29
23.04.2020, 20:25Lektura na 3 minuty

[Dziennik izolacji] Dzień 20. Co najbardziej wkurza cię u ludzi w czasie izolacji?

Na pewno coś się znajdzie.


CD-Action

Ghost: Że część sąsiadów w bloku uznała, że to świetny czas na remonty. Co rusz słychać gdzieś jakieś stukania, wiercenie, kucie itd. Jak jeden skończy to następny zaczyna. Czasem cholery idzie dostać.

Cursian: O bogowie, nawet nic nie mów…

Smuggler: No ale co w tym złego, lepiej teraz niż w normalnym czasie w sobotę o 7.30, gdy chcesz odespać zarwany tydzień?

Cursian: Każdy dzień na cudzy remont jest zły. ;) Poza tym jak pisałem – u mnie epidemia nic nie zmieniła pod względem rozkładu dnia, więc łomot wkurza mnie jak zwykle, a teraz go więcej.

Otton: Coraz bardziej wkurza mnie u ludzi przesadne chłonięcie przekazu medialnego i nieświadomość wielu dużo cięższych problemów, z którymi ludzkość powinna wreszcie się zmierzyć.  Dziennie na świecie umiera przeciętnie 180 tysięcy ludzi z czego ponad 25 tysięcy z głodu. W ciągu ostatnich 4 miesięcy HIV/AIDS zabiło 500 tysięcy ludzi, grypa sezonowa 150 tysięcy, choroby zakaźne 4 miliony, nikotyna i alkohol prawie 2,5 miliona, ponad 300 tysięcy popełniło samobójstwo, ponad 250 tysięcy zmarło przez kontakt ze skażoną wodą. Liczba osób niedożywionych to prawie 850 milionów, a dwukrotnie większa wartość to osoby z problemem nadwagi. To są dopiero straszne wartości.

Krigore: Tępi ludzie, co narażają siebie i innych. No i oczywiście nieporadność rządu przemieszana z cynizmem w postaci “po trupach do fotelu prezydenta”. Dosłownie.

Cerebrum: Ciężko mnie wkurzyć. Raczej mi przykro, jak niektórym izolacja wpływa negatywnie na samopoczucie, przez co stają się złośliwymi komentatorami cudzych poczynań. Zwykle bez głębszego zastanowienia. A nie lepiej sobie w grę pograć? Tabelkę w Excelu uzupełnić? Chlebek upiec?

Mac Abra: Generalnie wkurzają mnie ludzie jako tacy, im jestem starszy tym bardziej wolę towarzystwo zwierząt. A że w czasie kwarantanny mam mniej okazji by się na nich wkurzać, to nawet dobrze.

Bastian: Nie wiem, chyba nic. Konfliktowość i marudność występują także poza Czasami Covida, a to one mi zawsze przeszkadzają w spokojnej egzystencji (wszak jestem niepoprawnym optymistą!). A że marudzić nie lubię, to i tu nie będę. :P

9kier: Irytuje mnie narzekanie “nie mam co robić z tym całym wolnym czasem”. Tyle książek do przeczytania, gier do przejścia, filmów do obejrzenia, tyle pilatesu do odwalenia… Już pomijając to, że niektórzy nadal ciężko pracują, a takie jęki należą do tej samej kategorii co “ach, jak gorąco na tych tropikalnych wakacjach!”.

enki: Ja się generalnie staram nie wkurzać, zwłaszcza na rzeczy, na które nie mam wpływu. Łatwiej się tak żyje. Ciśnienie niższe. I głowa mniej boli.

DaeL: Chyba tylko janusze, którzy noszą sobie maseczki na szyi, żeby “ograć system” i szybciutko założyć jak zobaczą policjanta. Tu już nawet nie chodzi o zagrożenie czy jego brak, ale po prostu ta demonstracja “żulerskiego cwaniactwa” wyprowadza mnie z równowagi. Ale poza tym wszystko jest OK.

Smuggler: Ostatnia sytuacja. Jadę tramwajem. I co widzę? Gość ma na twarzy maskę, ale odsłonięty (wielki) nos. Dwóch kolesi ma maski ale spuszczone na brody, bo popijają jakieś (sądząc z etykietki na butelce) drogie kraftowe piffka (i wyglądają raczej na prowincjonalnych rockmenów, niż patusów). A najbardziej wkurzyło mnie starsze małżeństwo, tak 65+. Oboje mają maski pod brodami… tak jak się na wsi podwiązuje zmarłym, wystawionym w trumnie na widok dla rodziny szczęki, żeby nie opadły. Kto jak kto, ONI powinni się bać… A sam mało nie zdechłem, bo podbiegłem z 50 metrów do tramwaju, w masce, i zdecydowanie brakowało mi przez 2-3 minuty tlenu potem… ale nie zdjąłem.


Redaktor
CD-Action
Wpisów1101

Obserwujących0

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze