GTA V sprawdziła dziewięciocyfrowa liczba graczy, RDR2 nie otrzyma trybu battle royale?

Nie tak dawno temu informowaliśmy, że Grand Theft Auto V sprzedało się w 90 milionach egzemplarzy. To już jednak nieaktualne dane, bo jak dowiedzieliśmy się z wystosowanej do inwestorów odezwy, w ciągu trzech miesięcy liczba ta wzrosła do okrągłych 100 milionów. (Wyniki zapewne poprawi niedawne Premium Edition). Co więcej: GTA Online poradziło sobie w ostatnim roku podatkowym (kończącym się 31 marca) lepiej niż kiedykolwiek wcześniej, choć konkretnych liczb poskąpiono.
Firma osiągnęła w ciągu roku przychód na poziomie między 2,67 mld a 2,77 mld dolarów (ciut mniej, niż przewidywali analitycy), w czym duża zasługa chociażby NBA 2K18, oficjalnie najlepiej sprzedającej się (9 mln egzemplarzy) gry sportowej w historii 2K, która w dodatku sporo zarobiła na mikropłatnościach. Równocześnie firma poinformowała o opóźnieniu do 2020 roku „swojej dużej gry” (analityk Bloomberg Intelligence spekuluje, że mowa o trzecich Borderlandsach).
Podsumowanie minionych dwunastu miesięcy nie mogło się obejść bez refleksji na temat najgorętszego obecnie trendu. Na początku lutego Strauss Zelnick, szef Take-Two nazwał fenomeny PUBG-a i Fortnite’a „naprawdę interesującymi”, ale zastrzegł, że wydawca wydaje gry wówczas, gdy te są „tak innowacyjne, jak to tylko możliwe”. Teraz dodał wprost (niejako odnosząc się do plotek na temat Red Dead Redemption 2), że 2K i Rockstar nie podążą śladami Epic Games i PUBG Corporation.
Gdybyś zmienił swoją politykę tak, by chcieć podążać śladami hitów innych ludzi, ciągle bawiłbyś się w nadrabianie zaległości. Stwierdzenie, że nie byłbyś na drugim miejscu, jest niedopowiedzeniem. Naszym celem jest wprowadzanie innowacji. (…) Być może największą nauką, jaką wynieśliśmy z Fortnite’a, jest fakt, że wielkie hity przychodzą z natury nieoczekiwanie [Fortnite zaczynał jako zupełnie inna gra, o czym możecie przeczytać w aktualnym CDA w artykule „Fort z poduszek” – dop. red.].
Jest to o tyle ciekawe, że swego czasu do GTA V trafił ewidentnie przecież inspirowany sukcesem PlayerUnknown’s Battlegrounds tryb Motor Wars, a w tym tygodniu w grze pojawił się również nawiązujący do popularnej formuły tryb Trap Door.W dodatku fani stworzyli mod Complex Control, który wprowadza do tytułu pewne elementy battle royale.
Czytaj dalej
-
CD-Projekt RED: 10 lat Wiedźmina 3. Przeżyjmy to jeszcze raz
-
Nintendo domaga się 4,5 miliona dolarów odszkodowania od moderatora Reddita....
-
Netflix zaprezentował nowy zwiastun 4. sezonu „Wiedźmina”. Premiera już...
-
Cliff Bleszinski pobłogosławił fanowski remaster pierwszego Unreala. „Młodsi gracze...
14 odpowiedzi do “GTA V sprawdziła dziewięciocyfrowa liczba graczy, RDR2 nie otrzyma trybu battle royale?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A tak przy okazji: Take-Two opóźniło jedną ze swoich dużych gier.
W sumie Battle royal w klimatach dzikiego zachodu mógłby być spoko. Jako jeden z trybów online
Ja bym raczej wolal cos na ksztalt asasyna w online. Kilku graczy w miescie, kazdy ma na kogos zecenie i musza uciekac przed swoim przesladowca i jednoczesnie znalezc swoja ofiare
Papkin, ten mod to nie jest battle royale. Myślałem, że tylko hraboll widzi we wszystkim battle royale.
Oby nie było tego trybu w RDR2. BR jest jakąś zarazą.
Chyba wkradł się błąd – 100 milionów ma 9 cyfr.
@Tyrogus|No właśnie też tak liczę i coś mi się nie zgadza. Ale w gruncie rzeczy, tytuł i tak jest prawdziwy.
Może w następnym stuleciu GTA 6 wyjdzie, kiedy cześć poprzednia znosi złote jaja. Mam nadzieję RDR2 będzie dużym sukcesem, bo porażka tego tytułu ostudzi zapał do produkcji gta.
Swego czasu nawet zastanawiałem się nad zakupem GTA 5, ale skoro można dostać bana w multi zanim się w nie nawet zagra, to chyba podziękuję i nie będę wspierał trolli.
„Naszym celem jest wprowadzanie innowacji” powiedział koleś którego firma klepie od 2001 roku grę o gościu który kradnie samochody i tłucze przechodniów. Innowacje to kolejno: zmiana setapu na a’la Miami, potem dodanie kasyna, siłowni, misji strażaka i sanitariusza, dodanie kafejki internetowej i komórki, krótka wycieczka w lgbt, a następnie pomnożenie tego wszystkiego przez trzech złamasów do wyboru. Normalnie mistrzowie innowacji. Oby RDR2 był dobry, bo przynajmniej w RDR dało się grać bez ziewania.
Jak Borderlandsy zapowiedzą na 2020 (i to pewnie jeszcze na październik) to chyba utnę sobie kabel od myszki. Ile można czekać…
Pewnie chodzi o RDR2 wersje Pc po 2 latach (2020) spokojnie się na konsolach dorobili i wtedy byłoby ich stać na port 😛
@Dantes Tak jak w przypadku jedynki. Oh, wait…
+CzlowiekKukurydza sobie żartujemy niepoważanie :] widać, że Take Two / Rockstar Games zatwardziały wydawca gier konsolowych wyczuło kasę na Pc, jak nie wyjdzie RDR to pojawi się coś innego np wspominana nowa odsłona Borderlands.