rek

The Last of Us 2: Groźby śmierci skierowane w stronę aktorki głosowej

The Last of Us 2: Groźby śmierci skierowane w stronę aktorki głosowej
Niektórzy naprawdę powinni trzymać język za zębami.

Aktorka podkładająca głos Abby, jedej z grywalnych postaci w The Last of Us Part II, upubliczniła kierowane w jej stronę pogróżki.

„Zamierzam znaleźć miejsce, w którym mieszkasz i zamordować za to co zrobiłaś [SPOILER]. Zapamiętaj moje pieprzone słowa”, „zadźgam cię”, „zamierzam cię zabić, ponieważ [SPOILER] w The Last of Us 2” to tylko niektóre z wiadomości, jakie otrzymała Laura Bailey za pośrednictwem portali społecznościowych:

Tweet spotkał się oczywiście z przytłaczającym odzewem potępiającym takie zachowanie i pocieszającym kobietę. Ponadto jeden z autorów skandalicznych wiadomości postanowił publicznie przeprosić Bailey, tłumacząc się problemami psychicznymi:

To nie pierwszy raz, kiedy osoby związane z krytykowaną przez część fanów grą otrzymują karalne groźby. W zeszłym roku japońska policja aresztowała osobę, która mailowo zagroziła pracownikom Square Enix „powtórką z Kyoto Animation”. Z kolei z „tysiącami negatywnych wiadomości” spotkali się twórcy Ooblets, którzy postanowili umieścić swoją grę w sklepie Epica.

61 odpowiedzi do “The Last of Us 2: Groźby śmierci skierowane w stronę aktorki głosowej”

  1. Fallschirmjager 5 lipca 2020 o 23:00

    Hagan, zgadzam się w części. Twórcy często chrzanią, sequele wychodzą kiepsko albo jeszcze gorzej. Nie zmienia to faktu, że twórcom powinno zostawić się w świętym spokoju wizję twórczości. Każdy myśli inaczej i nie dogodzisz wszystkim. Co innego jest, gdy twórcy niszczą potencjał i ich wizja się po prostu nie sprzedaje. Głosować możesz tylko portfelem. Idziesz do konkurencji. Jak jej nie ma, to zajmujesz się czym innym. Ale za to znane nam są manipulacje trailerów, łącznie z TLOU, to się powinno ukrócić.

  2. Wow, kolejna dawka informacji o tym, że świat jest pełen złych ludzi. I oczywiście również o tym, że większość to potępia, no bo jakby inaczej. I tu rodzi się pytanie: skoro większość ludzi potępia złe zachowania człowieka wobec innego człowieka, to skąd tyle tych zachowań? Skoro większość to ludzie potępiający zło/=”dobrzy”, to ludzie „źli” powinni stanowić margines, teoretycznie. No, ale zamiast pochylić się nad ogólnym zjawiskiem, to można pozwolić ludziom pookładać się tym „dobrem” w komentarzach :-))).

  3. @Hagan Akurat Jackai Gleesona spotkał taki hejt, że postanowił przerwać swoją karierę filmową.

  4. @Hagan – raczej fani książek nie reagują tak, fani filmów ale szczególnie seriali reagują równie żywiołowo, widoczne jest to w dobie internetu. Co do tego kto powinien za co odpowiadać to daj zadecydować twórcom danego tworu. Dużo ludzi w filmach,serialach czy grach zasługiwało na śmierć lub karę, a jej nie dostali, dużo nie zasługiwało, a ją otrzymali lub umarli zapomniani/w męczarniach. Nie ma czegoś takiego jak sprawiedliwość, świat jest często brutalny i to widzimy (niestety) w realnym świecie

  5. @Twiniu – w punkt, i to jeden z bardzo smutnych przykładów jak ludzie nie rozróżniają fikcji od prawdziwego świata, a jednocześnie jak angażują się w czyny bohaterów na tyle właśnie by tego nie dostrzegać. Chcą też sprawiedliwości, a gdy jej nie ma to mszczą się na aktorze/scenarzystach/reżyserze itd. Zadziwiające…

  6. Problemy pierwszego świata. W d*pach się poprzewracało od dobrobytu. Już widzę, jak jakieś twitterowe dziecko bierze nóż i jedzie do innego stanu zadźgać aktora głosowego…

  7. SerwusX: Zakładam że na groźby kierowane pod adresem twoim bądź twoich bliskich też byś reagował tak samo lekceważąco? Piszesz o „twitterowych dzieciach” ale właśnie w tym tkwi problem – w internecie nigdy nie możesz być na 100% pewien, czy pisze do ciebie sfrustrowany dzieciak, czy autentyczny psychol gotów tłuc się przez pół kraju tylko po to żeby poderżnąć komuś gardło. Mało to mamy (nawet w Polsce) przypadków lekceważącego stosunku otoczenia/służb do grożących ludziom stalkerów itp.?

  8. c.d. Później ludzie zgodnie kiwają głowami i biją się w piersi – że faktycznie, trzeba było coś zrobić – tylko że zazwyczaj dzieje się to po tym jak dojdzie do najgorszego. I to głównie przez takie podejście jakie tu prezentujesz.

  9. @Fandir|Nie, będę zgłaszał każdą osobę, która mi życzy śmierci w Internecie. Halo, policja? Proszę przyjechać na Facebooka, bo Katek Jakiśtam powiedział, że jak mnie zobaczy, to mi da w ryja na ulicy. A za odpowiednie podejście uważam działanie aktorki w rzeczonym artykule, która po prostu nagłośniła tego typu zachowania.

  10. @down: Nigdzie nie zasugerowałem żeby ścigać każdego internautę, który komuś grozi/kogoś obraża (szczerze czy nie), więc mogłeś sobie ten sarkazm darować. Co do nagłaśniania takich zachowań – pełna zgoda (tym bardziej dziwi mnie że w poprzednim komentarzu zbyłeś całą sprawę słowami „problemy pierwszego świata”). Nawet w newsie widać, że nagłaśnianie w wielu przypadkach zadziała, bo delikwenci sami z siebie będą się kajać. Tylko że nie zawsze tak będzie, dlatego jestem przeciwny lekceważeniu takich sytuacji.

  11. „Problemy pierwszego świata”|W Polsce prezydent miasta został zadźgany praktycznie na wizji, na ogromnym evencie, na scenie. W Stanach policja przydusiła jednego typa i kilka dni później spłonęło kilka sklepów.|Poprzewracało to się tobie we łbie. Groźby karalne to groźby karalne i powinny tak być traktowane. Jakby dojechali kilku gnojków to by zniknęło trochę poczucie bezkarności|No ale pan nie miał takiego problemu znaczy problem nie istnieje. Wcale nie miało kilka gwiazd yt wybitych okien cegłami.

Dodaj komentarz