Piątkowy przegląd blogów: Trochę nie dla dzieci, trochę o wirusach

Jako, że to pierwszy odcinek (i – miejmy nadzieję – nie ostatni) tego małego kącika blogowego wybaczcie, jeżeli coś mi umknęło, albo jeżeli ktoś napisał GENIALNĄ rzecz, której tutaj nie uwzględniłem. Będę starał się wybierać teksty interesujące, głównie „takie do poczytania”, a także te, które są w stanie sprowokować jakąś ciekawą dyskusję… I pierwszeństwo oczywiście mieć będą wpisy nie promowane i nie wyróżniane na głównej – w końcu po co chwalić coś, co już zostało pochwalone?
Możliwe, że coś mi umknie, możliwe że przez pomyłkę jakiś taki promowany tekst tutaj wrzucę, ale cóż: to pierwszy odcinek, a i sami dobrze wiecie jak to jest żyć w chaosie organizacyjnym. Tym bardziej, że tego jest tyle, że inaczej, niż czytnikiem RSS-ów ciężko wszystko ogarnąć, a on niestety nie informuje, czy któryś z waszych tekstów był w okienku na głównej. Nie bijcie!
Na pierwszy ogień pójdzie wpis bardzo czułego na punkcie swojej ksywy LouisFreakman’a, który rozpisał się w tym tygodniu o wyłączaniu konsoli z Gears of War, którą zainteresował się niepełnoletni człowiek. Autor zakończył swój wpis słowami:
Stąd też mój apel do czytelników i forumowiczów CD-A, którzy już posiadają potomstwo, aby w miarę możliwości je pilnowali oraz dobierali dla niego odpowiednie growe lektury. Są one przecież tak samo jak filmy czy książki tekstami kultury, a z pewnością zgodzicie się ze mną, że nie wszystkie można uznać za właściwe dla najmłodszych.
A sam tekst znajdziecie TUTAJ.
Nie chciałbym ograniczać waszej kreatywności, czy narzucać komukolwiek tematów, jednak bardzo chętnie przeczytałbym co inni mają do powiedzenia na ten temat. Co Wy – blogerzy – sądzicie o grach dla dorosłych i grających w nie graczach niedorosłych? Czy powinno się kontrolować młodzież, czy raczej „hulaj dusza, piekła nie ma”? Czy te wszystkie oznaczenia PEGI mają sens i czy ten cały szum wokół młodzieńców grających w gry dla dorosłych nie jest przesadą? Przecież my, siedząc w podstawówce, znaliśmy na pamięć mapy z Dooma…
Fajnie by było w przyszłym tygodniu zrobić taki krótki przegląd z cytatami ze zróżnicowanych tekstów na ten temat. Naturalnie – to tylko luźny pomysł, a może ktoś, kto nie ma weny i pomysłu poczuje się zainspirowany do działania? Zachęcam!
—
Jak już jesteśmy przy poważnych sprawach, warto zwrócić uwagę też na recenzję-wspomnienie filmu „Tato”, którą napisał Spooky Albert, a którą przeczytacie TUTAJ. Autor napisał na końcu:
Jak pewnie się domyślacie, absolutnie nie żałuję, że wróciłem do filmu z dzieciństwa. Z tej produkcji, jako Polacy, na pewno możemy być dumni. Głęboki, poruszający, wspaniały obraz. I wiecie, co? Wypadałoby teraz usadzić wszystkich reżyserów tych głupich komedyjek na tyłkach, puścić im „Tato” i pokazać, co to znaczy tworzyć sztukę.
I mam pytanie do Was: czy rzeczywiście powinniśmy zająć się znowu takimi filmami? Kino polskie – jeżeli tylko chwilę się poszuka – jest cholernie depresyjne i męczące. „Cześć Tereska”, „Panna Nikt”, „Pręgi” – przykłady można mnożyć w nieskończoność… Stąd też kolejne pytania dla chętnych: czy to jakieś nasze narodowe skrzywienie, czy może jednak coś więcej? Dlaczego te filmy były tak dołujące i czy rzeczywiście te wszystkie głupkowate komedyje to taki zły trend i czy potrzebujemy dołujących dzieł sztuki?
—
Trochę z innej beczki – co powiecie na biologię i tajemnice mikroświata? Murezor postanowił wykorzystać przerwę wakacyjną i trochę wam o tym opowiedzieć, wpis znajdziecie TUTAJ, a sam autor zachęca w ten sposób:
Jako osoba żywo zainteresowana biologią i chemią, chciałbym w czasie wakacji publikować na tym blogu artykuły traktujące o różnych zagadnieniach dotyczących obu tych nauk. Oto więc pierwszy wpis – poświęcony wirusom, ich pochodzeniu, budowie, programowi życiowemu etc. Starałem się pisać w przystępny sposób, upraszczając pewne aspekty (ci bardziej zaawansowani czytelnicy niech mi wybaczą, a także ew. wskażą błędy w tekście, jeśli tylko takowe zaistniały…) w ten sposób, aby jak największej liczbie osób wydał się on zrozumiały i ciekawy.
Chociaż jest to wpis promowany, to można zrobić dla niego w tym zestawieniu wyjątek – dobrze jest się przecież trochę doedukować, kiedy szkoła za nami i sesja skończona. Polecić należy też oczywiście „Kosmiczną symfonię” autorstwa …AAA…, ale akurat te wpisy już chyba każdy czytał, prawda? A jak nie – nadrabiać!
—
Ostatni tekst w tym tygodniu to sprawa jeszcze dziwniejsza, niż wszystkie pozostałe – znajdziecie ją TUTAJ. Jak pisze autor, Trymus:
W czasach, gdy sposób ubierania się najdoskonalej odzwierciedlał formalną przynależność stanową, za wszelką cenę usiłowano zadekretować odpowiedni ubiór dla reprezentowania odpowiedniego stopnia w hierarchii społecznej. Przekazy epoki pełne są doniesień o surowych karach nakładanych na pyszałkowaty gmin, w sposób oburzający sięgający po luksusowe ubiory, prawnie zarezerwowane dla szlachty i patrycjatu. Przeprowadzano specjalne akcje, mające niegodnych futra z soboli strojnisiów wykpić oraz pozbawić kosztownego odzienia. Konsekwencją tego typu porządkowania rzeczywistości było narzucanie specjalnego ubioru grupom, które znajdowały się na marginesie ówczesnego społeczeństwa. Zdemaskowane, nie mogły dłużej oddawać się potajemnemu sianiu zamętu wśród chrześcijan, rozpływając się w pobożnym tłumie. Były niechybnie zdemaskowane i automatycznie wykluczone z głównego nurtu życia społecznego.
Warto przeczytać cały wpis – można dowiedzieć się z niego wielu ciekawych rzeczy na temat średniowiecznego społeczeństwa, w którym ubiór odgrywał niemała rolę. Warto tym bardziej, że przeczytacie to w przystępnej formie, a nie w jakichś tam wynurzeniach ludzi z „dr super hab prof nadzw niesam omg ftw” przed nazwiskiem.
—
I na tym pierwszy piątkowy przegląd można zakończyć – powiedzmy, że „na rozruszanie” będzie w sam raz i mam nadzieję, że do przyszłego piątku spłodzicie wiele ciekawych i interesujących tekstów, którymi zechcecie się ze światem podzielić.
Do klawiatur, marsz!
Czytaj dalej
52 odpowiedzi do “Piątkowy przegląd blogów: Trochę nie dla dzieci, trochę o wirusach”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ja mając 12 lat grałem w gry dla dorosłych i jakoś nikogo jeszcze nie zabiłem w realu (i nie mam takiego zamiaru). ;)Co do Polskich filmów to Nie chcę ani samych głupich komedyjek, ani jakiś mega dramatów(chociaż „Tato” to jeden z moich ulubionych filmów). Chcę aby panowała różnorodność. Jednak jeśli Polacy mają tworzyć komedie to takie jak np. „chłopaki nie płaczą”, „poranek kojota” i „Czas surferów”.
Hehehe, jak miałem 7 lat musiałem ze starszym o 2 lata bratem cały dzień się z mamą targować o to, aby na Polsacie móc Terminatora 2 obejrzeć. Ech… A tera dziecki takie delikatne som. 😛 Normalnie, co rusz przemoc w koło nich. A myśmy się utargowali i obejrzeli ten film (pod czerwonym kółkiem! 😀 ) i jakoś nic mi nie jest a co do filmu od ponad dekady uważam go za 1 z najlepszych.