rek

The Elder Scrolls VI może zachować system rozwoju postaci ze Skyrima

The Elder Scrolls VI może zachować system rozwoju postaci ze Skyrima
Jeden z byłych pracowników Bethesdy zasugerował, co jego zdaniem może przejść z poprzedniej odsłony The Elder Scrolls, czyli Skryima, do tworzonej „szóstki”.

Jak to jest z tą dawną zapowiedzią The Elder Scrolls VI, to wszyscy doskonale wiemy. Todd Howard troszeczkę się z nią pospieszył, czego, jak ostatnio przyznał, nawet żałuje. Minęło od tego czasu już 5 lat, a „szóstka” dopiero wyszła z fazy przedprodukcji. Możemy być niemalże pewni, że gra nie ukaże się przed 2026 rokiem, a do tego jeszcze bardziej pewni, że nie wyjdzie na konsole PlayStation. A czego jeszcze możemy się spodziewać po The Elder Scrolls VI, dowiadujemy się od byłego pracownika Bethesdy.

Mowa konkretnie o jegomościu nazywającym się Bruce Nesmith – jest to były dyrektor kreatywny, który odszedł z Bethesdy w 2021 roku. Miał okazję pracować jednak nad wieloma projektami studia, w tym właśnie między innymi nad Skyrimem. W wywiadzie udzielonym kanałowi MinnMax odpowiedział na kilka pytań zahaczających o The Elder Scrolls VI i czy coś, nad czym pracował, mogłoby się znaleźć w nadchodzącej odsłonie serii.

https://www.youtube.com/watch?v=JDP8QvuXn0g

Odpowiedź na to pytanie z perspektywy Nesmitha nie jest prosta, bo choć był w Bethesdzie jeszcze 3 lata po zapowiedzi „szóstki”, tak wciąż wiele decyzji projektowych może się zmienić. Niemniej ze względu na swoje wieloletnie doświadczenie był w stanie ze sporą dozą pewności zasugerować, które elementy zostaną przeniesione ze Skyrima. Wynika to głównie z „zasad” tworzenia sequeli gier, czego osobiście doświadczył w Bethesdzie, chociażby podczas produkcji Fallouta 4. Chodzi tutaj o to, że niektóre elementy rozgrywki powinny zostać takie same, niektóre ulepszone, a niektóre całkowicie odrzucone.

Jednym z takich elementów, które mogą zostać niezmienione lub zmienione nieznacznie, według niego może być właśnie system rozwoju bohatera, który polega na tym, by rozwinąć jakieś umiejętności, trzeba po prostu z nich korzystać. Mechanika zdobywania poziomów w Skyrimie nie jest nie wiadomo jak bardzo wymyślna, ale do tej pory sprawdza się bardzo dobrze. I najpewniej Bethesda nie będzie chciała tego zmieniać.

Oczywiście wzięcie tych słów z przymrużeniem oka stanowczo zalecam. Bo choć Nesmith z pewnością wie, co mówi, to na The Elder Scrolls VI przyjdzie nam jeszcze poczekać. Nie wspominając, że od premiery Skyrima niedługo minie 12 lat.

8 odpowiedzi do “The Elder Scrolls VI może zachować system rozwoju postaci ze Skyrima”

  1. Rozwój postaci w Skyrimie był całkiem spoko.

  2. Znaczy się będziemy mieć skyrima na nowym kontynencie i z nową grafiką (nie zawsze lepszą patrząc na twarze i planety w Starfieldzie). Tyle lat czekania na coś, co mody dostarczają od lat za darmo.

  3. Rozwój postaci jest bezsensowny przy tym zasranym level scalingu który nie wiadomo czemu zagościł w grach Bethesdy od czasów Obliviona, jedynie przybrał łagodniejszą wersję. Chciałbym żeby loot oraz siła przeciwników nie zależała od poziomu który mamy, że na 1 levelu walczymy z łachmaniarzami a na 100 sypią się szklane czy daedryczne przedmioty, to zabija jakąkolwiek chęć eksploracji na początku bo co mi z tego, zardzewiały topór?

    • Ktoś chyba nie grał w skyrima. Przecież moby w skyrimie się nie skaluja xd Mają conajwyżej jakiś tam wyznaczony poziom „od x do y”. Grając normalnie po jakimś czasie byłem w stanie prawie one-shotować dual-wieldem jak leci. To oblivion oszalał ze skalowaniem, jakoś nie kojarzę żeby randomowe łebki się szlajały w deadrykach, no chyba że special/anniversary edtion coś zmeniły?

      No i podobnie w ESO niby jakieś tam skalowanie contentu jest (do 160 champion levela, czyli godzinka lub dwie po osiągnięciu level capa) a potem zabijasz na jednego lub 2 hity (templar puncturing strikes potrafił wszystko w stożku na jedno użycie ubijać)

    • Dokładnie mówiąc większość mobów w Skyrimie ma 5 poziomów trudności (bandyci, renegaci, falmerzy, wampiry, smoki, draugry itd.), część posiada 2 poziomy (robaczki od falmerów, wiły), a pozostałe mają jeden konkretny (szkiele, wilki, niedźwiedzie, bodajże wiedźmy). Zakres ich zdrowia i obrażeń jest z góry ustalony, co znaczy, że jeśli jesteśmy naprawdę dopakowani to draugr suweren śmierci może od nas padać na 2 ciosy, a nic poważniejszego w tej kategorii nie spotkamy. Sama częstotliwość spotkania wariantu x z 5 w lokacjach zależy tylko od naszego poziomu trudności i w mniejszym stopniu od poziomu doświadczenia. Jeśli ustawimy legendę, bez problemu możemy spotkać na początku gry wariant 5, jeśli łatwy lub bardzo łatwy, przez całą grę możemy spotykać przeciwników od 1 do 3. Krótko mówiąc, nie podoba ci się to skalowanie? Zmniejszasz poziom trudności i bijesz słabiaków.

    • W moim przypadku może pomogło że byłem ściśle skupiony na levelowaniu umiejętności bojowych, zamiast kowalstwa etc na początku, więc po prostu bardzo szybko byłem na tyle silny że skalowania aż tak nie czułem?

  4. Oczywiście że będzie mieć taki sam lub prawie taki sam system, skoro będzie działać na tym samym silniku :]

Dodaj komentarz