Nintendo DS2: Japoński koncern patentuje konsolę przenośną z systemem force feedback

Roboczo nazwijmy ją Nintendo DS2, choć wcale nie jest pewne, czy japoński koncern nie wymyśli dla niej zupełnie innej nazwy.
Pisaliśmy już o plotkach o planowanych rzekomo Nintendo DS 2 czujnikach ruchu oraz procesorach, które miałyby trafić do tego urządzenia – a właśnie pojawiły się kolejne ciekawe informacje na ten temat.
Pod koniec stycznia Nintendo zaktualizowało swój patent z 2005 roku (dotyczący przenośnej konsoli do gier) o nowe rozwiązanie. Jakie? Force feedback. Nie chodzi jednak tylko o to, że konsola miałaby drgać, gdy np. gracz straci kilka punktów życia. Wniosek patentowy opisuje też inne mechanizmy – np. gdy gracz dotyka rysikiem postać znajdującą się w głębi ekranu, konsolka wibruje delikatnie, gdy jednak stuka taką, która znajduje się bliżej, moc wibrowania się zwiększa. Oczywiście fakt zmiany wniosku patentowego o niczym nie świadczy, ale nie byłoby większego sensu w powracaniu do dokumentów składanych ponad pięć lat temu, gdyby Nintendo nie chciało ich jakoś wykorzystać.
DS2 z czujnikiem ruchu i systemem force feedback. Zaczyna to brzmieć coraz bardziej ciekawie…
Czytaj dalej
14 odpowiedzi do “Nintendo DS2: Japoński koncern patentuje konsolę przenośną z systemem force feedback”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Choć japońskie Nintendo niczego nie potwierdza (ani nie zaprzecza), ale nie trzeba być szczególnie domyślnym, by wpaść na to, że gdzieś w laboratoriach japońskiego powstaje nowa generacja jego przenośnej konsoli.
I tak będzie za drogie dla przeciętnego człowieka przez pierwsze kilka lat.
Jak mocno cię wróg łupnie to konsola Ci z rąk wyleci 😀 Zobaczymy, choć jakoś nie wierzę że Nintendo zrobi taki krok naprzód.
Przy Critical Hit’cie połamie palce! : O
Mario Kart 2012: wypadasz z toru, a konsola drży jak oszalała, kopie prądem i wyrywa Ci paznokcie – aby doznanie było jak najpełniejsze 😛
Poprawka: kopie w tyłek i wyrywa włosy. Wiecie, które.
Obawiam się, że DS2 może mieć problemy przy walce np. z Iphonem, który moim zdaniem do gry nadaje się genialnie (choćby świetne Chinatown Wars) i ma duuużo tańsze gry. 30zł za największy hicior? Świetna cena!
@Tressela – twój opis możliwości DS2 (wyrywanie paznokci, rażenie prądem) kojarzy mi się z jednym, ale pisać o tym nie będę, bo nie przystoi.
tak, a przy wybuchu bomby wybucha ci konsola
Jakoś mi iphone nie przypadł do gustu. Owszem, dźwięk, ekran i moc obliczeniowa jak najbardziej, ale ten input :/
Cholera, Sergi gdzie nie spojrze same pesymistyczne opinie wydajesz, do wszystkiego podchodzisz naprawde sceptycznie, i czasami naprawde człowieka to denerwuje. Troche więcej wiary w twórców, przecież technologia idzie do przodu z coraz większym rozpędem i wszystko wskazuje na to że nie zatrzyma się póki jakaś większa katastrofa nie zrobi tego za nią.
Jestem po prostu realistą 😉 Nie no, poważnie – Nintendo lubi oldschool. Nowe produkcje hołdują standardom stworzonym przez nich samych przed wieloma generacjami. Nie mówię że to źle, po prostu branża szuka nowych rozwiązań, podążą za trendami a Nintendo (poza wyjątkiem jakim jest pilot od Wii) w zasadzie stoi w miejscu.
Wibracja, to coś czego zawsze mi brakowało (i cały czas brakuje) w PSP… ale DS’a i tak nie kupie, bo ma za małą moc obliczeniową i jest platformą dla casuali… Pozdrawiam!
PS: Co ma oznaczać i przedstawiać zdjęcie do tego newsa?