6
23.03.2023, 13:00Lektura na 9 minut

Graliśmy w Lego 2K Drive. Tu mała Forza Horizon spotyka Mario Kart

Lego 2K Drive powstawało od lat w totalnej tajemnicy. Na niecałe dwa miesiące przed premierą tytułu twórcy odpalają tę bombę, a nas zaproszono do brytyjskiej siedziby 2K, żebyśmy na własne palce przekonali się, jak wygląda – cytując – „przygodowa gra wyścigowa AAA”.


Barnaba „b-side” Siegel

Teraz to ja już nie wiem, czy klocki Lego są bardziej dla dzieci, czy dla dorosłych. Podczas otwarcia oficjalnego sklepu Lego w Gdańsku dowiedziałem się, że często do takich placówek wchodzi się z zamiarem kupna czegoś dla juniora, a wychodzi się także z paczką dla siebie. Oczywiście zakładam, że młodsi to główni odbiorcy i konsumenci, ale jednocześnie stawiam dolary przeciw łupinom, iż to my nieporównywalnie bardziej przeżywamy zapowiedzi nowych zestawów.

Lego 2K Drive z pewnością wzbudzi podobne emocje, bo dla wielu osób będzie to z jednej strony powrót do przeszłości i czasów katowania tytułów z miniserii Lego Racers, a z drugiej – kontynuacja niczym z sennego marzenia. Nowa produkcja nie jest bowiem prostą ścigałką, a grą z otwartym światem, wymagającymi wyścigami, masą side questów oraz garażem, w którym zaprojektujemy auto od zera i w sekundę przeniesiemy je na planszę!

LEGO 2K Drive
LEGO 2K Drive

Ba, niniejsza gra to podobno dopiero początek owocnej współpracy między Lego a 2K, czego efektem mają być produkcje określane jako AAA. Ale po kolei.


Asfalt, pstryk, woda

Witajcie w Bricklandii, krainie powstałej z klocków Lego. Okej, woda jest zbudowana z wody, skała ze skały, ale nawet takim elementom otoczenia nadano świetnie pasujące do gry odcienie, dzięki czemu każdy fragment świata wygląda jak z pudełka z zestawem Lego. Cała reszta to już 100% klocka w klocku, a te – ja to w grach tego typu bywa – cudownie rozsypują się, gdy choćby zahaczymy o nie naszym autem.

LEGO 2K Drive
LEGO 2K Drive

Jak zapowiadają twórcy, Lego 2K Drive to gra z otwartym światem, ale jak się przekonałem – nie do końca. Świat Bricklandii został podzielony na kilka biomów, które odkrywamy w miarę postępów w rozgrywce i musimy się między nimi teleportować. Zatem 15-minutowej wycieczki widokową obwodnicą nie uświadczymy, ale jest tu wystarczająco dużo różnych patentów, które przykuły moją uwagę. Najbardziej w głowie utkwił mi jeden.

Zaczynam w wyścigówce, rozpoczynam samouczka i mknę sobie szosą do miasteczka, chwilę później zjeżdżam na pole i… sportowe auto zamienia się w terenowe. Bez żadnych spektakularnych animacji rodem z „Transformersów”, wszystko dzieje się w ułamku sekundy! Dojeżdżam do wody, żeby sprawdzić, jak zareaguje terenówka, a ta zamienia się w pojazd wodny.

3
zdjęć

Po paru godzinach zabawy nie mam wątpliwości – to jedna z najważniejszych cech gry i serio widziałbym taki patent częściej u bardziej „poważnej” konkurencji*. Daje to poczucie totalnej swobody i płynność w przemieszczaniu się, a jeśli dorzucimy do tego przycisk skoku, to jesteśmy w stanie błyskawicznie dojechać praktycznie wszędzie. Oczywiście tryb automatycznej zmiany będzie można wyłączyć i przemieniać się wedle uznania „z palca”.


Klasyka i zmiany

Okej, ale co my tu w ogóle robimy? Studio Visual Concepts (które od lat tłucze wyłącznie kolejne części NBA i WWE) idealnie wpasowało się w klimat, jaki znamy z dotychczasowych gier i filmów z serii Lego. Żart goni żart, ludziki przemieszczają się ze znaną sobie topornością, a my podejmujemy próbę oczarowania tłumów swoimi rajdowymi umiejętnościami i sięgnięcia po puchar Sky Cup Trophy. Droga do celu wiedzie szlakiem głównych misji (w drugim biomie było ich zaledwie kilka), które pozwalają awansować dalej. Ale nie tylko wielkimi zwycięstwami człowiek żyje.

Bricklandia jest napakowana po brzegi pobocznymi misjami. Czekają na nas spontaniczne wyścigi, próby prędkości, zabawa w kuriera na czas i masa zadań z humorkiem w stylu Lego. Mnie w głowie utkwiły zarówno poszukiwania ludzika o określonym kolorze ubrania (tu pełne fiasko), jak i obrona generatorów energii przed paroma falami kosmitów teleportujących się z latających spodków. Część zadań jest banalnie prosta, część wymaga skupienia, ale niektóre wręcz niemiło zaskoczyły mnie poziomem trudności. W kilku wyścigach w drugim biomie ledwo udało mi się dotelepać do mety w czasie, który gwarantował brąz. Parę razy sromotnie przegrałem i to samo spotkało innych grających.

Ale podbicie minimalnego czasu pozwalającego nam zaliczyć przejazd twórcy zmienią w pięć minut. Większym wyzwaniem jest opanowanie systemu sterowania, które okazało się zaskakujące. Klasycznie na padzie pod prawym spustem miałem gaz, pod dolnym guzikiem nitro, ale kolejne dwie rzeczy to już pewna nowość w gatunku. Lewy spust odpowiada za drift i… tylko drift. To nie odpowiednik przyhamowania, które możemy dozować, by zrobić lekki lub mocny skręt. Do tego służy lewy guzik – jego wciśnięcie to szybki zwrot o minimum 90 stopni. Dorzućmy do zestawu górny przycisk ze skokiem i robi się lekkie zamieszanie.

LEGO 2K Drive
LEGO 2K Drive

W wyścigach na szerokiej i pozbawionej wiraży przestrzeni nie sprawia to problemu, ale gdy trasa zamienia się w kręty labirynt, opanowanie sterowania jest niezbędne. Początkowo miałem z tymi bardziej wymagającymi trasami kłopot, później zacząłem się przyzwyczajać, więc zakładam, że po kolejnych paru godzinach pogodzę się całkowicie z faktem, że sterowanie jest inne niż we wspomnianych w tytule Forzie Horizon czy Mario Kart.


Zbuduj to sam!

Ale z grami Microsoftu i Nintendo Lego 2K Drive ma też coś wspólnego. Z Forzą łączy je nie tylko (częściowo) otwarty świat, ale też ciągłe zdobywanie nagród. Wygrałeś wyścig? Gratulacje, w górę lecą ci punkty doświadczenia (wbicie nowego poziomu daje dostęp do kolejnych rajdów), do kolekcji wpadają pojedyncze klocki albo całe pojazdy. Wśród nich są również klasyczne autka z różnych serii prawdziwych klocków, w tym dwa licencjonowane – McLaren Solus GT i McLaren F1 LM. Na szczęście żeby je zmieniać, nie trzeba pędzić do któregoś z garaży (aczkolwiek ich też nie zabrakło; pełnią funkcję stacji typu fast travel), wystarczy wcisnąć dwa klawisze i gotowe.

LEGO 2K Drive
LEGO 2K Drive

A skoro o klockach i autach mowa – marzyliście kiedyś, żeby zaprojektować autko Lego i zobaczyć, jak śmiga w grze? Voilà, ludzie z Visual Concepts przygotowali dokładnie taki tryb. Pojazd możemy zbudować od zera, mając tylko spód i koła, a do tego dokładamy podstawowe i zdobywane w trakcie zabawy elementy czy ozdoby (łącznie w grze znajdzie się ich ponad 1000). Na szczęście nie mogłem zrobić screena swojego paskudnego dzieła, ale niezależnie od umiejętności twórcy i opływowości karoserii pojazd zawsze będzie jeździł. Ufam, że odnajdą się tu i wytrawni konstruktorzy, i tacy amatorzy tandety oraz improwizacji jak ja.

Nie będę jednak ukrywał, że najbardziej kręciły mnie te ładne „gotowce”. Wszystkie trzy typy pojazdów mają pięć różnych parametrów. Z symbolizujących je ikon wnioskuję, że chodzi o takie podstawy jak szybkość czy zwrotność, ale póki co pozostają one tajemnicą. Tu jednak przechodzimy do podobieństw z Mario Kart. W długim fragmencie, który ogrywałem, nie widziałem, aby jakieś auto było wyraźnie słabsze. Nawet przypominający meleksa wóz mógł prześcignąć te wyścigowe.

LEGO 2K Drive
LEGO 2K Drive

Z jednej strony to świetne, bo zmywa poczucie, że jesteśmy wyraźnie gorsi albo musimy grindować jak dzicy na lepszą furę. A z drugiej… trochę popsuło mi to przyjemność ze swobodnej jazdy. Oczywiście miło było zamienić „zwykły” pojazd na policyjne auto, a terenówkę na jakiś olbrzymi wóz z antenami, ale nie czułem takiej różnicy jak w innych grach, w których wymienia się lambo na mustanga czy jakiegoś SUV-a.

I przez to pojawia się pytanie, jak długo starsi gracze będą się tu bawili. W trybie single mam pewną obawę, że po zaliczeniu paru biomów trochę zabraknie jakiejś soczystej nagrody zachęcającej nas do kontynuowania zabawy. Tu jednak cały na biało wjeżdża co-op. Tak, całą kampanię będzie można przechodzić we dwie osoby na podzielonym ekranie, a to już całkowicie zmieni dynamikę zabawy i doznań.


Lego Kart Nitro Fueled

Na szczęście główny wątek gry nie jest jednak jedyną atrakcją. Równie istotne okazują się wyścigi, które rozgrywamy już w oderwaniu od wykonywania misji. A tu, oprócz opanowania sterowania pojazdu, będzie się liczyła oczywiście znajomość trasy, z jej przeszkodami i skrótami, oraz odpalania zdobywanych w trakcie gadżetów.

LEGO 2K Drive
LEGO 2K Drive

Zamiast skorupy i plującej ogniem rośliny mamy tu naprowadzane na cel torpedy, wybuchowe kule, spowalniającą sieć pajęczą, serię rozwalających pojazdy fajerwerków, odpychającą innych energetyczną aurę czy żeton zamieniający nas na chwilę w ducha. Odpowiednika przyśpieszającego grzybka brak, nitro ładuje się tu powoli przez niemal cały czas.

Początkowo czułem się totalnie zagubiony w gąszczu eksplozji, ale dosłownie po trzech partyjkach zacząłem łapać temat i wychodzić na prowadzenie. Widzę też, jak istotne będzie wspomniane zapamiętanie trasy, bo nie brakuje tu ostrych zakrętów, a Lego 2K Drive nie ułatwia utrzymania się na torze – wylatywałem z niego zdecydowanie częściej niż w Mario Kart. Niemniej ta bardziej „otwarta” budowa torów ułatwi też ścinanie trasy i maksowanie czasu przejazdu.

Lego 2K Drive
Lego 2K Drive

Będzie zabawa

Tryb wyścigowy będzie dostępny także w trybie sieciowym oraz, co najistotniejsze, w stacjonarnym trybie kooperacyjnym na podzielonym ekranie. I dzięki temu Lego 2K Drive urasta w moich oczach do pięknej gry hybrydowej, którą raz odpalimy, by na luzie wtopić się w śmieszkowe misje Bricklandii, a raz zrobimy to po to, by zmierzyć się ze znajomym czy komputerem. Ten ostatni tryb wydawał mi się na tyle atrakcyjny, że wątpię, aby po tygodniu się znudził.

6
zdjęć

Lego 2K Drive ukaże się 16 maja 2023 roku na wszystkie popularne platformy: PC (Steam i Epic Games Store), Nintendo Switch, PlayStation 4 i 5, Xbox One oraz Xbox Series X/S. Poza standardową edycją dostępne będą także dwie droższe – Awesome Edition i Awesome Rivals Edition – a wraz z nimi kolejne autka, dodatki, minifigurki. Twórcy zapowiadają też Drive Passa, podzielone na cztery sezony DLC, które doda jeszcze więcej pojazdów i gadżetów oraz nowy biom.

* Podobny system zmiany pojazdu był już w The Crew 2. Dziękujemy Filipowi za przypomnienie!

Cieszy

  • dużo otwartej, zróżnicowanej przestrzeni
  • przemiana jednego auta w drugie w sekundę
  • błyskawiczne wybieranie pojazdów z menu
  • humorek Lego nadal śmieszy
  • kampania w co-opie!
  • dynamiczne, wybuchowe wyścigi PvE, w co-opie i po sieci
  • tryb budowy autek!

Niepokoi

  • osobne biomy zamiast jednej wielkiej mapy
  • zaskakujący poziom trudności side questów
  • zdobywane autka są ładne, ale nie czuć ich mocy
  • trudno tu będzie odpłynąć na długie tygodnie tak jak w Forzie Horizon 5


Czytaj dalej

Redaktor
Barnaba „b-side” Siegel

Jestem szefem działów online w CD-Action. O gierkach piszę od 20 lat od gazetki szkolnej i fansite'ów, przez Playa, Komputer Świat Gry, Gamezillę, Gamikaze, Rzeczpospolitą, Gazeta.pl, Pixel, gry.wp.pl, po bycie redaktorem naczelnym Polygamii. Poza grami pielęgnuję kolekcję kilku tysięcy CD, winyli i kaset, piszę recenzje do magazynu Jazz Forum i prowadzę muzycznego peja The Seventies.

Profil
Wpisów155

Obserwujących16

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze