rek

Diablo 4 z ponad miliardem dolarów przychodu. Wiemy, ile z tego pochodzi z mikropłatności

Cezary "CZARY_MARY" Marczewski
Najszybciej sprzedająca się gra Blizzarda dalej zarabia setki milionów dolarów.

Diablo 4 z całą pewnością jest tytułem kontrowersyjnym i nierównym – gra stoi w rozkroku pomiędzy hack’n’slashem a MMO, a kolejne sezony sprawiają wrażenie bardziej tymczasowych eksperymentów niż konsekwentnego kierunku ulepszenia gry. Co wcale nie przekłada się na kwestie finansowe – w tej materii najnowsza gra Blizzarda to prawdziwa maszynka do zarabiania pieniędzy. Serwis Tech4Gamers zauważył, że starszy menedżer produktu Diablo 4, Harrison Froeshke, zamieścił na LinkedInie kilka informacji nt. produkcji, za którą odpowiada.

https://twitter.com/pcgamer/status/1835463345840738463

Diablo 4 wygenerowało ponad miliard dolarów przychodu, z czego ok. 150 mln to kwota pochodząca z mikrotransakcji. Pamiętajmy, że 666 milionów to pieniądze zarobione przez pierwsze 5 dni po premierze (spora w tym zasługa preorderów). A to dopiero początek – w październiku wyjdzie pierwsze duże rozszerzenie, które zapewne przełoży się na ponowny wzrost zainteresowania hack’n’slashem.

Liczby te robią spore wrażenie, ale są niczym w porównaniu do Diablo Immortal – darmowa mobilka zarobiła 500 mln dolarów przez pierwszy rok od debiutu. Wniosek? Gracze chętnie wydają pieniądze na elementy kosmetyczne i przepustki sezonowe, pomimo powszechnej krytyki gier-usług i mikrotransakcji.

11 odpowiedzi do “Diablo 4 z ponad miliardem dolarów przychodu. Wiemy, ile z tego pochodzi z mikropłatności”

  1. I jaki to daje obraz wydawcom? Warto, jak nigdy, pakować mikro nawet do singla. Niestety cytując kolegę Quetza: „Gracze to idioci”.

    • 15% z całej kwoty to nie jest jakoś dużo, chociaż na pewno to dużo łatwiej zarobione 15% niż pozostała część

    • Kolega parafrazuje, nie cytuje 😉

    • Jestem przekonany, że widzialem ten komentarz słowo w słowo pod kilkoma newsami :/

    • Wątpliwe, nie przypominam sobie używania bezpośrednich wyzwisk szczególnie często, o ile w ogóle.

      Niemniej bardziej rozchodzi mi się o bardzo istotny szczegół – „G*acze(tm)” =/= „Gracze”

    • Pytanie za sto punktów, ile pieniędzy wydali faktycznie hardcorowi gracze, a ile zwykli każuale. Chodzi mi o to, że pewnie na jednego „uświadomionego” przypada setka ludzi, którzy mają na takie rzeczy wyjebongo.

  2. Moze i nasz produkt jest dla nikogo, ale za to jest drozej niz u konkurencji. Tak gracze to nie idioci, to skonczeni debile

  3. „Wniosek? Gracze chętnie wydają pieniądze na elementy kosmetyczne i przepustki sezonowe, pomimo powszechnej krytyki gier-usług i mikrotransakcji.”

    Emmm… Nope. Gracze nie wydają chętnie pieniędzy. Wysokie zarobki Immortala oznaczają, że istnieje grupka ludzi chętna wydawać masę hajsu. Pokażcie mi wysoką medianę wydatków gracza na mikrotransakcje, a uwierzę.

    • Wydają, wydają. W D4 np. na WB 70-80% ludzi biega ze skrzydełkami czy innymi elementami kosmetycznymi z droższych edycji. O innych MTX-ach nie wspominam.

  4. I tak bedziecie preorderowac kolejne crapiszcza.

Dodaj komentarz