No Man’s Sky Worlds: Nowe efekty pogodowe, woda i wiele więcej w kolejnej aktualizacji

W klasyczny dla siebie sposób, czyli publikując tweeta z jedną emotikoną, szef odpowiedzialnego za No Man’s Sky Hello Games zapowiedział, że coś nadchodzi. Rozsądnym założeniem było Light No Fire – nowa, zapowiedziana na ubiegłorocznym The Game Awards produkcja, korzystająca pełnymi garściami z dotychczasowego dorobku developerów. Tytuł co prawda nie ma jeszcze daty premiery, ale to nic dziwnego, że spodziewaliśmy się nowych informacji po pół roku milczenia, prawda?
Zapowiedź Seana Murraya nie dotyczyła jednak Light No Fire, a starego, dobrego No Man’s Sky i tego, że właśnie stało się jeszcze lepsze. Aktualizacja Worlds jest kolejną po Omedze, jednak dużo większą paczką nowości. Odwiedzane planety dostały ogromny zastrzyk nowych assetów, w skład których wchodzi zarówno nowa flora, jak i fauna. Dużo miłości dostały zbiorniki wodne, ponieważ teraz na ich powierzchni zobaczymy fale, jakie będą zmieniały się w zależności od kierunku i siły (także nowych) wiatrów. Warto zwrócić uwagę na burze, bo wyglądają zdecydowanie lepiej niż to, do czego przyzwyczaiła nas gra. Co ciekawe, dzisiejsza aktualizacja to tylko część czegoś większego.
Ogrom zmian wprowadzanych przez No Man’s Sky Worlds podsumowuje zwiastun:
Premiera aktualizacji to też kolejny kamień milowy dla całej gry, bo oficjalnie osiągnęła ona wersję 5.0. W dodatkowym materiale wideo szef Hello Games już na początku przyznaje, że chce, by każdy kolejny update zaskoczył graczy, a nawet po 8 latach od premiery, studio chce pracować nad grą dalej.
Na deser dodam, że złaknieni wieści o Light No Fire nie powinni czuć się zawiedzeni, bo jakieś tam są – Sean Murray twierdzi, że w trakcie ostatnich 5 lat prac nad tą produkcją developerzy nauczyli się nowych sztuczek i część z nich została teraz wykorzystana właśnie do stworzenia update’u Worlds.
Czytaj dalej
7 odpowiedzi do “No Man’s Sky Worlds: Nowe efekty pogodowe, woda i wiele więcej w kolejnej aktualizacji”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Wzór do naśladowania dla wszystkich twórców gier. Wsparcie tyle lat po premierze i to realne wsparcie a nie rzucanie ochłapów typu „macie tu 4 samochody w dlc i cieszcie się jak was dopieszczamy”. Ta gra zaliczyła taki progres i to wszystko za darmo. Cieszmy się tym bo takie rodzynki w świecie gamingowym nie istnieją.
To pewnie nie pamiętasz strony „One man’s lie” gromadzącej wszystkie kłamstwa twórców tej gry. „Zaliczanie progresu” jest łatwe kiedy startuje się z najniższego możliwego pułapu.
Co nie zmienia faktu, że naprawili grę i nadal za darmo ją aktualizują, czego nie można powiedzieć o większych studiach jak np. Bioware z Anthemem, czy Blizzard z Warcraft 3 Refunded.
Oczywiście że pamiętam i właśnie do tego nawiązałem. Mało kto robi coś takiego, w zasadzie to NMS jest chyba jedynym przykładem gdzie studio po fatalnej premierze nie zwinęło się tylko zaczęli mozolnie naprawiać to co zepsuli. Poza tym te kłamstwa przed premierą były w znacznym stopniu „zasługą” Sony, które wymuszało na małym i niedoświadczonym zespole przyśpieszanie prac żeby im się wszystko w papierach zgadzało.
Przy każdej nowej aktualizacji do tej gry do niej wracam i za każdym razem odbijam się od niej, widząc jaka jest bez sensu.
Ciągłe farmienie i robienie w kółko tego samego, w zasadzie bez żadnego realnego celu.
Już H&S dawno temu odkryły tego typu pętlę gameplayową, ale rozumiały, że gracz w tej pętli chętnie się bawi tylko wtedy kiedy ma jakieś wyzwanie – kolejnego bossa do pokonania przykładowo.
Zbieranie surowców, by budować coś co i tak nie ma sensu? Nie rozumiem co ludzie w tej grze widzą.
Mam tak samo. Fajnie że twórcy rozwijają swoją produkcję. Przyznaję że skala wsparcia jest imponująca, ale już kilka razy próbowałem tej gry i pomijając pierwszy raz w okolicy premiery, grę odinstalowuję po 2 godzinach. W tej grze jest tyle do zrobienia i… jest przy tym tak nuudna. Taki paradoks.
Z tą grą jest tak samo jak z Valheimem. Te gry (jak i w sumie wszystkie survivale) solo są wręcz agrywalne.