rek

Grałem w Stalkera 2. Hit gwarantowany? Na ten moment nie jestem pewien

Grałem w Stalkera 2. Hit gwarantowany? Na ten moment nie jestem pewien
Bez zbędnych wstępów: po zagraniu w demo Stalkera 2, z którym spędziłem na Gamescomie łącznie ok. 45 minut, jestem rozdarty. Nie mam wątpliwości, że ta produkcja dostarczy nam wrażeń na różnych poziomach, ale jakość grafiki i bugi niestety wyraźnie gaszą mój entuzjazm.

Poniższy tekst to zapis wrażeń z dostępnego na targach Gamescom 2023 dema gry. Wkrótce na cdaction.pl ukaże się osobny materiał z wywiadem z twórcami Stalkera 2.

Podobnie jak wielu i wiele z was, przebieram nogami na myśl o premierze oczekiwanego od tak dawna Stalkera 2. Co tym razem spotka nas w Zonie? Po rozmowie z twórcami gry wiem, że przygotowano tonę atrakcji. Z kolei podczas kilku krótkich sesji postarałem się zwiedzić tyle, ile się dało. Niestety demo nie pozwoliło mi porządnie odetchnąć radioaktywnym powietrzem, za to pokazało liczne technologiczne niedostatki. I grafikę na wyraźnie niższym poziomie niż ten widoczny na obrazkach wyżej.

Stalker 2

Stalker 2 – pierwsza krew

Demo zaczyna się od cutscenki przedstawiającej, jak leżę na plecach i nieporadnie bronię się przed dzikim psem. Udaje mi się kopnąć bestię, która leci prosto w anomalię i dosłownie eksploduje. Sekwencję tę oglądam w sumie czterokrotnie (zawsze po śmierci wracam właśnie do niej) i za każdym razem jestem świadkiem pokazu slajdów, doczytujących się tekstur i lekkiej mizerii w temacie ukazania wroga i otoczenia. Nie nazwałbym tego najbardziej fortunnym zetknięciem się z grą, delikatnie mówiąc.

Gdy jeszcze leżę na glebie, na horyzoncie pojawia się przyjazna dusza, która rzuca mi śrubkę – tutejszy składnik X do walki z radioaktywną aurą. Ciskam kawałkiem metalu przed siebie, anomalia odrobinę się zwęża, licznik Geigera przestaje cykać jak szalony, a ja niemalże bezpiecznie przemykam i idę pogadać z wybawcą. Ten siedzi w powietrzu obok pieńka, a w trakcie rozmowy wskakuje na kłodę, patrzy w bok i cały czas „idzie w miejscu”. Zaglądam przez ramię koledze przy komputerze obok – u niego to samo.

Stalker 2

Ale cóż, bug jakich wiele w grach z otwartym światem. Kończę dialog i ruszam w świat. Dookoła znajome tereny: trawiaste górki, błotniste dolinki, krzaczory. Tu traktor, tam jakiś krewny kamaza, gdzie indziej wrak helikoptera i szkielet pilota. Na lewo opuszczone koszary i wieża obserwacyjna, na prawo zniszczona wioska złożona z drewnianych domków. A wszędzie wokół mnie jakieś duperele do podniesienia: chlebek, konserwy, naboje. Stalker pełną gębą.

Zebrałem kilogram szmelcu, zastrzeliłem trzy mutanty, odbyłem dwie rozmowy, po czym zginąłem pod obozem bandytów, nie otrzymując jakiegoś wyraźnego sygnału, że mój poziom HP zbliża się do zera. Zobaczyłem za to nie tylko więcej klasycznych przedpremierowych bugów, ale też niedopracowaną AI, nie najlepsze animacje, a do tego naprawdę średniej jakości grafikę. Stalker 2 nie przypomina ani tego, co widziałem na trailerach, ani produkcji, która ma przed sobą jakieś pół roku do premiery.

Stalker 2

Stalker 2 – druga krew

Moje pierwsze spotkanie ze Stalkerem 2 skończyło się na zablokowaniu się postaci w miejscu, a gdy poprosiłem o pomoc, okazało się, że czas na testowanie produkcji minął. Poczekałem więc na kolejną sposobność, by – tym razem już na przeznaczonym dla mediów stoisku Xboksa – usiąść na spokojnie do kolejnego grania.

Zacznijmy może od dobrych wieści. Stalker 2 ma nadal niesamowity klimat. Zona kusi swoim otwartym, ponurym światem. Twórcy oddali nam w wersji demo chyba niemały wycinek terenu i wcale nie sugerowali, żeby iść do kolejnego fabularnego zadania. Na kompasie wyświetliły się dodatkowe misje i ciekawe punkty, a chwilę później podczas rozmowy złapałem pierwszego side questa – ale i bez tego wystarczyło tylko trochę się przejść, aby wpaść na jakieś interesujące miejsce.

Stalker 2

Za kryjówką bandytów znalazłem jaskinię – liczne przedmioty wskazywały, że często uczęszczaną – na której końcu odkryłem intrygującą anomalię. Po rzuceniu śrubki przeźroczyste bańki zaczęły płonąć. Czemu? Zabrakło czasu na bliższą diagnozę, ale gdy wspomniałem o tym w trakcie rozmowy z twórcami i spytałem, czy to część jakiejś zagadki do rozwiązania, otrzymałem potwierdzenie w postaci tzw. znaczącego uśmiechu.

Podobnych niespodzianek było więcej, do tego na stosunkowo małym obszarze. Tu helikopter z lekko ukrytą skrzynką z karabinem. Tam „pęknięty” na dwa domek i dzieląca obie części anomalia. Gdzie indziej opuszczona wioska ze stadem dobrze znanych z pierwszej części fleshy (mięsaczy) – istot w Stalkerze 2 nastawionych do nas raczej pokojowo, ale gdy rozprawiłem się z jedną, miałem zaraz na głowie resztę stada. O ile wszystko to wydaje się dobrym zwiastunem dla reszty gry, o tyle ani krótki czas na granie, ani liczne błędy nie pozwalały mi porządnie zagłębić się w Zonę.

Stalker 2

Nie śpieszcie się z premierą!

Nie ma co ukrywać, że istotnym składnikiem produkcji z otwartym światem jest całość szaty graficznej. Nie znam specyfikacji komputerów, na których ogrywaliśmy Stalkera 2, ale Gamescom raczej słynie z topowych konfiguracji. Tytuł może i działał stabilnie, lecz graficznie pozostawiał naprawdę sporo do życzenia. Tekstury krzaków czy liści to serio środek poprzedniej generacji. Pomieszczenia wyglądały mocno generycznie, podczas ich zwiedzania nie czułem podobnej „wizualnej ekscytacji”, co w niemłodym już Metro Exodus. Trudno było oprzeć się wrażeniu, że cały build odpalony został na suwaku „średnia jakość”. Zresztą nawet najnowszy trailer pokazuje wyraźny downgrade grafiki.

https://www.youtube.com/watch?v=cR9B1naRMwY

Być może wrażenie to pogłębiły liczne błędy. Wspomniałem o postaci, która chodziła w miejscu podczas rozmowy. Trafiłem też na walkę innego mieszkańca Zony z dzikimi psami – walkę okrutnie nieporadną, w której obie strony konfliktu kręciły się bez sensu, gość stłoczył się z potworami w przedsionku do chatki i wzajemnie się z nimi blokował.

Atak na obóz bandytów nie wyglądał tak ładnie jak na trailerze. Wrogowie co prawda nie pchali się pod lufę i próbowali kryć się czy zajść mnie od boku, ale jednocześnie potrafili stanąć plecami do całej akcji. Z kolei kulminacją dema była próba wejścia do schronu. I dwa razy zginąłem podczas niej z bliżej niewyjaśnionych powodów.

https://twitter.com/bsidePL/status/1694259821623570568

Na początku Gamescomu 2023 Phil Spencer, który osobiście pojawił się w strefie Xboksa, oznajmił, że gra zespołu GSC „działa wspaniale”. No cóż, Phil, nie – Stalker 2 wymaga jeszcze wielu miesięcy wytężonej pracy, a premiera w pierwszym kwartale 2024 roku nie wydaje się najlepszym pomysłem.

Jednocześnie należy wspomnieć, że to premiery mamy około pół roku. Na zdjęciu powyżej w rogu ekranu widnieje napis „Work in progress. Subject to change”. Możliwe, że zaprezentowana wersja gry pochodzi sprzed wielu miesięcy i aktualna wygląda, mam nadzieję, lepiej.

Pros:
  • cudny klimat zony
  • świat pełen rzeczy do zrobienia…
  • … i sekretów do odkrycia

Cons:
  • mocno średnia oprawa graficzna
  • bugi i błędy AI

18 odpowiedzi do “Grałem w Stalkera 2. Hit gwarantowany? Na ten moment nie jestem pewien”

  1. Ja się jaram, a grafika z sprzed kilku lat mi nie przeszkadza, bo to i tak oznacza dobrą grafę. Jedyne czego się boje to sztuczna inteligencja i wszystko to, czego nie da się naprawić jakiś miesiąc po premierze.

    • Chryste, jak ja nienawidzę tego „a grafika sprzed kilku lat mi nie przeszkadza”. Mamy silniki, które bez trudu generują nowoczesną grafikę, mamy sprzęt, który to wszystko uciągnie – DLACZEGO mielibyśmy godzić się na standardy poprzedniej generacji? GSC przyjęło od Spencera walizeczkę z pieniędzmi za czasową wyłączność, więc to nie jest tak, że studio nie ma środków, czy czasu, żeby wszystko podszlifować. Podkreślmy też, że niższa jakość oprawy nie przekłada się z automatu na lepsze działanie – Redfall, by nie szukać daleko, jest tu świetnym przykładem.

    • Problem w tym, że na zaniżanie standardów branży zgadzają się nawet „krytycy”, którzy powinni to piętnować z całą stanowczością. Przypominam, że ten scam cashgrab jakim jest Red Dead Redemption 1 (2023), działający w 30 fpsach na grafice z przed 13 lat, dostał tu ocenę identyczną co Baldur’s Gate 3.

    • Nie wiem, dla mnie gra na tym trailerze wygląda świetnie. Niczego jej nie brakuje i co najważniejsze ma nieziemski klimat (w przeciwieństwie do oprawy BG3). Ogólnie jednak niech nie spieszą się z premierą i ją przesuną nawet na 2025 jeśli gra jest jeszcze w tak kiepskim stanie. Bardzo szkoda by było, żeby się jej oberwało przez to, żę wydawca naciskał z terminem.

    • Grafika < grywalnosc Grafika < mechaniki Grafika < fabula Grafika < cala reszta Sorry not sorry ¯\_(ツ)_/¯ Ile bylo juz gier z najlepsza na swiecie grafika, ktore byly zwyczajnie nudne - no ale blyska sie w rytm ledów w obudowie to gracz szczesliwy ;-).

    • @CORONER
      O ile dobrze rozumiem, to w wielu miejscach gra wygląda znacznie gorzej, niż na zwiastunach – tego akurat mogliśmy się spodziewać, co nie znaczy, że nie powinniśmy oczekiwać więcej. Zgadzam się natomiast co do wydłużenia procesu produkcyjnego. Ktoś tu kiedyś chciał mnie zlinczować za stwierdzenie, że gra nie ma szans na pojawienie się w 2023 roku. Dziś możemy zakładać, że premiera przed 2025 jest równie nierealna, jeśli mamy dostać dopracowaną produkcję. Kocham wszystkie poprzednie części serii i naprawdę chciałbym, żeby to się udało, ale wątpliwości tylko przybywa. Można się np. zastanawiać, czy Microsoft nie straci w pewnym momencie cierpliwości jak miało to miejsce z Redfall i nie wypchnie kolanem rozgrzebanego projektu.

    • @Shadon Owszem ostali walizę kasy i wsparcie wielkiego Wydawcy tylko pamiętajmy w jakiej Sytuacji Znalazło się GSC…. Wojna w ich rodzimym Kraju.. Musieli zmienić Studio kilku ich członków poszło o wojska… Niektórzy zginęli to nie sprzyja dobrze pracy nawet jeśli się ma fundusze.. @ Corner Tylko pamiętaj jakie były pierwsze trailery …… Za takie coś Wath dogs zebrał mocne baty o graczy the dyzizion. Owszem grafika nie jest najważniejsza byle by była dobra grywalność i fabuła ale takie down grejdy i to na uber rozchwytywanym przez wszystkich UE 5.

    • Ja jednak się wstrzymam z „jaraniem się” do czasu recenzji (wielu). Nigdy nie podobały mi się robale w grach, i dla S.T.A.L.K.E.R.-ów nie robię wyjątków.
      Ale też bug bug’owi nie równy: Cień Czarnobyla dawał radę, ale błędy w Czystym Niebie to koszmar – sam się sobie dziwię, że toto ukończyłem, i obiecałem sobie, że nigdy więcej.

      BTW Co do grafiki ze „środka poprzedniej generacji”. Kurwy graficzne niech się pienią, ja bez zgrzytania zębami ogrywam tytuły z początku wieku.

    • @ZADYMEK
      „Kurwy graficzne”? Serio? Już samo dotarcie do dna ci nie wystarcza i musisz zacząć kopać?

    • @ZADYMEK Proszę, żebyś pohamował język.

  2. Gra będzie totalną klapą o ile w ogóle wyjdzie, ale fajnopolacy będą się jarać bo gra powstała W ukrainie xD

    • Co ma gra do tego, że robią ją ukraińcy? Jakby nie był zbugowana i była najbardziej grywalną grą dekady, miały mega klimat i była we wszystkich aspektach oceniana 10/10 to nadal byś opluwał ją, bo tworzą ją ukraińcy?

    • Widzę, że walka o nagrodę dla komentarza roku na gali „The Shittiest Comment Awards” będzie zawzięta…

    • Kocham Stalkera. Druga część będzie nieziemska.

  3. narzekać że STALKER jest brzydki i zabugowany to jak narzekać że Mortal Kombat jest brutalny

  4. Hmmmm Tosz to miała Być uber pięna gra na uber rozchwytywanym UE 5 a tu grafika średnia??? Coś czuję że albo będzie srogi downgrade albo gra jest jeszcze bardzo niedorobiona i doczekamy się jej za rok lub 2.

    • raczej podali nam niskie konsolowe detale. W ogóle nie widać Lumena czy innego Ray Tracingu, a do tego kiepski kontrast na ekranie.

  5. Mnie poziom grafiki nie przeszkadza, choć downgrade dziwi.
    Aby grało się wyśmienicie i będzie dobrze.

Dodaj komentarz