Hideo Kojima: „Nie wytrzymam już, to jest nie do zniesienia”

Na swoim Twitterze Hideo Kojima napisał: „Rzecz, nad którą spokojnie pracowałem przez ostatni rok nagle straciła znaczenie”, po czym dodał: „Nie wytrzymam już, to jest nie do zniesienia, nie ma już we mnie optymizmu”.
Nie wiadomo niestety o jaki projekt chodzi i prawdopodobnie nie będzie wiadomo nigdy – serwisy na razie prześcigają się w domysłach. Najprawdopodobniej jednak nic złego nie przytrafiło się serii Metal Gear, a grobu doczekało się raczej Zone of the Enders 3, albo tajemniczy projekt, który Kojima współdzielił z Goichim Suda (projektantem No More Heroes, oraz Shadows of the Damned), a o którym wspomniał rok temu.
Pojawiła się jednak już całkiem ciekawa prognoza, która może być najbliższa prawdy: Konami zażyczyło sobie kolejnej gry z serii Metal Gear, od której Kojima już kilka razy próbował się trochę zdystansować. Znaczyłoby to tyle, że – ale to oczywiście tylko plotki i domysły – możemy spodziewać się, że kolejny japoński deweloper odejdzie od swojej matczynej firmy i założy cokolwiek, byle doświadczyć „wolności twórczej”.
To właśnie zrobił Keiji Inafune (Dead Rising, Mega Man), który opuścił Capcom z powodu „zerowej energii kreatywnej firmy”, która zainteresowana była tylko sequelami sequeli i bezpiecznym stąpaniem po przetartych już ścieżkach.
Czytaj dalej
-
Twórcy The Blood of Dawnwalker zaprezentują demo z polskim dubbingiem na PGA
-
Nowy zwiastun gigamoda do Heroes 3. Day of Reckoning coraz...
-
Twórcy Game Dev Tycoon po 11 latach tworzenia kolejnej gry...
-
Wiedźmin w kosmosie. CD Projekt Red ujawnia kulisy współpracy ze Sławoszem Uznańskim-Wiśniewskim...
23 odpowiedzi do “Hideo Kojima: „Nie wytrzymam już, to jest nie do zniesienia””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kasa, kasa, kasa. Co tu więcej mówić. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi zawsze o kasę.
I piniendze.
„Więcej na temat: (…), Ubisoft, (…)” Hmmm… Powiązanie Ubisoft z niusem o Kojimie ogranicza się tylko do tego, że w AC był skin Raidena, a w MGS kostium Altaira, czy to jakaś grubsza afera? ;P
Biedak, oby mu nie przyszło do głowy jakieś samobójstwo etc.
Geniuszom się wybacza.
Przynajmniej nie poszedł na komerchę, tak jak Infinity „Nabijaj-kolejne-Call-of-Duty-i-Cash-dla-Koticka”Ward(Choć to może już ciut przedawnione).
Niezależnie od tego, jaki to był projekt, to szkoda, bo nie wierzę, że Kojima robił jakiś badziew. A co do powtarzalności – jeśli jakiś japoński twórca tak to widzi to chyba ostatni dzwon na nowości.|@Noxbi – Chyba tylko to, te tagi są dość radośnie dorzucane 😉
ach te konami ;/
A czy nie chodzi przypadkiem o jego wymarzoną grę „o umieraniu” ?
Chociaż w grę „o umieraniu” zaangażowany był chyba Yamauchi z Poyphony Digital. Sorry za błąd.
Trudno się mu dziwić, ale czy tylko mi się wydaje że Japończycy stanowczo za często wpadają w depresje?
On ma boski łeb czemu zapada w depresje po mały błąd zrobił 🙂
@Noxbi ta ale w tagach jest jeszcze CD Projekt, więc @Sergi ma chyba racje
A to spoko. 😉
Hideo jest gościem który nie lubi stac w miejscu. Niestety chwilowo bardzo mała cząstka wiekszych firm pozwala rozwijać sie twórcom gier i samym grom…ot taki sony.
@zglina – Um, Sony? A LBP? A Flower, Journey? A Heavy Rain czy produkcje Ico Team? Chyba że miałeś na myśli, że właśnie oni pozwalają (można to na dwa sposoby zrozumieć).
Biedactwo. A ja myślałem, że psychika Japończyków jest nie do zdarcia.
Kojima nie oszukuj się, MGS dał ci sławę i jest też twoim brzemieniem, do końca życia będziesz robił gry ze snejkiem 🙂 ) … i dzięki bogu. hehe
„Nie wiadomo cóż to była za gra, ale wiadomo, że Japończyk chyba wpadł w depresję.”To w końcu wpadł w tą depresję czy nie? Chodzi mi konstrukcję zdania. Pozdrawiam.
i tak stał się nerdem:) niech se człowiek odpocznie
@Sergi – właśnie chodziło mi o to żę Sony jest twórcą pozwalającym na rozwój gry i dewelopera.Ogólnie jak patrze na ich tytuły to wydaje sie mi że to jedyny wiekszy wydawaca który naprawde pozwala na jakąś oryginalność w grach a nie powielanie ciągłych schematów.
@Szajba666|Są bardziej skryci, w Japonii masz duży współczynnik samobójstw, który i tak zaniżony do rzeczywistego:)