Barbie zarobiła miliard dolarów

Jeśli w rywalizacji Barbenheimer liczyliście na to, że Christopher Nolan wygra z Gretą Gerwig, nie mamy dobrych wiadomości. „Barbie” nie tylko prześcignęła „Oppenheimera”, ale, jak informuje oficjalne konto filmu na Twitterze, zarobiła miliard dolarów na całym świecie po zaledwie 17 dniach od premiery.
The Verge podaje, że to pierwszy wyreżyserowany przez kobietę film w historii kina, któremu udało się przekroczyć magiczny próg miliarda. Historia o kontemplującej śmierć lalce zarobiła pierwszy miliard najszybciej w historii całej wytwórni Warner Bros. Pictures. Jest to druga produkcja w 2023 r. – po „The Super Mario Bros. Movie” – która zebrała w kinach miliard dolarów.
Dołożyliście swoje trzy grosze do finansowego sukcesu „Barbie”?
Czytaj dalej
-
Netflix przeznaczył ogromny budżet na finałowy sezon „Stranger Things”. To najdroższy...
-
Aktorski film „Zaplątani” jednak powstanie. Jedną z głównych ról ma zagrać...
-
Spin-off „Gry o tron” na pierwszym zwiastunie. Wielkimi krokami nadciąga „Rycerz...
-
Reboot „Z archiwum X” w drodze. Poznajcie następczynię Dany Scully
12 odpowiedzi do “Barbie zarobiła miliard dolarów”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Get woke go broke
Uczysz się widzę 😀
Trudno się dziwić, że 3 godzinny dramat obyczajowy podlany thrillerem zarobił mniej niż głośna, groteskowa i absurdalnie kolorowa letnia komedia, nawet jeśli za dramatem stoi jeden z najbardziej uwielbianych współczesnych reżyserów.
Nie zmienia to faktu, że skala zarobków Barbie przekroczyła moje wszelkie oczekiwania
Konserwatywne chłopaki jednak zdziwione, bo miała być porażka 🙁
http://www.them.us/story/barbie-1-billion-box-office-conservative-predictions/amp
Pobożne życzenie – film z takimi nazwiskami i jednym z najlepszych marketingów od czasu Doomnimal Crossing nie miał prawa nie zarobić na siebie.
To, czy zasłużył na miliard dolarów w box office, to już jednak zupełnie inna kwestia
Raczej bardzo dobre unaocznienie stanu konserwatywnego umysłu na rok pański 2023 – warto poczytac albo obejrzeć, czym rzekomo ten film jest w ich interpretacji. Juz prędzej przyznałbym, ze „letnia komedia” jest trafnym określeniem, bo choc płytko, to jednak jakoś odzwierciedla rzeczywistość, podczas gdy tam osiągali orbitę, tak indywidualnie, jak i zbiorowo.
Dlatego warto wyrabiać sobie samodzielnie opinie – ja np. wyszedłem dość mocno zawiedziony, bo choć trailery wskazywały mi na zwariowany, luźny film, to nazwisko Gerwig i Baumbacha sugerowało mi jednak głębię i bardziej dorosłe podejście do tematu.
Ostatecznie otrzymałem komedię, która miejscami zbyt bardzo oglądała się na filmy w stylu Mela Brooksa, a w momentach, w których próbowała mówić o aktualnych problemach, o emancypacji, o sile kobiet – robiła to zbyt łopatologicznie.
Coz, dla mnie byl to bardziej film z mocnym przeslaniem do wspolczesnych facetow – nie musicie byc „and ken”, kobieta nie musi was definiowac, jestescie „kenough”. Trafne, nieglupie, a przy okazji porządnie zabawne. Cieszę się, że akurat tutaj jest sukces.
To prawda, cieszy mnie to, że nie był to 100 % feministyczny manifest i że wbijał szpilkę w tę typową męską napinkę
Haha, akurat to wlaśnie sprawiło, że był to w pełni feministyczny przekaz :-D.
Filmu nie oglądałem, ale jestem mu wdzięczny za wokalny występ Goslinga.
„Historia o kontemplującej śmierć lalce”…
ten krótki cytat był języczkiem u wagi, który przekonał mnie, że muszę to jednak obejrzeć
…dla pewności, że panuję nad sytuacją/nad interpretacją rzeczywistości heh, 😉
no dobra, i to także mnie przekonało, trzeba iść na Barbie, kurtka:
„zarobiła pierwszy miliard najszybciej w historii całej wytwórni Warner Bros. Pictures. „;P
…coś musi być więc na rzeczy. (albo i nie ;P)
Trzeba więc pójść i samemu ocenić, czy jest tu jakiś walentny pomysł na jakąś odp. na fundamentalne pytanie/a, okutany, być może w błahą formę (jak np Barbie, świat barbie..), czy tylko pomysł jak owinąć g…. w złoty papierek (za przeproszeniem) 😉