Assassin’s Creed Valhalla: Nie będzie grindu, ale będą rajdy

Assassin’s Creed Valhalla budzi spore emocje wśród graczy. To pierwszy Asasyn osadzony w świecie nordyckiej mitologii, settingu zarówno śmiałym jak i długo oczekiwanym przez wiele osób. O szczegółach nadchodzącej produkcji rozpisuje się szerzej redakcyjny kolega Cursian. Dziś z kolei dowiadujemy się nowych informacji na temat systemu walki oraz rajdów.
Więcej informacji o Assassin’s Creed Valhalla znajdziesz w naszej zapowiedzi
Jak mówi dyrektor kreatywny produkcji Ashraf Ismail w rozmowie z australijskim portalem Press Start, system walki w Valhalli ulegnie przebudowie. Nasz oręż będzie wiernie oddawać broń z epoki. Do naszej dyspozycji zostaną oddane miecze, cepy czy też rozmaite rodzaje toporów – wszystko ma zachowywać odpowiednie uczucie „ciężkości”.
Nowością będzie możliwość trzymania dwóch dowolnie wybranych broni naraz (nie wybranego setu, jak w Odyssey). System ma być na tyle giętki, że pozwoli nam nawet na chwycenie dwóch tarcz, nie pytając przy tym o sens naszego działania. Usprawniono też uzbrojenie przeciwników, którzy mają nas zaskakiwać nawet po 20 godzinach poświęconych na grę.
Do produkcji trafią też… rajdy, które przeprowadzimy za pomocą ujawnionej wcześniej nowej atrakcji, jaką jest (możliwa do rozbudowy) wioska. Ich członków zwerbujemy nie tylko z naszego przyczółka, ale i ze świata gry. Pozwolą na zdobycie surowców potrzebnych do rozbudowy chat i budynków.
Mają one ogółem grać dużą rolę i być czymś więcej, niż tylko doklejonym elementem gameplayu. Zdaniem Ismaila dużo pracy włożono w rozwój przyjaźni z członkami osady, którzy mają być czymś więcej niż zapełniającymi ją NPC-ami. Każdy z nich będzie miał na przykład wyjątkową twarz oraz zarys charakteru.
Zobacz pierwszy zwiastun Assassin’s Creed Valhalla
Kilka słów padło też na temat znaczenia „podbijania Anglii” obecnego w grze. Otóż, w każdym z odwiedzanych regionów będą znajdowali się liderzy oraz inni wpływowi ludzie, z którymi będziemy mogli zawierać sojusze, atakować oraz pokonać. Clou tego średnio zaawansowanego i wpływającego na rozgrywkę systemu ma być budowanie poczucia bezpieczeństwa wspomnianej osady – pewność, że nikt jej nie zaatakuje.
Dziennikarze nie omieszkali też zapytać o grind, który zarzucano poprzednim odsłonom serii. Dyrektor kreatywny stwierdził, że Valhalla stara się go uniknąć poprzez skupienie się na osobistej wędrówce głównego bohatera oraz odpuszczeniu graczom części gry, które ich nie zainteresują.
Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Assassin’s Creed Valhalla: Nie będzie grindu, ale będą rajdy”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Do tego nakreślono, jak z grubsza będzie wyglądać podbijanie regionu.
A mogą – skoro już to widać na screenach – przestać wrzucać do gier olbrzymów wyższych od głowę od całego otoczenia? Niech dają różne typy wrogów, OK, ale z tym kuriozum mogliby skończyć.
@piterbro Wielkich chłopów kiedyś nie było? Jak wszyscy będą tego samego wzrostu to też będzie słabo. Ale wiem, wielki to na pewno trudny do ubicia
Wioski? Surowce? Raidy? Coś czuję że szykuję nam się ekonomia rodem z mobilnych klikaczy.
W AC III fajne było rozwiązanie budowy osady, w Black Flagu juz to zmarginalizowali. Fajna odskocznia i trochę ekonomii 🙂
Coś czuję, że będzie mi się podobać ta rozbudowa osady 🙂 „Clou tego średnio zaawansowanego…”. Co to jest ten Clou?
Ja mam nadzieję, że ukryte ostrze znowu zyska na sile. Wkurzało mnie w odyssey jak wielu przeciwników nie dało się łatwo zabić z ukrycia.
@ja0lek Sedno 🙂 przyznam, że niezły makaronizm z mojej strony. Staram się ich unikać. Ale użyty poprawnie.
Nie widzę na screenach czarnych wikingów. Chyba jacyś rasiści tą grę robią.
Dokładnie, brak czarnych to wstyd, od teraz bojkotuje Ubisoft.
Jakieś nawiązanie do sagi winlandzkiej musi być
@RASTAOGC Oho, człowiek kultury widzę! O tym samym myślałem, mi wystarczą zestaw sztyletów Thorfinna ,o charakterystycznym wyglądzie każdy, do wyekwipowania lub napotkanie NPCa przypominającego kogoś znajomego – ale to nie byłoby do końca logiczne, bo akcję SW otwiera bitwa z 987r., podczas gdy w ACV wyruszamy w okolice 860r., chyba że wprowadzi się osiłka o sile i aparycji dorównującej Thorkellowi – albo umieszczona będzie misja z wyprawą na Most Angielski.
Dobre wieści z brakiem grindu. Mam nadzieję, że będzie można przejść wątek główny bez robienia ani jednej misji pobocznej. Za pierwszym razem grind mi nie przeszkadza, bo i tak robię dużo sidequestów, ale jak przechodzę drugi raz to wolę skupić się na wątku głównym. W przypadku Origins i Odyssey było to niemożliwe i musiałem korzystać z NG+, którego nie lubię.
Jakiego grindu WTF, ograłem oba i Origins i Odyssey na 100% i jakoś żadnego grindu nie doświadczyłem, to jest płacz jakichś podludzi którzy cierpią jak mają dobić 1 level żeby móc zacząc zadanie. Jak chcecie zobaczyć co to jest grind to odpalcie sobie jakieś koreańskie mmo -.- Nikt tam nikogo nie zmuszał do „grindu”. Wystarczyło normalnie co jakiś czas zmienić ekwipunek którego zresztą sypały się TONY żeby zwiększyć odrobine przeżywalność. Poza tym, można było normalnie ubić najemnika na 99 levelu będąc…
…samemu na 70+, i to na koszmarze.
Przejście z gry akcji na pseudo rpg z na siłę doklejonym grindem sprawiło, że przestałem się tą serią interesować. Co złego było w poprzednich częściach? Dlaczego musieli z tego zrobić pseudo rpg? Miało to tak samo mało sensu jak Ghost Recon Breakpoint. Grind tylko dla gindu bo monetyzacja. A to że ktoś to lubi to jego sprawa. Nazywanie innych podludziami jest nie na miejscu.