Google Stadia: „Developerów niepokoi to, że Google może ją po prostu skasować”

Mająca swoją premierę już na dniach usługa streamingowa budzi mieszane uczucia. Obietnica grania w nowe tytuły nawet na ziemniaku kusi, zwłaszcza tych, którym nie w smak przyszłoroczna przesiadka na nową generację. Jednocześnie nie wszyscy z entuzjazmem patrzą na ostateczne pozbycie się nawet pozorów posiadania gier, a do tego mało kto spodziewa się chyba braku zauważalnych lagów podczas zabawy. Chociaż na rynku są już podobne rozwiązania (np. GeForce Now), prawdziwie szerokim testem będzie dopiero Google Stadia.
Streamowanie gier budzi również pewien niepokój wśród twórców. Gwen Frey, jedna z autorek Kine (platformówka ta załapała się na krótką listę startowych tytułów platformy), w rozmowie z GameIndustry.biz (wywiad miał miejsce podczas wrześniowego PAX West, ale opublikowano go dopiero teraz) zdradziła, czego boi się wielu developerów.
Największe narzekanie większości twórców wiąże się ze strachem, że Google po prostu skasuje Stadię. Nikt nigdy nie mówi: „Och, to nie będzie działać” lub „Streaming nie jest przyszłością”. Wszyscy akceptują to, iż jest praktycznie nieunikniony. Największą obawą jest to, że Stadia może przestać istnieć. Ale gdy o tym pomyślisz, to trochę głupie. Pracując w branży technologicznej, musisz być gotowy na odważne ruchy i próbowanie rzeczy, które mogą zawieść. I jasne, Google skasowało masę projektów. Ale z drugiej strony mam w kieszeni Piksela, używam Google Maps do poruszania się i jestem tutaj tylko dlatego, że Kalendarz Google przypomniał mi o tym i wyświetlił mi przypomnienie na Gmailu. To nie jest tak, że Google kasuje każdą pokręconą rzecz, jaką robi. To biznes technologiczny. Domyślnym stanem jest porażka. Ale to [Stadia – red.] jest naprawdę fajne i może naprawdę zmienić wiele.
Jednocześnie sądzi, że Stadia ma olbrzymi potencjał pozagrowy i nie jest do końca przekonana, czy firma obrała najwłaściwszą drogę rozwoju.
Najlepsze platformy do grania starają się nie ograniczać jedynie do tego. PS2 jest prawdopodobnie jedną z konsol odnoszących największe sukcesy z powodu odtwarzacza DVD. Nie zaczęliśmy kupować telefonów, aby grać – kupowaliśmy je, aby dzwonić. Tak się akurat złożyło, że ponieważ mieli je wszyscy, stały się platformą do grania. I sądzę, iż Stadia potrafi zaoferować więcej niż granie. Mogłaby dla przykładu zmienić sposób przeprowadzania konferencji. […] Tutaj nie chodzi jedynie o gry, ale o wszystko, co jest interaktywne i co jest streamowane w formie video. […] Google ze Stadią nie zmierza jednak w tym kierunku. Myślę, że pcha ją w kierunku rywalizacji z konsolami i sądzę, że będzie w stanie tego dokonać. W najbliższym czasie usługa będzie dostępna tylko w rejonach, gdzie jest wiele konsol i połączenie internetowe jest bardzo dobre – dlatego nie sądzę, żeby w najbliższym czasie osiągnęła swój potencjał.
O tym, czy Google faktycznie obrała dobrą strategię, przekonamy się po premierze Stadii. Ta będzie miała miejsce 19 listopada, ale niestety nie w Polsce.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Google Stadia: „Developerów niepokoi to, że Google może ją po prostu skasować””
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jednocześnie twórczyni Kine jest wielką entuzjastką tej technologii.
Jak mają zamiar użyć takiej samej polityki jak przy YT gdzie zbanowali ludziom konta za zwykłe pisanie wielu komentarzy w krótkich odstępach czasu na youtubowym streamie|I to nie byle jaki ban na 10 minut, całe konto google, cały email, trzeba ci emaila do roboty? Wal sie za to że pisałeś sobie komentarzyki mamy to w dupie i ci nie oddamy tego konta, nikomu nie udało się odzyskać konta samodzielnie, każdy wniosek odrzucony|Gdyby Markiplier (który to streamował) sie o tym nie dowiedział i nie wsparł…
…zbanowanych pewnie nigdy nie odzyskaliby kont
A sorki troszkę się zamotałem, przy końcu pierwszego akapitu miało być „to ja odpadam”
google stadia skończ się proszę