10
25.08.2013, 10:02Lektura na 3 minuty

gamescom ?13: Lords of the Fallen - wrażenia z pokazu

„Polskie Dark Souls”. Określenie to padło z ust kilku dziennikarzy, z którymi miałem okazję rozmawiać po pokazie Lords of the Fallen. Nie rozumiem tylko dlaczego część z nich mówiła tak, jakby to była zła rzecz. CI Games szykuje niezłą niespodziankę, a porównania do najlepszych wydają się jak najbardziej na miejscu.


Mr. MiH

Demo rozpoczęło się od zameldowania dwójki bohaterów (w tym głównego – Harkyna) w bliżej niezidentyfikowanym kolosalnym zamczysku, którego dotychczasowi bywalcy leżeli rozsmarowani po wszystkich ścianach. Jak wytłumaczyli twórcy, sporą część historii przyjdzie nam poznać z samej eksploracji, gdzie właśnie tego typu opuszczone miejsca bitew czy zdemolowane lokacje będą nam ujawniać swoją mroczną przeszłość. Oczywiście nie jest to symulator inspektora BHP, tak więc długo nie trzeba było czekać na zmaterializowanie się jakiegoś przerośniętego bydlaka, pragnącego przerobić herosów na świeżą warstwę tapety. Tu też ujawnioną jedną z ważniejszy dla mnie informacji – prawie każde starcie wyciśnie z nas strużki nerwowego potu, zamiast dawać pastwić się nad krzykliwym mięsem armatnim.

Czyli wzorem perełki From Software także tutaj taktyczna szermierka będzie esencją walki. Zademonstrował to już pierwszy twardziel, który wymusił na graczu podchody, błyskawiczne unikanie razów i szukania tej jednej luki żeby zrobić mu z głowy puzzle przy użyciu młota bojowego. Sytuacja powtarzała się z każdym napotkanym zabijaką – niezależnie od typu broni czy używanych zdolności, gra ani razu nie sprawiła wrażenia tępego symulatora drwala w amoku. Co więcej, te „bojowe szachy” nabrały rumieńców gdy tylko pojawił się jeden z czekających na nas bossów.

O tak, przerośnięci i potężni szefowie niejednokrotnie napsują nam krwi w Lords of the Fallen. Będziemy musieli zdrowo nakombinować się żeby odkryć odpowiednią metodę na skarcenie drani, przy czym każdy z nich ma mieć trzy stadia, aktywujące się wraz ze stopniowym ukatrupianiem bydlaka. Przykładowo na pokazie ujrzeliśmy ciężko uzbrojonego demona z mieczem i tarczą, którego początkowo nie dało się nawet zadrapać bez ostrożnego lawirowania pod jego atakami. Ostatecznie dziad na resztce życiowych oparów został pozbawiony większości zbroi i osłony, przez co jak oszalały zaczął gonić bohatera wywijając na wszystkie strony ognistym mieczem. Bossowie mają pojawiać się we wszystkich rozmiarach i poziomach krwiożerczej psychopatii, zatem ciężko będzie mówić o monotonii.

Skoro o potyczkach mowa, to warto przyjrzeć się samej postaci oraz jej rozwojowi. Gracz na starcie zdecyduje którą z pośród trzech dostępnych klas wybierze dla Harkyna (kleryk, wojownik, łotrzyk). Wybór ten ma mieć kluczowe znaczenie dla stylu całej naszej gry, gdyż poszczególne profesje mają swoje własne zestawy mocy, jak chociażby tworzenie klonów do atakowania tudzież chłonięcia ciosów. Dodatkowo dobór broni jest kompletnie niezależny od tego elementu, zatem pasujące nam umiejętności będziemy mogli łączyć z dowolnym orężem, zgodnie z własnymi preferencjami rzeźniczymi. W kwestii samego ekwipunku ponoć czeka nas nie lada zaskoczenie, gdyż twórcy szykują tu jakiś znakomity system wykuwania sprzętu. Niestety, chwilowo nie byli oni w stanie zdradzić zbyt wielu szczegółów (chcą jeszcze wszystko doszlifować), ale będzie dużo zabawy z nadawaniem broni unikalnych połączeń mocy i efektów, które dodadzą starciom dodatkowego smaku.

Co tu więcej można rzec – CI Games póki co zaprezentowało naprawdę solidny i pozytywnie zaskakujący kawałek „strategicznego” wymachiwania kozikiem. Już teraz wygląda to ładnie, a system okładania się po mordach ma mieć dość głębi żeby niejednego maniaka wessać na grube godziny. Rzekomo ma też być przystępniej od „Mrocznych Dusz”, przez co należy rozumieć brak odzierania graczy ze wszystkich punktów, wiary w siebie samego czy też woli do dalszego grania. I wiecie co? Ja też mogę powiedzieć, że powstaje nam tu „Polskie Dark Souls”. Ale mówię to z dumą, bo jest to komplement na który twórcy sobie zasłużyli. Bo w końcu czemu From Software ma mieć monopol na sieczkę-fantasy, w której poślizgnięcie czy niekontrolowane ADHD zamienia nas w świeżo puszkowane mięso?
 


Redaktor
Mr. MiH
Wpisów9

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze