YouTube testuje ładowanie reklam po stronie serwera

Kreatywność YouTube’a w uprzykrzaniu życia osobom korzystającym z blokerów reklam zdaje się nie mieć końca, a serwisowi zdecydowanie nie w smak jest fakt, że większość jego dotychczasowych pomysłów spaliła na panewce i udało się je obejść. Tym razem developerzy stojący za popularnym adblockami mogą trafić na twardy orzech do zgryzienia.
Reklamy na serwerze
Jeśli wierzyć ekipie odpowiedzialnej za opracowanie wtyczki SponsorBlock, która automatycznie wykrywa i pomija sponsorowane fragmenty filmów, YouTube zaczął eksperymentować ze wstawianiem reklam po stronie serwera. Co to oznacza? Ano to, że niemożliwe do pominięcia i niezwykle irytujące treści promocyjne będą dodawane bezpośrednio do filmu i staną się jego integralną częścią, zamiast, jak to miało miejsce do tej pory, być strumieniowane osobno.
Jeśli Google zdecyduje się na wdrożenie takiego rozwiązania, wtyczki nie będą w stanie odróżnić reklamy od reszty wideo, w związku z czym blokowanie ich wyświetlania stanie się praktycznie niemożliwe
Co więcej, wedle doniesień rzeczona zmiana jest już testowana na niewielkiej grupie użytkowników. Mimo to YouTube wciąż nie pochwalił się oficjalnie swoimi planami co do umieszczania reklam po stronie serwera, a żaden z przedstawicieli serwisu nie puścił na ten temat pary z ust.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “YouTube testuje ładowanie reklam po stronie serwera”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jeśli reklamy będą częścią filmu będzie można je ręcznie przewinąć. Oczywiście domyślnie przewijanie podczas trwania reklamy na pewno będzie zablokowane, ale w takim razie wtyczki pewnie zmienią taktykę, i będą próbować wymusić ręczne przewijanie na całości trwania filmu. I tak dalej YT i adblocki będą między sobą odbijać piłeczkę, a wystarczyłoby gdyby te reklamy przestały być tak inwazyjne, np. tak jak to było 10 czy ileś lat temu, kiedy nie czuło się aż takiej potrzeby korzystania z adblocka.
W najprostszej opcji będzie tak jak mówisz, ale gdybym ja to implementował to raczej zrobiłbym tak, aby odróżnić „chain” reklamowy od „chaina” filmowego i w momencie kiedy mamy do czynienia z chainem reklamowym wyłączyłbym możliwość przewijania reklamy (na poziomie frontu da się to obejść, ale skoro reklama będzie po stronie serwera, to i tak nic obejście by nie dało i próba przewinięcia byłaby w takim przypadku możliwa do wykrycia i zablokowana).
A to tylko mój pomysł, a co jak co oni mają sporo mądrzejsze głowy u siebie. Także nic nie wiadomo, ale walka pomiędzy YouTube, a AdBlockami zaczyna być zaprawdę ciekawa 🙂
Dokładnie. Sami stworzyli problem a teraz są zdziwieni, że ludzie szukają rozwiązania. yt bez premium lub ublocka obecnie nie nadaje się do użytku, więc jakikolwiek „wybór” jest całkowitą iluzją. Po prostu albo płacisz albo nie korzystasz. I to nic, że grosza nie włożyli w produkcję tych treści, bo wszystko im ludzie tworzą, a oni tylko na tym pasywnie zarabiają (pomijając koszty serwerów ofc).
Gdyby sie okazalo, ze jakims cudem nowe zabezpieczenie jest szczelne, to juz wolalbym zaplacic tym kilku zasubskrybowanym tworcom z osobna poza yt (jakby byla taka opcja), niz yt premium.
Youtube zbiera sobie radosnie mnostwo danych o naszych preferencjach i zachowaniach, ktore potem sa wykorzystywane w optymalizacji reklam. A teraz jeszcze dodatkowo placic za to? Dobre 😀
Nie ma takich zabezpieczeń których nie dało by się obejść.
Użytkownicy Premium mają materiał bez reklam (nawet jak dodadzą nowe zabezpieczenia) a korzystając z narzędzi takich jak puppeteer mamy możliwość przekazać wideo przez stronę/serwer na podstawie podanego linku z youtube już bez reklam każdemu użytkownikowi nie posiadającemu konta premium.
Nota bene, bardzo dobry sposób na interes 🙂
Rozwiązanie jest proste, aczkolwiek wymagające trochę kombinowania- po stronie przeglądarki włączyć (jak było to jeszcze c.a. 4-5 lat temu) pełne buforowanie filmu. Wiadomo, w Chrome i pochodnych to nie przejdzie, ale Firefox i krewni powinni dać radę. Wada-nie wszyscy mają (zwłaszcza obecnie) tyle cierpliwości, aby odczekać te 15-30 sekund.
Ja początkowo cieszyłem się z postawienia Pi-Hole na Raspberry Pi ale ten myk przestał działać a jako że na YT głównie słucham podcastów przerzuciłem się na aplikację Podcasty na telefonie i zero reklam. Samego YT unikam dopóki nie ogarnę metody na eliminacje reklam.