Odtwórca roli Geralta ostrzega przed wykorzystaniem sztucznej inteligencji w voice actingu

Sztuczna inteligencja rozwija się w zawrotnym tempie. Tak na dobrą sprawę nikt nie jest w stanie przewidzieć, jak będzie prezentować się ona za kilka miesięcy. W branży gier wideo najgłośniej przeciwko niej protestują aktorzy, którzy niejednokrotnie podnoszą głosy o odbieraniu im pracy i źródła dochodu. Argumenty nie są odrealnione, ponieważ takie The Finals używa prawie w całości sztucznej inteligencji do generowania głosów postaci. Do debaty o wykorzystaniu sztucznej inteligencji postanowił przyłączyć się teraz… Geralt.
Konkretnie to Doug Cockle, aktor głosowy Białego Wilka w angielskiej wersji językowej WIedźmina, ale i nie tylko. Udzielał się również w Baldur’s Gacie 3, Dying Lighcie 2 czy drugim Alanie Wake’u. W rozmowie z IGN-em przedstawił swoją perspektywę związaną z wykorzystaniem AI w voice actingu.
Sztuczna inteligencja jest nieunikniona i twórcy będą jej używać. Nie jesteśmy jednak w stu procentach pewni, co to oznacza. Już teraz wykorzystują ją na wiele, różnych sposobów. Uzupełnienie tła, głosy NPC-ów i tego typu rzeczy. Jest to niefortunne, ponieważ kiedyś były to głosy realnych ludzi, wrzucone potem w bazę danych, zdigitalizowane i wykorzystane do artykułowania rzeczy, których dana osoba w rzeczywistości nigdy nie powiedziała. Jest w tym coś nieetycznego i trwa dużo dyskusji na ten temat.
Cockle przytoczył także historię, kiedy kilka lat temu odezwała się firma wykorzystująca sztuczną inteligencję w głosach, aby udzielił jej próbek swojej roli Geralta. Wówczas aktor odmówił i dalej podtrzymuje swoją decyzję. Od razu zaznaczył, że powodem nie jest niechęć do AI. Problemu doszukuje się w ludziach i podmiotach, które posiadają takie bazy danych.
Nawet jeśli ludzie używają tych głosów z dobrymi intencjami, na przykład fani tworzący modyfikacje do Wiedźmina, to bezpośrednio uderza w aktorów głosowych. Za każdym razem osoba, która tak postępuje, konsekwentnie okrada nas z przychodu. I nie tylko mnie, ale innych aktorów, których głosy wykorzystują. Wszyscy oglądamy, jak nasz „dźwięk” wykorzystywany jest w sposób, w który raczej byśmy nie chcieli.
Przede wszystkim Cockle obawia się sytuacji, gdy ktoś z nieczystymi intencjami wykorzysta jego głos lub innych do głoszenia kontrowersyjnych i szkodliwych haseł np. rasistowskich poglądów. W czasach, gdy aktorzy głosowi znajdują się coraz częściej na ustach graczy, taka sytuacja może być dla nich bardzo niebezpieczna. Prawdopodobnie trend AI w voice actingu utrzyma się przez bardzo długi czas, więc nieuniknione jest, że tarcia pomiędzy aktorami a ludźmi wykorzystującymi technologię do udźwiękowienia bohaterów będzie co jakiś czas powracać, za każdym razem z większą siłą.
Czytaj dalej
14 odpowiedzi do “Odtwórca roli Geralta ostrzega przed wykorzystaniem sztucznej inteligencji w voice actingu”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Kto to jest Gerlat?
Pracuję jako spawacz. Jeżeli mój zakład kupi roboty spawalnicze to stracę pracę. I nikt nie będzie za mną płakał, że to nieetyczne, że straciłem właśnie źródło dochodów. I słusznie. Technologia jest po to, żeby można było coś zrobić taniej i szybciej.
Janusz który na twoim garbie zarobił na tego robota spawalniczego niewątpliwie jest wniebowzięty z takiego pracownika.
No tak działa świat w którym żyjesz. Dzień dobry.
Zeby było śmieszniej, cały świat IT przez ostatnie 20+ lat śmiał się z ludzi, którzy narzekali, że automatyzacja i robotyzacja ich gałęzi gospodarki zabiera im pracę. Sarkastycznie doradzali, żeby w takim razie tamci nauczyli się programować. Gdy jednak rozwój technologii AI nagle zaczyna zagrażać branży IT, ci podnoszą larum, że jak to tak można, trzeba chronić rynek pracy programistów i innych przedstawicieli tej branży. Znów się okazuje, że życie pisze najlepsze sceniariusze.
@QD
W Polsce dominuje podejście „taniej” raczej niż lepiej/szybciej. Tak więc wszelkie tego typu optymalizacje wyjdą wcześniej czy później Januszowi bokiem.
Ja tam marzę, by moją pracę ktoś zautomatyzował. Wyzywam pracodawcę, niech się ośmieli. Skończy się tak, jak z obecnymi migrantami zarobkowymi: górami braków i reklamacjami.
https://en.meming.world/wiki/File:Surprised_Pikachu.jpg
@ZADYMEK
Otóż to – pewne sfery ludzkiej działalności da się zautomatyzować, inne nie. Te, które się dają w naturalny sposób ewoluują i powoli zagnieżdżają się w ludzkiej świadomości pozbawiając pracy miliony. A jednak bezrobocie jakoś dramatycznie nie wzrosło od czasu wynalezienia maszyny parowej, bo człowiek wciąż rozwija swój świat, stwarza nowe aktywności i nowe miejsca pracy. Zatem podnoszenie lamentu, że jakaś grupa zostaje wypierana przez AI jest dowodem na ignorancję i niezrozumienie. Są też aktywności, których zastąpić się nie da, lub efekt zastąpienia jest niesatysfakcjonujący. Przykładem są tutaj wszelkiej maści linie produkcyjne, na których pewne rzeczy mimo wszystko wykonywane są ręcznie. I są to tzw. charakterystyki krytyczne, w których coś może pójść nie tak, właśnie dlatego, że robi to człowiek a nie maszyna. I te charakterystyki dodatkowo podbijają cenę wytworzonego towaru. Paradoks? A jednak jakoś się to sprzedaje.
„w Baldur’s Gacie 3”
Litości…
Gacie Baldura? Grałbym!
Tak się kończy odmiana nazw obcych „po polskawemu”.
Zastępowanie elementu, który nadaje cyfrowemu produktowi życia czymś syntetycznym jest karygodne. To właśnie w tych głosach mamy namiastkę prawdy i emocji. To między innymi dzięki nim postacie stają się rzeczywiste i wiarygodne. AI, nie ważne jak dobre, będzie niestety obdzierać te produkty z prawdy i przeinaczać świadomość ludzką w ślepą wiarę w coś sztucznego, bez odrobiny doświadczeń życiowych i realnego pomyślunku.
Ciekawe czy masz podobne odczucia korzystając z kasy samoobsługowej, która – jakby nie było – odebrała zakupom wymiar personalny, społeczny, zastępując go doznaniem cyfrowym. Albo pisząc wiadomość tekstową szczerze ubolewasz, że taka forma kontaktu odarta jest z żywego, spontanicznego pierwiastka na rzecz suchej, beznamiętnej informacji
O ile przykład kasy samoobsługowej miałby może sens w przypadku rozmowy o wypychaniu ludzi z ich miejsc pracy (co na razie nie nastąpiło, na szczęście), to przykład z wiadomością tekstową kompletnie nie odnosi się do meritum i nie ma za grosz sensu.
Zdaje się, że nie sprecyzowałem, że chodzi mi o wykorzystanie AI w grach i innych tworach, które mają oddawać ludzkie emocje jak najlepiej, aby zwiększyć immersję i zhumanizować odbiór. Naprawdę, nie sądziłem, że komuś takie wyjaśnienie będzie potrzebne przy tym artykule.