rek

Ubisoft tłumaczy się z porażki Star Wars Outlaws. Winą obarcza samą markę Gwiezdne Wojny

Aleksandra "Doksa" Jung
CEO Ubisoftu kontrowersyjnie o niepowodzeniu.

Nie jest sekretem, że Star Wars Outlaws nie sprzedało się tak dobrze, jak spodziewał się tego Ubisoft. Czy to przez dyskusyjne decyzje designerskie, czy kiepski stan techniczny gry na premierę, konsumenci dalecy byli od walenia drzwiami i oknami. W miesiąc od premiery tytułu sprzedano około miliona kopii, co nie jest bardzo złym wynikiem, ale nie jest też sukcesem, na jaki firma liczyła. Podczas spotkania akcjonariuszy Yves Guillemot, obecny CEO Ubisoftu, został wielokrotnie o to zapytany. 

Guillemot podjął temat w kontrowersyjny sposób. W pierwszej kolejności, zanim wspomniał o jakichkolwiek wadach gry, zwrócił uwagę na markę Star Wars. Jak twierdzi, czas premiery Outlaws był dla niej okresem „wzburzonych wód”. Oto pełna wypowiedź CEO:

Jeśli chodzi o Star Wars Outlaws, nie spełniliśmy naszych celów sprzedażowych. Gra ucierpiała na wielu rzeczach. Po pierwsze, została wypuszczona, kiedy marka, do której należała, była trochę na wzburzonych wodach. Sama gra miała parę elementów, które trzeba było dopracować, i zrobiliśmy to w pierwszych tygodniach, ale to nadal wpłynęło na liczbę sprzedanych kopii.

To ciekawa zmiana narracji względem września zeszłego roku, kiedy Guillemot winił za porażkę Star Wars Outlaws przerośnięte oczekiwania graczy. 

Na dzisiejszym pełnym wyzwań rynku, na którym gracze oczekują niesamowitych doświadczeń, dostarczenie solidnej jakości już nie wystarcza.

Oczywiście słowom CEO należy przypisać należyty kontekst; Guillemot obiecywał, że od teraz Ubisoft będzie dostarczał dopracowane gry bardzo wysokiej jakości, czym usprawiedliwiał opóźnienie Assassin’s Creed Shadows. Zakładał tym jednak dosyć pysznie, że takie Star Wars Outlaws było – przynajmniej na premierę – doświadczeniem „solidnym”.

Niezależnie od tego, czy ta wypowiedź jest rzeczywistą próbą diagnozy sytuacji gry, czy jedynie uspokojenia akcjonariuszy, Guillemot przynajmniej przyznaje, że Outlaws nie spełniło celów sprzedażowych Ubisoftu. Jeśli jednak milion kopii sprzedanych w miesiąc nie wystarcza, to czy nie czas, żeby przemyśleć te oczekiwania ponownie?

20 odpowiedzi do “Ubisoft tłumaczy się z porażki Star Wars Outlaws. Winą obarcza samą markę Gwiezdne Wojny”

  1. A jak Jedi Survivor pomimo masywnych problemów technicznych sprzedał się dobrze to co? Jak to pogodzić z faktem, że ludzie nadal w znacznych liczbach grają w opuszczonego przez EA i DICE Battlefronta 2?

    Może to nie w Gwiezdnych Wojnach problem tylko w zmęczonej formule Ubisoftu?

    • Jedi Survivor ograłem stosunkowo nie dawno i pomimo wielu update’ów, tytuł nadal miał swoje problemy. Strach pomyśleć, jak grało się w to na premierę. Gra okazała się bardzo dobra i szczerze ją polecam.

      Co do SW:Outlaws, nie mam kompletnie chęci sięgać po ten tytuł. Może jak będzie kiedyś w PS plus, to sprawdzę. Dodam jeszcze, że sama główna bohaterka, to serio jej twarz przypomina mi żabę i ciężko mi to „odzobaczyć”. Tym bardziej boli to, gdy zobaczy się aktorkę, która jej głos podkładała. Bardzo atrakcyjna kobieta ale nie, musieli pójść w innym kierunku, ponieważ piękne kobiety w tych czasach, to najwyraźniej nie to, czego gracze oczekują.

    • Właśnie go ogrywam i nie ironicznie Outlaws lepiej działał na premierę niż JS działa dzisiaj. Ta gra nadal jest popsuta i poza umowną walką na miecze to naprawdę nie ma w niej nic specjalnie dobrego. Ale miała dużo lepszą pierwszą część plus, to nadal gra o jedi, co zawsze przyciąga ludzi bardziej co i widać po serialach.

    • „Bardzo atrakcyjna kobieta ale nie, musieli pójść w innym kierunku, ponieważ piękne kobiety w tych czasach, to najwyraźniej nie to, czego gracze oczekują.”

      Ok, coomer

    • „Ok, coomer”
      Już się znudziło gooner? Trzeba co 2 miesiące wymyślać nowe słówko na to samo, bo jak się wszystkich wyzywało od goonerów, to stare określenie już każdy nauczył się zlewać?

    • Bez przesady coomer jest starym słowem ma już co najmniej 2 lata xd.

    • Ja mam XSS i u mnie JS też działa bez problemów. Na konsolach Sony z tego co wiem też sobie radzi. Może po prostu kup sobie konsolę za tysiaka i przestaniesz się męczyć z grami.

    • @Sttark a nawet 5 lat ma minimum.

  2. >zrób grę w najbardziej dochodowej franczyzie filmowej na świecie
    >narzekaj, że gra się nie sprzedała bo franczyza jest za słaba

    Tłumaczenie na poziomie tego, że Veilguard się nie udał, ponieważ nie miał sezon passa.

  3. Powtórzę się. Marka SW rzeczywiście ma kłopoty,ale w tym czasie miało to miejsce głównie w świecie filmowym, a gry były postrzegane jako ostoja dobrej jakości starwarsów, czego dowodem jest choćby przyjęcie i sprzedaż Jedi Fallen Order i Survivor. W związku z tym nie można tłumaczyć kiepskich wyników Outlaws gównie słabą kondycją marki.

  4. „Sama gra miała parę elementów, które trzeba było dopracować, i zrobiliśmy to w pierwszych tygodniach”

    Chwileczkę, bo chyba nie rozumiem. Czy dopracowanie tych paru elementów nie powinno być zanim gra trafiła do sklepów?

    • Od grudnia 2020r. już się tak gier nie robi.

    • Bożesz ty mój, a cóż takiego się stało w grudniu 2020?

    • Premiera Cyberpunka ;p

    • Taa debilku Sttark. A Fallout 76 czy NMS były ok na premierę? Nie będę bronił redów, bo zrobili błąd, że na starą generację wypuścili tę grę. U mnie na nowej generacji nie miałem problemów

    • Ale nie wyzywaj Sttarka, przecież ma rację. Może i wcześniej wychodziły pojedyńcze gnioty, ale od premiery Cyberpunka, wypuszczanie niezoptymalizowanych gier AAA od wielkich wydawców to już norma.

    • Premiera Cyberpunka była porównywalna do F76 jeżeli chodzi o poziom porażki. Ale on nie wyszedł w grudniu 2020tego, więc nie wiem czemu mnie obrażasz bezpodstawnie xd.

  5. ..Po pierwsze, została wypuszczona, kiedy marka, do której należała, była trochę na wzburzonych wodach..

    LOL XD. Co za pieprzenie głupot.

  6. W1NTER_MU7E 21 lipca 2025 o 12:59

    Oby w takim razie Ubi nie brało się więcej za SW. Już pomijam że mając całe uniwersum znowu dostajemy grę w czasach rebelii, a do tego z bohaterką z poziomu marvelowych filmów (a przynajmniej przez ten czas co mogłem zwrócić takie zdanie wyrobiłem) i kolejnym słodkim maluchem, bez opcji dialogowych który poskacze i poklika oddalone panele kilka razy

  7. Według mnie Ubisoft się myli – tak naprawdę to wina graczy, że nie kupili wystarczająco dużo kopii, żeby zadowolić zarząd firmy.
    Ewentualnie brak mikrotransakcji. Wiadomo, że gracz jest szczęśliwszy, jak może wydać 500 euro na ciuszki i szybsze levelowanie.

Dodaj komentarz