Mam złą wiadomość: na Marsa na pewno nie polecicie

Co tu dużo mówić: trzeba być obywatelem amerykańskim. Na tym jednak wymagania się nie kończą.
Chcesz lecieć na Marsa? Oto wymagania
Oprócz posiadania paszportu Wuja Sama trzeba jeszcze spełnić szereg innych wymagań. Oto cały komplet:
• amerykańskie obywatelstwo,
• tytuł magistra w dziedzinie STEM, w tym inżynierii, nauk biologicznych, nauk fizycznych, informatyki lub matematyki, wydany przez akredytowaną instytucję,
• co najmniej dwa lata odpowiedniego doświadczenia zawodowego zdobytego po ukończeniu studiów lub co najmniej 1000 godzin czasu pracy pilota-dowódcy w samolocie odrzutowym,
• zaliczenie testu NASA dla astronautów sprawdzającego zdolność do długotrwałego lotu.
NASA podaje również, że przedstawione wyżej wymagania co do odpowiedniej edukacji można również spełnić inaczej:
• dwa lata (określane jako 36 godzin semestralnych lub 54 kwadranse) pracy w kierunku programu doktoranckiego w pokrewnej dziedzinie nauki, technologii, inżynierii lub matematyki,
• ukończony stopień doktora medycyny lub doktora medycyny osteopatycznej,
• ukończenie (lub bieżąca rekrutacja, która zakończy się do czerwca 2025 r.) uznanego na szczeblu krajowym programu szkoły pilotażowej testowej,
Ponadto kandydaci na astronautów muszą także posiadać umiejętności przywódcze, pracy zespołowej i komunikacji.
Jak więc widać, o Marsie mogą myśleć gruntownie przygotowani i wykształceni Amerykanie – co w praktyce przekłada się najczęściej na ludzi, którzy zainwestowali w swoją edukację nomen omen kosmiczne kwoty. Studia w Stanach Zjednoczonych, jeśli tylko nie załapiecie się na jakieś stypendium, nie należą bowiem do tanich.
Fotografia otwierająca: NASA, ESA, STScI.
Czytaj dalej
12 odpowiedzi do “Mam złą wiadomość: na Marsa na pewno nie polecicie”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
A powstrzymanie Żniwiarzy w Masz Effect się nie liczy? 😉
Ech, bycie ksenofilem też się nie liczy. Nic ich nie obchodzi, że wdałem się w romans z Liarą i Garrusem, więc pewnie bym się nadawał do kontaktów z kosmitami. 🙁
A czy ktoś się spodziewał, że będą brać z ulicy każdego, kto do nich przyjdzie i powie „Ej, bo ja bym sobie wyskoczył na tego Marsa”?
Wiadomo, że nawet na pierwszą falę „otwartej kolonizacji” byśmy się nie załapali bo gdy ona nastąpi będzie pewnie z 2050/2060 i niezgodne będzie kryterium wiekowe, ale swoją drogą przypomina to trochę fabułę „The Expanse”, czy serii „Roboty” Asimova, gdzie elita poleciała kolonizować planety, i odcieła się od ziemskiego bagienka.
Ja bym dodal z 50 lat do tych szacunkow, szczerze mowiac
Hmmm, brakuje mi tylko tytułu doktora z medycyny. Idzie gdzieś zdobyć kursik na szybko?
Dyskryminacja. Kolonizacja. Taka sytuacja.
Oszukałem system i już dawno odleciałem na Marsa.
Dyskryminacja. Kolonizacja. Taka sytuacja.
Oszukałem system i już dawno odleciałem na Marsa.
spoko, to są wymagania z NASA. mogę sobie polecieć z załogą z innego kraju 😉 amerykanie nie mają Marsa na własnosć
Ech no to lipa.
Mi tam na ziemi jest dobrze, byle bogatym zabrać zabawki, żeby wojen nie wywoływali i rozwiązani problem głodu i biedy, przynajmniej w cywilizowanych krajach.
To ważniejsze niż jakiś mars, który nie ma nic do zaoferowania dla zwykłego człowieka, a koszty dolecenia tam wielokrotnie przewyższają możliwości.
Kraje zaś takie jak USA, Chiny i Rosja kosmos wykorzystają do produkcji broni, a nie do osiedlania się.
a dyplom Collegium Humanum może być?