Dragon Age powraca! The Veilguard na 20-minutowym gameplayu

Dragon Age powraca! The Veilguard na 20-minutowym gameplayu
Avatar photo
Cezary "CZARY_MARY" Marczewski
Prawie 10 lat minęło od premiery ostatniego Dragon Age’a. Spekulacje i oczekiwanie dobiegły końca – BioWare opublikowało gameplay z The Veilguard.

BioWare dotrzymało słowa i opublikowało gameplay z Dragon Age: The Veilguard. Co prawda nie jest to pierwszy materiał z gry – na Xbox Games Showcase pokazano raczej chłodno przyjęty zwiastun przedstawiający towarzyszy – ale udostępnione przed chwilą 20-minutowe nagranie ujawnia sporo szczegółów nt. długo oczekiwanego erperga.

https://www.youtube.com/watch?v=CTNwHShylIg

Uwagę na pewno przyciąga rozbudowany świat, atmosfera tajemnicy, kolorowe animacje zaklęć, duże możliwości interakcji z otoczeniem oraz ulepszony system walki. Po BioWare można spodziewać się także rozbudowanej historii z licznymi wyborami moralnymi. Oglądaliście gameplay? Koniecznie podzielcie się swoimi wrażeniami w komentarzach!

Pierwsza część Dragon Age’a była reklamowana jako „duchowy następca Baldur’s Gate’a” – ciekawe, jak czwarta odsłona poradzi sobie w zestawieniu z erpegiem Larian Studios… Czy BioWare sprosta zadaniu i odkupi winy po średnim Mass Effect: Andromeda i jeszcze gorszym Anthemie? Tego dowiemy się za kilka miesięcy. Debiut The Veilguard zaplanowano na jesień tego roku – 10 lat po premierze Dragon Age: Inquisition. 

54 odpowiedzi do “Dragon Age powraca! The Veilguard na 20-minutowym gameplayu”

  1. Walka to jakaś porażka. Dlaczego nie ma hp towarzyszy? Dlaczego towarzysze zadają jakiś śmieszny dmg? i dlaczego wszystko bije jak się wydaje tylko nas? Po co tyle podskoków i pląsów przy każdym ruchu?

    • obstawiam że hp nie widać bo tutaj są bardziej jako tutorialowi „guest characters”?

    • Ano dlatego, że to początkowa sekcja gry i w istocie NPC biegający za głównym bohaterem nie są jeszcze częścią jego drużyny – w pewnym momencie wyświetla się nawet informacja, że gracz nie ma jeszcze możliwości kontrolowania towarzyszy. Przeciwnicy ich „nie widzą” (a przynajmniej nie są przez nich „agrowani”), a oni sami posługują się jedynie podstawowym atakiem. Wielokrotnie spotykaliśmy się z takim zabiegiem w innych grach.

    • w 15:53 widać że wrogowie preferują nas ale atakują tez naszych towarzyszy, więc przesadzasz
      No i prowadzona postać to łotrzyk więc trudno żeby sunął jak jakiś ciężko opancerzony tank
      Ale niespecjalnie odpowiada mi że poszli w stronę walki z ME i nie sterujemy bezpośrednio towarzyszami

    • W dodatku po sukcesie GoW:Ragnarok był wyciek od kogoś ze studia, że chcą iść w tym kierunku, zrobić z DA:4 jeśli nie slashera, to przynajmniej akcyjniaka. I to zdynamizowanie walki trochę widać na pokazanym wycinku gry.

    • Tak, gdyby nie walka, to byłbym całkiem zainteresowany, bo ten zwiastun na szczęście niekoniecznie oddawał ogólny klimat. Styl graficzny trochę meh, ale ujdzie, natomiast ta naparzanka kompletnie nie w moim stylu, przynajmniej patrząc na to, co pokazali.

  2. …Swen Vincke na pewno trzęsie się ze strachu przed Veilguard. A tak na serio: toż to wygląda jak Dragon Age 2 na sterydach.

    • A dlaczego ma się trząść ze strachu, skoro to kompletnie inna gra, w innym stylu?

  3. Jakby zaczęli od tego gameplaya to odzew chyba byłby lepszy. Walka wygląda ok, podobnie do tego co było w 2 i 3 (co prawda nie płakałbym jakby było trochę mniej kolorowych błysków), postaci i otoczenia wyglądają ładnie, ale też klimat wydaje się być bardziej na miejscu w porównaniu z tym co było we wczorajszym zwiastunie. Tak czy siak oczekiwania utrzymuję na niskim poziomie. Żadnych pre-orderów i zakupów na premierę. Jak gra okaże się warta uwagi to po to są edycje kompletne i promocje 😉

  4. Graficznie ładnie, historia i dialogi zapowiadają się spoko, walka w 2 i 3 mi się nie podobała niestety i tu pewnie nie będzie inaczej chociaż może miło się zaskoczę. Jako, że to BiowarEA to poczekam na jakieś complete edition ze wszystkimi DLCkami i zadowalające recki. Mam też nadzieję, że zrezygnują z dużych pustych przestrzeni bo patrząc po Inkwizycji i Andromedzie, raczej nie bardzo im to wychodzi.

  5. No cóż. Jest jak jest.

  6. To nie jest Dragon Age, tylko jakiś leniwy Slasher, więc nie, nie wraca.

  7. No cóż, moje odczucia są mocno mieszane.
    Oto minusy i plusy tego co wychwyciłem i notowałem sobie na bieżąco:

    – System dialogów pamięta czasy pierwszego Mass Effect. Litości.
    – Powinni zmienić tytuł na Dragon Of Duty. Tyle skryptów dawno nie widziałem.
    – Jestem zaskoczony, że graficznie ta gra szału nie robi. Pamiętam Inkwizycję i co jak co ale graficznie stała na wysokim poziomie. Tutaj jakiegoś dużego skoku jakości pod tym względem nie widzę.
    – Ślady deszczu na ziemi są żywcem wyjęte z pierwszego Dragon Age. Nie jest to duża wada, ale na litość… który mamy rok?
    – 4:02, zobaczcie na otoczenie. Recykling przedmiotów aż bije w oczy. Wygląda to strasznie.
    – Przedstawiony gameplay jest przerażająco liniowy. Liczę jednak na to, że to głównie dlatego, że mamy do czynienia z początkiem zabawy.
    – Całość prezentuje się za bardzo katastrofalnie (w sensie fabularnie wszystko się wali, niszczy, a świat płonie). Podobny problem był z początkiem Inkwizycji.
    – Wybory wydają się nie mieć żadnego znaczenia. Widać to np. w 14:45.

    + Ciekawa kolorystyka.
    + Niezgorsze widoczki.
    + Walka może niezbyt oszałamiająca, ale wydaje się być angażująca. Widać jednak, że jest dosyć chaotyczna, co jest rzecz jasna wadą. Niemniej daję plusa, bo całość wygląda względnie akceptowalnie.
    + AI naszych sojuszników wydaje się być na tyle dobre, że nie trzeba wszystkich prowadzić za rączkę.

    Podsumowując: Taka Inkwizycja.

  8. Podoba mi się ten gameplay, ale ja nie lubię poprzednich części więc wali mnie to, że coś pozmieniali :P. Ogólnie przypomina mi Mass Effect 2 – który też przez garstkę „fanów prawdziwych RPGów” był ganiony za uproszczenia w stosunku do jedynki (ekwipunek, drzewko rozwoju itp.). Mam nadzieję, że znacząco odejdą od stylu Inkwizycji.

  9. Wygląda jak kolejny fast paced action RPG. Czy w ogóle różni się to od tego leaka sprzed roku czy dwóch? Pytam, bo jedyne co znajduję to 9 sekund na yt.

  10. Renesans cRPG idzie zdrowo do przodu od ponad dekady z być może najlepiej sprzedającym się cRPGiem w historii mającym premierę w zeszłym roku a Bioware nadal brnie w przeciwnym kierunku.

    W Mass Effekcie zrozumiem. Seria od początku była nastawiona bardziej na akcję. Walka jest nawet jedną rzeczą, która w Andromedzie była zrobiona dobrze, ale Dragon Age wystartował jeszcze na obietnicy trzymania się tradycji gier na Infinity Engine.

    Znaczy może coś z tego wyjdzie, ale na razie mnie to mocno nie ekscytuje.

    • Powiem szczerze, ze jak przeczytałem porownania do ME2 to moj krytycyzm troche oslabl, bo to byla naprawde dobra seria, ale potem znowu przypomnialem sobie o korzeniach DA…

    • Totalnie nie masz racji. Dragon Age: Początek był właśnie tą produkcją, która na dobre położyła kres erze gier role playing na Infinity Engine i z takim założeniem powstawała. Ona zmieniła wszystko.
      Nie wiem też, co rozumiesz przez „cRPG”, ale o żadnym „renesansie” staroszkolnych rolplejów nie ma mowy. Owszem, tych produkcji trochę powstaje, ale czy któraś odniosła jakiś szczególny sukces? Divinity 2 i Baldurek to ewenementy, nie reguła. Właściwie wszystkie wysokobudżetowe erpegi poszły w akcję – jak myślisz, dlaczego? I szczerze, to ja się nie dziwię. Uwielbiam BG3, ale sama walka interesuje mnie w nim najmniej, choć jednocześnie jest jej tam najwięcej. A ja w pewnym sensie przecież „wychowałem się” na turach i aktywnej pauzie.

    • Jaki renesans? Mówisz o tych niszowych gierkach typu Kingmaker czy PoE? Jeden baldur wiosny nie czyni. Zauważ też, że najbardziej popularni przedstawiciele gatunku albo zupełnie uciekli od aktywnej pauzy, albo dali wybór między turówką a pauzą.

    • @Shaddon No Infinity Engine samo w sobie wyszło z użytku stosunkowo szybko, bo Bioware miało już grę na kompletnie nowym Aurora Engine już rok po premierze Tronu Bhaala. Nie zmienia to faktu, że Bioware znane ówcześnie w znacznym stopniu z Baldurów zaczęło produkcję podobnej gry, opartej na swojej własnej oryginalnej marce jeszcze w 2002 i całkiem publicznie w marketingu był nazywany duchowym spadkobiercą gier jak Baldur’s Gate i Neverwinter Nights. Sukcesem były już Original Sin 1 i Pillars of Eternity a warto wspomnieć, że Larian był już jedną nogą w grobie przez wyjściem OS1. Do tego jeszcze mamy gry jak Disco Elysium, Patfhindery od Owlcat, sequele Wastelanda, trylogię Shadowruna, serię Expeditions etc. Wszystko to gry, które by nie przeszły parę lat wcześniej.

      @Chmielok Mówię o gierkach, które obecnie w ogóle powstają i się sprzedają. Gdy Pathfinder jako system pachniał jeszcze świeżością, nikt nie pomyślałby o zrobieniu growej adaptacji, która jest temu systemowi wierna i jeszcze oczekiwał komercyjnego sukcesu. Bioware przed wykupieniem przez EA było na skraju bankructwa a gry jak Jade Empire, Neverwinter Nights 2 sprzedawały się poniżej oczekiwań gdy w międzyczasie ludzie potrafili kupić całą konsolę by zagrać w Obliviona czy Fallouta 3.

      I nie wiem co ma aktywna pauza do bycia cRPGiem. To nie jest stała cecha gatunkowa. CRPGi częściej są turowe i już Arcanum w 2001 roku dawało wybór między jednym a drugim (chociaż mogło to wynikać z nacisku Sierry).

  11. Jeśli już zdecydowali się zmienić tytuł w ostatniej chwili, to mogli przynajmniej pójść na całość i postawić na coś oddającego klimat gry – np. Drag Age: The Queerguard, albo coś takiego. Przynajmniej jasno postawiliby sprawę, do kogo kierowany jest ten produkt 🙂

    • W międzyczasie Dragon Age: Początek z dwoma jawnie biseksualnymi towarzyszami z czego jedna towarzyszka ma nie tylko w podstawowej grze questa o swojej byłej, ma jeszcze o tym całe DLC.

    • Jeśli ktoś obserwuję branżę i zna to studio, to wie czego się spodziewać.

    • @Avaler
      Geje w 2009? Przecież wtedy nie istnieli i gry były lepsze!

    • @MASTERFENCER
      „E, mama! Mama! Popa jak im teraz dowaliłem w komentarzu! xD”.

    • @quetz Zabawne, bo większość osób rzeczywiście potwierdzi, że te kilkanaście lat temu gry z segmentu AAA naprawdę były lepsze, ciekawsze, bardziej różnorodne, lepiej napisane. Co do gejów, to oczywiście, że istnieli zawsze, ale ich preferencje były tylko dodatkiem do ich ogólnej charakterystyki, a nie nadrzędną i dominującą cechą osobowości.

      @avaler Dlatego mówimy o eskalacji i przejściu mainstreamowego dyskursu od liberalnego po zdecydowanie lewicowy.

      @shaddon Proszę Cię, Quetz się trochę ucywilizował, to teraz Ty zaczynasz? 🙂

    • @MASTERFENCER
      Jesteś tu nowy, co? 😉
      Ale tak serio, to chciałbym cię oficjalnie powitać w roku 2024 – dziś nie wystarczy pożyczyć sobie gierki słownej z sekcji komentarzy YouTube, żeby dowalić komuś w związku z jego orientacją. My naprawdę słyszeliśmy i czytaliśmy już wszystko. Tak sobie nawet myślę, że nietolerancja wobec mniejszości skończy się w momencie, gdy wszyscy zrozumieją, że nie są już w stanie nikogo obrazić.

    • Nie będę Cię przekonywał, ale Drag Age: The Queerguard ™ to moje autorskie dzieło :). I nie, nie chodziło mi o obrażanie, tylko o podsumowanie ogólnego odczucia w związku z ostatnim trailerem. Zresztą, czy widzisz w tym zbitku słów cokolwiek, co może kogokolwiek obrazić?

      /EDIT
      Wierz lub nie, ale ja naprawdę nie chcę nikogo obrażać, nikomu „dowalać”, nikogo atakować. Chcę po prostu cieszyć się popkulturą bez domieszki aktywizmu, poprawności, polityzowania i tym podobnych wynalazków. Naprawdę proszę o tak dużo?

    • @MasterFencer A możesz proszę wskazać w której grze znajdę postacie dla których bycie gejem jest „dominującą cechą osobowości”?

    • @avaler Pewnie, oto moja niewielka lista:

      – Żelazny Byk z Dragon Age: Inkwizycji – po prostu nie mogę patrzeć na tego gościa bez uśmiechu na twarzy; przejście od kozackiego designu Qunari z DA 2 do tego, który pojawił się w trzeciej części, to po prostu kiepski żart
      – Ned Wynert (Assassins Creed Syndicate) – gdybym nie wiedział lepiej, powiedziałbym, że ubisoft zrobił sobie jaja ze społeczność lgbt, tej postaci nie można traktować poważnie
      – Aloy z Horizona – dziewczyna jest tak bezpłciowa i nijaka, że w zasadzie ciężko powiedzieć o niej coś więcej, poza tym, że lubi inne dziewczyny
      – Lev (Last of Us 2) – ponownie, chłopak jest kompletnie nijaki
      – Fuse z Apex Legends – no comment; stereotypowy, krzykliwy, ekstrawagancki design, zero charakteru
      – Lorelei (Borderlands 3) – typowy DEI checkbox, Gearbox wyraźnie chciał dostać punkty za „diversity”

    • Czyli po prostu chodzi o postaci, których nie lubisz, a przy okazji sa LGBTQ, wiec dla ciebie z automatu staje sie to „dominujaca cecha”? Bo nie wiem, jak na serio brać chocby przyklad Aloy, ktorej seksualnosc nie jest w zaden sposob eksplorowana w pierwszej czesci (gralem w calosc z DLC i serio nie pamietam takiego watku), a nie przeszkadza to jej miec fajnej historii i wlasnych motywacji.

      To troche jak pisac, ze Dumbledore byl kijowa postacia, bo autorka retrospektywnie pierdnela mimochodem, ze byl gejem i juz czesc fanow miala spazmy, ze skandal.

      Niemniej, na pewno jest masa kiepsko napisanych postaci LGBT, tak jak jest masa kiepsko napisanych cis postaci – przyczyna, dla ktorej twoj mozg wedruje do wniosku, ze ich przynależnośc do grupy LGBT czyni je gorszymi (bo nie bedziemy udawac, ze lezy ci na sercu dobro tej grupy i jej reprezentacji i piszesz to z pozycji troski), jest czyms, co powinno zachęcić do porzadnej introspekcji, ktorej niniejszym zycze.

    • @MASTERFENCER
      Nieszczególnie mam ochotę z tobą dyskutować, ale tą Aloy to mnie striggerowałeś. Powiem tak: nie masz zielonego pojęcia, o czym piszesz i od razu widać, że albo w ogóle nie grałeś w Horizony, albo dopisałeś sobie do nich własną narrację. Aloy „nijaka”? Wolne żarty. A ta jej seksualność jest tak bardzo „dominującą cechą”, że gdyby nie słynna scena w sequelu, to do dziś nikt nie miałby pojęcia, że „lubi dziewczyny”.
      I jeszcze ten Żelazny Byk, złożona i mocno nieoczywista postać potraktowana przez ciebie protekcjonalnie, bo „wygląda na geja”. Którym nawet nie jest, tak nawiasem mówiąc.
      Avaler poprosił cię o konkretne przykłady, a ty wyskakujesz z czymś takim? Serio?

    • @quetz No dobra, zastanówmy się. Pewnie, ta lista jest subiektywna. Wymieniłem postacie, które dla mnie charakteryzują się przede wszystkim tym, że nie są hetero. Dlaczego? Ponieważ ich charaktery nie są na tyle interesujące, że cokolwiek innego wybija się ponad przeciętność. I tyle. Moge się z Tobą zgadzić co do Aloy, rzeczywiście ten wątek jest rozwinięty dopiero w drugiej części i jest mało istotny. Ale dialogi w obu Horizonach są fatalne, i to jest fakt.
      Ale Dumbledore’a akurat lubię – mam na myśli rzecz jasna wersję z „Fantastycznych Zwierząt”, bo w poprzednich częściach jeszcze nie był gejem 🙂 Chociaż to prawdopodobnie głównie zasługa Jude’a Law, gość jest genialny. Jeśli nie znasz, to warto zobaczyć Młodego Papieża, jest doskonały w tej roli, a sam serial według bardzo dobry (ale zakończyłbym na pierwszym sezonie, drugi jak dla mnie niepotrzebny, na shock value nie da rady pociągnąć całego sezonu).

      @shaddon Andrzeju, nie denerwuj się! 🙂

    • „Ale Dumbledore’a akurat lubię – mam na myśli rzecz jasna wersję z „Fantastycznych Zwierząt”, bo w poprzednich częściach jeszcze nie był gejem :)”

      To mam na myśli sugerujac introspekcje – bo teraz juz sam przyznales, ze ta gadka o slabo napisanych charakterach postaci LGBTQ to mydlenie oczu. Nie wykluczam, ze moze nawet automydlenie.
      Be better.

  12. E, fajne nawet. Lubię action RPG i ciachanie Devil May Cryowe

  13. Wrażenia? Jako fan który przeczytał kilka książek z uniwersów Dragon Age, przeszedł kilka razy pierwszą część jestem zwiedziony. Po prostu smutno mi gdy oglądałem 20 minut tego czegoś bo to na pewno nie jest Dragon Age. Widać po ocenach rozgrywki nie jestem jedyny, naprawdę szkoda 🙁

  14. Siłą RPGów BioWare są postacie – jeśli tego nie sknocą, to będzie ok.
    Co do walki – wygląda jak Mass Effect, co mnie w sumie cieszy. Należę do tych osób, co Originsy przeszły w bólach, tylko po to, by mieć save’a na koniec.
    Żeby nie było – lubię taktyczną walkę, ale turową, aktywna pauza jest dla mnie jakąś zupełnie nieczytelną hybrydą.
    A, no i plusik za udźwiękowienie bohatera.

  15. Hmm. Mam mieszane odczucia ale one chyba wynikają z tego, że niby mamy dość długi gameplay ale w RPG nawet akcji liczą się systemy i konstrukcja świata co viezko przedstawić na materiałach bądź co bądź marketingowych. Powiedzmy, że stylistyka jest dla mnie dość przyjemna dla oka i lubię baśniowe trochę lżejsze klimaty ale martwi mnie oskrytptowanie tego fragmentu rozgrywki. Jestem po prostu ciekaw jak będzie się w to grało po swojemu. Co będziemy robić.podczas eksploracji świata. Czy będę go odkrywał z ciekawością czy jak w Inkwizycji odchaczał aktywności aż mnie zmuli i zraszuję grę do napisòw końcowych?

    • Inkwizycja miała jeden z najgorzej zaprojektowanych otwartych światów spośród wszystkich, z jakimi się zetknąłem. Eksploracja była katorgą, a pustynie Zachodniego Podejścia nawiedzają mnie do dziś w koszmarach. Z drugiej strony, sami towarzysze, ich historia oraz ogólny klimat faktycznego sprawowania władzy nad potężną organizacją sprawiały, że mimo bolączek przeszedłem tę grę trzykrotnie. Bo od strony fabularnej nadal czuć w tej grze rękę BioWare, tyle, że takiego, któremu z jakichś powodów kazano wzorować się na World od Warcraft, czy innych MMO. Jeśli tylko dano tym razem twórcom większą swobodę do decydowania o kształcie ich własnego projektu, będzie dobrze.

    • Czytalem na RPS o fajnych modach, ktore obcinaly ten idiotyczny niby-mmo element w Inkwizycji, jak juz do niej dotre, to nie wyobrażam sobie zagrac bez nich.

    • @Shaddon
      Jeśli Inkwizycja ma otwarty świat, to pewnie zostaje odblokowany jakiś czas po walce z pierwszym demonem. Podczas fragmentu, który ograłem (szybko mi się znudziło), żadnego otwartego świata nie widziałem.

    • @ZADYMEK – Jeśli kiedyś najdzie Cię ochota na Single Player ale w stylu MMO to również polecam Inkwizycję.
      Ta gra oczywiście ma ogromny otwarty świat, niestety jest on wypełniony typowymi fetch questami.
      Kolejnym problemem Inkwizycji było dokładnie to co spotkało Ciebie – odrzuca graczy już na samym początku. Miałem dokładnie to samo – pograłem trochę i nie dałem rady w to grać, aż do czasu gdy mnie nie naszło na Single Player MMO 🙂
      Nagle okazało się, że Inkwizycja ma nawet całkiem ciekawy wątek główny, ale rozkręca się on dopiero po około 15h.

      Dziwna gra, która odrzuca na wejściu, ale generalnie jak „siądzie” w danym momencie to fajnie się gra.

    • @krZolwik
      Mnie odrzuca przede wszystkim system walki: toporny, prostacki i zbyt skupiony na liczbach (a także absurdalne przegadanie i ganianie w te i wewte tylko po to, by odpalić cutscenkę). Tak że wątpię, czy dam radę kiedykolwiek do tego wrócić.

      Moje wrażenia znajdziesz tutaj https://youtu.be/I0VkZhRcauM
      porównanie z Dragon’s Dogma (pewnie quetz chętnie zobaczy 😉

    • „porównanie z Dragon’s Dogma (pewnie quetz chętnie zobaczy ;)”
      Que? Czemu ja się nagle znalazłem w tej rozmowie? 🤔

    • @ZADYMEK
      System walki w Inkwizycji to ciężki temat, choć widywałem gorsze. Oczywiście, w Dragon’s Dogmie wykonano ten element lepiej, ale jak już się trochę pogra, to można dojść do wniosku, że gdyby zabrać możliwość wskakiwania na przeciwników, starcia ograniczałyby się do spamowania skilli (a przez skopany poziom trudności po kilku godzinach wyzwań nie ma już żadnych). To zdecydowanie nie jest Monster Hunter. Przede wszystkim jednak, w Dragon’s Dogmie tak na dobrą sprawę poza samą walką nie ma właściwie nic wartego uwagi, co stwierdzam z żalem.

  16. Wygląda jak połączenie fortnite i overwatcha.

    • Gdyby ktoś kiedyś zastanawiał się, czym właściwie jest „hiperbola”, to ten komentarz może służyć za przykład. Choć tak na dobrą sprawę, to zastanawiam się, czy lepiej nie podsumowywałaby go fraza „gówno prawda”.

  17. Inkwizycja była dobra tam, gdzie stawała się liniowa – w głównej lini fabularnej, w questach dotyczacych zarządzania Inkwizycją czy questach towarzyszy. Monumentalne lokacje pełne fedexowych questów pobocznych czy wyrwanego z MMO zbieractwa sprawiały, że ciekawa historia na 20 godzin rozwlekała się na 80-100. To samo miałem z Andromedą.

    Trochę obawiam się w jakim kierunku podąży Veilguard – spuścizna DA pozwala zakładać, że otrzymamy ponownie otwarty świat i nieliniową rozgrywkę, ale prezentowany fragment wygląda jak linearny slasher w sosie RPG. Pewnie jest to po prostu jeden z pierwszych, głównych questów od którego zacznie się cała przygoda, ale trudno jest na podstawie tego gameplayu wnioskować coś więcej.
    Na pewno cieszy mnie powrót lubianych postaci, ładna grafika czy spora interakcja pomiędzy członkami drużyny.

    Jeśli jednak dostaniemy powtórkę z ostatnich dzieł Bioware w trochę odświeżonych ciuszkach, to ja zdecydowanie podziękuję

    • Z wypowiedzi twórców wynika, że nie będzie żadnej powtórki z Inkwizycji, czy Andromedy. Nacisk gry został ponoć położony na narrację oraz towarzyszy, czyli to, w czym BioWare zawsze było najlepsze. Zresztą, jutro ma się odbyć sesja Q&A, więc pewnie zapoznamy się z jakimiś konkretami również w tej kwestii.

    • Oby tak było bo po 20h inkwizycji wymiękłem a żałuję bo chciałem doświadczyć bardziej tego świata i postaci.

    • @DAWKOR2
      Haha, tak, Inkwizycja rozkręca się jak w tym memie, więc nie dziwi mnie, że wielu odpadło jeszcze przed pierwszym spotkaniem z Kutafeuszem, czy zajęciem Podniebnej Twierdzy. Ewidentnie widać, że sklejano ją jakby z dwóch zupełnie różnych koncepcji, stąd te wszystkie bolączki, o których tu piszemy. Niemniej, powtórzę jeszcze raz: fabuła i towarzysze. Dla tych elementów warto dać szansę, a już na pewno dla dodatku/epilogu Intruz, który przypomina najlepsze dzieła BioWare, a i będzie stanowić punkt wyjścia dla nowej części.

  18. Jeśli chodzi o gameplay to trochę jestem zawiedziony. Oczywiście po kiepskim trailerze sama gra robi o wiele lepsze wrażenie ale jako slasher to raczej słabawy. Ani to DMC5, ani GoW Ragnarok. Dziwi mnie to że nie pokazali rozgrywki wysokopoziomowej, bo to co widzę daje mi flashbacki z pierwszych 15h inkwizycji które niemiłosiernie mnie wynudziły. Najgorsza wiadomość to według mnie ograniczenie do 3 umiejętności aktywnych co znacznie spłaszczy gameplay ale wyobrażacie sobie granie magiem który ma tylko 3 sloty na czary?

Dodaj komentarz