Sony płaci twórcom, by nie wydawali swoich gier na Xboksie

Telenowela Microsoftu i Activision Blizzard zmierza powoli do swojego wielkiego finału, za sprawą wygranej sprawy sądowej z Federalną Komisją Handlu. Nie oznacza to jednak, że kolejne rewelacje nie będą wychodzić na światło dzienne. Tym razem padło na Sony i jego podejście do zdobywania tytułów na wyłączność.
Mianowicie chodzi o płacenie twórcom gier wideo za pomijanie Xboksa przy doborze platform. Pierwszy raz usłyszeliśmy o tym właśnie od Microsoftu w zeszłym roku w kontekście umowy, jaką Sony miało zawrzeć z Konami oraz Square Enix. Na jej mocy PlayStation miało zyskać na wyłączność takie produkcje, jak Silent Hill 2 Remake, Final Fantasty XVI czy Final Fantasy VII Remake.
Doniesienia te potwierdziły dokumenty opublikowane przez Jacqueline Scott Corley, sędzinę, która prowadziła sprawę sądową pomiędzy Microsoftem a FTC. Przede wszystkim płacenie zewnętrznym studiom za wyłączność ma miejsce ze strony niebieskich, ponieważ jest to główna karta przetargowa firmy w rywalizacji z Xboksem.
Sony uznaje ekskluzywność gier za kluczowy aspekt definiujący markę oraz sukces PlayStation. W rezultacie Sony oferuje o wiele więcej produkcji na wyłączność niż Xbox. Japończycy posiadają również ogromną przewagę konkurencyjną spowodowaną możliwością wykorzystania własności intelektualnej Sony Music, Sony TV oraz swojej biblioteki filmowej przy produkcji gier wideo.

Z dokumentu wynika również, że na jedną ekskluzywną produkcję ze stajni Xboksa przypada aż 8 gier na wyłączność od PlayStation. Samo pismo potwierdza wcześniejsze doniesienia Microsoftu o zakupie praw na wyłączność.
Sony często płaci studiom zewnętrznym za całkowite pominięcie Xboksa bądź za opóźnienie premiery na tej konsoli. Dla przykładu: 22 czerwca 2023 roku, gdy odbywała się sprawa sądowa, Square Enix wydało Final Fantasy XVI, najnowszą odsłonę kultowej marki Final Fantasy, ekskluzywnie na PlayStation 5. Poprzednie części Final Fantasy pojawiały się na Xboksie, ale Final Fantasy XVI jest dostępne wyłącznie na PS5, ponieważ Sony zapłaciło za wykluczenie Xboksa.
W dokumentach poruszany jest także m.in. wątek wykupienia przez Microsoft firmy ZeniMax. Powodem oczywiście była obawa, że Sony, po wykupieniu ekskluzywności dla Deathloopa i Ghostwire: Tokyo, przejmie również Starfielda. Zieloni nie mogli sobie na to pozwolić z uwagi na wysoką sprzedaż gry, jaką jeszcze niedawno prognozowali.
Czytaj dalej
3 odpowiedzi do “Sony płaci twórcom, by nie wydawali swoich gier na Xboksie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Według mnie konkurencja dobrze zrobi. Niech jeszcze Sony kupi Square Enix i będzie jak za piątej generacji konsol, gdzie każda miała swoją (z niewielkimi wyjątkami) bibliotekę gier. Każdy z producentów będzie się starał przeciągnąć klientów na swoją stronę i na nowo ze zdwojoną siłą turbo fani danej platformy będą sobie udowadniać, który sprzęt jest lepszy. 😉
Stary news, to było wiadomo od dawna.
Czyli czekaj: Microsoft „prognozował wysoką sprzedaż Starfielda” na konsolach Sony, dlatego złapał za walizkę z pieniędzmi i poleciał wykupić Zenimaksa wraz z prawami do gry, po czym anulował prace nad wersjami PS4/PS5 i ogłosił, że tytuł będzie teraz ekskluzywny dla Xboxów. Nie, no to fajnie, naprawdę fajnie. To wygląda jak TOTALNIE ZDROWA KONKURENCJA. Totalnie.
Rozumiem, że jak następnym razem Spencer i reszta chłopców stwierdzą, że taki, dajmy na to, Wiedźmin 4 ma spory potencjał sprzedażowy i w związku z tym złożą Cedepowi propozycję nie do odrzucenia, to część graczy i mediów też będzie bić brawa jak przy sprawie z Zenimaksem i Activision-Blizzard-King? Bo dążenia do monopolu są z jakiegoś powodu OK?