[WEEKEND Z WIEDŹMINEM] Krytycy nie są zachwyceni serialem Netfliksa [RECENZJE]

[WEEKEND Z WIEDŹMINEM] Krytycy nie są zachwyceni serialem Netfliksa [RECENZJE]
Głównym problemem serialu zdaje się jego nieumiejętność wyjaśniania laikom zasad rządzących tym światem.

Co by nie mówić, dzisiejszej premiery wyczekiwaliśmy niecierpliwie przez ostatnie kilka miesięcy. Oczywiście część z nas robiła to głównie po to, aby w decydującym momencie powiedzieć: „a nie mówiłem?” – i cóż… Na pewno nie jest tak dobrze, jak na to po cichu liczyli nawet niektórzy sceptycy (przynajmniej według krytyków).

W tym momencie „Wiedźmin” nie zebrał jeszcze zbyt wielu recenzji, ale ich wymowa każe nam studzić entuzjazm: na Metacriticu średnia wynosi 53/100 (z 15 recenzji), na Rotten Tomatoes produkcja zgarnęła zaś 58% (43 oceny). Warto zaznaczyć, że są to opinie na podstawie pierwszych pięciu odcinków (tyle udostępniono przedpremierowo). Poszczególne oceny prezentują się następująco:

  • Paste Magazine: 8,3/10
  • TV Guide: 4/5
  • Variety: 3/5
  • The Guardian: 3/5
  • New York Times: 3/5
  • Slant Magazine: 2,5/5
  • The Hollywood Reporter: 2,5/5
  • Entertainment Weekly: F
  • Jak widzicie, nie prezentuje się to najlepiej. Jednym z powtarzających się zarzutów wobec produkcji jest to, że słabo wprowadza w swój świat osoby nieznające książek lub gier. Jeżeli uda się to jednak przeskoczyć, serial łatwo przypada do gustu.

    Jak pisze redaktor Paste Magazine (8,3/10):

    Jeśli jesteś w stanie ominąć lub przetrwać szybki i niewybaczający początek narracji – np. gdy masz doświadczenie z fantastyką, dryg do zabierania się za szalone przedsięwzięcia lub darzysz miłością wszystkie wiedźmińskie rzeczy – i zaakceptujesz nastrój tutaj obecny, w „Wiedźminie” jest mnóstwo rzeczy do pokochania.

    W podobne tony uderza TV Guide (4/5):

    Próg wejścia w „Wiedźmina” jest naprawdę wysoki. Między dziwnie brzmiącymi fantastycznymi nazwami, dziwną strukturą opowieści i skomplikowanym tłem fabularnym trudno się odnaleźć bez małej pomocy. Zacząłem [oglądać] wiedząc bardzo niewiele, ale w pewnym momencie powiedziałem sobie „pieprzyć to, wszedłem” i zostałem, chcąc dowiedzieć się czegoś więcej. Jeśli jesteś w stanie dodać do swojego życia taki projekt, jakim jest „Wiedźmin”, zdecydowanie powinieneś.

    Nieco mniej zadowolony był recenzent z Variety (3/5):

    „Wiedźmin” może pochwalić się zarówno bogatymi i kosztownymi scenografiami, jak i światem wyglądającym na niezwykle rozbudowany – przynajmniej w pierwszych 5 odcinkach. Czego tu brakuje, to spójności atmosfery. To serial z dramatycznymi momentami i scenami makabrycznej przemocy, które są przerywane czarnym humorem – zbyt często odczuwalnym jako nie na miejscu w wykreowanym świecie.

    Slant Magazine (2,5/5) zachwyca się za to scenami walki:

    Próby ekspozycji bez żadnego wyrazu kontrastują z poziomem obrazowego przedstawienia przemocy. Pełne energii sceny bitew, nastrojowo podkreślane przez ścieżkę dźwiękową Sonyi Belousovej oraz Giony Ostinelli, sprawiają , że krzepcy, pokryci śniegiem statyści z „Gry o tron” wydają się poruszać z trzema czwartymi właściwej prędkości.

    Na naszej stronie spodziewajcie się zaś w najbliższych dniach kilku artykułów na temat „Wiedźmina” – nie tylko tego Netfliksa.

    79 odpowiedzi do “[WEEKEND Z WIEDŹMINEM] Krytycy nie są zachwyceni serialem Netfliksa [RECENZJE]”

    1. Ja po pierwszych 3 odcinkach jestem bardzo zadowolony, oglądałem też parę minut dubbingu i też jest całkiem niezły

    2. Afroamerykanie u Sapka… yy nie no, nawet takie zdanie jest śmieszne a w serialu mam wrazenia bolesnego uderzenia po oczach za każdym razem gdy pojawia się czarnoskóra postać. Ale to „wina” atmosfery książek Sapka gdzie częste nawiązania do polskiej i europejskiej kultury historycznej tworzyły obraz bez czarnoskórych bohaterów. Prześladowanymi mniejszościami etnicznymi były krasnoludy i elfy na tle supremacji rasy ludzkiej i szkoda, że ten obraz przegrał w serialu z poprawnością polityczną.

    3. Obejrzałem cały serial i jestem mile zaskoczony. Jasne, że w kilku sytuacjach scenariusz „poszedł na skróty” ale z drugiej strony historia serialowa jest zaskakująco bliska książkowej. Bałem się samowolki scenariuszowej a tu pozytywne zaskoczenie. Najgorsze, że znając książki … wszystko wiedziałam z góry 😉 ale i tak oglądanie całej historii mocno wciąga. Obsada… jedyny zgrzyt dla mnie to Jaskier… w książkach przedstawiamy jako „szczupły zawadiaka przystojniaczek” tutaj jest kimś kompletnie innym.

    4. @Draagnipur ale co ci przeszkadzają czarnoskórzy aktorzy? xd Świat Wiedźmina Sapkowskiego to nie tylko „quasi-historyczna Europa”, ale również takie egzotyczne krainy jak Zerrikania, czy Ofir.

    5. @le_Fey myślę że bez problemu można by tu gdzieś upchać Czarne Elfy xD

    6. Fajnie się czyta wypowiedzi ludzi którzy wiedzą co napisał Sapkowski lepiej od Sapkowskiego.

    7. „To serial z dramatycznymi momentami i scenami makabrycznej przemocy, które są przerywane czarnym humorem – zbyt często odczuwalnym jako nie na miejscu w wykreowanym świecie.” XDDD kuźwa toż to właśnie jest ten klimat wiedźmina czy to w książkach, grach czy obecnie w serialu …

    8. Plus nie licząc elfów, nie ma tych czarnoskórych aż tak chamsko dużo jak się wszyscy spodziewali, więc nie widze tu tragedii tak samo słaba Triss, której prawie nie widać w serialu. Jak dla mnie trochę pojechali za bardzo w kastingu czarodziejów i fakt zbyt chaotycznie latającej linii czasu reszta wyszła super

    9. Co do czarnych aktorów. Nie miałbym problemów, gdyby to była kwestia bohaterów uzasadnionych i faktycznie pochodzących z Zerrikani czy Ofiru. No, ale co piąty mieszanin czarny? No bez jaj. Przy scenie „kamieniowania” Garlata, to myślałem, że umrę ze śmiechu. Mógłbym wybaczyć tego gościa w Cintrze gdybym wiedział, że nie jest czarny tylko po to, że ma być czarny. A co do tego co AS miał na myśli. Naprawdę czasy „co poeta miał na myśli” mam już za sobą. Interesuje mnie co stoi w tekście i co ja z tego…

    10. wyciągam dla siebie. Wiedźmin podobnie jak literatura dark-fantasy zwykle wzorowana jest na Europie średniowiecznej. U ASa jest to zresztą bardzo silne nawiązane. Proszę się zatem nie dziwić że mniejsza lub większa część czytelników jest w tej materii purystami.

    11. @Draagnipur Brawo, po prostu brawo. Prowadzisz może warsztaty nt. jak się samozaorać? Bo masz niebywały talent w tej materii.

    12. Draagnipur – wyobraź sobie, że akurat „co poeta miał na myśli” to najważniejsze co musisz zrobić czytając książkę, jak tego nie robisz to jesteś ignorantem.

    13. @Draagnipur We „Władcy Pierścieni” czarnoskórzy aktorzy pojawiają się chyba tylko jako Haradrimowie, natomiast w „Hobbicie” jest całkiem sporo czarnoskórych i Azjatów w Dale. Co do Wiedźmina – czy ludzie nie są czasem w tym świecie przybyszami z innego planu czy tam wymiaru? Sądzisz, że po koniunkcji sfer cała rzesza ludzi, która właśnie pojawiła się w tym świecie, zebrała się na naradę i ustaliła: czarni na południe, biali na północ, żółci na wschód?

    14. Po 4 odcinkach – poza aktorką grającą Triss (dziewczyna grająca Renfri pasowałaby do tej roli idealnie), obsada dobrana bardzo dobrze. 3 linie czasowe mogą być z początku mylące dla osób, które nie miały do czynienia z Wiedźminem, ale każdy średnio rozgarnięty powinien to załapać. Na razie jest bardzo dobrze, jest potencjał na bardzo dobry serial.|PS Nie zesrajcie się już tak z tymi czarnymi. O to skąd się wzięli tam rudzi albo blondyni też tak się prujecie?

    15. Serial dobry, ale to skakanie po czasie w fabule to jakaś rzeźnia,jak ktoś nie czytał książek na pewno nic nie rozumie

    16. Na IMDB ocena widzów 9.0 .Najlepiej oceniły małolatki:)

    17. Jestem po 4 odcinku i… kurczę, wszystko jest fajnie technicznie (oprócz Triss), ale jako ekranizacja materiału źródłowego to po prostu słabe. W pierwszych 3 odcinkach po prostu mocno skrócono treść z opowiadań dodając własną interpretację wydarzeń o których w książkach tylko wspomniano. A 4 odcinek mnie mocno rozczarował. Opowiadania o zaślubinach Pavetty i ucieczce Ciri do Brokilonu – w pierwszym pozmieniano tyle szczegółów że aż strach c.d.n.

    18. c.d. (zaczynając od tego że na ucztę Jaskier Geralta zaprosił, Calanthe zamiast twardej królowej dworskiej intrygantki jest typową królową-wojowniczką i garść innych zmian), zaś w opowiadaniu o pierwszym spotkaniu Geralta i Ciri, w opowiadaniu o budowaniu więzi między dzieckiem a opiekunem zabrakło… Geralta. Wycięli w zasadzie głównego bohatera z opowiadania. No ręce opadają. I nie widzę żeby ktoś gdzieś na to narzekał, wszyscy to przełknęli…

    19. @Uplink co prawda jestem dopiero na 6 odcinku ale nie przypominam sobie by poruszyło temat budowania więzi między dzieckiem a opiekunem. Owszem brakuje sceny jak Geralt przyjeżdża po latach do Cintry i patrzy na grupkę bawiących się dzieci szukając swojej niespodzianki, ale mi to nie przeszkadza. Osobiście mi się podoba że odbiegają od książek, bo 1 odcinek który był całkiem wiernie odwzorowanym opowiadaniem mnie trochę znudził (poza końcową walką, ta była fenomenalna!), bo wiedziałem co się stanie.

    20. Osobiście pochlaniam wiedźmina z dziką przyjemnością kiedy tylko mam chwilę. Serial z odcinka na odcinek jest coraz lepszy, a jak widzę kolejne znane z książek historie to zawieszam jeszcze bardziej. Obsada (oprócz Triss, która jest za stara) dobrana praktycznie idealnie: Cavill jest bezbłędny, Jaskier też, Yennefer i Ciri też się rozkręca. Scenerię i efekty na odpowiednim poziomie! Dla mnie ten serial przebija Gre o Tron i wszystkie inne seriale fantasy o głowę!

    21. @bod33k – może źle się wyraziłem – właśnie zabrakło mi tego, że powinna tam być budowana więź ale nie ma Geralta więc nie ma czego budować :). I jednak uważam że jeśli mamy tutaj mówić o ekranizacji książek, to należy krytycznie ocenić zgodność przesłania z materiałem źródłowym. A w tym serialu z każdym odcinkiem (jestem po 6) dużo, dużo gorzej. Pozostawiana jest ogólna fabuła, ale prawie wszystko inne jest wycięte albo zupełnie zmienione niezgodnie z duchem oryginału.

    22. A, i jak najbardziej zgadzam się, że wszystko poza fabułą – aktorzy, scenografia, muzyka, efekty – jest na najwyższym poziomie.

    23. @Uplink mi to właśnie się nawet podoba, bo mogę wyłapywać te niezgodności:) To jest rzecz jasna kwestia gustu, ale nie uważam za konieczne sprawdzanie poprawności z oryginałem, przecież Jackson też dokładnie nie odtworzył trylogii Tolkiena, a filmy były świetne. Nie wszystko też nadaje się do przełożenia na telewizję, a być może pójście literalnie zgodnie z książką wydlużyłoby zbyt mocno ekranizację. Tak czy siak dla mnie nie jest to wada.

    24. Niestety wyszedł im najwyżej średniak. Obejrzałem 6 z 8 odcinków. Fabuła jest słaba i w wielu momentach bez sensu. Wzięli świetną historię z oryginału i powycinali dużo ważnych szczegółów, a wiele wydarzeń i dialogów zamienili na własne, mniej ciekawe wersje. Często brakuje w tym wszystkim logiki. W jednym odcinku Geralt poznaje Yennefer, a w następnym odcinku spotykają się drugi raz i już ze sobą zrywają. Kiepsko dobrali aktorów, szczególnie Triss. Ciri jest za stara. Driady są czarne i z wyglądu…

    25. nic ich nie odróznia od ludzi. Elfy też bywają czarne i też słabo się wyróżniają. Gra aktorska jest raz dobra, raz nie. To samo ze scenami walk. Efekty specjalne są dobre, oprócz potworów, które wypadają słabo. Najbardziej podobała mi się muzyka. Nie polecam.

    26. Nie mam problemów z czarnoskórymi postaciami, np. „Czarna pantera” bardzo mi się podobała, a tam białasów jak na lekarstwo. Ale nie lubię, gdy „różnorodność” jest wlepiana bez sensu. Egocentryczni Amerykanie nie dopuszczają myśli, że może istnieć społeczeństwo odmienne od ich własnego, bez multi kulti, jednolite rasowo (nie dlatego, że jakiś nazi dokonał czystki, tylko dlatego, że to jest naturalny stan izolowanych, nie rozwiniętych technicznie społeczeństw CDN)

    27. (cd z wcześniej) O ile nie rażą mnie czarnoskórzy czarodzieje (bo to zbieranina z całego świata i ludzie, którzy dzięki teleportacji mają ułatwiony transport, czy przemieszanie) czy Niflgardczycy (bo to wielonarodowe Imperium), o tyle śmieszą mnie czarnoskórzy wieśniacy w Blaviken czy czarny elf (bo przecież nieludzka rasa musi mieć jeszcze podrasy odpowiadające ludzkości, a fakt, że jest nieliczna i wymierająca nie oznacza braku zachowania parytetów) CDN

    28. (cd z wcześniej). I nie jest to dla mnie jakiś straszny problem, na pewno nie na tyle, żeby hejtować czy bojkotować serial (bardziej raziła mnie np. Triss, która nijak nie pasuje do tej trochę „podlotkowatej” czarodziejki). Ale trochę śmieszne jest to, że Amerykanie wierzą, że wprowadzając parytet przywracają normę i walczą z rasistowskim „whitewashingiem”, podczas gdy w rzeczywistości jest to przejaw „nacjonalistycznego” amerykanocentryzmu.

    29. Dla mnie 2/6, punkt za probe, ale niestety nic nie wyszlo im. Nie trzyma sie to kupy, pomiedzy odcinkami jakby cos sie dzialo i potem nie wiadomo co sie stalo w danej chwili serialu. Nie potrafia wprowadzic w swiat w ogole, do tego to pranie postaci w imie mulit kulti, za co powinni dostac kare w milionach za niszczenie marki. |Ten serial jest tak jakby ktos kazal mi go zrobic, nie mam pojecia jak to sie robi, ale chociaz trzymalbym sie scisle ksiazek, a nie na sile pchal swoje wypociny.

    Dodaj komentarz