Niespodzianka: 183 gry z II wojną światową w tle. Ciekawe, czy policzono Mortyra?

Serwis 1UP przeprowadził ciekawe badanie dotyczące gier opartych o wojny XX wieku. Wynika z niego, że najwięcej tytułów opowiada o II wojnie światowej (powstało 183 produkcji). Znacznie gorszym wynikiem może pochwalić się pierwsza wojna światowa – wykorzystano ją bowiem w zaledwie… 18 pozycjach.
Na trzecim miejscu mamy gry oparte o wojnę w Wietnamie (16 tytułów). Na szarym końcu mamy zaś pierwszy konflikt w Iraku (4 produkcje), drugi (1) i w Korei (także jedna pozycja).
Przejdźmy teraz do tej najpopularniejszej wojny. Na jej podstawie stworzono 183 gry, z czego osiem procent stanowi seria Medal of Honor, 5 procent Call of Duty i po trzy procent cykle Brothers in Arms i Wolfenstein. Reszta – 81 procent – to wszelkiej maści inne mniej lub lepiej znane produkcje. Idziemy jednak o zakłada, że to zestawienie jest błędne – dziennikarze 1UP raczej nie uwzględnili wybitnych produkcji City Interactive opowiadających o II wojnie światowej – wybitnych serii Mortyr, Rajd na Berlin i Code of Honor The Royal Marines Commando, które są bliskie sercu każdego polskiego gracza (prawda?).
Skąd jednak taka popularność gier opartych na drugiej wojnie światowej? Pierwszą, najbardziej oczywistą odpowiedzią, jest to, że… od zawsze były one popularne. Gracze kupowali właśnie te produkcje, dzięki czemu wydawcy zauważyli potencjał drzemiący w największym i najkrwawszym konflikcie zbrojnym i zaczęli wydawać sequele oraz inne pozycje dziejące się w latach ’39-’45.
Drugim powodem jest fakt, że druga wojna światowa była o wiele nowocześniejsza od pierwszej, a walki były bardziej bezpośrednie. W pierwszej większy nacisk kładziono na starcia na dystans. Gdyby stworzyć grę dziejącą się w tym okresie gracz by się po prostu… nudził. Nie miałby do kogo strzelać, co więcej – ginąłby w najmniej spodziewanych momentach od – dajmy na to – gazu trującego, stosowanego w tamtych czasach. Miłośnicy elektronicznej rozrywki są przyzwyczajeni do ciągłej akcji, a gry oparte na pierwszej wojnie światowej przypominałyby bardziej symulator…
No dobrze. A co z wojnami w Wietnamie? Dlaczego nie mamy produkcji opartych na tym konflikcie? Jak wiemy, sporo pozycji powstaje w Stanach. Amerykanie są jednym z państw, które wygrało drugą wojnę światową, czego nie można powiedzieć o konflikcie w Wietnamie. Poza tym – II WŚ charakteryzowała się jasnym podziałem ról – mieliśmy tych dobrych i tych złych. Tymczasem w grach opartych na wojnie w Wietnamie, czy w Iraku, nie wiedzielibyśmy tak naprawdę, kto jest naszym przeciwnikiem, co z kolei nie przyniosłoby graczom należytej satysfakcji. Bo z czego się cieszyć? Z tego, że zaatakowaliśmy (choćby i wirtualnie, ale zawsze) niewinny kraj…?
Czytaj dalej
25 odpowiedzi do “Niespodzianka: 183 gry z II wojną światową w tle. Ciekawe, czy policzono Mortyra?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
no tak 183 gry co z tego jeśli połowa to kaszanki
obawiam sie, ze wiecej niz polowa 😀
hehe „Wilczy Szaniec” – Ta gra to mi bardziej tibie przypomina (graficznie)
Code of Honor toczy się na 2 wojnie? Chyba, że źle zrozumiałem. A, widziałem gameplay 3, wyglądało ładnie. Obstawiam, że dostanie 6 – 7. Tylko ta cena…
A ja się co do gier z I ś nie zgodzę – taka gra wcale nie musiałaby być nudna, chodzi po prostu o dobre pomysły. Bo kto mi powie, że misja, w któej bralibyśmy udział we frontalnym ataku na wrogie okopy byłaby nudna? Zresztą zarzuty I wś
grom o II wojnie, np. strzały z nikąd – przecież na takiej Omaha Beach Amerykanie też ginęli setkami skoszeni serią z niemieckich karabinów maszynowych. Jeżeli o mnie chodzi, to z przyjemnością zagrałbym w pierwszowojennego FPSa
Zresztą co do starć dystansowych – ja bym powiedział, że jest… na odwrót. Bo to dzisiejsza sztuka wojenna stawia na śmiertelny pocisk z nikąd, a na początku poprzedniego wieku starcia toczyły sie przeważnie na niejszych odległościach.
Szkoda że żadna gra nie POZWALA poczuć się niemieckim bohaterem, który to zdobywa Warszawę, Paryż, Moskwę, by zginąć w Stalingradzie w jakiejś dramatycznej scenie.
Dzichader – przeczytaj cześć o Wietnamie jeszcze raz.
czytałem, zrozumiałem, ale marzenia pozostają.
Dy Ptysz widac ze sie nie znasz na I WŚ , tam po 2 stronach byly okopy a miedzy nimi byly zasieki i inne i wyjscie z okopu na pole niczyje to byla pewna smierc od czyjes kuli albo od pocisku alteryrejskiego wiec nie mow ze walki toczona na krotki dystans
Ta jedna produkcja o wojnie w korei nazywała się bodajrze Korea: Zapomniany Konflikt. Cóż, jak najbardziej zapomniany 😀
Najbardziej popularny temat to fantasy.
Jak coś to nie kaszanki, lecz stresowacze (bo nie odstresowują, tylko wku…rzają:) ludzi).
Niech jeszcze pokażą ile jest tytułów o wojnach w teraźniejszości i w przyszłości 😛
Idę o zakład że nie policzyli „Chuck Yeager’s Air Combat”, w której to grze były i druga wojna, i Korea, i Wietnam.
Vietkong był dobrą grą, chyba jedyną opierającą się „klątwie vietnamskiej”
Też bym pograł w I-wojennego FPS-a
Bronex: to zależy – jeżeli już dostaliśmy się do wrogiego okopu, to walki toczyły się na małym dystansie:)
Wtedy to szedl gaz albo miotacze.
Ja bardzo lubie gry oparte o II wś (sam jestem fanem tego okresu), ale wkurza mnie fakt że twórcy wykorzystują te same teatry działań (normandia, normandia, normandia, normandia, normandia, stalingrad ). Zróbcie jakąś gre o wojnie zim
owej (fajny pomysł że jesteś fińskim żołnierzem, jest zima i czaisz się w lesie na ruskich).
I te 183 gry wystarcza. Albo nowe teatry dzialan, albo skonczcie z ta parodia II wojny.
„To, że najbardziej nośnym tematem gier komputerowych jest druga wojna światowa, wie chyba każdy.” Nie zgodzę się. Najbardziej nośnymi tematami są budowanie domu i prowadzenie rodziny 😛
Na moje to nikt nie jest w stanie zliczyc wszystkich produkcji danego gatunku a nawet danego kierunku teko gatunku… Na pewno jest wiele gier które były dostępne dla wąskiej grupy graczy a co za tym idzie: dziennikarze nawet o tym nie wiedzą ;