Mortal Kombat 11: Joker udowadnia, że przyjaźń to magia [WIDEO]
![Mortal Kombat 11: Joker udowadnia, że przyjaźń to magia [WIDEO]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2021/11/20/761a94c6-ef91-41e2-8f44-cf5a1e6fb4e6.jpeg)
Kiedy pod koniec kwietnia zeszłego roku wypłynęła nieoficjalna lista postaci, jakie miałyby dołączyć do MK 11 w ramach DLC, najczęściej powątpiewano w dwie z nich: Terminatora i Jokera. Ku zdziwieniu zainteresowanych, przeciek okazał się prawdziwy: Arnie zawitał do gry w październiku, a śmieszek z Gotham pójdzie jego śladem już 4 lutego (28 stycznia w ramach wczesnego dostępu).
Choć asortyment ciosów Jokera opiera się w dużej mierze na szalonych gadżetach pokroju ogromnej rękawicy bokserskiej czy wybuchowych wypieków, nie oznacza to w żadnym razie, że sceny przemocy złagodzono ze względu na jego komiksowe pochodzenie. Popatrzcie zresztą sami:
Joker (i pięciu innych wojowników) wchodzi w skład kosztujacej 162 złote przepustki sezonowej, choć zapewne będzie go też można kupić oddzielnie za 22 zł.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “Mortal Kombat 11: Joker udowadnia, że przyjaźń to magia [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Krwawa i makabryczna, ale jednak magia.
Widzę, że skiny w MK11 coraz bardziej brną w stronę żenady. Nie żal mi, że nie mogę zagrać.
News o dziurze zabezpieczeń w Win10 i dot. jej alercie NSA będzie na stronie pisma o komputerach i konsolach?
Jak na początku chwaliłem sobie MK11 tak niestety wszystko poszło w złą stronę – chciwość WB oraz kłamstwa Boona to kpina. Przykłady? „Nie będzie mikrotransakcji”, „Nigdy żadna postać z DC nie zawita już do MK”, itp. Żenady typu „Jacqui” to „Fan favourite” (tja..). A tego kto wymyślił, że Shao Kahna pokona Kitana powinni powiesić za jaja. Strasznie się podlizują kobietom i mniejszością. Ale niestety to się sprzedaje, więc sami wiecie co będzie dalej..
@deanambrose Wiem natomiast co się NIE sprzedaje – słowniki ortograficzne. *MNIEJSZOŚCIOM
@ermo3 – oczywiście, liczba mnoga. Widzisz, że kobietOM dobrze napisałem, musiałem z automatu na szybko wpisać „ą”. Zazwyczaj nie popełniam błędów, ale cóż – zdarza się. Na „ą” i „om” jestem szczególnie wyczulony po tym, gdy jedna laska pisała mi, że będę mógł przyglądać się jej „pieprzyką” i „sutką” z bliska :))
Test your mind.