie nie ma nic do tego. Przez cisze i przyzwolenie calej reszty mamy co mamy w popkulturze bo nikt sie nie odzywal. Brak dzialania to tez przyzwolenie.
      @QUETZA co do yutubera uzyles zwrotu ktorego on uzyl w filmie wysmiewajacym Kapitan Marvel, i bardzo duzo go tam uzywal. Widac sie chyba mylilem i nie ogladasz Mistrza Maulera. No nic bładzic jest rzecza ludzka

    • A złociutki znowu robi z siebie idiotę xd.
      Plus nadal nie odpowiedziałeś na pytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Link który wrzuciłeś w tym temacie:

      https://www.cdaction.pl/newsy/starfield-to-wedlug-dyrektora-projektowego-bethesdy-cud-techniczny

      nie pokazuje tego co twierdziłeś dzbanuszku, więc twoje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Chyba, że przyznasz się do błędu i przeprosisz za wprowadzanie innych w błąd :c
      Ale póki co, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.
      Napisałeś swego czasu, że wypowiadałem się w ochach i achach na temat Akolity więc czekam aż w końcu zaprezentujesz dowody na to i zacytujesz mnie gdzie to robię, śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°).

      Dodatkowo:

      https://cdaction.pl/newsy/dragon-age-w-cieniu-potworow-prawie-500-tysiecy-graczy-jednoczesnie-w-testach-nowej-gry-capcomu

      Tutaj twierdzisz, że napisałem, że SW to jest gra roku. Gra roku dla kogo? Dla mnie? Dla branży? Gdzie napisałem cokolwiek z tych rzeczy? Zacytuj.
      Gdzie ja napisałem, że ta gra to sukces? Ponownie, zacytuj. Sukces dla kogo? Zakładam, że chodzi ci o wydawcę, jeżeli tak, to pokaż, gdzie piszę coś takiego.
      Jeżeli nie potrafisz tego zrobić to czemu kłamiesz?

    • O matko, kilka lat temu coś oglądałem od tego krzykacza, ale poziom incelskiego zakompleksienia w jego pokrzykiwaniu mnie zbytnio nie przekonał – z tego co kojarzę to był w forpoczcie tego ruchu krótko po GG i używał nagminnie słowa „female” zamiast „woman”, dodatkowo je akcentując, jak mieli w zwyczaju ci mięciutcy debile. Niemniej jeśli jest twoim guru, to w zasadzie wszystko tłumaczy.

      BTW „wyjaśnianie lunatyków” – ty to robisz specjalnie, prawda? Czy znowu jestem naiwny?

    • Może potrzebuje cos na sen i zasypia przy tym 3/4 godzinnym pierdzieleniu xd.

    • No autentycznie, te 7-8 lat temu typ nagrywał wielogodzinne filmy, gdzie było minimum treści, zero krytyki sztuki, zero o filmie/grze tylko ideolo na okrągło, że lewaki i kobiety złe – straszne, że ludzie nadal się na to łapią.

    • ojej widze ze nie zrozumiales tak prostego filmu, no nic pozostaje wspolczuc 🙂 To w zasadzie tez juz wiele tlumaczy, daremne me trudy, z pustego to i salomon nie naleje

    • Przecież właśnie napisałem, że film/y był/y bardzo prosty/e.

    • i wyciagnales z nich tylko ze koles jedzie po ideologi, widac mocno zafiksowany na ta krytyke jestes. Jesli z 3h filmu, ktory obnaza kazda jedna durnote scenariusza, brak logiki, sceny ktore przecza jedna drugiej, brak łancucha przyczynowo-skutkowego, i wiele wiele innych wyciagnales tylko to o ideolo no to fakt masz koles problem i to widac ze znaczny 🙂

    • „ktory obnaza kazda jedna durnote scenariusza, brak logiki, sceny ktore przecza jedna drugiej, brak łancucha przyczynowo-skutkowego”
      A racja, krytyka „ding” rodem z Cinema Sins też tam była – najbardziej leniwa forma czepialstwa, jaka istnieje, nie mówiąca absolutnie nic o jakości filmu poza daniem uciechy tym co mniej bystrym widzom, którym wydaje się, że na tym polega krytyka sztuki ¯\_(ツ)_/¯

      Ding ding ding

      EDIT: Z ciekawości aż zajrzałem na jego kanał – widzę że publikuje dużo mniej i znalazł się tam nawet jeden film o pozytywnym wydźwięku w ostatniej pięciolatce, ale dostrzegłem też 8-godzinną odpowiedź na 1-godzinny film z pozytywną recenzją DSII hBomba. Wow, zazdroszczę ilości wolnego czasu.

    • moze jakbys poogladal jego filmy to bys wiedzial jak pieknie na czynniki pierwsze rozbiera kazdy omawiany film czy to w pozytywny czy negatywny sposob, to jest prawdziwa analiza. Ba jego 3h analizy nowej trylogi SW jest lepsza od samych SW. Jakbys obejrzal to bys zobaczyl jak dopracowana jest ta analiza. Nie bez powodu z kanlu z 10k subow stal milionowym. Kolesia nie mozesz podpiac pod grift

    • Może w takim razie nie rozmawiamy o tym samym gościu, bo ja tam widzę niecałe 500k subskrybentów. Niemniej, techniczna pedanteria może kogoś jarać, mnie nie jara. Ja filmy staram się widzieć jako element sztuki i przez to ich krytyka przez pryzmat „rozkładania na części pierwsze” i obsesyjnego wytykania niekonsekwencji li i jedynie scenariusza jest dla mnie nudna i powierzchowna. A takie były jego filmy x lat temu, kiedy pokrzykiwał o SJW i femoidach, i sądząc po twoim zachwycie nie za wiele się w temacie zmieniło. Niemniej nie oglądałem od stu lat, może zmądrzał – jestem w stanie to zaakceptować (widzisz, to nie takie trudne!)

      I nie podpinam go pod grift, ale nie da się ukryć, że on i jemu podobne kanały wyrosły na fali reakcyjnego i częstokroć bardzo wysilonego oburzu na rzekomo wszechogarniający progresywizm w Hollywood/branży gier i zbudowały sobie bazę subskrybentów na tanim i klikalnym doszukiwaniu się „problematyczności” w coraz to kolejnych filmach i grach. Taki model biznesowy, dlatego moim zdaniem oglądanie ich na dłuższą metę nie ma sensu, bo w kółko widzimy to samo, w trochę innych ciuszkach i z coraz mniej wiarygodnym zakorzenieniem w rzeczywistości. Są ciekawsze i mniej toksyczne rzeczy do oglądania.

    • Wychodze za zalozenia zamiast ogladac kapitan marvel, wole obejrzec jego analize, i tak zrobilem bawilem sie kapitalnie. Mnie bawi takie obnazanie glupot, braku talentu, kompetencji oraz nieumiejetnosci robienia filmow. Bardzo mi sie podoba w jaki sposob on to naswietla. Mnie bawi jego kontent, ubolewam ze przestal tworzyc a udziela sie tylko na live u Drinkera

    • Oczywiście rozumiem to jako formę rozrywki, sam obejrzałem tysiąc recenzji filmów, których nie widziałem i bawiłem się świetnie – ale nie przyszłoby mi do głowy przywołać to w dyskusji na temat rzeczonego filmu, bo wiem że robiłbym z siebie idiotę – powtarzałbym czyjąś opinię zamiast swojej.

      A Kapitan Marvel obejrzałem i zrobiła na mnie takie wrażenie, że prawie nie pamiętam, o co chodziło, oprócz tego że Jude Law był fajny i ta laska w głównej roli bardzo spoko. Nic nadzwyczajnego, typowy Marvel, ale na pewno nie wart gównoburzy, jaką chłopaczki w necie rozpętały.

    • Czy tutaj serio jest bronione to że gra którą wydawał i promował Microsoft, czyli jedna z najwiekszych firm na swiecie ma 500 graczy w peaku, i nakręcana jest narracja że to dużo jak na ten tytuł?
      Dobra gra nie wyszła jeszcze wiec to preordedziarze grają, po co tak nakręcać narracje?

    • @Ph4te
      Odniosłem wrażenie, że pierwszy post tej dyskusji dotyczył czegoś odwrotnego, czyli że gra już jest porażką, mimo że – jak słusznie zauważasz – jeszcze nie wyszła.

    • @Zlociutki
      Chłopie, Forspoken na tej stronie dostało 5+, a na Metacriticu ma średnią 64 (dla PS5, dla PC jeszcze niższą) od recenzentów, w tym m.in. 6/10 od IGN czy 5/10 od Gamespotu. Unknown 9: Awakening chyba nawet nie ma tutaj żadnej recenzji, bo nie mogłem nic znaleźć, a na Metacriticu ma średnią 59 (PS5) od krytyków, np. 5/10 od IGN czy 2,5/5 od GamesRadar+. South of Midnight dostaje tutaj 8+, a na MC ma na razie średnią 77 i 8/10 od IGN czy 8/10 od Gamespotu. O jakich podobnych, pozytywnych recenzjach Ty w ogóle mówisz?

    • Ej o jakim jutuberze mowil Zlociutki.

    • @artur1105

      Złociutki to patologiczny kłamca, nie odpowie ci na to pytanie pewnie, bo albo doskonale wie, że kłamie, albo jest na tyle głupi, że już w swojej własne kłamstwa uwierzył. Tak czy inaczej, beznadziejny to przypadek biorąc pod uwagę, że ogląda griffterów to nie ma co się dziwić, że myli podstawowe fakty i nie posiada własnej opinii. Tylko tą, którą mu jego ytber wciśnie xd.

      @HeklusDwa

      O Maulerze. To taki ytber który specjalizuje się w bardzo długich, często paro godzinnych, omówieniach filmów, które nie lubi. Praktykuje tzw. nitpicking. Czyli czepia się szczegółów, które w ogólnym rozrachunku nie przeszkadzają podczas oglądania seansów, trochę jak Cinema Score, tylko ten drugi, chociaż udaje, że to ma formę żartów a Mauler traktuje swoje filmy poważnie. Przez to jego fani uważają go za jakiegoś super znawcę filmowego idąc prostą zasadą. Długie omówienie filmu= dobre omówienie filmu. Kiedyś był dużo bardziej popularny ostatnio trochę przycichło u niego.

      https://www.youtube.com/watch?v=1Bk6V-TWg3Y&ab_channel=Domo3000

      https://www.youtube.com/watch?v=GjCEaE5kvb4&ab_channel=JackSaint

    • @Ph4te

      ..Czy tutaj serio jest bronione to że gra którą wydawał i promował Microsoft, czyli jedna z najwiekszych firm na swiecie ma 500 graczy w peaku, i nakręcana jest narracja że to dużo jak na ten tytuł?..

      Nie to, żeby coś, ale Microsoft praktycznie nie promował tej gry. Ta gra to średnia produkcja AA która trafia od razu do gamepassa praktycznie a nie jakiś zapowiadany od dawana duży sukces Microsoftu. Sam pewnie to ogram za jakiś czas bo mnie do tej gry nie ciągnie za bardzo, ale, ponownie, liczba graczy nie przekłada się na jakość produktu.

    • Patologiczny klamca:d a to dobre z kolesia ktory nagina i tworzy dane pod swoja teze. Jak tam oszalamiajacy sukces Failguarda, najllepiej sprzedajacy sie dragon age i ogolnie gra roku? Cos cichutko siedzisz po zamknieciu studia. Jak tam olbrzymi sukces Assasyna nowego gdzie te wielomilionowe sprzedaze kucyku. Stark przestan z siebie debila juz robic.
      Co do Maulera, koles scena po scenie, dialog po dialogu obnaza obecna durnosc i mialkosc hollywoodu, tego jak kiepskie sa scenariusze i montaz. Widac malo uwaznie ogladales jego kanal bo oprocz rantow jest wiele filmow ktore chwala niektore filmy. Ale ja wiem najlepiej przypiac latke griftera(wiesz debilu ze wy dalej zle uzywacie tego okreslenia? i jest ono bledne?) i mozna isc zesrac sie do kogos innego w komentarzach

    • A nasz patologiczny kłamca, znowu robi z siebie porcelanowe naczynie xd.
      Plus nadal nie odpowiedziałeś na pytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Link który wrzuciłeś w tym temacie:

      https://www.cdaction.pl/newsy/starfield-to-wedlug-dyrektora-projektowego-bethesdy-cud-techniczny

      nie pokazuje tego co twierdziłeś dzbanuszku, więc twoje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Chyba, że przyznasz się do błędu i przeprosisz za wprowadzanie innych w błąd :c
      Ale póki co, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.
      Napisałeś swego czasu, że wypowiadałem się w ochach i achach na temat Akolity więc czekam aż w końcu zaprezentujesz dowody na to i zacytujesz mnie gdzie to robię, śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°).

      Dodatkowo:

      https://cdaction.pl/newsy/dragon-age-w-cieniu-potworow-prawie-500-tysiecy-graczy-jednoczesnie-w-testach-nowej-gry-capcomu

      Tutaj twierdzisz, że napisałem, że SW to jest gra roku. Gra roku dla kogo? Dla mnie? Dla branży? Gdzie napisałem cokolwiek z tych rzeczy? Zacytuj.
      Gdzie ja napisałem, że ta gra to sukces? Ponownie, zacytuj. Sukces dla kogo? Zakładam, że chodzi ci o wydawcę, jeżeli tak, to pokaż, gdzie piszę coś takiego.
      Jeżeli nie potrafisz tego zrobić to czemu kłamiesz?

    • dawaj dowody na wielki sukces failgaurda a potem na wielki sukces Ac shadows. Mam czas poczekam 🙂

    • A nasz patologiczny kłamca, znowu robi z siebie porcelanowe naczynie xd.
      Plus nadal nie odpowiedziałeś na pytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Link który wrzuciłeś w tym temacie:

      https://www.cdaction.pl/newsy/starfield-to-wedlug-dyrektora-projektowego-bethesdy-cud-techniczny

      nie pokazuje tego co twierdziłeś dzbanuszku, więc twoje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Chyba, że przyznasz się do błędu i przeprosisz za wprowadzanie innych w błąd :c
      Ale póki co, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.
      Napisałeś swego czasu, że wypowiadałem się w ochach i achach na temat Akolity więc czekam aż w końcu zaprezentujesz dowody na to i zacytujesz mnie gdzie to robię, śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°).

      Dodatkowo:

      https://cdaction.pl/newsy/dragon-age-w-cieniu-potworow-prawie-500-tysiecy-graczy-jednoczesnie-w-testach-nowej-gry-capcomu

      Tutaj twierdzisz, że napisałem, że SW to jest gra roku. Gra roku dla kogo? Dla mnie? Dla branży? Gdzie napisałem cokolwiek z tych rzeczy? Zacytuj.
      Gdzie ja napisałem, że ta gra to sukces? Ponownie, zacytuj. Sukces dla kogo? Zakładam, że chodzi ci o wydawcę, jeżeli tak, to pokaż, gdzie piszę coś takiego.
      Jeżeli nie potrafisz tego zrobić to czemu kłamiesz?

    • Dawaj dowody na te sukcesy, wszyscy tutaj czekamy 🙂

    • A nasz patologiczny kłamca, znowu robi z siebie porcelanowe naczynie xd.
      Plus nadal nie odpowiedziałeś na pytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
      Link który wrzuciłeś w tym temacie:

      https://www.cdaction.pl/newsy/starfield-to-wedlug-dyrektora-projektowego-bethesdy-cud-techniczny

      nie pokazuje tego co twierdziłeś dzbanuszku, więc twoje pytanie nadal pozostaje bez odpowiedzi. Chyba, że przyznasz się do błędu i przeprosisz za wprowadzanie innych w błąd :c
      Ale póki co, nadal nie odpowiedziałeś na pytanie.
      Napisałeś swego czasu, że wypowiadałem się w ochach i achach na temat Akolity więc czekam aż w końcu zaprezentujesz dowody na to i zacytujesz mnie gdzie to robię, śmiało ( ͡° ͜ʖ ͡°).

      Dodatkowo:

      https://cdaction.pl/newsy/dragon-age-w-cieniu-potworow-prawie-500-tysiecy-graczy-jednoczesnie-w-testach-nowej-gry-capcomu

      Tutaj twierdzisz, że napisałem, że SW to jest gra roku. Gra roku dla kogo? Dla mnie? Dla branży? Gdzie napisałem cokolwiek z tych rzeczy? Zacytuj.
      Gdzie ja napisałem, że ta gra to sukces? Ponownie, zacytuj. Sukces dla kogo? Zakładam, że chodzi ci o wydawcę, jeżeli tak, to pokaż, gdzie piszę coś takiego.
      Jeżeli nie potrafisz tego zrobić to czemu kłamiesz?

    • To troche jak kiszka na naszym polskim yt, ale dluzej xd

    • @Sttark i @Zlociutki

      To ostatnie ostrzeżenie. Obrzucacie się inwektywami i obelgami regularnie od wielu artykułów, łamiąc tym samym zasady netykiety i zaśmiecając sekcję komentarzy. Jeśli chcecie ze sobą dyskutować, to „idiotów” i stwierdzenia im podobne schowajcie do kieszeni. Nie trzeba sprowadzać co drugiej gry do politycznej wojenki, zwłaszcza jeśli wynika z niej wzajemne obrażanie się.

  11. Zawsze dobrze widzieć jakieś nowe marki. Wygląda ciekawie.

    • Avowed się czepiacie, ale gra od Sweet Baby, które wciska gdzie się da wciska woke i DEI wygląda ciekawie. Hehe.

    • Ja się żadnego Avowed nie czepiam i jakieś Sweet Baby, woke i DEI interesują mnie tyle, co podwodne cywilizacje. Cieszy, że nowe marki się pojawiają, bo ile można grać w to samo.

    • @Daerio123: Myślę, że mniej ludzi by się czepiało, gdyby Awoved nie kosztowało pełnej ceny AAA, no ale cóż…

    • Masz dosłownie tą grę za kilkadziesiąt zł :p

  12. Wygląda to ciekawie. Zawsze dodatkowy + za coś nowego i świeżego. A zaglądanie w komentarze poniżej to jak oglądanie sytuacji pod niektórymi Żabkami. Codziennie te same zapite mordy sprzeczające się o to samo 😀

  13. Ja już chyba tylko na takie gry mam czas. Odpalić, szybko wgryźć się w rozgrywkę, popodziwiać widoki w względnie ciekawą fabułę, i po 1-2 godzinach wyłączyć. I tak 3 razy w tygodniu. Wtedy jest szansa, że ją ukończe. Ten tytuł z checią spróbuję i liczę, że mi się spodoba.

  14. Będzie grane w gamepassie.
    Takich gier trzeba i nie boli woke czy dei, bo jest podane ze smakiem (bohaterka murzynka o sylwetce chlopca).
    Grunt to roboc dobre gry.

  15. Dalej chłopaki, prawie 100 komentarzy! Wierzę w was 😀

  16. @Sttark i @Zlociutki

    To ostatnie ostrzeżenie. Obrzucacie się inwektywami i obelgami regularnie od wielu artykułów, łamiąc tym samym zasady netykiety i zaśmiecając sekcję komentarzy. Jeśli chcecie ze sobą dyskutować, to „idiotów” i stwierdzenia im podobne schowajcie do kieszeni. Nie trzeba sprowadzać co drugiej gry do politycznej wojenki, zwłaszcza jeśli wynika z niej wzajemne obrażanie się.

  17. Wygląda to bajecznie dobrze i aż się chce do tego podejść ale sam tytuł recenzji mówi do mnie „nie graj” eh. Może na jakiejś promce się skuszę

    • Miałem taki czas, że mnie też by odstraszyło, ale ostatnio mam fazę na stare Assassiny i chyba moja tolerancja na PS3 jank się zwiększyła.

  18. Jako że blues w moim domu wybrzmiewał zanim jeszcze jako nygus zyskałem świadomość, a z czasem od białasów pokroju Claptona odszedłem w stronę Muddy’ego Watersa, Dra Johna (tak, też białas) i Lightnin’ Hopkinsa, bagienno-południowe klimaty pierwszego zwiastuna przyciągały mnie jak magnes do tej produkcji. To trochę inny klimat niż Gabriel Knight, jednak czuć tę bagnistość i magię.

  19. Mam za sobą póki co 5 rozdziałów. W tym momencie jestem grą zachwycony. Wrażenia audio-wizualne są po prostu niesamowite. 3 rozdział, gdy wspinamy się na pewne drzewo to arcydzieło muzyczne. Do tego fabularny motyw przewodni tego rozdziału stoi na najwyższym poziomie, pomimo tego, że historia jest przedstawiona w dość skompresowanej formie.

    Gra nie jest wymagająca – na wysokim poziomie trudności wyzwanie podczas walk jest tylko na początku. Po przegranej nie ma kar, więc polecam od tego poziomu trudności zacząć grę. Na normalnym to pewnie przechodzi się samo 😉

    Póki co solidne 9 i nie mogę się doczekać kolejnych rozdziałów.

Dodaj komentarz