Dizzy: Powrót kultowego jajka [WIDEO]
![Dizzy: Powrót kultowego jajka [WIDEO]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/19/47533f61-36d5-4ce7-931e-c342b4abd3fa.jpeg)
Pamiętacie Dizzy’ego – jajopodobnego bohatera platformówek wydawanych na przełomie lat 80-tych i 90-tych (także na znanej u nas podróbce NES-a, kultowym Pegazusie)? Codemasters ujawniło, że wkrótce ukaże się nowa odsłona jego przygód.
Codemasters opublikowało tajemniczy film zwiastujący powrót Dizzy’ego oraz uruchomiło stronę eggcitingnews.com. Z kolei Rich Eddy, marketingowiec firmy, za pośrednictwem Twittera ujawnił, że jutro poznamy datę „Dnia powrotu jajka” (w oryginale Eggmergence Day), czyli najprawdopodobniej termin premiery nowej odsłony cyklu z Dizzym.
A poniżej znajdziecie wspomniany film:
Czytaj dalej
-
Call of Duty: Black Ops 7 nie ogląda się na Battlefielda...
-
Według Andrzeja Sapkowskiego szkoły wiedźmińskie powstały przez pomyłkę. „Są kompletnie...
-
Remake Silent Hilla w pełnej produkcji. Bloober Team ma ręce pełne...
-
Premiera Terminator 2D: No Fate opóźniona. Powodem problemy z zawartością edycji...
22 odpowiedzi do “Dizzy: Powrót kultowego jajka [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
No proszę, to dopiero rewelacja. To były czasy: najpierw Commodore, a potem Pegasus co składało się na kilka gier z Dizzym. Rewelacja, reaktywacje takowych bohaterów i gier są jak najbardziej mile widziane :] !
No w końcu! Oby tylko był w 2D, żadnego dziadostwa w 3D nie chce!
Ojj, pamiętam, gra była rewelacyjna. Chętnie wrócę do czasów dzieciństwa. 🙂
@Zaba2501 Hehe. Grało się za dzieciaka. 3 przedmioty w inventory i ogromny świat. Do tego wtedy nie było internetu żeby sobie sprawdzić gdzie jaki przedmiot powinien być użyty, a niektóre akcje były z lekka absurdalne (nawrzucanie głazów do bajora żeby podnieść poziom wody, a co za tym idzie kładkę która na tej wodzie pływa slbo kilof którego trzeba było użyć na dnie morza żeby wejście do jaskini zrobić). Stare dobre czasy.
Na C64 Dizzy wymiatał!!!
na pegazusie sie grało w Fantastic Adventures of Dizzy. Pamiętam grałem już kilka dobrych godzin (chyba prawie cały dzień) jak byłem już prawie pod koniec gry i peg mi się zawiesił 😀 (przypadkowo został dotknięty nogą hehe) W późniejszym okresie na FCE Ultra z zapisanymi stanami gry 😛 udało się przejść.
przeszedł ktoś dizziego na pegazusa? bez sejvów, przez 3-4 godziny non stop grania? mojemu bratu się udało, to był wyczyn, nie to co teraz „save-load, load-save”….
@kkdm Też mi się udało (chyba za miliardowym podejściem), ale tylko raz mimo, że do bossa dotarłem z pięć razy. Do tego przed nim trzeba było przeskakiwać z platformy na platformę bujając się na linie między pająkami. Tylko, że jak umarłeś podczas bujania się to już tak zostawało, gra zawieszała się i nic nie można było zrobić nawet mimo tego, że miałeś jeszcze ze 3 albo 4 życia w zapasie. Więc jak nie miałem full hp przed tą akcję to wolałem się zabić i mieć jedno życie mniej niż zwis.
Na początku jak się grało to sesja po 6-8h bez przerwy z dwoma kumplami na zmianę, ale jak już wszystko wymasterować i opracować takie ścieżki żeby jak najwięcej przedmiotów na raz używać to godzina albo półtora to max potrzebnego czasu. Dla mnie najgorsza była kopalnia i zjazd wagonikami.
@CzlowiekKukurydza – fakt, zagrywało się dniami i nocami. Motywy z kombinowaniem gdzie jaki przedmiot wykorzystać itp itd. W sumie to grę przedłużało właśnie użycie wyłącznie trzech przedmiotów -gdyby posiadało się coś w rodzaju plecaka gra stałaby się po prostu zbyt banalna. | |@kkdm – na Pegazusie raz, a potem ponownie ale już w wersji pod PC więc troszkę prościej. | |Miło byłoby zobaczyć „Jajo” w tradycyjnej wersji 2d. Widzę, że nie tylko ja w to grywałem -i znów pczułem się o 15 lat młodziej :]
Prince of the Yolkfolk, Magic Kingdom… ech wspomnienia…
I pomyśleć, że taki gigant i ekspert od „samochodówek”,czyli Codemasters zaczynało od gry pod tytułem „Dizzy” z jajkiem w roli głównej 🙂 .
Dizzy… Niech jeszcze Robin Hooda dorobią, tego ze „złotej czwórki”, to była hardcorowa giera :>
Heh, ciekawe tylko w jakiej to teraz będzie formie.
Szlag, pamiętam tą złotą czwórkę, dostałem razem z Pegazusem, cóż to były za czasy mości panowie, co za czasy…
Złota czwórka na pegazusie to był kiedyś lans na osiedlu 😉
A już myślałem, że zapomniano o Dizzym, a tu taka niespodzianka 😉 Ciekawe co to będzie 🙂 |A „The Fantastic Adventures Of Dizzy” z pamiętnego kartridża „Golden Five” było jedną z najlepszych ale i najbardziej frustrujących gier na świecie. Pamiętam jak z kumplem graliśmy na zmianę co godzinę a jeszcze coś nam z tymi niesławnymi gwiazdkami nie poszło. |Ale gra była zaiste genialna (bez dwóch zdań) i fajnie by było jakby zrobiono coś godnego tamtych przygód i żeby nie był to potworek typu „Go! Dizzy Go!”…
@Wuwu1978 Nie zapominaj o Micro Machines. One też były na Golden Five. Tryb versus dawał radę.
Moja pierwsza gra powraca :O Nie wierzę 😀
Oby nie była ostatnią @Reizen
Złota Piątka i Dizzy. Co to były za czasy. Nigdy tego nie przeszedłem,ale za to mój skubany brat owszem. Gra była bardzo długa. Mówię tutaj o „The Fantastic Adventures of Dizzy” oczywiście na poczciwego Pegasusa.
Coś mi w głowie świta…