Sony też pracuje nad systemem reklam w grach na PlayStation?

W czasach, gdy produkcje AAA powstają coraz dłużej, a co za tym idzie: koszty ich tworzenia idą tylko w górę, wielcy wydawcy prześcigają się w pomysłach na nowe sposoby pozyskania pieniędzy od graczy. Osobna kategoria tych pomysłów wiąże się z technologią blockchain, ale coraz częściej przewija się też pomysł starych, dobrych reklam, które miałyby być wyświetlane w grach. Niedawno informowaliśmy, że nad takim systemem pracuje Microsoft, ale okazuje się, że Sony wcale nie zostaje na tym polu w tyle.
Business Insider powołuje się na trzy źródła związane z japońską korporacją, które twierdzą, że Sony obecnie zachęca partnerów do dalszego tworzenia gier free-to-play i bada nowe sposoby na monetyzację takich tytułów. Na razie funkcje reklamowe mają się ograniczać do wyświetlania treści w menu, gdzie developerzy mogą promować własne produkcje i odsyłać bezpośrednio do PS Store. Ale to dopiero początek.
Sony miałoby według tych doniesień już od 18 miesięcy pracować nad bardziej zaawansowanymi pomysłami, które miałyby być implementowane bezpośrednio w grach i sprawiać wrażenie naturalnej części produkcji. Jako przykład takiego działania podawane są np. billboardy obecne w grach sportowych (od razu przypomina się też Alan Wake). Twórcy mogliby też nagradzać graczy za oglądanie reklam, dokładnie w taki sposób, jaki doskonale znamy z gier mobilnych.
Cała inicjatywa miałaby zostać sfinalizowana jeszcze przed końcem roku, ale pamiętajmy, że wszystko na razie pozostaje w sferze plotek.
Czytaj dalej
4 odpowiedzi do “Sony też pracuje nad systemem reklam w grach na PlayStation?”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Sakrazm on: super: sarkazm off
„Twórcy mogliby też graczy za oglądanie reklam, dokładnie w taki sposób, jaki doskonale znamy z gier mobilnych.” A za x lat będą nas w grach za 350zł [w wersji z wyciętą zawartością ofc] Ehhh co za czasy
Jeśli ludzie przyzwyczają się do abonamentów to tak będzie, a nawet gorzej. Na abonamentach nie zarobią tyle, co przy normalnej sprzedaży, więc będą to sobie odbijać reklamami i jeszcze czymś innym – okaże się za jakiś czas, że w abonamencie dostajemy połowę gry, a reszta będzie jako DLC do kupienia. Albo w abonamencie dwa epizody, reszta płatna.
Nic bardziej człowieka nie irytuje niż argument o rosnących kosztach produkcji gier, który jednocześnie ukrywa, że z roku na rok gry odnotowują coraz to większe rekordy sprzedaży. Jeśli koszt produkcji danej gry jest zbyt duży, po prostu róbcie tańsze gry. Prawda jest tu wyłącznie taka, że najwięksi z branży, po prostu chcą zmaksymalizować zarobki jak najmniejszym kosztem, a że gracze to barany, jeszcze przyjmą to z zachwytam (ponieważ za obejrzenie 50 reklam dostaną skina do postaci, którego wcześniej wycięto z pełnej wersji gry). Już nie mogę się doczekać gdy co pół godziny gry (za którą oczywiście zapłacimy 350 zł) dostaniemy 3 minutowe bloki reklamowe, a wydawca będzie uzasadniał, że obecność tych bloków jest podyktowana chęcią ochrony wzroku kupujących.