3
19.04.2021, 20:15Lektura na 5 minut

[Sprawdzam] Metafory i węgorze

Oraz szukanie organów w piaskownicy.


Iza „9kier” Pogiernicka

 


Stronghold 2: Steam Edition

PC | Firefly Studios | ekonomiczna • RTS

Tak się składa, że ograłam wzdłuż i wszerz jedynie pierwszą i ostatnią Twierdzę – wielką literę na początku zdania i kropkę na końcu. Do „dwójki”, a konkretnie łatwiejszej, skupionej na gospodarce kampanii, podeszłam na prośbę widza, kompletnie nieprzekonana do jej trójwymiarowej szaro-zielonej oprawy, która brzydko się zestarzała. Dziewięć godzin streamu później (podzielonych na dwa dni, bo jestem odpowiedzialna) przyznaję – moje pierwsze wrażenie było błędne. Twierdza 2 ma, w przeciwieństwie do Władców wojny, prawdziwie żyjące osady, wciągające zarządzanie ekonomią – wprowadza mechanikę ucztowania, a także podział na włości i przewożenie materiałów pomiędzy skrawkami ziemi na powolnych wozach – oraz zróżnicowanie, które chętnie zobaczyłabym w nowej odsłonie. Węgorze, gęsi, świnie, dziczyzna, wino… Tak się właśnie ucztowało! A dla ludu – jabłka, chleb, ser i wieprzowina. Niedługą kampanię, którą nazywam ekonomiczną nawet pomimo paru segmentów z wojskiem, skończyłam w dwa popołudnia, choć niektóre misje, w których trzeba było ratować zerową popularność, zaczynałam kilka razy. To zazwyczaj wyścig z czasem. Opłaca się wychodzić przed szereg i planować do przodu, bo progres przechodzi, niemal jak w Company of Heroes 2: Ofensywie w Ardenach, z poziomu na poziom. Gdyby kampania była dłuższa, siedziałabym przy niej kolejny dzień, bo przepadłam w niej jak w ruchomych piaskach – choć, uprzedzając pytania, moją miłością pozostaje dwuwymiarowa „jedynka”, której klimatu nie przebije już chyba żadna Twierdza.

 


Genesis Noir

PC, XBO, NS | Feral Cat Den | przygodowa • point’n’click • noir

Niewiele gier jest tak stylowych jak Genesis Noir. Widać to zwłaszcza w dwuwymiarowych lokacjach, segmentach wyglądających jak interaktywne cutscenki, przerywnikach, minigierkach – wszędzie tam, gdzie produkcja wygląda jak klimatyczna, pozbawiona dialogów kreskówka. To zatopiona w jazzie opowieść o stworzeniu świata, o różnych czasach i różnych miejscach. Tu wielki wybuch oznacza wystrzał z broni pewnego zazdrosnego boga skierowany do kobiety, która jest boginią – dosłownie i w przenośni, bo oprócz bycia istotą kosmiczną o imieniu Miss Mass śpiewa w pobliskim klubie i stanowi obiekt zauroczenia głównego bohatera. Metafora goni metaforę, symbol goni symbol, a pomięty krawat jest jednocześnie górską ścieżką. Znacznie słabiej wypadają lokacje otwarte, zwłaszcza długa scena z sadzeniem nasion i późniejsza z ucieczką przed kolizją z Ziemią – w pierwszej z nich nie ogarnęłam dwóch prostych mechanizmów, a ostatnia zniechęciła mnie do siebie przez buga, który uniemożliwił mi progres i zmusił do zrestartowania rozdziału. Jestem w jakichś 60-70% gry i wiem, że już jej nie skończę. Nie dlatego, że jest zła, tylko dlatego, że chciałam ją za wszelką cenę skończyć w czasie jednego posiedzenia i przesadziłam. Łamigłówki pod koniec sesji robiłam już bez przekonania, zmęczona, tu i ówdzie sfrustrowana tym, że gra nie tłumaczy mechanizmów, lecz sedno zniechęcenia leżało chyba w tym, że nie czułam, aby historia zmierzała do jakiejś konkluzji. Oczywiście wiedziałam, że kończą się już sekwencje interaktywne, bo widziałam to na ekranie, lecz Genesis Noir mogłoby równie dobrze skończyć się za chwilę lub trwać kolejne 10 godzin. To śliczne, stylowe, jednocześnie wypełnione metaforami i puste, pozbawione napięcia widowisko. Strona na Steamie sugeruje dwa zakończenia – czy doprowadzę do Wielkiego Wybuchu i w efekcie stracę ukochaną, lecz ocalę świat, czy postawię na pierwszym miejscu miłość, a nie kiełkujące życie miliardów istnień? Nigdy się nie dowiem.

 


Haunted PS1 Demo Disc 2021

PC | The Haunted PS1 | antologia horrorów krótkometrażowych • darmowa

Zeszłoroczny zbiór krótkich horrorów doczekał się sequela zawierającego tym razem już nie 17, lecz aż 25 krótkich horrorów, które można odpalać w dowolnej kolejności. Moje wybory nie były zbyt trafione. Pierwszą grą okazała się halloweenowa, przesłodzona uciekanko-skradanka o dinozaurze (smoku?) zbierającym cukierki, której towarzyszyło kiepskie sterowanie. Drugą, najlepszą z całej trójki, point’n’click o makabrycznym, zapętlonym śnie z przedstawianiem godzin. Trzecią naprawdę fatalne, abstrakcyjne, robione chyba na jakimś kwasie demo, w którym babrało się w piasku i szukało w wyglądających jak jaskrawe graffiti zwłokach organów oraz elementów ubioru składających się w dziwaczną istotę – i uwierz, że ten wypełnionych rzeczownikami opis brzmi znacznie lepiej niż to, co faktycznie działo się na ekranie. Antologia jest darmowa, gry wyglądają, zgodnie z tytułem zbioru, kompletnie oldschoolowo i niestety, podobnie jak buildy ze wszystkich chyba Dread X Collection, otwierają się (obrzydliwe!) każda w innym oknie. Plus jest taki, że Haunted PS1 Demo Disc 2021 jest, podobnie jak zeszłoroczna poprzedniczka, darmowe i aż się prosi, aby je przetestować – może będziesz mieć więcej szczęścia do wybranych gier. Jeżeli trafisz na jakąś wartą uwagi, daj znać.

 

„Sprawdzam” to cykliczny segment, w którym co poniedziałek przyglądam się trzem ogrywanym akurat produkcjom – głównie niezależnym, ale nie tylko. Jeżeli ci się podoba, zachęcam do rzucenia okiem na POPRZEDNIE ODCINKI

Jeśli masz ochotę razem ze mną poznawać nowe tytuły, zapraszam na MÓJ KANAŁ NA TWITCHU (od wtorku do czwartku od ok. 13, w piątki od ok. 20, a w soboty od ok. 16). Do zobaczenia!


Redaktor
Iza „9kier” Pogiernicka

Streamuję w przyjemnej atmosferze gry, których nie znasz. Zajrzyj: www.twitch.tv/9kier ;)

Profil
Wpisów384

Obserwujących27

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze