Terry Pratchett o swojej ulubionej grze (i modach do niej)

Nieodżałowany Terry Pratchett, autor książkowego Świata Dysku (ale też niezłych książek napisanych wspólnie z Neilem Gaimanem i Stephenem Baxterem), zgasł trzy lata temu, po długiej walce z chorobą. Nie od dziś wiadomo, że pisarz był fanem naszego medium (a już zwłaszcza „narracyjnych doświadczeń” w rodzaju Half-Life’a czy Thiefa), jego twórczość stała się zresztą podstawą dla kilku gier wideo (Discworld, Discworld 2, czyli point’n’clicków z Rincewindem w roli głównej oraz nurzającego się w konwencji czarnego kryminału Discworld Noid). Nie odżegnywał się zresztą od dalszych flirtów z medium, choć – zastrzegał – w temacie gradaptacji Świata Dysku „czeka, aż developerzy czymś go zaskoczą„. Pasję udało mu się przekazać córce, Rhianna Pratchett zasłynęła jako scenarzystka Tomb Raider i Rise of the Romb Raider, całkiem niedawno rozpoczęła też współpracę z niezależnymi developerami.
W sieci pojawił się wywiad, jakiego pisarz udzielił w 2009 Matthew Petersonowi, prowadzącemu audycję The Author Hour. Zagadnięty o ulubioną grę Pratchett odparł:
Bez wątpienia to Oblivion. (…) Podstawka jest wyjątkowo dobra, naprawdę wspaniała! Grafika i dźwięk zapewniają immersję, w dużej mierze, podobnie jak w większości gier, dominuje walka. Zdobywasz umiejętności, awansujesz (…) ale tym, co naprawdę mnie pociąga, jest koncepcja moddowania gier.
Pisarz wypowiada się o fanowskich modyfikacjach w samych superlatywach, rozpływając się nad ludźmi, którzy nieodpłatnie udostępniają swoje dziełka. W rozmowie zdradza, że szczególnie upodobał sobie te projekty, które rozwijały crafting czwartego TES-a („postać, którą gram teraz, nie dorobiła się majątku na walce, ale na robieniu serów i tworzeniu obuwia”).
Jak mówi:
Nie wierzę, że żyję w świecie Obliviona, ale miło jest zobaczyć grę, która zwraca uwagę na realia życia. (…) Cieszy mnie, że choć żyjemy w skomercjalizowanej rzeczywistości, istnieje wewnętrzny świat, w którym ludzie poświęcają swój czas i wysiłek, by udoskonalić maleńkie szczegóły w grze wideo, ku uciesze innych graczy. Powiedziałem o tym żonie, przy okazji rozpływając się nad tym, jak świetnie gra oddaje pogodę. Zapytała: „Czy są tęcze”? Odpowiedziałem, że nie sądzę, ale sprawdzę. I tak, ktoś zadał sobie trud, by zmodyfikować Obliviona i dodać do gry tęcze.
Cały wywiad jest dostępny w tym miejscu (zarówno transkrypcja, jak i wersja audio). Swoją drogą – jak słusznie przypoomina PCGamesN – Pratchett napisał kwestie Vilji, towarzyszce, z jaką możemy przemierzać Obliviona (modyfikację można pobrać pod tym adresem).
Czytaj dalej
6 odpowiedzi do “Terry Pratchett o swojej ulubionej grze (i modach do niej)”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Pisarz okazał się modderem.
to już 3 lata? eh…
Gry z serii Overlord stworzone przy współpracy z córką Pratchetta są jak dwie kolejne części świata Dysku. Rhianna spokojnie mogłaby kontynuować pracę swego ojca nad dyskowym tasiemcem.
@Macc Niedługo po jego śmierci był krótki wywiad z jego córką o nim. W wywiadzie oznajmiła, że nie zamierza kontynuować jego dzieła, bo woli (tu cytat) „zostawić własne dziedzictwo”. Rozumiem ją doskonale. Sam wolałbym zostawić coś po sobie, a nie być czyimś kontynuatorem. Chociaż zawsze jakaś szkoda, że nie będzie więcej Świata Dysku. Z innej beczki (już trochę minęło czasu od tego) słyszeliście, że niedokończone na dysku powieści Pratchetta zostały rozjechane przez walec parowy zgodnie z jego życzeniem 🙂
Pewnie można by powiedzieć ostatni zachodni pisarz trzymający poziom, nie jakiś zwolennik niewolnictwa. Ciekawe czy był jeszcze zdolny grać w skyrima, bo ten to dopiero narobił.
„Discworld Noid”, aż oczy bolą