Skull and Bones, piracka gra Ubisoftu, straciła swojego reżysera
Po roku od zapowiedzi Skull and Bones oficjalnie straciliśmy nadzieje na ukazanie się kampanii singlowej. Po 4 latach produkcja straciła jednego z reżyserów.
Antoine Henry był jednym z pracowników Ubsoftu, w tym współreżyserem wyczekiwanej pirackiej gry. Dwa tygodnie temu opublikował na swoim koncie na LinkedIn post, w którym oświadczył, że opuszcza firmę.
Do widzenia, Ubisofcie! Po prawie 15 latach dzisiaj był mój ostatni dzień. Jestem wdzięczny za ludzi, których poznałem, i za to, co podarowali mi zawodowo i personalnie. Mam nadzieję, że udało mi się im trochę odwdzięczyć. Już wkrótce nowe, ekscytujące przygody!
Historia produkcji Skull & Bones jest pełna kłopotów i problemów, a cały proces na pewno nie przebiega łatwo. Odejście Antoine’a jest kolejnym ciosem.
O grze po raz pierwszy usłyszeliśmy podczas E3 w 2017 roku, a pierwotna data premiery była przewidziana na jesień 2018 roku. Niewiele jednak z tego wyszło.
We wrześniu 2020 dowiedzieliśmy się, że Ubisoft „marzył o czymś większym”, a fani ujrzą grę dopiero w 2021.
W maju 2021 wydawca informował, że prognozy dotyczące Skull & Bones są „lepsze niż kiedykolwiek”… dlatego jego premierę przeniesiono na kolejny rok finansowy (czyli tytułu nie zobaczymy przed kwietniem 2022).
Oficjalnej daty debiutu wciąż nie znamy, więc pozostaje tylko czekać i trzymać kciuki za Ubisoft Singapure.
Czytaj dalej
-
Xbox z kolejną podwyżką cen? Microsoft podobno nie przygotował się na zmiany...
-
Stellar Blade 2 nie tylko dla Sony. Twórcy potwierdzają, że powstający sequel...
-
Premiera remake’u Assassin’s Creed 4: Black Flag wcześniej niż...
-
Sony zarabia krocie na Steamie. Najnowszy raport ujawnia wyniki sprzedaży...
Jedna odpowiedź do “Skull and Bones, piracka gra Ubisoftu, straciła swojego reżysera”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.

i tak wyjdzie klasyczna gra ubisoftu, tylko trawę zmienią na wodę a samochody na statki