Pracownicy Ubisoftu krytykują brak zmian w firmie po 200 dniach od opublikowaniu listu z żądaniami

15 lutego minęło 200 dni odkąd część pracowników Ubisoftu uformowała grupę „A Better Ubisoft” i wysłała do zarządu list z żądaniami. Niedawno wydali kolejne oświadczenie, w którym poinformowali, że choć ponawiali próby tłumaczenia sytuacji, firma nie reagowała i do dziś nic tak naprawdę się nie zmieniło.
Celem grupy pracowników było poprawienie warunków, jakie panowały w firmie. Miało to miejsce po zarzutach w jej kierunku o toksyczne środowisko pracy i przypadki molestowania seksualnego czy niewłaściwego traktowania podwładnych.
Kilka dni temu A Better Ubisoft wydało kolejne oświadczenie. Jak mogliśmy przeczytać, „kilka dni wcześniej Anika Grant, dyrektor ds. kadr w Ubisofcie, pokazała wewnętrzny ośmiominutowy film prezentujący pracownikom wyniki tegorocznej globalnej ankiety satysfakcji pracowników”. Zwierała ponad 40 pytań z możliwością pozostawienia komentarza pod każdym z nich.
A Better Ubisoft twierdzi też, że wideo było zbyt krótkie i nieprzejrzyste, a samo podsumowanie ankiety składało się z jedynie sześciu punktów do dyskusji: trzech negatywnych i pozytywnych. Wydana była pocztą elektroniczną bez żadnych dodatkowych informacji – w rezultacie utrudniało to komentowanie i omawianie obaw pracowników, czyli głównego powodu powstania samej ankiety.
14 grudnia Grant wysłała do pracowników e-mail, w którym twierdziła, że 71% pracowników czuło się komfortowo, będąc sobą w pracy. Wydaje się dużo, natomiast wciąż pozostaje 29% zatrudnionych osób, które już się tak nie czuje… to również niemała liczba.
Mimo to podobno wciąż nie widać żadnych zmian w warunkach pracy. Grant uznała analizę za nieukończoną i zamierza bardziej zagłębić się w informacje zwrotne, choć A Better Ubisoft nieszczególnie w to wierzy.
Pracownicy, choć wciąż walczą, przyznają, że są już zmęczeni ciągłym wyjaśnianiem sytuacji, gdy osoby odpowiedzialne za jej rozwiązanie są „okazjonalnie ignorantami lub po prostu nie chcą słuchać”.
Czytaj dalej
5 odpowiedzi do “Pracownicy Ubisoftu krytykują brak zmian w firmie po 200 dniach od opublikowaniu listu z żądaniami”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Każdy dorosły człowiek który pracował w więcej niż jednej firmie wie, że świata się nie zbawi i z takich petycji to się zarząd co najwyżej pośmieje na spotkaniu, ale to i tak tylko max 2 minutki bo są pieniądze do zarobienia.
Jak komuś w firmie jest źle to się odchodzi i szuka lepszego miejsca, zwłaszcza że gamedev to nie fabryka jogurtu, programowanie ma dalej duże ssanie i nie ma problemu ze znalezieniem pracy. Nie bez powodu dalej mówi się że gamedev to największa januszera i najmniejsze zarobki za najwięcej pracy (i stresu) w całym IT, bo ludzie to jacyś idealiści żyjący w swojej bańce i dla zobaczenia swojego nazwiska gdzieś w creditsach po 3 minutach, czego nikt nie ogląda, są w stanie to znieść. Zresztą mam wrażenie że tutaj do pisania takich rzeczy bardziej skłonni są pracownicy „miękcy” których sytuacja na rynku może wyglądać nieco gorzej.
No widzisz, jednak większość ludzi nie jest cynikami, na szczęście.
Przecież to jest kompletna bzdura…
Odchodząc z toksycznej firmy gwarantujesz dwie rzeczy: po pierwsze, w firmie nie zmieni się NIC. Po drugie, sytuacja w firmie się pogorszy, bo zostaną tylko ci, którym to nie przeszkadza albo są zbyt niedoświadczeni by coś z problemem zrobić.
Jedyny sposób na zmiany tak dogłębne jakich potrzebuje Ubisoft to szeroko zakrojony strajk. W momencie kiedy staje 100% produkcji zarząd się przestanie śmiać, bo nie ma na czym zarabiać pieniędzy.
W Ubisoft nic się nie zmieniło od 10 lat, wystarczy spojrzeć jak prezentują się ich nowe gry, nie wspominając o toksycznej atmosferze pracy.
Albo jakiś głupi jestem albo nie widzę w tych ich żądaniach konkretów. Dostali ankietę, mogli wyrazić swoje zdanie – im nie pasuje. Zamiast tego, będąc pracownikami, czyli pionkami na etacie chcą nagle decydować w którą stronę podąży firma (zasiadają nagle w zarządzie, są wiceprezesami czy jak?). Do tego chcą decydować jak firma ma zarządzać pracownikami tj. wg nich za każde przewinienie powinno się zwalniać lub pozostawiać pracownika ze współpracownikami których skrzywdził, zamiast dawać mu naganę i relokację – nową szansę. A współpraca z innymi firmami nt. zarządzania kadrami w ubi to już wgl jakieś absurdalne pomysły. Sami chyba nie do końca wiedzą czego chcą, albo nie potrafią tego dobrze wyrazić.