rek

Dying Light 2. Parkour czy zdrowie? Wybór jest prosty

Dying Light 2. Parkour czy zdrowie? Wybór jest prosty
Bieganie po ścianach czy silniejszy organizm do walki z zainfekowanymi? W większości gier akcji zazwyczaj zaczynamy od powiększania paska z punktami życia, żeby przyszykować się na pierwsze, trudniejsze starcia. Ale nie w Dying Light 2. Zapraszam do krótkiego poradnika dotyczącego umiejętności.

System rozwoju postaci wygląda tutaj nieco inaczej niż w „jedynce”. Rozwijamy bowiem wytrzymałość i zdrowie – za każdym razem rozdzielając zdobyte „punkty” między jedno albo drugie. Podbity poziom wytrzymałości przekłada się na możliwość odblokowania kolejnych umiejętności, ale przede wszystkim zwiększa nam się pasek, który określa, jak sprawna jest nasza postać podczas parkourowej wspinaczki – w istocie więc obrazuje zmęczenie. 

Poziom zdrowia działa analogicznie. Jako podstawowy wskaźnik określa, ile obrażeń przed śmiercią możemy przyjąć, ale równocześnie jego odpowiednio wysoka wartość pozwala odblokować bardziej zaawansowane zdolności związane z walką. Co zatem wybrać?

Mobilność przede wszystkim

Na początku nie inwestuj w zdrowie, umiejętności parkourowe i zręczność są o wiele ważniejsze. Dzięki nim będziesz mógł sprawniej się poruszać po mieście, po odblokowaniu odpowiednich talentów przeżyjesz upadki z wysokości, nie będziesz odpadać od stromizn podczas dłuższej wspinaczki – a to główne utrapienia Aidena w pierwszych godzinach zabawy z Dying Lightem 2. Do tego zakres ruchów postaci uzupełnisz np. o bieganie po ścianach czy większą prędkość poruszania się. Wysoki poziom zręczności przydaje się dosłownie od pierwszych momentów w grze: dzięki niemu znikają ograniczenia w dostępie do różnych, wcześniej niedostępnych miejsc, a my zyskujemy większą swobodę, która przydaje się jak mało co podczas nocnych wypadów i uciekania przed pościgami zainfekowanych.

Dying Light 2

Moim zdaniem inwestowanie w zdrowie na samym początku to pomyłka, która – co paradoksalne – w istocie utrudni wam grę. Poza tym braki w zdrowiu przez długi czas można nadrobić zręcznymi unikami i zapasem bandaży – wystarczy nauczyć się uników, co przecież na tle wymagających zręczności miejskich akrobacji nie będzie dużym problemem.

Co wybrać?

Które talenty są warte uwagi? Jeśli chodzi o wytrzymałość, to na pewno chwyty oraz te, które podnoszą odporność na upadki. W drugiej kolejności daleki i podwójny skok oraz szeroko pojmowane bieganie po ścianach. Reszta w moim odczuciu ma już mniejsze znaczenie. Skoku z obrotem, dla przykładu, nie używałem niemal nigdy, rozganiacz i walnięcie są zaś dość do siebie podobne i na dobrą sprawę wystarczy ten drugi talent. Bezgłośny ruch? Niby fajne, ale można bez tego żyć.

Z umiejętności związanych ze zdrowiem odblokujcie sobie całą linię kopnięcia z wyskoku – kop w łeb nie tylko świetnie wygląda w akcji, ale pozwala szybko sprzątnąć wroga powalonego bronią białą. Przydaje się też silny atak, fala uderzeniowa, umiejętności związane z atakiem z wykorzystaniem łuku oraz roztrzaskanie przydające się do atakowania pojedynczych przeciwników. To ataki, których używałem najczęściej. Dla odmiany odbicia pocisków przez długi czas nawet nie odblokowałem – po prostu robiłem unik.

Jedna odpowiedź do “Dying Light 2. Parkour czy zdrowie? Wybór jest prosty”

  1. gamingman21 5 lutego 2022 o 20:35

    Też to zauważyłem, znaczy się przydatność parkour, ale i tak zdążyłem dwa punkty wlepić w zdrowie. No nic. Następne idą w staminę. Ale da się grać, Aiden nie odkleił mi się od ściany ani razu, nawet z jednym punktem expa w tej dziedzinie. Ale dobra rada dla reszty.

Dodaj komentarz