„Wiedźmin”: Andrzej Sapkowski zakończył pracę nad nową książką

Andrzej Sapkowski oficjalnie ogłosił światu, że prace nad następną książką z uniwersum „Wiedźmina” zostały zakończone. Pisarz przekazał informację o stanie powieści w trakcie wywiadu dla nowo powstałego magazynu fantastycznego Chimères. W bardzo krótkim wycinku wywiadu, który można odnaleźć na oficjalnym Instagramie francuskiej redakcji, Sapkowski wspomina, że prace nad książką trwały około dwa lata. Pierwszy raz o planach na kolejne przygody Geralta z Rivii mogliśmy usłyszeć w lutym ubiegłego roku.
Zgodnie z wcześniejszymi przeciekami możemy spodziewać się, że właśnie nasz białowłosy zabójca potworów będzie protagonistą powieści. Do tego sama fabuła może być zamkniętą historią, nienawiązującą w żaden sposób do pięciotomowej sagi czy wcześniejszych opowiadań.
Na podobny ruch autor zdecydował się w 2013 roku, kiedy to na rynku zadebiutował „Sezon Burz”. Oficjalna data premiery nowej książki oczywiście nie jest znana. Według wcześniejszych doniesień polski debiut nastąpiłby w okolicach końca 2024. Czytelnicy z reszty świata na nową książkę Andrzeja Sapkowskiego musieliby poczekać natomiast do początku 2025 roku.
Czytaj dalej
10 odpowiedzi do “„Wiedźmin”: Andrzej Sapkowski zakończył pracę nad nową książką”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Jestem niezwykle ciekawy w jakiej formie jest obecnie Sapkowski. Ciekawe czy jego ambicje sięgają jeszcze czegokolwiek więcej niż odcięcia kilku kuponików od swojej sławy, kariery i rozpoznawalności marki. Sezon burz mnie rozczarował, bo był pisany na siłę i bez pomysłu, ale to był trudny okres w życiu pisarza. Na pewno nową książkę kupię, choćby z sentymentu i szacunku dla działaności artystycznej autora.
AS już wielokrotnie pokazał co twierdzi o nas graczach. Mój znajomy, pracujący swego czasu w empiku, miał (wątpliwą) przyjemność być tam tego dnia, kiedy autor miał się pojawić podpisywać swoje książki. Po pierwsze zjawił się spóźniony (Sapkowski, nie kolega). Po drugie zjawił się zionąc alkoholem. Po trzecie był obcesowy, a czasami wręcz chamski zarówno do pracowników jak i do swoich czytelników.
Sezon burz mi się podobał, ale miałem wrażenie, że czytam skrypt do jakiegoś krótkiego spin-offu gry, a nie historię osadzoną w żywym świecie, który on sam wykreował. Kompletnie inny wibe.
Andrzej wypowiadał się, jak to fajnie jest pracować z Netflixem. Andrzej następnie mówi o nieudanej współpracy z Netflixem. Andrzej chce pieniądze z góry z CD-Projekt. Andrzej jednak chce tantiemy od CD-Projekt Red. Andrzej rzuca się na ziemię, krzyczy, płacze, wyzywa wszystkich i wstrzymuje oddech, aż zrobi się siny…
Rozumiem być w dołku z powodu straty syna. Rodzice nie powinni chować dzieci. Ale nie uważam, żeby usprawiedliwianie jego zachowania, które moim zdaniem można ocenić jedynie jako gówniarskie, było uzasadnione.
Nie kupię jego książki na premierę. Zaczekam na recenzję. Jeżeli będą dobre – to kupię. Jeżeli będą średnie, to nie kupię. Jak to powiedział kiedyś mój znajomy „szkoda czasu na gry, książki i filmy poniżej 8/10”.
@kubabyk, generalnie tak.
Ale z tym 8/10 to się absolutnie nie zgodzę.
To że jakieś dzieło ma ogólnie 6 czy 8 na 10 nie jest równoznaczne, że i dla mnie tak to będzie wyglądało. Trafiłem już w życiu na zbyt dużo odchyleń mojej oceny od tej „ogólnej”.
Tak, oczywiście masz rację. Sam kilka takich gier przeszedłem/nieźle się bawiłem przy słabo ocenianych serialach. Ale w przypadku nowego wiedźmina chce najpierw zobaczyć naprawdę pochlebną recenzje zanim wspomogę finansowo Andrzejka. Uważam, że tym razem powinien zapracować na swoje pieniądze napisaniem solidnej fantastyki, a nie wypocić kolejnego wieśka „bo i tak kupią”. Marzy mi się żeby wszyscy tak stwierdzili, ale nie liczę na to.
Im więcej czytam podobnych komentarzy, tym mniej się dziwię że AS ma takie zdanie o graczach. Trochę dystansu. To nie świadczy najlepiej o samoocenie człowieka, jeśli złośliwy bełkot starszego pana odciska na jego ego takie piętno. A zresztą, powiedział głośno to samo co niemal wszystkie matki i ojcowie ludzi urodzonych w 80 i 90 latach powtarzali codziennie – że gry są głupie i że strata czasu, zostaw ten komputer, książkę poczytaj. A jego buta, sympatia do trunków i buraczana poza są powszechnie znane w środowisku od najdawniejszych czasów, wystarczy poczytać stare wywiady. Na tym między innymi polega jego urok. Swoją drogą ja się mu nie dziwię. Pisze (pisał właściwie) wybitne książki, potem przychodzi na konwent, gdzie opada go stado rozdygotanych nerdów z bractwa kuca i mlecznego wąsa, którzy po raz setny pytają czy postać Geralta wzorował na sobie, albo czy „Coś się kończy…” to jest alternatywne zakończenie sagi, to jakie on ma miec zdanie o swoim fandomie? W tym o ludziach, którzy jak krasnoludy sobie wpisali jego tekst o graczach do księgi uraz i marudzą o tym przy każdej okazji. To jest erudyta, facet który ze swoją inteligencją i wiedzą zjada tych wszystkich szyjobrodych koboldów na śniadanie. I trochę nimi pogardza. Przynajmniej jest szczery.
Chociaż, z obowiązku należy odnotować, że w wywiadzie z Beresiem bardzo ich broni. Może ma jednak mieszane uczucia.
A o tych prawach do wiedźmina to też się nie da czytać już. Skorzystał ze swojego prawa żeby dochodzić większych pieniędzy, to co otrzymał kiedyś było zupełnie niewspółmierne do zysków jakie cedep osiągnął, bardzo dobrze że się upomniał o coś co należy mu się jak psu buda. Co byś chciał KUBABYK, żeby honorowo olał temat i sobie dalej ciułał grosiki z książek? Prawda jest taka że się go ludzie czepiają tylko dlatego, że olaboga, graczy obraził. Dalibyście spokój.
Wyobraź sobie że tak -uważam że człowiek honorowy powinien trzymać się swojego słowa. Powiedział, że woli bezpieczniejszą opcję czyli pieniędze z góry, to się nie zmienia zdania jak okaże się, że jednak gra wypaliła. Wbrew temu co uważasz, gracze to nie tylko spocone grube nerdy. Tak – może zadawali po raz tysięczny to samo pytanie, ale wyobraź sobie, że w pracy powinno się szanować człowieka, dzięki któremu masz pieniądze, tym bardziej jeżeli on sam jest w ciebie wpatrzony jak w obrazek.
Andrzej jest erudytą, zgadza się. Jest też chamem ze skłonnością do alkoholu. Wbrew temu co piszesz, to nie jest jego urok, a raczej cecha, którą się jednak toleruje. Możesz sobie wybrać, które aspekty jego osobowości chcesz trywializować, ale powtarzanie tekstów matek z lat 80. wcale nie usprawiedliwia takiego braku szacunku do własnej fanbazy.
I nie rozumiem dlaczego uważasz po mojej wypowiedzi, że AS ma prawo uważać, że gracze nie są inteligentni – czy powiedziałem cokolwiek głupiego czy prostackiego stwierdzając, że nie kupię jego książki, jeżeli nie będę miał sygnałów, że jest dobra?
@KUBABYK, wybacz jeśli Cię uraziłem, poleciałem widać zbyt obcesowo. Twój komentarz skłonił mnie do wypowiedzi, ale tak naprawdę kieruję ją w stronę całego zjawiska i grupy „wrogów ASa”, nie stricte do Ciebie.
Rozumiem Twoje stanowisko, ale jestem zdania że takie persony jak Sapkowski albo się bierze jakimi są, albo w ogóle. To nieodzowna ich część, zarozumialstwo, buta, przy tym jednak swego rodzaju geniusz. Pisarz to też nie do końca taka zwykła praca, a na pewno nie praca jak w usługach, gdzie winien jesteś konsumentowi wieczną sympatię i niezłomną cierpliwość.
Po prostu wyciąganie mu teraz, że jest burakiem i pijakiem jest dla mnie niekonsekwentne, niepotrzebne, bez sensu. Jak pisałem, on taki jest od bardzo dawna, wszyscy zainteresowani to wiedzieli, ale pospolite ruszenie zaczęło się dopiero jak dosrał graczom. Dopóki cisnął po innych, to jakoś mniej się czytało tego narzekania na jego charakter i poczucie humoru.
Oczywiście nie uważam, że wszyscy gracze to spocone nerdy, a nawet jak są, to niech sobie będą dalej, jeśli im tak pasuje. Ale szczerze mówiąc, na konwentach i spotkaniach autorskich z ASem widzi się bardzo dużo infantylnych, niezbyt rozgarniętych ludzi, którzy w zderzeniu kulturowym z nim nie wypadają korzystnie. A on nie bierze jeńców. Taki jest, czy to dobrze czy źle, to sobie już każdy musi sam rozsądzić.
Co do sprawy z Cedepem jeszcze, to szanuję Twoją pryncypialność, o ile sam na jego miejscu nie próbowałbyś uszczknąć nic z sukcesu gier to czapki z głów za konsekwencję. Ale pamiętajmy o kilku rzeczach: AS miał chorego syna, jego roszczenia zbiegły się z ta smutną historią w czasie i mogły być jej wynikiem. Kolejna sprawa – gdy pan Andrzej podpisywał umowę z CD Projektem, czy tam ją z nimi renegocjował, bo prawa o ile pamiętam Redzi kupili od Metropolis, to gamedev w Polsce raczkował, a i na świecie gry wideo nie robiły jeszcze takich pieniędzy. Więc AS by musiał być chyba jasnowidzem, żeby podjąć wówczas inną decyzję. No i po trzecie, o ile i tu pamięć mnie nie zawodzi, jego prawnicy powoływali się na jakiś przepis, który umożliwia takie roszczenia, w przypadku kiedy prawa zostały sprzedane za profit niewspółmierny do zysku jaki osiągnał ich nabywca.
No i na koniec – nie, nie powiedziałeś nic głupiego ani prostackiego, jeszcze raz – sorry.
@ZatretVoruta
Dzięki za cywilizowaną rozmowę. Cytując klasyka – We cool.
Co do sprawy Andrzeja. Chyba wiem co masz na myśli – popraw mnie jeżeli się mylę, ale wydaje mi się, że mówisz: Jego osobowość nie ma wpływu na jego twórczość. Nie ma co chcieć go zmieniać, bo jest jaki jest i taki właśnie napisał świetne książki. Zmienianie go jest niepotrzebne, bo przestałby być sobą, co też zmieniłoby jego sztukę. Do tego nie ma co się na niego nagle obrażać, bo był tak samo buńczuczny wcześniej.
Zgadzam się – jest świetnym autorem, ma strasznie lekkie pióro. uwielbiam czytać jego trylogię husycką i wiedźmina. Za żadne skarby nie staram się go bojkotować, ani do tego nawoływać. Uważam jedynie, że nie należy w ciemno kupować jego nowej książki. Tym bardziej biorąc pod uwagę to, że: 1) sezon burz już tak rewelacyjny, w moim odczuciu, nie był 2) znowu może potrzebować pieniędzy więc wypuszczenie książki, do której się nie przyłożył nie jest takie wydumane.
Już tutaj, na łamach szpil (chyba) na stronie cd-action autor tekstu stwierdził, że Andrzeja należy czytać, a nie słuchać. Trochę jak obrażanie się na dobrych aktorów za ich życie prywatne – głupota.
Chcę zaapelować o rozsądek i uczciwe rozliczenie Sapkowskiego – napisze dobrą książkę – niech wszyscy kupują, bo wszyscy na tym skorzystają. Napisze gniota… – niech nikt nie kupuje, bo z powodu sympatii to chyba nie zasłużył.
Pierwszy raz czytałem Wiedźmina będąc w liceum. Zakorzenił się we mnie tak mocno, że prawdopodobnie zakupię kolejną książkę w ciemno. AS jako człowiek jest bucem i ma się za lepszego od innych. Nie zmienia to jednak faktu, że pisze (pisał) naprawdę dobrze i można być pewnym, że kolejna książka o Wiedźminie będzie minimum dobra i warta przeczytania.
Ahhh nareszcie nowa książka na podstawie serialu na podstawie gry!