[Weekend z Total War: Warhammer II] Lordowie – Klucz do zwycięstwa
![[Weekend z Total War: Warhammer II] Lordowie – Klucz do zwycięstwa](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/20/88b424b7-d446-46f4-a630-54de474e8f36.jpeg)
ELFY WYSOKIEGO RODU
Tyrion – książe i najwspanialszy żyjący wojownik wśród elfów wysokiego rodu. Jego umiejętności są legendarne. Dość napisać, że bardowie w swoich pieśniach sławią go jako reinkarnację samego Aenariona – pierwszego Króla Feniksa, dowodzącego armią, która odparła najwcześniejszy atak sił Chaosu. Wśród współplemieńców wiele mówi się o tym, że Tyrion w końcu dostąpi zaszczytu koronacji, jednak sam zainteresowany nie zaprząta sobie tym głowy.
Wśród pobratymców znany jest z wrodzonej charyzmy – nawet jego brat Teclis uważa, że Tyrion wie, jak zjednywać sobie sympatię ludu. Z całą pewnością pomaga mu w tym aparycja, mówimy bowiem, cytując podręcznik do Warhammera, o „jasnowłosym młodzieńcu o miodowej cerze i jasnym obliczu”.
Na polu bitwy Tyrion dosiada elfiego rumaka Malhandira. Jest sklasyfikowany jako duelist, co oznacza, że idealnie nadaje się do wystawiania przeciwko najmocniejszym jednostkom przeciwnika. Zakuty jest w bardzo wytrzymałą zbroję, a w walce błyszczy głównie dzięki kombinacji szybkości i eksperckich umiejętności walki mieczem. W starciach jeden na jednego w grze nie ma sobie równych i poradzi sobie doskonale nawet z innymi lordami. Zdecydowanie gorzej spisze się w konfrontacji z grupą wrogów – poradzi sobie i w takiej sytuacji, jednak nie będzie to optymalne wykorzystanie jego potencjału.
Teclis – brat Tyriona, różniący się od niego tak bardzo, jak to tylko możliwe. Choć są bliźniakami, fizycznie Teclis jest przeciwieństwem Tyriona – wątły i słaby potrzebuje mikstur do podtrzymania zdrowia. Pod swoje skrzydła wzięli go Mistrzowie Wiedzy Tajemnej, którzy przekazali mu w murach Białej Wieży Hoedta tajniki sztuki magicznej. Nic dziwnego, że wykształcił umiejętności, z którymi równać się w świecie Warhammera może niewielu.
W odróżnieniu od brata Teclis nie ogranicza swoich zainteresowań do Ulthuanu, lecz zajmuje się także problemami innych ludów. Kontrastuje to faktem, że jest oschły i szorstki w obyciu. Mag dzieli się swoją mądrością z potrzebującymi, wędrując po innych lądach, i wykorzystuje swe zdolności, by trzymać w ryzach siły Chaosu. Cały czas szuka zresztą sposobu na ostateczne pokonanie złych mocy. Dlatego właśnie jego imię będzie pamiętane o wiele dłużej niż mistrzów miecza.
W grze będzie jednym z tych wątłych bohaterów, którzy będą mogli zginąć bardzo łatwo. Dlatego też twórcy wyposażyli Teclisa w miksturę, która pozwoli lordowi poświęcić część mocy magicznej, by zwiększyć statystyki pomocne w przetrwaniu bitewnej zawieruchy. Nie będzie mógł wtedy używać żadnych czarów, a jego mana będzie odnawiać się wolniej.
NA NASTĘPNEJ STRONIE: MROCZNE ELFY
MROCZNE ELFY
Malekith – syn Aenariona i Morathi, jednej z najpotężniejszych czarownic w świecie Warhammera. Był wychowywany na wielkiego generała, wojownika i czarnoksiężnika wśród elfów wysokiego rodu. Po śmierci ojca chciał zasiąść na tronie, jednak sprzeciwiła się temu starszyzna, która oficjalnie uznała go za dziecko z nieprawego łoża, a w rzeczywistości bała się, że ukróci on jej władzę. Obawiano się również, że dla wyższego celu Malekith nie cofnie się przed niczym, sięgając nawet po moce Chaosu. By wykazać swoje prawa do sukcesji, wstąpił w Święte Płomienie Asuryana, jednak omal nie spłonął. Matka uratowała go, spajając jego ciało ze zbroją stworzoną z ochronnych płyt Pancerza Północy, której od tego czasu nie ściąga.
Po odrzuceniu jego roszczeń w Ulthuan wybuchła wojna domowa, która zakończyła się klęską Malekitha. Zdołał zbiec i został Wiedźmim Królem Naggarothu, krainy zamieszkiwanej przez jego pobratymców – mrocznych elfy zwane także Druchii.
Na polu bitwy dosiada czarnego smoka Seraphona. Jest jednostką wszechstronną – ekspertem od walki bronią białą, ale jednocześnie wprawnym czarownikiem. Co niejako oczywiste, jest mocno opancerzony, a podczas walki używa także tarczy.
Morathi – kapłanka kultu Slaanesha, którą wziął za żonę Aenerion. Powiła mu syna, Malekitha, z którym włada Naggarothem. Jest obok swojego pierworodnego najpotężniejszym mrocznym elfem w całym świecie Warhammera. Całkowicie oddana synowi, podobnie zresztą jak on jej. Doskonała intrygantka i manipulantka – według wielu to ona pociągała za sznurki, gdy była żoną Aeneriona.
Morathi nie rządzi bezpośrednio krainą mrocznych elfów, woli działać za kulisami, jednak kiedy było trzeba, walczyła o utrzymanie swojego syna u władzy. Całą swoją wiedzę przekazywała zresztą Malekithowi przez pięć tysięcy lat. Jest jednym z najpotężniejszych magów w całym Warhammerze – równać mogą się z nią jedynie Nagash i Teclis.
Jej wierzchowcem bojowym jest czarny pegaz Sulephet. W grze Morathi trzyma się raczej na uboczu, gdzie wykorzystuje nie tylko zaklęcia obszarowe, ale również swoje zdolności przywódcze, by zwiększać zdolności bojowe sojuszniczych jednostek. Ze względu na małą żywotność można ją porównać do Teclisa.
SKAVENI
Queek Headtaker – legendarny dowódca, którego imię wypowiada się ze strachem. Jeden z Lordów Wojny, czyli najwyżej postawionych osób w klanie Mors. Prawa ręka wodza Gnawdwella, który wychowywał Queeka od najmłodszych lat na wielkiego wojownika. Od swojego mistrza Headtaker otrzymał najlepszą możliwą zbroję i oręż, by pomagały one zaspokajać niespotykaną żądzę krwii szczuroczłeka. Słynie z wielkiego temperamentu i odwagi pozwalającej mu podjąć każde wyzwanie. Nie znosi sprzeciwu, a wszyscy ci, którzy stanęli mu na drodze, odeszli już ze świata Warhammera.
Queek nie chowa się za plecami swych żołnierzy, dowodząc nimi z pierwszej linii. Przez zamiłowanie do kolekcjonowania głów swych wrogów zyskał przydomek Headtaker, a także reputację szaleńca. Tej ostatniej nie łagodzi fakt, iż każdemu, kto dotknie jego makabrycznej kolekcji, Queek obcina dłoń. Wśród skavenów krążą powtarzane szeptem opowieści, jakoby rozmawiał ze swymi trofeami.
W grze jest odpowiednikiem Tyriona – świetny w starciach jeden na jednego, niekoniecznie przydatny w zwalczaniu grup przeciwników. Dzięki zdolnościom przywódczy doskonale dowodzi piechotą, w dodatku jest dobrze opancerzony i dysponuje mocnym atakiem. Na polu bitwy nie dosiada żadnego wierzchowca.
Lord Skrolk – jeden z dziewięciu legendarnych lordów zarazy, podkomendny Arcylorda Zarazy Nurglichta w klanie Pestilens. Wszędzie, gdzie się pojawi, roślinność i insekty obumierają, a powietrze gęstnieje od moru. Skrolk jest przedwieczny, żył na wiele, wiele lat przed narodzinami najstarszych przedstawicieli jego rasy. Zamiast słabnąć, z upływem lat lord posiadł diaboliczną wręcz witalność, która przeczy jego wiekowi i pozwala na mnożenie roztaczanych przez niego chorób.
Skrolk wyłupił sobie oczy po tym, jak zobaczył perfekcyjny obraz zepsucia Arcylorda Zarazy. Chciał, by był to ostatni widok, jaki ujrzy w życiu. Mimo ślepoty porusza się sprawnie, a jego refleks jest imponujący. Nosi ze sobą Liber Bubonicus – księgę zawierającą najbardziej przerażającą wiedzę klanu.
Podobnie jak Malekith, Skrolk jest w grze postacią wszestronną, choć nie do tego stopnia co Wiedźmi Król. Nieźle radzi sobie w w zwarciu, jednak jako czarnoksiężnik pełnię mocy pokazuje dopiero podczas walki na dystans. Wspomaga także sojuszników, zwiększając zadawane przez nich obrażenia. Nie dosiada żadnego wierzchowca.
NA NASTĘPNEJ STRONIE: JASZCZUROLUDZIE
JASZCZUROLUDZIE
Mazdamundi – najstarszy i najpotężniejszy z żyjących Slannów, jednej z odmian jaszczuroludzi. To antyczne istoty, które przybyły wraz z Prastarymi jako ich sługi. Mogą żyć wiele tysięcy lat, a ich rozdęte ciała przypominają ropuchy. Potęga Slannów jest rzekomo tak wielka, że starczy, by mag-kapłan skinął głową, a całe miasto spotka zagłada.
Mazdamundi jest bodaj najpotężniejszym z żyjących Slannów. Nic w tym dziwnego, bo pobierał nauki u samego Lorda Kroaka – pierwszego przedstawiciela tej rasy. Dosiada rogatej bestii – potężnego Stegadona, którego kontroluje za pomocą siły woli. Samo przejście potężnego maga-kapłana powoduje trzęsienia ziemi, a niedbałe skinienie uśmierca całe wrogie regimenty.
W TW: Warhammer II Mazdamundi porusza się także na specjalnej platformie, która będzie utrzymywała go z dala od ataków większości jednostek. To postać opierająca się na magii, obdarzona najpotężniejszymi czarami w całej grze. W przeciwieństwie do Teclisa jest na dodatek ciężko opancerzona.
Kroq-Gar – jeden z prastarych saurusów, czyli jaszczuroludzi, których jedynym przeznaczeniem jest walka. Kroq-Gar to dowódca weteran, który był ostatnim obrońcą miasta Xhotl przed Demonami Chaosu. Został wybrany przez Mazdamundiego na generała armii jaszczuroludzi i otrzymał of niego Rękę Bogów – potężny artefakt, który pozwala mu palić ciała wrogów do kości. Dodatkowo Ręka Bogów umożliwia tej dwójce komunikację.
To właśnie ten saurus otrzymał święte zadanie wybicia ras, które nie są częścią Wielkiego Planu Przedwiecznych. Podczas walki dosiada karnozaura Grymloqa. Statystyki Kroq-Gara w grze pozwolą mu przyjąć sporo ataków, a i on sam będzie zadawał potężne obrażenia – większe nawet niż elficki lord Tyrion.
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “[Weekend z Total War: Warhammer II] Lordowie – Klucz do zwycięstwa”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Morathi nie jest aż tak silna. W lore powiedziałbym, że jest w pierwszej 10-15.
Zresztą nagash przed EoT jest 3-5. Drachenfels był znacznie potężniejszym nekromantą. (znowu – zanim ktoś wpadł na EoT)
Aaaa Drachenfels…kiedyś czytałem takie cheap powieści z tego uniwersum, i teraz kiogu1 przypomniał mi to nazwisko 🙂 Nie były to książki jakichś górnych lotów, ale łykałem je jakoś. Była jeszcze wampirzyca Genevive, jakiś Felix chyba…i więcej hirołsów nie pamiętam. W WH grałem fabularnego ciut, bez większej pasji, i w jakąś bitewkę też…Ciekawe czasy, fajne gry. Pozdrawiam 🙂
-Ślepy szczur|- Nosi ze sobą księgę „zawierającą najbardziej przerażającą wiedzę klanu”Rozumiem, że księga ta napisana jest braillem? Chociaż w kwestii Warhammera jestem niestety laikiem.
to jest Lord Skrolk najstarszy ze wszystkich skavenów i jeden z najpotężniejszych. On widzi w magiczny sposób ;)|nazywanie Morathi jedną z najpotężniejszych magów to nieporozumienie, no chyba ze się zawęży tylko do kobiet, bo gdzie jej do takiego Lorda Kroaka|@Wojtas1984 pewnie masz na myśli powieść „Czarnoksiężnik Drachenfels” od J. Yeovila
Srraxxarrakex – tak 🙂 A o tej wampirzycy to było „Wieczna Genevive” 🙂
pamiętam, ze jak pisałem scenariusz do swojej pierwszej sesji jako mistrz gry to właśnie z czarnoksiężnika drachenfelsa brałem pomysły, stare dzieje 🙂
Felixa i gotreka to się czytało 🙂 Ogólnie Drachenfels to postać strasznie stara i gryząca się z kanonem (początkowo miał być starszy niż lizardmani, (oficjalnie ludzie pojawili się potem). Kompletnie zmarnowany potencjał w EoT. To samo spotkało gotreka….
felix i gotrek to chyba najlepsza seria powiesci ze swiata WH. Obok „Zavanta” żadna powieść nie sprawiła mi tyle przyjemności co Zabójac Skavenów i Zabójca Demonów. O Drachenfelsie w oficjalnym lore to w ogóle bardzo mało jest chyba tylko w pierwszej edycji i w EoT które dobiło jego historie w kiepskim stylu. Wraz z pojawieniem się Nagasha jakby zabrakło miejsca dla dwóch wielkich nekromantów.
A to ze miał być starszy niż ludzie stworzeni przez starych bogow to wymysły autora powieści o nim, stąd bierze się jego niekanoniczność. Zresztą powieść o Drachenfelsie jest tak stara ze w tamtych czasach jeszcze nie wszystko zostało na dobre ustalone w oficjalnym kanonie.
Czy tylko ja się bulsersuję, że autor pisze o rasach „Starego Świata”, pisząc o rasach spoza Starego Świata?
@Krzyftosz Ten błąd wprowadziłem akurat ja, redagując tekst. Poprawione. Dzięki za zwrócenie uwagi.
Swoją drogą…czy fabularnie przypadkiem to nie Slaanowie są najbardziej OP ze wszystkich magów Młotka?
zgadza się, kosmiczne żaby pod względem magii to liga nie osiągalna dla innych, taki lord Kroak nie ma żadnej konkurencji, choć Mazdamundi już by pewnie znalazł
@CormaC Dzięki za zadośćuczynienie uczuciom estetycznym psychofana Warhammera:D
Slanowie? Powinni być 🙂 Tyle, że tylko pierwsze pokolenia. Slanowie z ostatnich pokoleń byli sporo słabsi od „bohaterów” jak teclis czy nagash. Z pierwszych drugich i trzecich generacji pozostało ich niewielu więc nie ma o czym gadać. Ale tak – ich moc była niemal nieograniczona. Nie ochroniło ich to przed demonami. No i ten „wielki plan” zakładał tak naprawdę głównie bezczynność więc od początku byli skazani na porażkę…