
Assassin’s Creed Valhalla: W DLC będziemy m.in. oblegać Paryż i walczyć z druidami [WIDEO]
Już tylko trzy tygodnie pozostały do premiery następnej odsłony serii i choć dobrze wiemy, czego się po niej spodziewać, fanom nie przeszkadza to w niecierpliwym oczekiwaniu. Wikingowie są po prostu zbyt atrakcyjnym tematem, by przejść obok niego obojętnie.
Zbliżający się wielkimi krokami debiut skutkuje zagęszczeniem liczby trailerów, jakimi raczy nas Ubisoft. Po drobnym podsumowaniu przyszła pora na prezentację zawartości popremierowej. W ramach Gniewu druidów, DLC zaplanowanego na wiosnę 2021, trafimy do Irlandii, w której zbadamy tajemniczy kult dzieci Danu. Latem za sprawą Oblężenia Paryża przyjdzie nam wziąć udział w, no, oblężeniu Paryża. Oba dodatki znajdziemy w przepustce sezonowej, ale jeżeli zakupimy Valhallę w specjalnej edycji, otrzymamy też dostęp do misji Legenda o Beowulfie.
Wydawca obiecał także publikować darmową zawartość dla wszystkich graczy wraz z kolejnymi sezonami – pierwsze wydarzenie związane ze świętem Jul trafi do produkcji w okolicach końcówki roku. Po premierze czekają na nas także nowe tryby. Oczywiście powróci również znany i lubiany Discovery Tour.
Assassin’s Creed Valhalla pojawi się 10 listopada na pecetach, PS4, Xboksie One oraz Xboksie Series X/S. Na PlayStation 5 w Polsce zagramy 19 listopada. Wymagania sprzętowe możecie sprawdzić W TYM MIEJSCU.

Czytaj dalej
16 odpowiedzi do “Assassin’s Creed Valhalla: W DLC będziemy m.in. oblegać Paryż i walczyć z druidami [WIDEO]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ubisoft chwali się planami na popremierowy rozwój gry.
@Hagan|W oryginsie jakieś ogniste konie były, więc nie widzę powodu, dla którego enty miałyby być nie na miejscu.
@Hagan Jak to nie ma wielu elementów fantasy, przecież w dlc do origins tłukliśmy suę z ożywioną mumią, której armia składała się ze stworzeń egipskiej mitologii, a w odyssey zwiedzaliśmy elizjum, hades, czy antarktydę. |Zapewne dodatek z druidami też będzie bawił się w przedstawianie mitologii nordyckiej, a paryż tak jak np. dziedzictwo ukrytego ostrza w stosunku do losu atlantydy będzie dodatkiem „twardo stąpającym po ziemi”.
*Zwiedzaliśmy atlantydę oczywiście, nie antarktydę 😀
@Hagan w Odyssey w podstawce walczyło się między innymi z Minotaurem, Meduzą czy Sfinksem. Przed premierą też kręciłem nosem na elementy fantastyki ale było to całkiem zgrabnie wyjaśnione i właśnie powiązane z technologią dawnej cywilizacji. Nie widzę więc powodów by tutaj było inaczej. Chyba, że bardziej pójdą w tłumaczenie tego jakimiś narkotycznymi wizjami.
Pomysł na DLC brzmi fajnie, ale wykonanie na pewno znowu nie będzie nawet sięgało do pięt wiedzminowi 3…
@ja0lek: Oczywiście, że nie. Ubisoftowi dalej się wydaje, że im większa mapa i im więcej znaków zapytania na niej tym lepiej. A że zapełnienie takiej mapy zajmuje dużo czasu, to robią kopiuj-wklej i nagle każdy obóz wygląda tak samo i jeden region nie różni się niczym od drugiego. Chociaż oddam im tyle, że architektów krajobrazu mają genialnych.
@Poganin|Nie, to CD Projektowi wydawało się, że usianie mapy „znakami zapytania”, do tego całkiem dosłownie wykonanymi przywołaną przez ciebie metodą kopiuj-wklej (np. dosłownie dziesiątki ładunków kontrabandy zatopionych wokół Skelige i chronionych przez zawsze ten sam zestaw harpii/erynii) wyjdzie grze na dobre. Nie wyszło. Wbrew temu co piszesz w nowych Asasynach eksploracja przynajmniej ma sens.
@ja0lek|Kolega zagra w Los Atlantydy i wtedy oceni, czy rzeczywiście „nie sięga pięt Wiedźminowi 3”.
@Shaddon: Zgodzę się, że eksploracja miała sens w Origins. Tam zawsze można było coś znaleźć w grobowcu, jakiś stary list, zapisaną modlitwę, cokolwiek co dodało smaczku i grze i danemu miejscu. W Odyssey takie rzeczy są rzadkością, ale za to mamy kupę IDENTYCZNYCH mniejszych lub większych obozów z tym samym lwem w tej samej klatce w tym samym miejscu. I tak jest na całej mapie. Chyba nie jesteś aż tak zaślepiony swoją miłością do Odyssey, żeby tego nie zauważyć.
I nie zaprzeczam, że w okolicach Skellige było stanowczo za dużo zatopionych skrzyń.
@Poganin|Nie przypominam sobie IDENTYCZNYCH obozów, a zaliczyłem wszystkie. Nie w tym jednak rzecz. Walka w Odysei po prostu dawała mi na tyle dużo przyjemności, że specjalnie rozbijałem się po świecie nie czując żadnego znużenia, podczas gdy w Wiedźminie ten element sprowadza się do „klikania lewym” przez całą grę, bo nie ma tam ani kombinowania z bezszelestnym wyeliminowaniem całego garnizonu, ani przydatnych, czy ciekawych umiejętności. Każda z tych rzeczy ma znaczenie przy tak ogromnej grze.
Gra miesiąc przed premierą a Ubisoft chwali się dlc … ta
@Shaddon Niedawno ukończyłem Oddyseye i chociaż bawiłem się świetnie, to jednak zgodzę się, że składanie bez możliwości natychmiastowego zabicia (to było o wiele lepsze w starych częściach) było irytujące, obozów było kilka jednak powtarzających się z identycznym rozmieszczeniem wszystkiego w środku, mapa była za duża ze zbyt dużą ilością znaczników (zrobiłem wszystkie O_O, sam siebie przerażam), a walka ze zwierzętami (te dziki, grrrr) okropna. Cieszy mnie za to, że Kassandra była tak sympatyczną bohaterką
w przeciwieństwie do Bayeka (przez niego rzuciłem Origins po paru godzinach, Egipt to też nie moje klimaty). Postacie poboczne były ciekawe, wątek główny całkiem spoko, mitologiczne „bestie” były wyzwaniem, a wątek z ojcem Kassandry i co się z tym wiązało daje nadzieję na fajną interakcję z przyszłymi częściami serii.
@gimemoa|Tutaj pełna zgoda – Bayek przy Kassandrze nie istnieje, choć osobiście uważam, że dziedziczka Włóczni Leonidasa charyzmą i specyficznym urokiem osobistym bije również wszystkie inne główne postaci serii. Nie łudzę się, że Eivor, niezależnie od wybranej przez gracza płci, będzie jej dorównywać.