Zmarł Tom Sizemore. Rockstar żegna uznanego aktora, który wystąpił w GTA: Vice City

Czasami mówi się, że brak wieści to najlepsze wieści. Zgodzę się, zwłaszcza kiedy chodzi o coś tak tragicznego. Na początku roku przyszło nam pożegnać Annie Wersching, wcielającą się w chociażby w Tess w pierwszej odsłonie The Last of Us. Teraz niestety przyszedł czas na Toma Sizemore’a. Aktora możecie kojarzyć z takich produkcji jak „Gorączka”, „Helikopter w ogniu” czy „Szeregowiec Ryan”. Jednak z pewnością wielu z was będzie w nim widzieć przede wszystkim Sonny’ego Forellę, głównego antagonistę z Grand Theft Auto: Vice City.
19 lutego Sizemore został znaleziony nieprzytomny w swoim domu w Los Angeles. Przetransportowano go do szpitala, gdzie pozostawał w śpiączce i w stanie krytycznym pod opieką specjalistów. Zdiagnozowano u niego wtedy pęknięcie tętniaka w mózgu. Lekarze niestety nie dawali mu szans na wyzdrowienie, więc jego rodzina 27 lutego podjęła decyzję o odłączeniu go od aparatury. Aktor zmarł w wieku 61 lat, jak donosi Rolling Stone. Pożegnało się z nim również Rockstar Games, które podaje, że jego talent był dla nich inspiracją na długo przed osadzeniem go w roli Forelli.
Na przestrzeni 2023 roku mają się ukazać jeszcze 3 filmy, w których nagrywaniu brał udział Sizemore. Będą to „Cheer Bloody Murder”, „Buckle Up” oraz „The Legend of Johnny Jones”.
Jak zwrócił ktoś uwagę w komentarzach pod tweetem Rockstara, dobrze by było zobaczyć jakąś pamiątkę lub nawiązanie do postaci Sonny’ego Forelli w nadchodzącym GTA VI, tak ku upamiętnieniu Sizemore’a. Coś takiego miało miejsce w Hogwarts Legacy, gdzie twórcy umieścili pomnik przeznaczony zmarłemu aktorowi, który wcielał się w Hagrida w filmach o Harrym Potterze.
Czytaj dalej
-
Międzyplatformowe mody do Wiedźmina 3 muszą poczekać. CD Projekt poinformował o przesunięciu...
-
Nowy tydzień, nowe darmowe gry w Epic Games Store. Tym...
-
Hades 2 kolejnym kandydatem do gry roku. Dzieło Supergiant Games...
-
Reżyser remake’u Final Fantasy 7 kontrowersyjnie o Game-Key Cardach do Switcha...