Star Wars Outlaws to niewypał? Wręcz przeciwnie, szykuje się hit [PIERWSZE WRAŻENIA]
![Star Wars Outlaws to niewypał? Wręcz przeciwnie, szykuje się hit [PIERWSZE WRAŻENIA]](https://cdaction.pl/wp-content/uploads/2024/07/30/e4e94fd1-9a2f-44cb-af21-f3e6a66ab378.jpeg)
Mój początkowy sceptycyzm nie wziął się, rzecz jasna, znikąd. Pokazane kilka tygodni temu fragmenty gameplayu z Outlaws sugerowały, iż otrzymamy tytuł wypełniony bugami, brzydkimi modelami i kiepskimi animacjami. Uspokajam zafrasowanych: mimo że przyszło mi sprawdzić jedynie skrawek świata przedstawionego, zaraz po zakończeniu sesji hands-on wiedziałem, że jest znacznie lepiej, niż się spodziewałem. Łącznie z grą spędziłem jakieś trzy i pół godziny. Przez cały ten czas na mojej twarzy gościł szeroki uśmiech, efekty świetlne, grafika i bodaj wszystkie napotkane stworzenia wyglądały bowiem co najmniej bardzo dobrze, a gdy wreszcie wcieliłem się w Kay Vess, ekscytujące wrażenie, że na każdym kroku czeka jakaś przygoda, nie opuściło mnie ani przez moment. A moim zdaniem właśnie takie przeżycia zapewniać powinna wysokobudżetowa gra z otwartym światem osadzona w uniwersum Gwiezdnych Wojen.
Przyjaźń ponad prawem
Wcielamy się we wspomnianą wyżej rezolutną, kojarzoną w półświatku złodziejkę. Jej celem jest przede wszystkim szybki zarobek, a także budowanie reputacji w Zewnętrznych Rubieżach. Kay, jak na banitkę przystało, przyjmuje zlecenia od tego, kto potrząśnie najcięższą sakiewką, pamiętając, że nie warto palić za sobą mostów. Cóż, w nieprzystępnych realiach nielegalnej branży trudno się czasem odnaleźć. Może dlatego bohaterka pracuje w duecie. Jej nieodłącznym towarzyszem jest Nix, urocze stworzenie rasy merqaal, które na potrzeby tekstu pieszczotliwie nazwę Zwierzaczkiem. Dwójkę partnerów spaja przyjaźń na dobre i złe.

W trakcie hands-onu przyszło mi trafić na dwie planety: przypominającą sawannę Tosharę oraz skute lodem Kijimi. Skupmy się na razie na tej pierwszej. Zacząłem od zwiedzania ciemnych zaułków Mirogany, tutejszej stolicy. Główne arterie miasta prowadzą m.in. na lądowisko statków i do kantyny, dokąd skierowałem swe kroki. Za zamkniętymi drzwiami miałem nieprzyjemność poznać Goraka, watażkę przewodzącego Pyke’om, czyli jednej z lokalnych frakcji. Gość okazał się skrajnie nieprzyjemny w obyciu, a nawet wyrzucił mnie za próg. W odwecie Nix podwędził jego złoty pierścień, ale na terenie kantyny nic nie umknie przecież niezauważone; kradzież skomentowała zleceniodawczyni o swojsko brzmiącym imieniu Danka, przedstawicielka rasy Mon Calamari (hej, to ci od admirała Ackbara!), oferując mi zinfiltrowanie prywatnej bazy Goraka. Z nieskrywaną radością przyjąłem ofertę pozwalającą napsuć mu krwi.
Nowa na mieście
Z rozmowy Kay i Danki dowiedziałem się, że pomyślne zrealizowanie misji może otworzyć przede mną drzwi do innych, intratniejszych zleceń od syndykatów pragnących załatwiać pewne sprawy po cichu. Poinformowano mnie, że oprócz Pyke’ów na Tosharze swoje macki roztacza tajemnicze Crimson Dawn, a także Huttowie z jego oślizgłością Jabbą na czele. Co ważne, akcja Star Wars Outlaws rozgrywa się między wydarzeniami z „Imperium kontratakuje” a „Powrotem Jedi”.

Szybko pojąłem tutejszy system budowania reputacji. Załatwiając sprawy dla wybranego stronnictwa, zyskujemy jego zaufanie. Jeżeli dana frakcja jest nastawiona do nas pozytywnie, możemy wchodzić do kontrolowanej przez nią dzielnicy „frontowymi drzwiami”. Jeżeli jednak coś spowoduje, że nawiązane stosunki ulegną ochłodzeniu (np. poprzez wykrycie nas w nieodpowiednim miejscu i czasie), strażnicy będą najpierw strzelać, a dopiero później zadawać pytania. Uzbrojony w tę wiedzę, zbliżyłem się do pilnowanej przez dwóch drabów bramy, po czym przecisnąłem się przez szyb wentylacyjny. Nadeszła pora na skradanie się.
Sam Fisher tu był
Jak na produkcję z 2024 roku przystało, do infiltracji można podejść na kilka sposobów. Zaznaczę, że przekradanie się za plecami Pyke’ów bywa wyzwaniem. Co prawda poziom trudności Star Wars Outlaws nie jest jakoś przesadnie wyśrubowany, ale gra wymaga skupienia i sprawnej analizy sytuacji. Zginąć łatwo, warto więc mieć oczy dookoła głowy. Po paru nieudanych próbach przemykania od zasłony do zasłony zacząłem kombinować. Okazało się, że kluczowa jest współpraca Kay z Niksem.

Zwierzaczek potrafi na zawołanie tarzać się po ziemi i wydawać zabawne dźwięki prowokujące przeciwników do opuszczenia swoich posterunków. Następnie pieszczoch może rzucić się na twarz Pyke’a, zapewniając Kay kilka cennych sekund pozwalających jej przedostać się poza pole widzenia strażnika. W tym czasie Vess jest też w stanie zaserwować przeciwnikowi nokautujący podbródkowy z rozbiegu albo zajść wroga od tyłu celem uśpienia go. Zupełnie niczym pewien protagonista serii Splinter Cell bądź Agent 47. Mechaniki współtworzące gameplay SWO stanowią strawne połączenie patentów z innych gier Ubisoftu. Skradając się, można przeskoczyć za barierkę, by zniknąć z pola widzenia agresorów, wspinać się po obiektach niczym Lara Croft czy Ezio Auditore bądź podchodzić do każdego ze starć jak do strzelaniny z osłonami, co kojarzy się natychmiast z serią The Division. Kay korzysta z blastera w postaci pistoletu, ale w trakcie gry zdarzało mi się też podnosić karabiny i snajperki, a także rzucać granatami.
Skuter, skały i stronnictwa
Zaraz po zaliczeniu pierwszej misji miałem przyjemność przemierzać Tosharę zarówno piechotą, jak i na speederze. Tutejszym motocyklem-poduszkowcem steruje się nieco nieprzewidywalnie i na chwilę obecną stanowi on dla mnie największą niewiadomą testowanego buildu. Grałem za pomocą klawiatury i myszki, a pojazdem kierowałem przy użyciu WSAD-u oraz gryzonia. Pomimo wielkich, otwartych połaci sawanny regularnie zahaczałem o skały czy drzewa, co kończyło się obrażeniami. Dodam, że właśnie w trakcie śmigania na speederze napotykałem najmocniejsze spadki klatek, nawet do ok. 15 fps-ów. Oddelegowany developer poprosił o przymknięcie oka na niedoskonałości techniczne, informując, że w ostatecznej wersji gry ich nie będzie. Cóż, poczekamy, zobaczymy.

Następnie zająłem się pomniejszymi zadaniami pobocznymi. Zwiedziłem kilka jaskiń celem zdobycia rzadkiego lootu (wygląd Kay i Niksa można modyfikować, a ekwipunek głównej bohaterki warto ulepszać), wspinałem się przy użyciu linki z hakiem na względnie trudno dostępne miejsca, by wykopywać skarby wywąchane przez Zwierzaczka, a nawet całkiem przypadkiem wlazłem w ogień krzyżowy między bandytami a przedstawicielami Imperium, co spowodowało, że strzelali do mnie zarówno szturmowcy, jak i banici. Później podjąłem się większego zadania, polegającego na wyswobodzeniu bydła uwięzionego w zagrodach Pyke’ów. Chwilę po tym, jak przekradłem się przez dobrze strzeżoną bazę, mój zleceniodawca pojawił się w drzwiach z wycelowaną w złodziejkę bronią. Okazało się, że intencje stojące za zrealizowaną „robotą” są zgoła inne od przedstawianych. Gra dała mi wówczas możliwość wyboru: zdradzić podstępną osobę, wdając się w wymianę ognia z nią, bądź podzielić się zyskiem z kimś, kto BYĆ MOŻE okaże się sprzymierzeńcem w niedalekiej przyszłości. Dodam, że szelmowskiego klimatu w Star Wars Outlaws nie brakuje – i bardzo dobrze, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, iż protagonistka jest awanturniczką.
Zima w mieście
Później poleciałem na Kijimi. Planetę wybrałem z mapy dostępnych miejscówek, a mój statek wskoczył w nadprzestrzeń, czemu towarzyszyła animacja pełna ładnych efektów świetlnych. Tuż przed dotarciem do celu dane mi było przez chwilę pokierować ową łajbą; wyposażono ją w broń, a klawiszologia pozwala na wykonywanie zwodów, co wskazuje na zaimplementowanie mechaniki walki w przestrzeni kosmicznej. Niemniej laserami rozłupałem tylko kilka niewielkich asteroid, po czym wylądowałem w zaśnieżonym mieście wiszących lamp i stojących na każdym rogu koksowników.
Tutaj zwiedziłem znacznie więcej zakamarków, skacząc przez płoty, skradając się po dachach, przemykając szybami wentylacyjnymi i opuszczając się za pomocą linki do koryta rzeki. Stolica Kijimi, mimo nieprzyjemnych warunków do życia, pełna jest tubylców i przybyszów z innych części kosmosu. W przejściu przywitała mnie imperialna oficer, namawiając do realizacji zleceń i obiecując przy tym wyczyszczenie kartoteki Kay Vess. Niewiele dalej natrafiłem na pośredniczkę oferującą pomniejsze misje dla syndykatów.

Następnie przyszło mi wykonać ważne zadanie fabularne dla pewnej organizacji, której celowo nie wymieniłem dotychczas w tekście. Początkowo przypominało ono infiltrację bazy Goraka, lecz później przerodziło się w pełnoprawną strzelaninę. Eliminacja przeciwników zza osłon i nerwowe bieganie z blasterem okazało się jednym z najbardziej emocjonujących momentów testowanego przeze mnie builda SWO. Niestety nie mogę napisać nic więcej, gdyż łatwo byłoby w tym miejscu o spoilery, ale uważam, że Kay Vess charyzmą dorównuje Hanowi Solo. Mimo że postacie różnią się w wielu aspektach, uważam, że fani bohatera granego przez Harrisona Forda pokierują protagonistką wykreowaną przez twórców z Ubisoftu z niemałą przyjemnością.
Chewbacca byłby dumny
Po zaliczeniu zadania mój czas z grą dobiegł końca. Szkoda, ponieważ miałem ochotę na więcej. Wygląda na to, że już w sierpniu trafi do nas solidna, dobrze zrealizowana produkcja z uniwersum Gwiezdnych Wojen. Nie nastawiajcie się na gameplayowe rewolucje, gdyż tutejsza rozgrywka nie wnosi niczego spektakularnego do szufladki z etykietą „action adventure”, a jedynie w odpowiedni sposób wykorzystuje dopracowane mechaniki znane od lat. Ja sam wyczekuję już pełnej wersji Star Wars Outlaws. Jestem zresztą przekonany, że mowa o tytule, który ma prawo podobać się nie tylko fanom świata wykreowanego przez George’a Lucasa.
Czytaj dalej
112 odpowiedzi do “Star Wars Outlaws to niewypał? Wręcz przeciwnie, szykuje się hit [PIERWSZE WRAŻENIA]”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Ok.. ciekawa opinia. Mimo iż jestem fanem gier od Ubisoftu ( nie mylić z fanem Ubisoftu -_- ) to ta gra od początku wygląda dla mnie dość średnio i trochę się martwię o produkt końcowy. Widać, że Ubi wierzy w ten projekt ale po ostatnim wycieku gameplayu mam naprawdę wrażenie, że tutaj prawie cała para poszła w marketing xd.
Tym nie mniej, trochę nabrałem nadziei, że to będzie dobry produkt czytając Twoje wrażenia czy oglądając materiał u Quaza. Jak oceny od recenzentów będą dobre to dam szansę na subskrypcji przez miesiąc ale i tak dużo bardziej czekam na nowego Assassyna, który wydaje się dużo bardziej doprecyzowaną grą.
Ciekawe odczucia biorąc pod uwagę jak wygląda materiał które Ubi publikuje i żałośnie wyglądające skradanie i sposób reagowania npców. Albo ktoś tragicznie dobiera grającego do tych materiałów albo nie wiem co, bo ciężko pokryć jakiekolwiek pozytywne wrażenia z tym co publikowano
Już na tweeterze widziałem kolejną opinię że jeśli chodzi o otwarty świat to przypomina RDR2. Więc no balonik konkretny 🙂
No ciekawe, nadal jestem pozytywnie nastawiony, przyda sie w koncu jakas dobra gra w kosmosie :>
Dziennikarze chwalą grę Ubisoftu. Nastrój graczy na środę: pierwsze trzy z pięciu etapów godzenia się z tragedią. Na przygnębienie przyjdzie jeszcze pora, ale akceptacji to jednak bym się tu nie spodziewał.
A tam, wszyscy przecież wiedzą, że nic, co dziennikarze napiszą, nie jest warte funta kłaków, bo się sprzedali i robią w PR firmy.
No, chyba że się z nami zgadzają, to wtedy nie.
No mniej więcej tak wygląda dzisiejsze dziennikarstwo.
Nie wiem, czy to na pewno wina dziennikarzy, że g*acze nie umieją czytać, ale na pewno masz tam jakis solidny argument, jak zawsze 😉
Jezu już nie ze*raj się z tym argumentowaniem? Po co? Czy przyjmiesz jakakolwiek inną racje?
Przyjmuję, ze tak czujesz, nie chce zebys sie znowu zdenerwowal – jak nikt wiem, ze g*acze sa bardzo delikatni i latwo urazić ich uczucia 😉♥️
Masz na to jakiś solidny argument czy tak tylko wymyślasz? 🙂
A pewnie, całą historię rozmów z Tobą, gdy zawsze uciekasz poproszony o jakiekolwiek przykłady tego, na co akurat narzekasz.
Ale nie martw się, wiem że nie można mieć za dużych wymagań 😘 #gamervisibiltyday #gamerpride
@Shaddon Tak samo chwalili Cyberscam, Dragons Dogme 2, Starfielda, Diablo 4, czy rodzima perełka „Hellblade 2 9/10 ale rozgrywka całościowo się nie broni”. Dziennikarze growi i filmowi już dawno udowodnili, że często ich ocena nie pokrywa się z odczuciami zwykłych odbiorców.
„Dziennikarze growi i filmowi już dawno udowodnili, że często ich ocena nie pokrywa się z odczuciami zwykłych odbiorców.”
No i tu chyba jest pies pogrzebany, nie? Ludzie patrzą na ocenę, nie czytają tekstu, który dokładnie ją wyjaśnia, a potem plotą takie androny. Brak zrozumienia czym recenzja w ogóle jest i wieczne dziecinne jojczenie o „obiektywizm” w tekście wyrażającym czyjąś opinię, które jest tak naprawdę wołaniem o zewnętrzną walidację ich, często niepopartego niczym konkretnym, odczucia na temat danej gry.
Pytanie brzmi: dlaczego dziennikarze mieliby równać w dół? Dla ludzi, którzy nie rozumieją tekstu pisanego jest masa dostępnych treści – chociażby dramatuberzy, którzy oszczędzają swojej widowni wysiłku i dokładnie mówią im, co mają myśleć. Nie wszystko musi być dla każdego.
Jeśli recenzja bazuje na nieprawdzie, opisuje rzeczy, których w danej grze nie ma, to inna sprawa – ale ile mieliśmy takich przypadków? Ja kojarzę chyba ostatnio skandal z Driverem 3, choć może mnie ktoś tu oświecić innymi przykładami.
@Tazi
Nie traktowałbym opinie w agregatorach jako opinie klientów czy konsumentów bo to jednak 2 zupełnie inne światy często xd.
Plus, opinie recenzentów nie muszą się pokrywać z opiniami losowych ludzi z neta. W końcu nie bez powodu te lepsze opinie pochodzą od tej strony, która grała w daną produkcję i miała z nią kontakt, plus, zazwyczaj, jest w stanie to udowodnić.
@QUETZ znowu jednych wybielasz, drugich oczerniasz. Jakie równanie w dół? Co to jest za retoryka? Jak komuś się nie podoba to pewnie jest debilem bo nie zrozumiał xD. Masz dowody, że recenzenci to jakaś elita intelektualna? Nie masz i tak nie jest.
Masz tekst z Hellblade’a w CDA, że – cytuje recenzenta – „rozgrywka się nie broni” z ktorego wynika, że jest tam tylko ładna oprawa, a przy tym ocena 9/10. Ta gra posiada elementy które można ocenić. Ma walkę która jest taka sobie. Ma zagadki, które są słabe i powtarzalne. Jest krótka. Obiektywnie to nie jest 9/10. Może 6-7/10.
Diablo 4 które było zachwalane(CDA 9/10), a jest naprawdę do dupy i było do dupy już na starcie. Ktoś kto znałby gatunek spokojnie by to wychwycił, że itemizacja ssie, że jest 1 build na postać. Ja to zrozumiałem po dwóch dniach grania.
Gry mają elementy artystyczne, mechaniczne i techniczne. Nie mam zielonego pojęcia jak się ocenia artystyczne elementy bo się na tym nie znam.
Mechaniki można w większości poddać ocenie technicznej i porównać z innymi tytułami. Tylko trzeba być ekspertem od tego gatunku i znać wszystko co wyszło na przestrzeni 20-30 lat.
Stan techniczny jest w całości obiektywny. To jak ocenianie monitora albo karty graficznej.
Jak ktoś się zasłania subiektywnością to ja już wiem, że się nie zna na gatunku który opisuje. Tyle.
„Ma zagadki, które są słabe i powtarzalne. Jest krótka. Obiektywnie to nie jest 9/10. Może 6-7/10”
Masz prawo mieć taką subiektywną opinię.
„Diablo 4 które było zachwalane(CDA 9/10), a jest naprawdę do dupy i było do dupy już na starcie. ”
Tu również masz prawo mieć taką subiektywną opinię.
Ja bym dał każdemu Diablo ocenę 0,54/21, bo nie lubię przesadnie bezmyślnego klikania, ale rozumiem, że są osoby, do których ten model rozgrywki trafia. To nie jest takie trudne, warto spróbować.
„Mechaniki można w większości poddać ocenie technicznej i porównać z innymi tytułami. Tylko trzeba być ekspertem od tego gatunku i znać wszystko co wyszło na przestrzeni 20-30 lat.”
Absolutnie się nie zgadzam – warto wiedzieć dużo, ale stawianie wymagania na takim poziomie to absurd.
„Stan techniczny jest w całości obiektywny. To jak ocenianie monitora albo karty graficznej.”
Zauważyłeś, że użyłeś w tym zdaniu słowa „ocena”? Btw stan techniczny a ocena stanu technicznego to dwie różne sprawy – można wiedzieć, że gra jest w jakimś stopniu popsuta, a nadal mieć z niej radochę – kwestią jest uwzględnienie tego w recenzji. Fun fact, nawet przykład, którego sam użyłeś dokładnie to robił.
„Jak ktoś się zasłania subiektywnością to ja już wiem, że się nie zna na gatunku który opisuje. Tyle.”
Dziękuję za potwierdzenie moich słów wyżej: „Brak zrozumienia czym recenzja w ogóle jest i wieczne dziecinne jojczenie o „obiektywizm” w tekście wyrażającym czyjąś opinię, które jest tak naprawdę wołaniem o zewnętrzną walidację ich, często niepopartego niczym konkretnym, odczucia na temat danej gry.”
Cały twój komentarz jest książkową ilustracją tego zjawiska, jestem trochę zszokowany kompletnym brakiem autorefleksji, choć pewnie nie powinienem być.
@QUETZ
„Ludzie patrzą na ocenę, nie czytają tekstu, który dokładnie ją wyjaśnia”
To jest akurat prawda, że ludzie samych recenzji nie czytają, tylko patrzą na cyferkę. Tyle, że te cyferki często wcale treścią recenzji nie są uzasadnione. Ileż razy czytałem recenzję, z której wynikało, że w grze właściwie wszystko jest przeciętne, tak nie więcej, niż 5, w porywach 5,5/10, w podsumowaniu lista minusów jest 2 razy dłuższa od plusów, ale ocenka to 7+.
Osobiście polecam minimum przejrzeć sobie recenzje pod względem wymienianych plusów i minusów. Jeśli pewne rzeczy powtarzają się w wielu recenzjach, to można sobie wyrobić ogólny obraz i ewentualnie ze 2 recenzje autorów o guście podobnym do naszego przeczytać od deski do deski. Na same oceny za bardzo nie ma co patrzeć, bo zdarza się, że to, co dla recenzenta było minusem, dla gracza jest plusem.
„wieczne dziecinne jojczenie o „obiektywizm” w tekście wyrażającym czyjąś opinię”
Całkowicie subiektywnie to sobie można pisać na hobbystycznym blogu. No sorry, ale jak ktoś ci płaci za napisanie recenzji, to zobowiązuje cię to do minimum profesjonalizmu. Możesz w miarę obiektywnie porównać mechaniki danego tytułu do innych gier z gatunku mających te same lub podobne mechaniki, możesz ocenić techniczną jakość oprawy na tle innych gier, które wyszły w podobnym czasie. Możesz w miarę obiektywnie ocenić ilość i jakość zawartości (czas przejścia gry, ilość misji, czy misje poboczne są w miarę interesujące, czy to zwykłe zapchajdziury), liczbę błędów, optymalizację i czy techniczna jakość oprawy usprawiedliwia wymagania sprzętowe.
I dopiero teraz wchodzi aspekt subiektywny. Czy muzyka pasuje do gry, czy styl artystyczny jest interesujący, a fabuła wciągająca? I czy ostatecznie wszystkie te składniki są wymieszane w taki sposób, że potrafią dać więcej frajdy niż by na to wskazywała ta część obiektywna. To są kwestie indywidualne i tutaj się nie uniknie pewnej dozy subiektywizmu, ale jednak powinien on być podparty odrobiną profesjonalizmu.
Więc tak, mit całkowicie obiektywnej recenzji można sobie między bajki włożyć, ale to nie zwalnia od profesjonalizmu przy pisaniu recenzji.
„Jeśli recenzja bazuje na nieprawdzie, opisuje rzeczy, których w danej grze nie ma, to inna sprawa”
Ja bym się raczej zastanowił nad przypadkami, w których recenzje nie opisują rzeczy, które w grze są. Takie jak masa bugów i beznadziejna optymalizacja. Ileż to razy w recenzjach nic nie było na ten temat, a po premierze okazywało się, że ludzie nie mogą grać przez problemy techniczne, a najpotężniejsze karty graficzne nie wyrabiają na przeciętnie wyglądającej gierce?
Oczywiście mamy tyle różnych konfiguracji, że problemy takie zazwyczaj nie dotykają każdego i można założyć, że u recenzenta się akurat nie pojawiły. Tylko, że dzieje się tak podejrzanie często, że problem dotyka masy graczy, ale u żadnych recenzentów akurat nie wystąpiły.
Skąd to się bierze? Czy oceny są zwyczajnie, ordynarnie opłacone? Nie sądzę. Widzę w tym trochę dobrej woli recenzentów, których twórcy zapewniali, że kopia recenzencka jest bez day one patcha i na premierę wszystko będzie śmigać, albo ocenianie gry nie na podstawie aktualnej zawartości tu i teraz, tylko potencjału czym dana gra może być, jak już twórcy p[oprawią błędy i dodadzą coś do skąpej na premierę zawartości. Łatwowierność? Dobre Intencje? Jakieś (choćby podświadome) zahamowania przed wystawieniem kiepskiej oceny, żeby sobie nie psuć stosunków z wydawcą, który w przyszłości nie dostarczy kopii do recenzji, już o jakichś ekskluzywnych wywiadach/informacjach o nowych grach nie wspominając? Myślę, że wszystko po trochu.
„kojarzę chyba ostatnio skandal z Driverem 3, choć może mnie ktoś tu oświecić innymi przykładami.”
Skoro cofamy się do zamierzchłych czasów, to mieliśmy PanzersGate i ktoś tam chyba wystawił grze 1 za „antypolskośc” czy coś podobnego. A z nowszych? Jakieś 2 lata temu mieliśmy KotOR 2 na Switcha. recenzje tam poszły całkiem dobre, po 8-9/10. A co się okazało? otóż gra miała poważny błąd w głównym wątku, uniemożliwiający ukończenie gry. Czyżby ci recenzenci, którzy wystawili wysokie oceny i o krytycznym błędzie nie wspomnieli, po prostu zagrali z godzinkę i dali sobie spokój? Nie może być, przecież to profesjonaliści, którym możemy zaufać. Oni zapewne grali od deski do deski, a błąd sobie widocznie „dramatuberzy’ wymyślili.
..Całkowicie subiektywnie to sobie można pisać na hobbystycznym blogu. No sorry, ale jak ktoś ci płaci za napisanie recenzji, to zobowiązuje cię to do minimum profesjonalizmu..
Profesjonalizm nie przeczy subiektywizmowi.
..Możesz w miarę obiektywnie porównać mechaniki danego tytułu do innych gier z gatunku mających te same lub podobne mechaniki, możesz ocenić techniczną jakość oprawy na tle innych gier, które wyszły w podobnym czasie..
Ale recenzja nadal będzie subiektywna :p
Recenzja nie może być obiektywna bo jest to sprzeczne z jej definicją.
„Osobiście polecam minimum przejrzeć sobie recenzje pod względem wymienianych plusów i minusów. Jeśli pewne rzeczy powtarzają się w wielu recenzjach, to można sobie wyrobić ogólny obraz i ewentualnie ze 2 recenzje autorów o guście podobnym do naszego przeczytać od deski do deski. Na same oceny za bardzo nie ma co patrzeć, bo zdarza się, że to, co dla recenzenta było minusem, dla gracza jest plusem.”
I samo to ogarniczyłoby nam takie jałowe marudzenie, jak niektórzy powyżej. Popieram.
„Skoro cofamy się do zamierzchłych czasów, to mieliśmy PanzersGate i ktoś tam chyba wystawił grze 1 za „antypolskośc” czy coś podobnego.”
Pamiętam, dobra beka.
„otóż gra miała poważny błąd w głównym wątku, uniemożliwiający ukończenie gry. Czyżby ci recenzenci, którzy wystawili wysokie oceny i o krytycznym błędzie nie wspomnieli, po prostu zagrali z godzinkę i dali sobie spokój?”
Nie można wymagać od recenzentów, że każdą grę będą przechodzić do końca, to nierealne i naiwne. Nie wiem, jak dokładnie wyglądała sytuacja z tym bugiem, znalazłem tylko, że dość szybko go usunięto. BTW gra ma wyższą ocenę użytkowników niż recenzentów na Meta.
„Nie może być, przecież to profesjonaliści, którym możemy zaufać.”
Sugerujesz spisek wszystkich recenzentów i użytkowników? Damn, wszyscy przeciw nam 👀
@Quetz
„Nie można wymagać od recenzentów, że każdą grę będą przechodzić do końca, to nierealne i naiwne.”
Nie można wymagać od budowlańców, żeby postawili dom od początku do końca, razem z dachem. To nierealne i naiwne. Nie można wymagać od inżynierów, żeby upewnili się, że w nowo zaprojektowanym samolocie skrzydła nie odrywają się przy większych przeciążeniach. To nierealne i naiwne.
To ja się ciebie pytam, od czego w takim razie są recenzenci? Bo według mnie są jak za przeproszeniem d**a od sr***a, żeby grę dokładnie przeanalizować i na tej podstawie zrecenzować.
I ja naprawdę nie wymagam, żeby recenzent przeszedł całą grę na 100%, znajdując wszystkie sekrety, robiąc każde osiągnięcie, każde zadanko i jeszcze tryb NG+. Jednak od każdego recenzenta będę wymagał, żeby ukończył przynajmniej wątek główny i chociaż liznął aktywności pobocznych.
Wiem, że liczy się czas, bo jak konkurencja pierwsza wystawi recenzje, to już w zasadzie można nie robić, ale po coś chyba recenzenci zazwyczaj otrzymują kopie recenzenckie przedpremierowo. A to, że to obszerne RPG nie jest w tym wypadku wytłumaczeniem. Był czas na zaliczenie wątku głównego. Tym bardziej, że nawet nie mają usprawiedliwienia, że na czymś się zacięli i czas tracili, bo w razie braku pomysłu, co robić dalej, mogli sobie sięgnąć po pierwszy lepszy poradnik do oryginału, wyjaśniający im, jak popchnąć problematyczną misję naprzód.
„znalazłem tylko, że dość szybko go usunięto’
Owszem, ale już po tym jak gra trafiła do graczy. I to nie był błąd trafiający się jakiejś niewielkiej grupce graczy, tylko wszystkim. I do licha ciężkiego, brak możliwości ukończenia gry to jest pierwsza rzecz, która powinna się znaleźć w recenzji. Jeśli takiej informacji nie ma, że gra jest nawet dobra, ale poczekajcie ludzie na patcha, bo gry nie przejdziecie, to dla m,nie całkowicie dyskwalifikuje recenzję i recenzenta.
„BTW gra ma wyższą ocenę użytkowników niż recenzentów na Meta.”
I co w związku z tym? Błąd w końcu poprawiono, więc nie było później powodu dawać niskich ocen.
„Sugerujesz spisek wszystkich recenzentów i użytkowników?”
O użytkownikach to mówisz ty. A co do recenzentów, to zarzucam brak profesjonalizmu i niewiarygodność każdemu recenzentowi, któremu nie chce się przejść przynajmniej wątku głównego. Nie ma co zarzucać złośliwego działania niczemu, co można wyjaśnić głupotą albo zwyczajnym lenistwem. Tylko tyle i aż tyle, żadnych spisków tu nie potrzeba.
@Sttark
„Ale recenzja nadal będzie subiektywna :p ”
A czy ja napisałem, że nie jest? Pozwól, że zacytuję: „mit całkowicie obiektywnej recenzji można sobie między bajki włożyć”. Recenzja zawsze będzie w pewnym stopniu subiektywna. Tylko właśnie – w pewnym stopniu.
Recenzja – wypowiedź zawierająca krytyczną ocenę utworu.
https://sjp.pwn.pl/doroszewski/recenzja;5489081.html
Jeśli gra jest pod każdym względem gorsza od innych, które wyszły w zbliżonym czasie, ale ty dasz 9/10 tylko dlatego, że tobie się podobało, to mamy brak profesjonalizmu i tego elementu krytycznego. I każdy ci tę recenzję nazwie (potocznie) „subiektywną”. A jeśli z plusów i minusów, które omówiłeś w recenzji wyłania się pewien obraz gry spójny z twoim werdyktem końcowym i oceną, bo chociaż ty osobiście bardzo lubisz powiedzmy pluszowe misie, ale zdajesz sobie sprawę, że gra po prostu nie zasługuje na tle innych na 9/10 tylko dlatego, że są w niej pluszowe misie, to mówimy tu (nieprecyzyjnie i potocznie) o recenzji „obiektywnej”. Chociaż ja wolałbym, żeby raczej się upowszechniło określenie „profesjonalna”, żeby wreszcie skończyć tę głupią wojenkę o „obiektywizm” recenzji.
„Nie można wymagać od budowlańców, żeby postawili dom od początku do końca, razem z dachem.”
Miałem nadzieję, że może wyedtyujesz ten głupi fragment zanim odpowiem, ale skoro został to tylko wrzucę to i przejdę dalej: https://en.wikipedia.org/wiki/False_equivalence
„Jednak od każdego recenzenta będę wymagał, żeby ukończył przynajmniej wątek główny i chociaż liznął aktywności pobocznych.”
Jak już wspomniałem – to naiwne, żeby wg takiej poprzeczki oceniać wszystkich recenzentów, ale spoko, na pewno masz takich sporo w necie. Osobiście oglądam czasami Mortismal Gaming, polecał go swojego czasu Tim Cain.
A dodatkowo cennym kontrargumentem w temacie 100% zaliczania gier do recenzji posłużyli się kiedyś Steph Sterling – w skrócie, jeśli gra jest do dupy od początku, jaką wartość daje przechodzenie jej w całości, gdy każda kolejna minuta powoduje, że nienawidzi się gry coraz mocniej? https://www.youtube.com/watch?v=jaerhOZOHyA Dobry materiał, polecam.
„A co do recenzentów, to zarzucam brak profesjonalizmu i niewiarygodność każdemu recenzentowi, któremu nie chce się przejść przynajmniej wątku głównego”
Aaaa, to dobrze że tylko tym, którym się nie chce, a nie tym, którzy zagrają dość, żeby wyrobić sobie opinię i profesjonalnie ją uargementować :).
„Chociaż ja wolałbym, żeby raczej się upowszechniło określenie „profesjonalna”, żeby wreszcie skończyć tę głupią wojenkę o „obiektywizm” recenzji.”
Tak, to doskonały pomysł, „profesjonalny” to przecież dużo bardziej konkretny termin.
..Recenzja zawsze będzie w pewnym stopniu subiektywna. Tylko właśnie – w pewnym stopniu..
No właśnie nie, recenzja z definicji jest w całości subiektywna bo opiera się na opisywaniu twoich wrażeń z obcowania z produktem. Jeżeli ma elementy obiektywności to bardzo małe.
recenzja [łac.], omówienie i ocena dzieła lit., nauk., przedstawienia teatr., filmu, wystawy itp.;
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/recenzja;3966486
..Jeśli gra jest pod każdym względem gorsza od innych, które wyszły w zbliżonym czasie, ale ty dasz 9/10 tylko dlatego, że tobie się podobało, to mamy brak profesjonalizmu i tego elementu krytycznego..
No nie, widać, że nie rozumiesz czym jest recenzja xd. Recenzja wręcz nie powinna polegać na tym by twoja ocena była w jakimś kontekście do ocen innych ludzi. Powinna być twoją własną i szczerą reakcją i spojrzeniem na sprawę. Twój przykład jest trochę bez sensu bo najpierw musiałbyś udowodnić, że X gra jest gorsza od innych a to jest, znowu, kwestia subiektywna czy gra jest gorsza czy nie. I vice versa.
Recenzja to jest ocena krytyczna jakiegoś tworu. Słowo klucz to krytyczna. Oczywiście, że to jest opinia, ale można zastosować narzędzia i metodykę oceny, które sprawią, że ta ocena będzie w jak najmniejszym stopniu subiektywna, a zbliży się do obiektywności.
Jak oceniasz monitor to możesz porównać parametry dwóch monitorów i sprawdzić które ma wiekszę odświeżanie. Ten z większą ilością herców dostanie wiecęj punktów do oceny.
Jak oceniasz hack and slasha to możesz porównać np ilość przeciwników w róznych tytułach. Możesz porównać różnorodność buildów w przekroju gry. Jak działa progresja w takim D1, D2, Titan Queście. Jak itemy wpływają na grę. Czy zmieniają gameplay. To można by nawet w formie tabelki robić. Kwestia robienia notatek w trakcie gry i porównanie potem z wiki innych gier z gatunku
Czegoś takiego nie ma. Dostajemy recke typu „fajnie sie grało”/”tak se sie grało, ale może wyjdzie patch”. Amatorka totalna.
,,Oczywiście, że to jest opinia, ale można zastosować narzędzia i metodykę oceny, które sprawią, że ta ocena będzie w jak najmniejszym stopniu subiektywna, a zbliży się do obiektywności,,
No właśnie w recenzji nie chodzi o to by zbliżyć się do obiektywności xd. Tylko o to by przedstawić swoją opinie rzetelnie i szczerze a to 2 różne sprawy.
..Jak oceniasz monitor to możesz porównać parametry dwóch monitorów i sprawdzić które ma wiekszę odświeżanie. Ten z większą ilością herców dostanie wiecęj punktów do oceny.
..
Ale ocenianie sprzętu technicznego a dzieła kultury to jednak ,,trochę,, co innego :v. Co do monitora to oczywiście prawda.
,,Jak oceniasz hack and slasha to możesz porównać np ilość przeciwników w róznych tytułac,,
po co porównywać ilość przeciwników? Jak to się ma do tego czy gra będzie dobra czy nie? :c
.,Możesz porównać różnorodność buildów w przekroju gry. Jak działa progresja w takim D1, D2, Titan Queście,,
O, to już bardziej.
..Dostajemy recke typu „fajnie sie grało”/”tak se sie grało, ale może wyjdzie patch”. Amatorka totalna..
To chyba złe recenzje czytasz/oglądasz 😀
,,Jak oceniasz hack and slasha to możesz porównać np ilość przeciwników w róznych tytułac,,
po co porównywać ilość przeciwników? Jak to się ma do tego czy gra będzie dobra czy nie? :c
Bo to ma olbrzymie znaczenie w tym gatunku.
https://contentwriter.pl/jak-napisac-recenzje/#16
„Podsumowując, recenzja powinna zawierać więc zarówno subiektywną opinię, jak i obiektywne cechy utworu, a także omawiać i oceniać poszczególne elementy.”
https://zpe.gov.pl/a/przeczytaj/D10ZSPixW
Tutaj definicja jest zbyt długa.
Oba te wpisy mówią o tym, że owszem recenzja zawiera subiektywną opinię lecz podpartą obiektywnym porównaniem istniejących już dzieł kultury.
..Bo to ma olbrzymie znaczenie w tym gatunku..
Nigdy tego nie odczułem, ale w sumie i tak grałem w te gierki casualowo więc.. ok, fair enough.
..Recenzja (łac. recensio — spis ludności, przegląd) to analiza i ocena dzieła literackiego, wydarzenia, filmu, spektaklu teatralnego, wystawy artystycznej, a nawet gry komputerowej. Pełni funkcję informacyjną i wartościującą, zatem jej zadaniem jest krótki opis recenzowanego wydarzenia oraz opinia piszącego — zarówno negatywna lub pozytywna, jak niejednoznaczna, ukazująca wady i zalety..
Nic tutaj nie ma o potrzebie bycia obiektywną :v
Co do pierwszego źródła to nie jest to oficjalna definicja słownikowa tylko opinia jakieś kobiety więc nadal moja jest lepsze bo z lepszego źródła. Plus obiektywne cechy utworu to po prostu opis utworu. Czyli np. napisanie, że gra jest rpgiem akcji, albo że ma grafikę 3D itd. No ok, ale to są właśnie te drobiazgi i nie są one koniecznym elementem recenzji.
recenzja [łac.], omówienie i ocena dzieła lit., nauk., przedstawienia teatr., filmu, wystawy itp.;
https://encyklopedia.pwn.pl/haslo/recenzja;3966486
Nie no ludzie, mamy 2024 rok, a wy nadal się kłócicie o „obiektywność” recenzji lol
Co do argumentu o „jak nie dacie nam co najmniej 8/10 to się na was obrażamy i nie wyślemy wam gier!!!111one”:
– A co to za kłopot KUPIĆ taką grę do recenzji?
– Wydawcy często i tak wysyłają gry na do recenzji na kilka dni przed zejściem embarga (czasami nawet dzień czy dwa), więc dużo by się nie zmieniło.
– Ale wiecie, że jak wydawca wam nie wyślę wam gierki, to możecie go obsmarować? Że, „bardzo chcieliśmy wam dać recenzję na premierę tejże gierki, ale wydawca wypiął na na dupsko”, (tak było bodajże z Inkwizytorem”).
Co do samej zawartości recenzji:
– tak, uważam że gry powinny być „przechodzone”, w myśl wątku głównego. Oczywiście, jeśli gra jest zwyczajnie gówniana, to nie ma sensu.
– co do sensu, po cholerę pisać takie pierdoły, jak „w TEJ grze jest 20 misji , natomiast w trzech ostatnich grach, które recenzowałem było 25”. Czy to oznacza, że TA gra jest gorsza? No k*****, nie! Gierki są zbyt skomplikowanymi mechanizmami, żeby sobie wyciągać pojedyncze elementy i na ich podstawie mówić, co jest lepsze, a co gorsze. Patrzenie na gry wartościami absolutnymi* jest zwyczajnie głupie, bo nie mówią o jakości tych elementów. Jak dodamy jeszcze efekt synergii to już w ogóle jest śmiesznie.
* jedyne takie wartości, które realnie mają sens to cena i długość, ważne w stosunku cena/jakość/długość, ale to kompletnie inna dyskusja.
Argument w stylu, „recenzent powinien znać wszystkie (np. RPG) z ostatnich 20 – 30 lat” jest sensowny…. gdybyśmy mówili o czysto zawodowym piśmie, od specjalistów dla specjalistów. A sidi ekszyn taki nie jest. To jest pismo od znawców do ludzi, którzy chcą pograć w fajne gierki. Po cholerę pisać „no gierka spoko, ale 30 lat temu zrobiono to imo lepiej”, jak 95% czytelników po takiego starocia nie sięgnie, a jakieś 70% nie będzie miało pojęcia o czym mówisz.
A co do jakości technicznej ( bugi, itp.). Ech… a pamiętacie moi drodzy, tą przepotężną SRAKĘ, gdy niejaki UV, na łamach „Gry-OnLine”, dał wspaniałemu i potężnemu Wiedźminowi 3, ocenę OSIEM I PÓŁ?! Właśnie za bugi, które miał w wersji recenzenckiej? Wiecie, dopóki mamy liczbowy system oceniania to nigdy nie będzie dobrze.
„opinia piszącego — zarówno negatywna lub pozytywna, jak niejednoznaczna, ukazująca wady i zalety..”
To zapytam inaczej. Jak można zdefiniować wady i zalety gry bez porównywania do innej gry tego samego typu? Jak można być pewnym, że dobrze zdefiniowaliśmy te wady i zalety bez wiedzy o całym gatunku?
Ciągle podaje to na przykładzie hack and slashy gdzie znaczących tytułów w ciagu ostatnich 20 lat było z 5, także to nie jest jakaś turbo wiedza.
„To jest pismo od znawców do ludzi, którzy chcą pograć w fajne gierki. Po cholerę pisać „no gierka spoko, ale 30 lat temu zrobiono to imo lepiej”, jak 95% czytelników po takiego starocia nie sięgnie, a jakieś 70% nie będzie miało pojęcia o czym mówisz.
Masa ludzi kupiła Diablo 4 za prawie 400zł i nie gra już w tą grę. Recenzent nie powinien pełnić funkcji działu marketingu naganiającego klienta tylko stać w obronie konsumenta(który mu płaci za tą recenzję), żeby ten nie kupił takiego kupska.
..To zapytam inaczej. Jak można zdefiniować wady i zalety gry bez porównywania do innej gry tego samego typu?..
Możesz zdefiniować co ci się podoba a co nie i o tym powiedzieć w recenzji 😉 bo od tego ona jest.
..Jak można być pewnym, że dobrze zdefiniowaliśmy te wady i zalety bez wiedzy o całym gatunku?..
A skąd te przekonanie, że trzeba być pewnym? Twoim obowiązkiem jako recenzenta jest ocenienie rzetelnie produktu i opisanie swoich wrażeń z nim. Tylko i aż tyle.
„A skąd te przekonanie, że trzeba być pewnym? Twoim obowiązkiem jako recenzenta jest ocenienie rzetelnie produktu i opisanie swoich wrażeń z nim. Tylko i aż tyle.”
Podpisujesz się pod tym swoim imieniem i nazwiskiem. Uwierz mi, że dla niektórych to jeszcze coś znaczy.
Poza tym co to znaczy to „rzetelne’? Czyli jakie? Co trzeba zrobić recenzując żeby było rzetelnie?
Jeszcze inaczej. Wystawiasz ocenę. Do tego potrzebujesz skali, bo inaczej się tego nie da zrobić. Skalę budujesz porównując i ustawiając na niej inne tytuły z podobnych gatunków. Jak porównujesz to musisz wziąć kilka tytułów co wcześniej dostały dobre oceny, ale też te słabe i kilka średnich.
@MATKARP
Od razu mówię, że w D4 nie grałem, o wszystko co o niej słyszałem to info z drugiej ręki.
A D4 to zła gra? Słyszałem, że wielu podobała się fabuła, ale też, że endgame ssie.
I jakbyś chciał to załatwić? W sensie, żeby dobrze zbadać EG to trzeba spokojnie kilkaset godzin tylko na to. To raczej niewykonalne, żeby zrobić to na premierę. Co najwyżej można by to zrobić jakiś czas po premierze. Ale wtedy trzeba mieć ziomka, kto faktycznie by w to grał.
I zgadzam się, że recenzja ma być drogowskazem, a nie banerem reklamowym (oczywiście jak ci się gra podoba, to siłą rzeczy będziesz zachęcał).
„I jakbyś chciał to załatwić? W sensie, żeby dobrze zbadać EG to trzeba spokojnie kilkaset godzin tylko na to. To raczej niewykonalne, żeby zrobić to na premierę. Co najwyżej można by to zrobić jakiś czas po premierze. Ale wtedy trzeba mieć ziomka, kto faktycznie by w to grał.”
W D4 miałeś wszystkie informacje o endgamie przed wyjściem gry. W momencie wyjścia jej i pograniu przez ok 15-30 godzin już w nim jesteś. Wtedy widzisz mniej więcej co masz do zrobienia i jak wygląda progresja czyli, że w zasadzie jej nie ma bo jedyne co robisz to wymieniasz przedmioty na te same tylko z wyższym item levelem.
Rozumiesz masz miecz co pierdzi ogniem ogniem +300 na levelu 50, a na levelu 51 szukasz miecza co pierdzi ogniem +310. Na 52 tego co pierdzi ogniem +320 itd itd. Dla porównania w D2 odblokowują się w progresji levelowej zupełnie inne zestawy itemów, a na końcu to już masz takie kombinacje, że łoo i ciągle zmieniasz i kombinujesz.
Jestem emerytowanym graczem hack and slashy i zajeło mi to 3 dni. Jakby co to się nie fleksuje, bo wielu dobiło do endgamu w pierwszy dzień.
..Podpisujesz się pod tym swoim imieniem i nazwiskiem. Uwierz mi, że dla niektórych to jeszcze coś znaczy..
No, podpisujesz. I nie przeczy to nigdzie temu co napisałem.
..Poza tym co to znaczy to „rzetelne’? Czyli jakie? Co trzeba zrobić recenzując żeby było rzetelnie?..
https://wsjp.pl/haslo/podglad/4585/rzetelny/5069392/nacechowany-wnikliwoscia
Ocena nie jest koniecznym elementem recenzji :v
„Ocena nie jest koniecznym elementem recenzji :v”
Ocena jest koniecznym elementem recenzji. Może być opisowa lub numeryczna lub obie.
Bardzo podoba mi się jak dobrze rozumiesz ciąg logiczny który tu buduję i jak za wszelką cenę próbujesz go uniknąć. 🙂
Ok, chodziło mi o liczbową, skrót myślowy xd.
Nadal, nie przeczy to temu co mówiłem o tym, że recenzja to subiektywna ocena i nie ma praktycznie żadnych elementów obiektywnych w sobie :p
..Skalę budujesz porównując i ustawiając na niej inne tytuły z podobnych gatunków..
Nie koniecznie. Nie muszę budować oceny danego działa porównując go z innym. Mogę go ocenić na zasadzie podoba mi się lub nie.
„Nie koniecznie. Nie muszę budować oceny danego działa porównując go z innym. Mogę go ocenić na zasadzie podoba mi się lub nie.”
No i z tego typu recenzjami i dziennikarstwem growym mamy dzisiaj do czynienia. Full circle zatoczone.
Znany krytyk kulinarny: „Smaczne było”
Znany dziennikarz motoryzacyjny: „Fajny ten samochód, szybki nawet, ale nie za szybki”
Tester wódki: „Dobrze trzepie, byle zimna”
To tak wygląda w grach xD.
Ale nie ma nic złego w takich recenzjach. Full circle zatoczone.
To jest Twoja opinia i ja to szanuje. Moim zdaniem to jest nierzetelne podejście(więc kłóci się z Twoją definicją) mające konsekwencje w tym, że ktoś inny źle ulokuje swoje pieniądze.
nie zgadzam się z takim podejściem ale szanuje twoje zdanie więc luz.
@STTARK no i gitara
Tak mi się jeszcze przypomniało co do tych cyferek(ilość przeciwników) i dlaczego takie suche informację są dla mnie bardzo ważne.
Z recenzji Rocka na youtube dałem się namówić na Dragon Dogme 2. Poza tym, że gra jest taka sobie to jest tam w sumie z 30 przeciwników(razem z bossami). Ciągle bijesz wilki, gobliny i szkielety. A z dużych to ogry i cyklopy. Nieraz bijesz cyklopa 10 minut, idziesz za róg a tam kolejny cyklop stoi i juz go omijasz bo ci się nie chce, ale cię stado goblinów stopuje i znowu lejesz to wszystko z 10 minut. Idziesz kawałek i cyklop xD. Tak co 30 metrów moby rozlokowane. Taki gejmplej serio xD.
Dla porównania Elden Ring ma 40… bossów. Unikatowych. 140 typów przeciwników. I jest tańszy.
Fajne dywagacje Panowie, ale zadziwia mnie to „prorecenzenctwo” i obrona, tradycyjnych, nazwijmy to, mediów. Wy serio nie wiecie dlaczego coraz więcej ludzi ma w dupie co sobie napisze portal x, czy pismo y i woli się sugerować agregatorami opinii konsumentów albo jutuberami? Powód pierwszy – nierzetelność lub wątpliwa etyka pracy dziennikarzy. Przymykanie oka na bugi, złą wydajność, nieprzechodzenie recenzowanych gier, zawyżanie ocen. Powód drugi – tak, właśnie brak obiektywizmu i kompetencji w ocenie danego tytułu. Czysto subiektywnie to, jak ktoś wyżej zauważył, można sobie oceniać na prywatnym blogu. Zawód recenzenta gier powinien po tylu latach istnienia branży zobowiązywać do pewnych rzeczy. Zauważcie, że jakoś ciężko znaleźć zawodowego krytyka filmów, któremu podobają się nowe filmy Vegi i wystawia im dziesiątki w swoich recenzjach, bo każdy szanujący się portal wypier*olił by go z hukiem. Pitbullem 18 z oszałamiającą rolą Tomasza O. to się może jarać szeregowy Jan Kowalski na grillu z kolegami, nie recenzent. Z grami powinno być tak samo. Czasy garażowych gazetek o grach z lat 90 się skończyły, wymagania są już inne. Dziennikarz growy podejmujący się napisania recenzji, powinien znać gatunek, jego standardy, trendy, historię, do tego bezwzględnie oceniać stan techniczny, żeby umieć przekazać zarówno wyrobionemu odbiorcy, jak i laikowi czym gra jest w szerszym kontekście i jak działa. A do tego dopiero dorzucać swoje opinie, odczucia i inne impresje. I niech one stanowią 90% objętości, ale ludzie oczekują profesjonalizmu, uczciwości. Bo potem mamy takie kwiatki jak 9, dziewięć ku*wa, dla Sniper Ghost Warrior 3 w CDA, co jest po prostu kompletną kompromitacją. Albo 8 od IGNu dla TW Thrones of Britannia, która jest jedną z, jeśli nie najgorszą częścią serii. Czy cały casus Diablo IV. I to nie jest niczyja wina i nie chodzi o to że media growe to gówno, ja wiem jakie są realia branży, że biedny koleżka/koleżanka ma 3 dni na ogranie gry i napisanie recki, ale no nie ma co się potem dziwić że bardziej opiniotwórczy stają się randomowi komentujący na steamie z wbitymi 100 h w dany tytuł, albo wyspecjalizowani jutuberzy, którzy na gatunku/serii x spędzili tysiące godzin. Gry są już za duże, za długie i za skomplikowane, a tradycyjne media niestety nie zdążyły się do tego zaadaptować.
@Quetz
„jeśli gra jest do dupy od początku, jaką wartość daje przechodzenie jej w całości,”
A no właśnie. Tylko KotOR 2 nie był do dupy. Ponoć to całkiem dobry port był, jeśli pominąć ten konkretny błąd blokujący postępy. Jaką wartość miałoby zaliczenie przez recenzenta wątku głównego? Zorientowałby się, że gry nie da się ukończyć i ostrzegł potencjalnego nabywcę, że w tej chwili jest problem i lepiej poczekać na łatkę. Bo, taka dziwna rzecz, recenzent nie pisze sobie a muzom. Recenzja ma spełniać rolę informacyjną, być drogowskazem dla kupującego, czy warto po daną pozycję sięgnąć. A chyba się zgodzisz, że niemożliwość ukończenia gry jest czymś, o czym kupujący chciałby wiedzieć, zanim grę zakupi.
„a nie tym, którzy zagrają dość, żeby wyrobić sobie opinię i profesjonalnie ją uargementować”
No właśnie ci od KOotOR-a 2 myśleli, że zagrali dość, żeby wyrobić swoją opinię, a okazało się, że są nierzetelni. Jak ty to sobie wyobrażasz? Recenzuję hotel, więc wynajmuję pokój, wchodzę do niego, zaglądam do łazienki, walnę się na łóżko o po 15 min mam już wyrobioną opinię, że pokój ładny, w łazience czysto i w ogóle tanio jest, więc wystawiam „recenzję” i profesjonalnie argumentuję, że dobrze jest, 5 gwiazdek. I teraz ktoś sugerując się moją „profesjonalną” opinią wynajmuje w takim hotelu pokój i się okazuje, że łazienka owszem, czysta, ale spróbuj spuścić wodę w toalecie to czeka cię prawdziwa powódź z zatkanego sedesu, łóżko owszem, wygodne, ale co z tego, jak regularnie każdej nocy bywalcy sąsiedniej knajpy wyczyniają na ulicy brewerie, a przez cienkie ściany hałas się niesie i spać nie daje.
Albo wracając do samych goer. Jak rzetelnie ocenić fabułę, jeśli poznasz tylko jakiś jej skrawek? Weźmy takiego Niera Replicanta. Grasz, grasz i jesteś przekonany, że masz przed sobą dość sztampową opowieść, w której ludzie sobie chcą spokojnie żyć, ale prześladują ich jakieś złe stwory, a protagonista – zwyczajny człowiek – zostaje mimowolnie wplątany w większe wydarzenia za sprawą członka rodziny. Klisza i sztampa. Jak nie zobaczysz finału, tylko gdzieś w połowie przerwiesz, sądząc że wiesz już wszystko, napiszesz w recenzji, że nudna, sztampowa historia, bo nie widziałeś zakończenia i nie wiesz, że nie wszystko jest takie proste. A to wciąż nie wszystko. Nie zrobiłeś podejść B do E, w związku z czym poznałeś może 1/3 historii i nie rozumiałeś mowy cieni, co sprawia, że wszystko się wywraca do góry nogami (żeby nie spojlerować, powiem tylko, że przy pierwszym podejściu, jak to zazwyczaj w grze, po pokonaniu bossów odczuwałem satysfakcję, ale już przy kolejnych, znając twist z finału i rozumiejąc, co mówią cienie, zabicie każdego bossa odczuwałem jak porażkę, z żalem, że nie było innego sposobu). O takich rzeczach w fabule nie jesteś sobie w stanie wyrobić rzetelnej opinii.
@Sttark
„No nie, widać, że nie rozumiesz czym jest recenzja xd.”
Tak się składa, że kilka recenzji gier w życiu popełniłem (żadnych wielkich tytułów, ale jednak oficjalnych, z kodów recenzenckich otrzymanych przed premierą i czasem z embargiem). I jakoś nikt dotąd do mnie nie przyleciał z pretensjami, że nie rozumiem, co to jest recenzja. WQięc tasz rację, XD.
„Recenzja wręcz nie powinna polegać na tym by twoja ocena była w jakimś kontekście do ocen innych ludzi. Powinna być twoją własną i szczerą reakcją i spojrzeniem na sprawę.”
Boże, ty widzisz i nie grzmisz!
Biorę na tapet ostatnią grę o Gollumie, to mam wystawić 10/10 tylko dlatego, że lubię Śródziemie, chociaż doskonale widzę, że gra wygląda gorzej od prawie wszystkiego, co wyszło w ciągu ostatnich 10 lat, mechanika skradania się jest jeszcze bardziej prostacka niż nawet uproszczone skradanie w Asasynach, elementy platformowe są gorsze niż choćby w Psychonauts 2, a fabułka to zlepek scen bez większego sensu? I teraz mam ogóle nie zważać, że daję 10/10 grze, która dosłownie wszystko robi gorzej od innych, które dostały niższe oceny? Poważnie?
Dobra, mogę sobie mieć taką prywatną *opinię*, ale recenzja to *krytyczna* ocena utworu. Żeby ocena była krytyczna, to musisz mieć jakiekolwiek ramy. Jakiś punkt odniesienia. Tak jak na polskim w szkole męczą dzieci lekturami, żeby miały pewną podstawę, literacko-kulturowy punkt odniesienia, tak samo musisz mieć pewien punkt odniesienia, żeby móc w jakiś sposób wartościować elementy gry, które recenzujesz.
Ech, dziecko cyfrowego świata, widzące tylko zera i jedynki, zupełnie zapominasz, że pomiędzy całkowicie obiektywny i całkowicie subiektywny są jeszcze wartości pośrednie. To, że masz jakąś ramę służącą do oceny gry nie oznacza od razu, że twoja reakcja nie jest szczera i twoja własna. Przecież to nie chodzi o to, żeby wejść na MC, zobaczyć średną ocen, jaką wystawili inni i samemu przywalić tę bezpieczną średnią.
„najpierw musiałbyś udowodnić, że X gra jest gorsza od innych a to jest, znowu, kwestia subiektywna czy gra jest gorsza czy nie. I vice versa.”
Krótko bzdura. Masz grę A stosunkowo pozbawioną błędów i grę B, w której błędów jest pełno. BNikomu nie trzeba udowadniać, która jest w gorszym stanie technicznym. Oczywiście gra zabugowana może być „lepsza” dla youtubera specjalizującego się w robieniu filmików z kompilacjami błędów, ale to przypadek marginalny. Oprawę graficzną pod względem technicznym też możesz w miarę obiektywnie ocenić. Oczywiście nie mylić z oceną pod względem stylu artystycznego, bo tu rzeczywiście sprawa jest czysto subiektywna. Zresztą, do cholery, recenzja to nie jest praca naukowa, w której musisz mieć podkładkę 40 stron danych i 20 wykresów pod każde słowo, które napiszesz.
„by przedstawić swoją opinie rzetelnie i szczerze”
Nie mając żadnych ram, żadnego punktu odniesienia ani metodologii, możesz wystawić szczerą opinię, ale na pewno nie rzetelną recenzję.
„Nie muszę budować oceny danego działa porównując go z innym. Mogę go ocenić na zasadzie podoba mi się lub nie.”
I znów, tak możesz sobie napisać luźną opinię. Recenzja to nie jest wiersz, który gdzieś tam dłubiesz dla siebie, tylko tekst użytkowy. A żeby był użyteczny dla innych, nie może się opierać na zasadzie „można pogłaskać pieska, 10/10!”
„Albo wracając do samych goer. Jak rzetelnie ocenić fabułę, jeśli poznasz tylko jakiś jej skrawek?”
Ale recenzja gry to nie ocena fabuły.
„Weźmy takiego Niera Replicanta.”
Zdaje sie, ze to byla dosc dobrze oceniana gra, ci nierzetelni i nieprofesjonalni autorzy mogliby sie troche zdecydować.
Poza tym nie zrozumiales kompletnie, o czym pisałem, ale dlatego zostawiłem materiał pomocniczy – niezależnie jak obrocisz sytuację, sam fakt przejścia lub nie danej gry nie jest wystarczającym argumentem, zeby uznac recenzje za nic niewarta. W każdym razie nie dla mnie, bo ja tez mam na tyle rozumu, żeby nie opierac sie na jednej recenzji i leciec wydawac z tego tytulu pieniadze. Ale wiem, ktorzy autorzy sa warci uwagi i ich profesjonalne zdanie mnie interesuje nawet gdy gry nie dokończą albo nie napisza o bugach, bo a) nie mieli ich, b) im akurat nie przeszkadzaly. Jak poszukasz, to pewnie tez takich znajdziesz.
„Ale recenzja gry to nie ocena fabuły.”
Fabuła jest jedną ze składowych ocenianej gry, nieprawdaż?
@ZATRETVORUTA no tak, ale jak jesteś w stanie udowodnić komuś, że recenzja jest nierzetelna jak ktoś mówi, że to co dostał to jest dokładnie to czego oczekiwał i dla niego jest rzetelna. Że jak recenzent coś tam pominie, że gra ma bugi, że wolno działa to ma do tego prawo? Bo to nadal mieści się w tej granicy rzetelności bo oni tego recenzenta znają i on zawsze pomijał to w sumie spoko.
My tu pracujemy u podstaw spierając się o to czym jest recenzja :D. Za daleko poleciałeś. 😀
W sensie rozumiem drugą stronę, że obiektywizm opinii jest nieosiągalny. Tylko, że tu chodzi o to, żeby próbować go osiągnąć umiejscawiając dany tytuł na istniejącej już osi najlepiej jak recenzent potrafi.
Też nie chodzi o to że ktoś dał o jeden punkt za mało czy za dużo. Tylko, że totalne crapy dostają oceny o 3-4 punkty za wysokie. Masowo.
..Tak się składa, że kilka recenzji gier w życiu popełniłem (żadnych wielkich tytułów, ale jednak oficjalnych, z kodów recenzenckich otrzymanych przed premierą i czasem z embargiem). I jakoś nikt dotąd do mnie nie przyleciał z pretensjami, że nie rozumiem, co to jest recenzja..
Tak się składa, że jest to twierdzenie bez pokrycia i nie masz na to żadnych dowodów. Plus, oceniam to co widzę a na podstawie tego co piszesz można z łatwością orzec, że nie masz pojęcia czym jest recenzja :p
..Biorę na tapet ostatnią grę o Gollumie, to mam wystawić 10/10 tylko dlatego, że lubię Śródziemie, chociaż doskonale widzę, że gra wygląda gorzej od prawie wszystkiego, co wyszło w ciągu ostatnich 10 lat, mechanika skradania się jest jeszcze bardziej prostacka niż nawet uproszczone skradanie w Asasynach, elementy platformowe są gorsze niż choćby w Psychonauts 2, a fabułka to zlepek scen bez większego sensu? I teraz mam ogóle nie zważać, że daję 10/10 grze, która dosłownie wszystko robi gorzej od innych, które dostały niższe oceny? Poważnie?..
Oczywiście, że tak. Nie jest twoim obowiązkiem jako recenzenta znać inne tytuły na rynku, ba, możesz spokojnie dać tej grze jakieś 8 czy 9 na 10, jeżeli jesteś mega fanem Golluma, albo z jakiegokolwiek innego powodu. To twoja recenzja, możesz ją prowadzić i robić jak chcesz, póki mieści się w definicji tego słowa. To już jest kwestia rzetelności recenzenckiej i odpowiedniego ocenienia produktu.
Czy się z tym spojrzeniem zgadzam? Nie. Ale czy twoja recenzja będzie w ten sposób nierzetelna? Raczej tak. Ale czy będzie recenzją? Owszem.
..Dobra, mogę sobie mieć taką prywatną *opinię*, ale recenzja to *krytyczna* ocena utworu..
Krytyczna jest od angielskiego critiqe co nie sugeruje, że ta opinia musi mieć elementy negatywne. Może być w całości wypełniona superlatywami i to nadal jest recenzja xd.
..Żeby ocena była krytyczna, to musisz mieć jakiekolwiek ramy. Jakiś punkt odniesienia..
No tak.
..Tak jak na polskim w szkole męczą dzieci lekturami, żeby miały pewną podstawę, literacko-kulturowy punkt odniesienia, tak samo musisz mieć pewien punkt odniesienia, żeby móc w jakiś sposób wartościować elementy gry, które recenzujesz..
No nie, to jest akurat kiepskie porównanie i fałszywa analogia.
..Ech, dziecko cyfrowego świata, widzące tylko zera i jedynki, zupełnie zapominasz, że pomiędzy całkowicie obiektywny i całkowicie subiektywny są jeszcze wartości pośrednie..
Ech, dziecko cyfrowego świata, zapominasz, że recenzja nie może być obiektywna i jest z definicji dziełem subiektywnym.
..Krótko bzdura..
Krótko, nie masz racji.
..Masz grę A stosunkowo pozbawioną błędów i grę B, w której błędów jest pełno. BNikomu nie trzeba udowadniać, która jest w gorszym stanie technicznym..
Oczywiście, że trzeba. Nie masz żadnych argumentów na poparcie twojego zdania ;p
..Oczywiście gra zabugowana może być „lepsza” dla youtubera specjalizującego się w robieniu filmików z kompilacjami błędów, ale to przypadek marginalny..
Ale zbugowana gra, ogólnie, może być lepsza bo to czy bug wystąpi czy nie to kwestia losowości. I fakt wystąpienia X czynnika nie przesądza o tym czy dane dzieło jest dobre czy złe bo to subiektywna kwestia.
..Oprawę graficzną pod względem technicznym też możesz w miarę obiektywnie ocenić..
Nie, nie można. Nadal nie udowodniłeś tego punktu. :p
..Zresztą, do cholery, recenzja to nie jest praca naukowa, w której musisz mieć podkładkę 40 stron danych i 20 wykresów pod każde słowo, które napiszesz…
No nie i nikt tak nie twierdzi :p
..Nie mając żadnych ram, żadnego punktu odniesienia ani metodologii, możesz wystawić szczerą opinię, ale na pewno nie rzetelną recenzję..
Nie masz racji ani żadnych argumentów na poparcie swojej hipotezy :p
..I znów, tak możesz sobie napisać luźną opinię..
Nieprawda, tak mogę sobie napisać recenzje.
..Recenzja to nie jest wiersz, który gdzieś tam dłubiesz dla siebie, tylko tekst użytkowy..
Skąd pomysł, że wiersz masz dłubać dla siebie a recenzje nie?
..żeby był użyteczny dla innych, nie może się opierać na zasadzie „można pogłaskać pieska, 10/10!”..
Oczywiście, że może, jeżeli spełnia definicje recenzji to jest recenzja a to nie ty ustalasz definicje ;p
..MATKARP..
recenzji Rocka na youtube dałem się namówić na Dragon Dogme 2. Poza tym, że gra jest taka sobie to jest tam w sumie z 30 przeciwników(razem z bossami). Ciągle bijesz wilki, gobliny i szkielety. A z dużych to ogry i cyklopy. Nieraz bijesz cyklopa 10 minut, idziesz za róg a tam kolejny cyklop stoi i juz go omijasz bo ci się nie chce, ale cię stado goblinów stopuje i znowu lejesz to wszystko z 10 minut. Idziesz kawałek i cyklop xD. Tak co 30 metrów moby rozlokowane. Taki gejmplej serio xD.
Rocka nie oglądam wiec się nie wypowiem xd.
DD od początku była grą nie kierowaną dla mnie więc sobie ją odpuściłem, widziałem jedynie materiały Quaza, które dobrze tłumaczyły o czym jest i czym nie jest ta gra. Rock nigdy nie był dla mnie wiarygodną osobą, za często ulega presji tłumu.
„Tak się składa, że jest to twierdzenie bez pokrycia i nie masz na to żadnych dowodów.”
Ej, ale na co ja mam ci dawać dowody? Że napisałem jakieś recenzje? Podpowiem, że było to kilka przygodówek i są podpisane tym samym pseudonimem, którego używam tutaj. Szukaj, a znajdziesz. Czy że oficjalne? Wystarczy, że sobie rzucisz okiem na daty publikacji tych recenzji i porównasz z datą premiery gry i faktem, że żadna z nich nie była w jakimś early accesie, ani nie wyszła w modelu „zapłać więcej, żeby zagrać na kilka dni przed innymi”. Oczywiście jeśli nie wystarczy ci coś tak zwyczajnego jak pojawiające się w recenzji stwierdzenie, że w grze znalazłem błędy, ale bardzo możliwe, że do premiery zdążą zostać usunięte. A jeśli chodzi o to, że nikt nie przylatywał z pretensjami, że nie wiem, co to recenzja i w ogóle napisałem do dupy, to nie wiem jak chcesz, żebym ci to udowodnił.
:”Nie jest twoim obowiązkiem jako recenzenta znać inne tytuły na rynku, ba, możesz spokojnie dać tej grze jakieś 8 czy 9 na 10, jeżeli jesteś mega fanem Golluma, albo z jakiegokolwiek innego powodu. To twoja recenzja, możesz ją prowadzić i robić jak chcesz, póki mieści się w definicji tego słowa. To już jest kwestia rzetelności recenzenckiej i odpowiedniego ocenienia produktu.”
No widzisz, niby wiesz, że to kwestia recenzenckiej rzetelności, ale jednak wyciągasz wnioski od czapy.
Naprawdę myślisz, że recenzent nie musi się zupełnie orientować w temacie? Jak więc może przygotować rzetelną recenzję? Dajmy na to, że recenzujesz jakiegoś erpega. Nikt od ciebie nie wymaga, żebyś znał na wyrywki każdego przedstawiciela gatunku od wczesnych lat 80., ale jednak musisz mieć ogólne pojęcie o gatunku i osiągnięciach innych jego przedstawicieli. Powiedzmy, że ten hipotetyczny erpeg ma rozwój postaci oparty na praktyce – im więcej używasz danej umiejętności, tym jesteś w niej lepszy. Bardzo ci się spodobało i w swojej recenzji, aż klaszczesz uszami, zachwycając się jakie to nowatorskie i realistyczne podejście do rozwoju postaci, bo nie masz żadnej wiedzy o gatunku i pojęcia, że takie Scrollsy opierają na tej zasadzie swój rozwój postaci od dziesięcioleci. Nie mając pojęcia, o czym piszesz, w najlepszym razie narazisz się na śmieszność.
„..Oprawę graficzną pod względem technicznym też możesz w miarę obiektywnie ocenić..
Nie, nie można. Nadal nie udowodniłeś tego punktu. :p ”
Gra X ma modele składające się z max 1000 wielokątów, maksymalną rozdzielczość 1024×768, 20 kl./s i wykorzystuje wszystkie efekty oferowane przez DX7.
Gra Y ma modele składające się z max 100 000 wielokątów, maksymalną rozdzielczość 4k, 240 kl./s i wykorzystuje wszystkie współczesne bajery: HDR, raytracing, generowanie klatek itp. itd.
Obie są z roku 2024 i mają takie same wymagania sprzętowe, gra X przycina, gra Y nie.
Tu naprawdę nie potrzeba geniusza, żeby móc stwierdzić, że jedna gra jest pod względem technicznym fatalnie zapóźniona i z optymalizacją jest w ciemnej dupie, a druga technicznie spełnia współczesne standardy i ma co najmniej akceptowalną optymalizację.
„co nie sugeruje, że ta opinia musi mieć elementy negatywne. Może być w całości wypełniona superlatywami i to nadal jest recenzja xd.”
No widzisz, znów ci dzwoni, niestety nie wiesz, w którym kościele. Nigdzie nie napisałem, że recenzja musi mieć elementy negatywne.
krytyczny
2. «oparty na rzeczowej analizie i ocenie»
https://sjp.pwn.pl/szukaj/krytyka.html
Recenzja jak najbardziej może zawierać same superlatywy, jeśli gra na to zasługuje (choć w życiu nie spotkałem się z niczym, co nie miałoby choć jednej wady), Tylko dokonanie krytycznej, czyli rzeczowej oceny nie jest możliwe, jeśli nie zastosujesz jakiegoś punktu odniesienia. Czyli nie możesz oceniać utworu w próżni i musisz choć trochę znać inne gry, żeby mieć do czego porównać to, co oceniasz. Jeśli masz tego erpega, jest to pierwsza gra tego typu, w którą grałeś i nie masz absolutnie żadnego pojęcia o gatunku, to tak naprawdę nie wiesz czy gra zachwyciła cię dlatego, że jest taka super, czy dlatego, że jest dla ciebie czymś nowym i nie masz po prostu pojęcia, że inne gry wszystko zrobiły lepiej.
„..Nie mając żadnych ram, żadnego punktu odniesienia ani metodologii, możesz wystawić szczerą opinię, ale na pewno nie rzetelną recenzję..
Nie masz racji ani żadnych argumentów na poparcie swojej hipotezy :p ”
Jakieś argumenty na poparcie twojej tezy, że nie mam racji?
„..I znów, tak możesz sobie napisać luźną opinię..
Nieprawda, tak mogę sobie napisać recenzje. ”>
<
„..żeby był użyteczny dla innych, nie może się opierać na zasadzie „można pogłaskać pieska, 10/10!”..
Oczywiście, że może”
Jeśli uważasz taką „recenzję” za pomocną, to chyba pozostaje ci współczuć.
,,Ej, ale na co ja mam ci dawać dowody? Że napisałem jakieś recenzje? ,,
Mhm. Możesz od tego zacząć :p
..Naprawdę myślisz, że recenzent nie musi się zupełnie orientować w temacie? ..
Yup.
..Jak więc może przygotować rzetelną recenzję?..
Recenzja a rzetelna recenzja nie musi iść z sobą w parze, ale recenzje możesz przygotować.
..Gra X ma modele składające się z max 1000 wielokątów, maksymalną rozdzielczość 1024×768, 20 kl./s i wykorzystuje wszystkie efekty oferowane przez DX7.
Gra Y ma modele składające się z max 100 000 wielokątów, maksymalną rozdzielczość 4k, 240 kl./s i wykorzystuje wszystkie współczesne bajery: HDR, raytracing, generowanie klatek itp. itd.
Obie są z roku 2024 i mają takie same wymagania sprzętowe, gra X przycina, gra Y nie.
..
I to nie ci nie mówi samo w sobie :c
..Tu naprawdę nie potrzeba geniusza, żeby móc stwierdzić, że jedna gra jest pod względem technicznym fatalnie zapóźniona i z optymalizacją jest w ciemnej dupie, a druga technicznie spełnia współczesne standardy i ma co najmniej akceptowalną optymalizację..
No nie, ale twój jednostkowy przypadek tego nie udowadnia w żadnym razie.
..No widzisz, znów ci dzwoni, niestety nie wiesz, w którym kościele. Nigdzie nie napisałem, że recenzja musi mieć elementy negatywne..
Nigdzie nie napisałem, że to napisałeś, znowu ci dzwoni ale nie w tym kościele :c
..Czyli nie możesz oceniać utworu w próżni i musisz choć trochę znać inne gry, żeby mieć do czego porównać to, co oceniasz..
oczywiście, że możesz. Nie masz żadnych dowodów na poparcie swojej hipotezy :c
.. Jeśli masz tego erpega, jest to pierwsza gra tego typu, w którą grałeś i nie masz absolutnie żadnego pojęcia o gatunku, to tak naprawdę nie wiesz czy gra zachwyciła cię dlatego, że jest taka super, czy dlatego, że jest dla ciebie czymś nowym i nie masz po prostu pojęcia, że inne gry wszystko zrobiły lepiej…
Still, nadal możesz zrobić jej recenzje.
..Jakieś argumenty na poparcie twojej tezy, że nie mam racji?..
Naucz się jak działa ciężar dowodu. Skoro ty coś twierdzisz to musisz to udowodnić, plus nie odwracaj kota ogonem ja pierwszy zapytałem to ty pierwszy jesteś zobowiązany odpowiedzieć. Tak działa dyskusja :v
Czemu używasz błędu logicznego odwracania kota ogonem?
..<>..
Oczywiście, że mam więc znowu kłamiesz xd.
..Jeśli uważasz taką „recenzję” za pomocną, to chyba pozostaje ci współczuć…
Ale nikt nie mówi o pomocnictwie żadnym. Tylko że możesz napisać taką recenzje. Znowu nadinterpretujesz moje słowa :v
Ok to teraz skupmy się na twoich odpowiedziach na pytania ok?
Udowodnij, że oprawę graficzną pod względem technicznym też możesz w miarę obiektywnie ocenić.
Udowodnij, że nie mając żadnych ram, żadnego punktu odniesienia ani metodologii, możesz wystawić szczerą opinię, ale na pewno nie rzetelną recenzję.
Oraz skąd pomysł, że wiersz masz dłubać dla siebie a recenzje nie?
Oraz jeszcze czemu w powyższej wypowiedzi popełniałeś błąd logiczny odwrócenia kota ogonem? :c
Proszę o nie uciekanie od odpowiedzi na moje pytania, tylko rzetelne odpowiedzenie na nie, w końcu jeżeli chcesz dobrze dyskutować to powinieneś to zrobić, zamiast papugować moje wypowiedzi i odwracać ciężar dowodu. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@MATKARP, ta praca u podstaw jest jak widzę skazana na niepowodzenie, STTARK to troll, albo koleżka który bardzo nie chce być do niczego przekonany.
@Sttark
„Możesz od tego zacząć”
Wykaż trochę inicjatywy, bo dla chcącego nic trudnego. Powiedziałem ci, że były to przygodówki i podpisałem się pod reckami tą samą ksywką co tu. A obecnie w sieci nie ma zbyt wielu portali tematycznych o przygodówkach, więc jeśli cię to rzeczywiście interesuje, znajdziesz bez trudu.
@ZatretVoruta
Masz niestety rację. Nie ma wielkiego sensu dyskutować z kimś, kto ogranicza się do „a wcale że nie, bo nie”.
@STTARK Żeby coś ocenić musisz mieć skalę. Czy to w ocenie słownej czy numerycznej.
Kiedy oceniasz pomidorówkę czy jest dobra to nie dasz rady jej ocenić poprawnie jako pomidorówki bez znajomości innych pomidorówek. Jeżeli to będzie pierwsza pomidorówka w twoim życiu to możesz powiedzieć tylko czy ją lubisz czy nie. Z kolei jeżeli to będzie zaledwie twoja druga pomidorówka to będziesz mógł je ocenić jedynie zero-jedynkowo. Jedna zła, druga dobra. Nie dasz rady jej ocenić poprawnie. Nie da się. Nawet jak uznamy, że recenzent niczego nie musi i za nic nie odpowiada. Nadal do oceny produktu musi znać smak tych pomidorówek uznanych za dobre i tych za złe.
Innymi słowy rzetelność recenzencka wymaga od recenzenta znajomość gatunku i to nie pobieżnie, ale wnikliwie. Chyba, że wystarczy mu bycie miernym recenzentem. To też podlega ocenie i gracze to oceniają z czym z kolei Ty masz problem.
@ZATRETVORUTA
nie troll poprostu rozowy zaklamany debil. Ktory wszedzie pisze od dowodach jak je dostanie w twarz to obraca kota ogonem i czepia sie czegosc innego, byle tylko pominac niewygodne stwierdzenie. Najgorszy typ czlowieka zaprojektowany jak myslec, ba przekonany ze to on sam za siebie mysli. Ogoolnie szkoda strzepic ryja na idiote. Wypisaliscie kilka dobrych stron argumentow czemu nie maja racji. Czemu receznja ma wygladac jak wygladac a glupek ci napisze „masz dowody” po cholere z takim dalej rozmawiac?
.Wykaż trochę inicjatywy, bo dla chcącego nic trudnego. Powiedziałem ci, że były to przygodówki i podpisałem się pod reckami tą samą ksywką co tu. A obecnie w sieci nie ma zbyt wielu portali tematycznych o przygodówkach, więc jeśli cię to rzeczywiście interesuje, znajdziesz bez trudu…
Ponownie, nie rozumiesz jak działa dyskusja, więc podpowiem. To ty musisz udowodnić to co twierdzisz nie ja :p
@MATKARP
Kiedy oceniasz pomidorówkę czy jest dobra to nie dasz rady jej ocenić poprawnie jako pomidorówki bez znajomości innych pomidorówek
Oczywiście, że mogę xd.
..Nie dasz rady jej ocenić poprawnie..
Oczywiście, że dam radę xd
Nie masz żadnych argumentów na poparcie swoich słów :p
,,Innymi słowy rzetelność recenzencka wymaga od recenzenta znajomość gatunku i to nie pobieżnie, ale wnikliwie,,
Owszem, ale nie samo stawianie recenzji xd.
,,To też podlega ocenie i gracze to oceniają z czym z kolei Ty masz problem.,,
Gdzie ja napisałem, że mam z tym problem? :v
@Zlociutki
Czemu używasz słów, których nie rozumiesz i czemu ujawniasz swoje kompleksy niższości? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
@STTARK
Ja- ..Nie dasz rady jej ocenić poprawnie..
Ty – Oczywiście, że dam radę xd
Nie masz żadnych argumentów na poparcie swoich słów :p
Dałem ci tyle argumentów chłopie, ale jeżeli ich nie widzisz to ja już nic więcej dla Ciebie nie zrobie. Może zacznij od podania chociaż jednego swojego.
Ja -,,To też podlega ocenie i gracze to oceniają z czym z kolei Ty masz problem.,,
Ty – Gdzie ja napisałem, że mam z tym problem? :v
Twierdzisz, że recenzja to tylko wrażenia z obcowania z produktem i recenzent nie jest za nic odpowiedzialny i może być całkowicie niekompetentny w danym gatunku. To znaczy dokładnie to przecież ,że nie można takiego recenzenta oceniać. Czy Ty rozumiesz o czym tu dyskutujemy?
..Dałem ci tyle argumentów chłopie, ale jeżeli ich nie widzisz to ja już nic więcej dla Ciebie nie zrobie. Może zacznij od podania chociaż jednego swojego…
No właśnie w tym temacie nie dałeś :p
..Twierdzisz, że recenzja to tylko wrażenia z obcowania z produktem i recenzent nie jest za nic odpowiedzialny i może być całkowicie niekompetentny w danym gatunku..
i nadal może napisać recenzje. Yup.
..To znaczy dokładnie to przecież ,że nie można takiego recenzenta oceniać. Czy Ty rozumiesz o czym tu dyskutujemy?..
no nie, te rzeczy nie są z sobą tożsame.
Weź napisz jakieś zdanie złożone czy coś. Jak nie potrafisz obronić swojego stanowiska to uznaje rozmowę za zakończoną.
Póki co to ty masz problem z obronieniem swojego :/
QUETZ i STTARK ewidentnie nie spoczną dopóki nie udowodnią, że recenzja nie musi być obiektywna, a każda forma ekspresji opinii na temat dzieła kultury jest recenzją. Ok, niech wam będzie chłopaki, jest. Podziwiam betonowy upór w obronie najkrótszej z możliwych, słownikowej definicji. Podążając tym tropem, każdy bohomaz trzylatka, stworzony utytłanym w farbie palcem jest obrazem. A zlepek słów” kupa, dupa, zupa, pupa” wierszem. Tak chcecie gadać? Ok :).
Czego nie podziwiam to wasze argumenty, którymi próbujecie z nami tutaj wojować. Większość wam już wypunktowano, ale kilka zdań ode mnie:
@QUETZ:
„Nie można wymagać od recenzentów, że każdą grę będą przechodzić do końca…” – Ty tak serio ziomek? Od recenzenta książki albo serialu też tego nie wymagasz? Ten argument jest chyba twoim szczytowym osiągnięciem na tym forum, a obserwuję cię chcąc nie chcąc od dawna.
„Sugerujesz spisek wszystkich recenzentów i użytkowników? Damn, wszyscy przeciw nam” – nikt niczego takiego nie sugerował, próbujesz naginać rzeczywistość pod swoją tezę. Nieładnie, taki jesteś podobno inteligentny, po co ci takie niskie chwyty erystyczne?
„Zauważyłeś, że użyłeś w tym zdaniu słowa „ocena”? Btw stan techniczny a ocena stanu technicznego to dwie różne sprawy – można wiedzieć, że gra jest w jakimś stopniu popsuta, a nadal mieć z niej radochę – kwestią jest uwzględnienie tego w recenzji.”
– to jest jakiś bełkot. Stwierdzenie, że gra jest popsuta technicznie ale nadal masz z niej radochę nie jest oceną stanu technicznego gry tylko radości płynącej z obcowania z medium. Oceną stanu technicznego będzie, jeśli zaopiniujesz stan techniczny np. jako niewpływający na grywalność. Jak już jesteś taki precyzyjny ziomek, to trzymaj standard.
@STTARK:
A propos „rzetelności” ogólnie – nie jesteś w stanie napisać rzetelnej recenzji, bazując tylko na swoim, oderwanym od kontekstu, zdaniu. Ja wiem, że w słowniku tego nie ma, ale istnieją przyjęte normy i wymagania wobec ludzi, którzy chcą wykonywać zawód recenzenta. Wedle nich można też ocenić, czy ktoś wykonuje swoje zadania rzetelnie, czy nie. Jak nie wierzysz to spróbuj dostać pracę w CDA na tym stanowisku, wysyłając tekst o grze z jakiegoś gatunku, o którym nie masz pojęcia, nie rób riserczu i tylko kwieciście się wysławiaj. Szkoda że się nie załapałeś do Akademii CDA, Papkin by ci już wyjaśnił, czym jest rzetelność recenzenta.
Dodatkowo, żeby cię wyleczyć z tego przywiązania do słowników, podpowiem jeszcze, że jakoś wiejskiej babki zielarki, która podaje ludziom leki, opatruje rany i przywraca tym samym do zdrowia, nikt nie nazywa lekarzem. Mimo, że w słowniku PWN jak byk stoi: „lekarz – osoba zajmująca się leczeniem ludzi lub zwierząt”.
Tak samo nie mówisz że twój stary, który chodzi z kijkami do nordic walkingu po lesie to sportowiec, mimo że wypełnia słownikową definicję („człowiek uprawiający sport”). Skończ bredzić, bo tego się czytać nie da.
„Ale zbugowana gra, ogólnie, może być lepsza bo to czy bug wystąpi czy nie to kwestia losowości.” – nie masz pojęcia o czym piszesz. Nie ma czegoś takiego jak losowy bug. Bug zawsze ma przyczynę, ma swoje „repro”. To, że nie wiesz z czego wynika, nie oznacza, że to ma cokolwiek wspólnego z losowością.
@QUETZ/STTARK – doceńcie że ktoś z wami jeszcze próbuje rozmawiać, bo mimo, że pierwsi jesteście do najeżdżania na jakieś ksenofobiczne wysrywy niektórych (i bardzo dobrze) i odgrywacie forumową policję, to się wam coś ewidentnie pomieszało i żeście się zagalopowali. Dziwię się serio, że ta jawna pogarda dla każdego kto się z wami nie zgadza, agresja, doje*ywanie się do czego popadnie i łapanie za słówka nie skończyły się jeszcze permanentnymi banami.
..nie jesteś w stanie napisać rzetelnej recenzji, bazując tylko na swoim, oderwanym od kontekstu, zdaniu..
No tak, ale jesteś w stanie napisać recenzje xd.
..Szkoda że się nie załapałeś do Akademii CDA, Papkin by ci już wyjaśnił, czym jest rzetelność recenzenta..
Wiem, czym jest rzetelna recenzja, spokojna głowa a pracy tutaj nigdy nie szukałem, zbyt kiepskie zarobki.
..Dodatkowo, żeby cię wyleczyć z tego przywiązania do słowników, podpowiem jeszcze, że jakoś wiejskiej babki zielarki, która podaje ludziom leki, opatruje rany i przywraca tym samym do zdrowia, nikt nie nazywa lekarzem..
Analogia nie ma zastosowania tutaj, kiepski przykład :v
..nie masz pojęcia o czym piszesz.
Nie masz żadnych dowodów ani argumentów na poparcie swoich słów, w przeciwieństwie do mnie, więc jak najbardziej mam xd.
..Nie ma czegoś takiego jak losowy bug..
Jest losowy na zasadzie u niektórych może być a u innych nie, w takim kontekście pisałem.
..Bug zawsze ma przyczynę, ma swoje „repro”…
Yup.
..To, że nie wiesz z czego wynika, nie oznacza, że to ma cokolwiek wspólnego z losowością..
To już twoja, błędna, nadinterpretacja mojej wypowiedzi :c
..odgrywacie forumową policję..
nic takiego nie robię xd. Po prostu lubię punktować szurów.
.. to się wam coś ewidentnie pomieszało i żeście się zagalopowali..
Nie wiem jak w przypadku Quetza bo nie wypowiadam się za niego, ale jeżeli o mnie chodzi to nie udowodniłeś ani razu by cokolwiek mi się pomieszało więc wypadało by mieć jakieś argumenty na poparcie swoich słów. A ty ich nie masz :c
..Dziwię się serio, że ta jawna pogarda dla każdego kto się z wami nie zgadza, agresja, doje*ywanie się do czego popadnie i łapanie za słówka nie skończyły się jeszcze permanentnymi banami…
Dziwi mnie serio, że możesz żyć w takich urojeniach i nadal funkcjonować bo, ponownie, o żadnej pogardzie z mojej strony nie ma mowy. Masz tendencje do nadinterpretacji wypowiedzi innych osób z tego co widzę ;p
Streszczenie szczegółowe powyższych n komentarzy:
cały świat: no ale jednak recenzja powinna być rzetelna i napisana przez kogoś znającego kontekst i obytego w temacie, bo inaczej będzie bezwartościowa
starkk: no ale nadal będzie recenzją hehe wygrałem i co teras prawaku co
Fajne argumentum ad populum i sprowadzenie do absurdu xd
Nie mam pojęcia co miałeś z streszczeń podczas swojej edukacji, ale chyba nic wysokiego bo nie masz pojęcia jak streszczenia działają i nie potrafisz streszczać tekstu :p
a prawaka to już w ogóle nie wiem skąd wziąłeś. Chociaż nie w sumie wiem. IDZD się kłania.
@STTARK w niektórych przypadkach nie trzeba podawać argumentów – np. wtedy gdy „argumentacja” przeciwnej strony nosi znamiona przestępcy złapanego na gorącym uczynku, który podaje „argumenty” na to że jednak jest niewinny, że to co świadkowie widzą to „dowód anegdotyczny” i w ogóle to nic nie liczy się bez „peer review”.
W takim przypadku nie ma dyskusji tylko idziesz do pierdla.
W przypadku dyskusji na forum można tylko obiektywnie stwierdzić że nie tylko jesteś pedałem, ale do tego głąbem i nie masz racji, i koniec. Case closed.
Inna sprawa, że ludziom z jakiegoś powodu chce się tu dyskutować z gościem który specjalizuje się w zakłamywaniu rzeczywistości i nawet pokonują cię w „argumentach”. A wcale nie musieliby tego robić, bo obiektywna prawda po prostu sobie jest i żadne gadanie tego nie zmieni.
Tak więc – „xd.”
.. niektórych przypadkach nie trzeba podawać argumentów – np. wtedy gdy „argumentacja” przeciwnej strony nosi znamiona przestępcy złapanego na gorącym uczynku, który podaje „argumenty” na to że jednak jest niewinny, że to co świadkowie widzą to „dowód anegdotyczny” i w ogóle to nic nie liczy się bez „peer review..
WTF? Ale czemu o tym piszesz? To nijak ma się do tematu o którym rozmawiamy. Co to za dygresja xd.
..W takim przypadku nie ma dyskusji tylko idziesz do pierdla.
..
No nie, nie tak działa prawo, ale mniejsza.
..W przypadku dyskusji na forum można tylko obiektywnie stwierdzić że nie tylko jesteś pedałem, ale do tego głąbem i nie masz racji, i koniec..
XD
Po pierwsze, serio? W 2024 roku bycie gejem ma być obrazą? Nie wiem z jakiego rynsztoka wyszedłeś ale spóźniłeś się z tą obrazą o jakieś 25 lat :c
Po drugie, poza ad personam nie masz nic mądrego do napisania, więc jeżeli chcesz się dalej pochwalić swoją głupotą, to nie ma problemu, ale rób to na temat zamiast spamować :c
..Case closed…
Prawda, jesteś dzbanem :c
..Inna sprawa, że ludziom z jakiegoś powodu chce się tu dyskutować z gościem który specjalizuje się w zakłamywaniu rzeczywistości..
I.. nie potrafisz podać ani jednego przykładu tego zakłamywania rzeczywistości, typowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
..nawet pokonują cię w „argumentach”..
Argumenty i dyskusja raczej nie polega na pokonywaniu interlokutora. Widać, że nie masz pojęcia o dyskusji nic a nic.
.. A wcale nie musieliby tego robić, bo obiektywna prawda po prostu sobie jest i żadne gadanie tego nie zmieni..
A jaka jest ta obiektywna prawda? Bo na prawdę nie masz monopolu i póki co to obiektywnie zrobiłeś siebie dzbana i piszesz od rzeczy. ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
„W takim przypadku nie ma dyskusji tylko idziesz do pierdla.”
Ale się zdziwisz, jak w czwartej klasie dojdzie WOS i dowiesz sie o istnieniu kodeksu karnego.
@STTARK
„..nie jesteś w stanie napisać rzetelnej recenzji, bazując tylko na swoim, oderwanym od kontekstu, zdaniu..
No tak, ale jesteś w stanie napisać recenzje xd. ”
No dobrze, jestem, przyznałem ci rację już na początku swojej wypowiedzi. Trochę nie o tym ta cała dyskusja, więc nie wiem po co żeś się tak uczepił tego definiowania recenzji i poglądu, że nie musi ona być w żadnym razie obiektywna. Zaczęło się od tego dlaczego mamy dychotomię recenzenci – konsumenci i dlaczego ci pierwsi tracą zaufanie tych drugich i stają się mało wiarygodni.
„Analogia nie ma zastosowania tutaj, kiepski przykład :v ”
Analogia jest celowo przesadzona, ale ma zastosowanie. Ilustruję z jej pomocą, że definicja słownikowa jakiegoś pojęcia, niekoniecznie jest tożsama z tym jak to pojęcie jest w praktyce rozumiane i stosowane.
„..nie masz pojęcia o czym piszesz.”
Mam przesłankę, czyli twoje stwierdzenie o losowości bugów. O co się czepiam dla sportu, oczywiście rozumiem skrót myślowy, ale robię mniej więcej to samo co ty w swoich komentarzach.
„nic takiego nie robię xd. Po prostu lubię punktować szurów. ”
Ależ robisz, spójrz, to ty, w odpowiedzi na upomnienie, żebyś wstrzymał nieco konie – „To nie jest kwestia wymiany poglądów. To jest kwestia jawnych kłamstw, które nie ma co bronić a określenie tego człowieka dzbanem jest jak najbardziej słuszne.” Przemyśl to może.
„…ale jeżeli o mnie chodzi to nie udowodniłeś ani razu by cokolwiek mi się pomieszało więc wypadało by mieć jakieś argumenty na poparcie swoich słów. A ty ich nie masz :c”
Odczucia nie wymagają udowadniania ich zasadności. To jest moje zdanie na twój temat. Ale akurat mam argumenty na jego poparcie, a są nimi twoja arogancja, toksyczne zachowanie na forum i agresja, którymi epatujesz w przypływach świętego oburzenia.
„Dziwi mnie serio, że możesz żyć w takich urojeniach i nadal funkcjonować bo, ponownie, o żadnej pogardzie z mojej strony nie ma mowy. Masz tendencje do nadinterpretacji wypowiedzi innych osób z tego co widzę ;p”
To źle widzisz. Czytam CDA online od lat, nie wiem kiedy dokładnie zacząłeś tu grasować, ale uwierz mi, że od dawna zwracasz uwagę i to nie tylko z powodu charakterystycznego awatara. Nie chce mi się wertować komentarzy spod innych artykułów, więc przescrolluj sobie w górę. A jak ci się nie chce to:
„XDXDXD CO za dzban xd.”
„To urocze jak bardzo głupim jesteś człowiekiem xd.”
„określenie tego człowieka dzbanem jest jak najbardziej słuszne”
Pomijając już ilość XDków w wypowiedziach, co jest świadectwem jakiejś niezdrowej egzaltacji, to jest to wykrystalizowana pogarda. Do tego dodajmy ten wiecznie pasywno-agresywny, apodyktyczny, ironiczny sposób wypowiedzi.
@ MOWIEPRAWDE
O czym ty człowieku piszesz? 😀 I co wnosisz do dyskusji nazywając typa „pedałem”? To coś złego, że jest (jeśli jest) homo?
..Trochę nie o tym ta cała dyskusja..
No właśnie głównie o tym ta cała dyskusja.
..więc nie wiem po co żeś się tak uczepił tego definiowania recenzji i poglądu, że nie musi ona być w żadnym razie obiektywna..
Nie, że nie musi. Nie może być obiektywna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
..Analogia jest celowo przesadzona, ale ma zastosowanie..
Nie za bardzo :c
..Ilustruję z jej pomocą, że definicja słownikowa jakiegoś pojęcia, niekoniecznie jest tożsama z tym jak to pojęcie jest w praktyce rozumiane i stosowane..
No i?
..Mam przesłankę, czyli twoje stwierdzenie o losowości bugów..
No nie za bardzo bo miałem rację twierdząc, że niektóre bugi mogą się pojawiać w X wersji gry a w innej nie. Ot, ująłem to tylko za pomocą zbytniego skrótu myślowego.
..Ależ robisz, spójrz, to ty, w odpowiedzi na upomnienie, żebyś wstrzymał nieco konie..
No wiem, napisałem 100% prawdę 😀
..Przemyśl to może..
Przemyślałem. Mam rację ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
..Odczucia nie wymagają udowadniania ich zasadności..
Kolejne twierdzenie bez pokrycia ;p
..To jest moje zdanie na twój temat..
I nie masz żadnych argumentów by te zdanie czymś poprzeć, klasyka xd.
..Ale akurat mam argumenty na jego poparcie..
No właśnie niezbyt.
..a są nimi twoja arogancja, toksyczne zachowanie na forum i agresja..
Nie potrafisz podać przykład żadnego z nich, czyli ponownie, to twoje urojenia, nie fakty :c
..To źle widzisz..
Nie, dobrze widzę.
..Czytam CDA online od lat, nie wiem kiedy dokładnie zacząłeś tu grasować, ale uwierz mi, że od dawna zwracasz uwagę i to nie tylko z powodu charakterystycznego awatara..
No i?
Wszystkie moje wypowiedzi, które zacytowałeś są w 100% prawdziwe i były bardzo dobrze użyte. Miałem rację w każdym z takich przypadków 😉
..Pomijając już ilość XDków w wypowiedziach, co jest świadectwem jakiejś niezdrowej egzaltacji, to jest to wykrystalizowana pogarda..
Nah, nie używaj słów, których nie rozumiesz, na przyszłość :p
..Do tego dodajmy ten wiecznie pasywno-agresywny, apodyktyczny, ironiczny sposób wypowiedzi..
nie masz żadnych argumentów ani dowodów na potwierdzenie swoich słów :p
@STTARK
„No właśnie głównie o tym ta cała dyskusja. ”
Też o tym. Ale również (i od tego się zaczęła), że dziennikarze bywają niewiarygodni.
„Nie, że nie musi. Nie może być obiektywna ( ͡° ͜ʖ ͡°)”
Jak najbardziej może. Weź słownik do ręki.
obiektywny
1. «odznaczający się obiektywizmem, wolny od uprzedzeń»
2. «istniejący niezależnie od poznającego podmiotu»
obiektywizm
1. «przedstawianie i ocenianie czegoś w sposób zgodny ze stanem faktycznym, niezależnie od własnych opinii, uczuć i interesów»
Ergo, recenzja może być obiektywna (oczywiście nie całkowicie, ale w dowolnych niemal proporcjach). Zdaniem większości ludzi, z którymi tu dyskutujesz, w pewnym stopniu nawet powinna, żeby być brana na poważnie i nazywana recenzją.
„No i?”
Co „no i?”? Czego znowu nie rozumiesz? Cały czas próbujesz udowadniać nam, że recenzja nie może być obiektywna. Podpierasz się definicjami ze słownika. Sprowadzasz rozmowę do absurdu, twierdzeniami, że owszem recenzja może polegać na napisaniu „można pogłaskać pieska, 10/10!”.
Więc zilustrowałem ci na dwóch przykładach, że sztywne trzymanie się definicji w określaniu rzeczywistości to droga donikąd, która tworzy może uszeregowany, ale mylny obraz świata. Masz autyzm? Serio pytam, jak masz to wszystko jasne i nie ma o czym gadać.
Zdaniem moim i większości ludzi w tych komentarzach, recenzentem nie jest każdy kto sformułuje swoje zdanie na temat gry i to opublikuje. Naszym zdaniem, z grubsza, żeby być za recenzenta uznanym, musisz spełniać szereg wymogów, w tym zachować w jakimś stopniu obiektywizm, bo to utożsamiamy z profesjonalizmem. Zaryzykuję stwierdzenie, że większość ludzi w ogóle, w szczególności zajmujących się zawodowo dziennikarstwem (a o zawodowych recenzjach tutaj mowa), miałaby nieco inne kryteria od twoich.
Na resztę mi się już nie chce szczegółowo odpowiadać. Jak przytoczone przykłady twojej postawy nic ci nie udowadniają, to nie pomogę, może kiedyś przyjdzie refleksja, teraz jesteś w trybie obronnym, więc i tak nic co powiem się do twojego mózgu nie przebije. Kopnie cię to w końcu w dupę, wątpię żebyś z takim usposobieniem rozwinął bogate życie towarzyskie. Chyba, że jesteś tym typem z internetu, któremu kopali plecak w szkole, więc teraz wojuje ze wszystkimi zza monitora, ale w życiu normalny z niego chłopak. W sumie by się zgadzało, jakoś wątpię, żebyś taki był wyszczekany przy spotkaniu w cztery oczy ;).
A, egzaltację sprawdź sobie w swoim ulubionym słowniku, może trochę wyluzujesz z tymi emotikonami, bo piszesz jak 13 letnia dziewczynka.
..Też o tym. Ale również (i od tego się zaczęła), że dziennikarze bywają niewiarygodni..
No, ale głównym celem i punktem tej dyskusji są recenzje i kwestia obiektywizmu, który nie istnieje w ich przypadku.
..Jak najbardziej może. Weź słownik do ręki. ..
Nie, nie może. Definicja recenzji nie zakłada, że może być obiektywna, jeżeli uważasz inaczej to sprawdź definicje słowa recenzja i pokaż mi taką, która będzie zawierała informacje, że ma być obiektywna.
..Ergo, recenzja może być obiektywna..
Nie, nie może. Nie masz na to żadnych dowodów ani argumentów :c
..Zdaniem większości ludzi, z którymi tu dyskutujesz, w pewnym stopniu nawet powinna, żeby być brana na poważnie i nazywana recenzją..
Zdanie tych ludzi jest nic nie warte bo nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Ergo, czemu używasz ad populum?
..Cały czas próbujesz udowadniać nam, że recenzja nie może być obiektywna..
I cały czas mi to wychodzi a ci nieliczni, którzy tego nie rozumieją, ciągle używają tych samych błędnych pseudo argumentów. I nie, recenzja nie może być obiektywna ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Sam podałeś dowody w postaci definicji słowa obiektywny, z którego jasno wynika, że jakakolwiek ocena i opinia, a recenzje nimi są, nie może być obiektywna. Dosłownie, sam pokazałeś, że nie masz racji xd.
..Podpierasz się definicjami ze słownika. Sprowadzasz rozmowę do absurdu, twierdzeniami, że owszem recenzja może polegać na napisaniu „można pogłaskać pieska, 10/10!”.
Więc zilustrowałem ci na dwóch przykładach, że sztywne trzymanie się definicji w określaniu rzeczywistości to droga donikąd, która tworzy może uszeregowany, ale mylny obraz świata..
Gdzie ja sprowadzam rozmowę do absurdu? Podaj przykłady.
Tylko według ciebie, bo to nie ma znaczenia co ty uważasz, twoja opinia nijak ma się do faktów. A fakty są takie, że recenzja nie może być obiektywna ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
..Masz autyzm? Serio pytam, jak masz to wszystko jasne i nie ma o czym gadać…
A co to ma do rzeczy czym mam czy nie? Jaka jest korelacja pomiędzy rzekomym posiadaniem tego autyzmu a twoim brakiem argumentów i nie umiejętnością pisania? :v
..Zdaniem moim i większości ludzi w tych komentarzach, recenzentem nie jest każdy kto sformułuje swoje zdanie na temat gry i to opublikuje..
Argumentum ad populum. Błąd logiczny. Polecam się dokształcić zanim znowu użyjesz takiego błędu w dyskusji :p
..Naszym zdaniem, z grubsza, żeby być za recenzenta uznanym, musisz spełniać szereg wymogów, w tym zachować w jakimś stopniu obiektywizm, bo to utożsamiamy z profesjonalizmem..
Jak wyżej. Argumentum ad populum.
..Na resztę mi się już nie chce szczegółowo odpowiadać..
Nic dziwnego, nie masz argumentów więc uciekasz od dyskusji, jak zawsze xd.
..Jak przytoczone przykłady twojej postawy nic ci nie udowadniają, to nie pomogę, może kiedyś przyjdzie refleksja, teraz jesteś w trybie obronnym, więc i tak nic co powiem się do twojego mózgu nie przebije..
Ale nie mierz innych swoją miarą xd.
..Kopnie cię to w końcu w dupę, wątpię żebyś z takim usposobieniem rozwinął bogate życie towarzyskie..
XXDXDXDXDXDXDXDXDXDXD”
Ale to ty dzwonisz ¯\_(ツ)_/¯
Teraz jeszcze ad hominem wchodzi. Widać, że zdajesz sobie sprawę jak uboga jest twoja wiedza w tym temacie i dlatego nie masz argumentów na obronę swoich słów więc musisz znowu pokazywać, że masz rynsztokowe podejście do dyskusji :c
..Chyba, że jesteś tym typem z internetu, któremu kopali plecak w szkole, więc teraz wojuje ze wszystkimi zza monitora, ale w życiu normalny z niego chłopak..
Jak wyżej. Nie mierz ludzi swoją miarą ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Plus, czemu używasz ad hominem w dyskusji?
..W sumie by się zgadzało, jakoś wątpię, żebyś taki był wyszczekany przy spotkaniu w cztery oczy ;)…
Ok dzbanie ;p
..A, egzaltację sprawdź sobie w swoim ulubionym słowniku, może trochę wyluzujesz z tymi emotikonami, bo piszesz jak 13 letnia dziewczynka…
Wow, ale napisałeś xd. Uwielbiam to jaki dzban z ciebie wychodzi, wystarczy tylko trochę pociągnąć cię za przysłowiowy język i prostak sam pokazuje swoje oblicze. Brak argumentów, błędy logiczne, brak umiejętności logicznego pisania zdań i mnóstwo zarzutów bez pokrycia i to tylko dlatego, bo nie potrafisz przyznać się do błędu. Smutne :/
No, ale jak chcesz dyskutować dalej to odpowiedz na moje pytania bo wypadało by byś ustosunkował się do kilku bzdur ok?
Udowodnij, że recenzja może być obiektywna i podaj definicje tego słowa z dobrego, uznanego słownika.
Dlaczego popełniasz argumentum ad populum?
Dlaczego popełniasz argumentum ad hominem?
Gdzie ja sprowadzam rozmowę do absurdu?
@STTARK
Ileż emocji, XDD, wyzwiska, wszystko jest. Nie popuściłeś tam przypadkiem, za tym monitorem?
„No, ale głównym celem i punktem tej dyskusji są recenzje i kwestia obiektywizmu, który nie istnieje w ich przypadku. ”
Nie udowodniłeś w żaden sposób, że nie istnieje. Nie masz na to żadnych argumentów, poza definicją słownikową, która jest gównianym argumentem, bo nie wspomina w ogóle o kwestii obiektywizmu.
„Nie, nie może. Definicja recenzji nie zakłada, że może być obiektywna,”
To że definicja czegoś nie zakłada, nie jest tożsame z tym, że to wyklucza. Klasyczny błąd ad ignorantiam. Wciskasz ciągle te uwagi o błędach logicznych, po czym sam je popełniasz.
Mieszasz się poza tym w zeznaniach, bo raz piszesz że recenzja nie może być obiektywna, innym razem że może ale tylko trochę, potem znowu że nie może. Zdecyduj się, chyba że sam nie wiesz o co się kłócisz.
„jeżeli uważasz inaczej to sprawdź definicje słowa recenzja i pokaż mi taką, która będzie zawierała informacje, że ma być obiektywna.”
Ty myślisz że ja nie widzę co ty tu próbujesz zrobić? Gdzie ja napisałem że recenzja MA być z definicji obiektywna? Ja nawet rację ci przyznałem, że ok, definicyjnie to twój piesek 10/10 jest recenzją. Chyba cały czas nie łapiesz o czym jest ta dyskusja. Ja uważam, że recenzja POWINNA być częściowo obiektywna, bo to jedno ze znamion PROFESJONALIZMU i RZETELNOŚCI. Uważam, że bez tego to jest taka sama recenzja, jak bohomaz 3 latka jest obrazem, ów 3 latek malarzem, babka zielarka lekarzem, a twój stary sportowcem.
Poza tym definicja nie musi precyzować czy recenzja ma czy nie ma być obiektywna. Podobnie jak nie musi precyzować czy ma być wierszem czy prozą, ani czy ma być napisana na kartce czy w internecie.
„Gdzie ja sprowadzam rozmowę do absurdu? Podaj przykłady. ”
Podałem, debilu.
„Jak wyżej. Argumentum ad populum.”
Gówno, nie ad populum. Ja tego nie piszę, żeby ci powiedzieć – większość komentujących tak uważa, więc mamy rację. To raczej teza, że słowo recenzja podlega dryfowi semantycznemu, ergo – w określonych środowiskach i okolicznościach ma szersze znaczenie niż to jedno zdanie ze słownika którego żeś się uczepił jak rzep psiego ogona.
Uciekam od dyskusji „jak zawsze xd”?
Gdzie ja ci jeszcze uciekłem od dyskusji? Czy to jakaś ekstrapolacja twoich doświadczeń?
„Teraz jeszcze ad hominem wchodzi.”
To jest raczej klasyczne ad personam, ale niech ci będzie. Używam go bo mnie wku*wiasz, nie szanuję cię i uważam że jesteś toksycznym, słabym człowiekiem. Patrząc na to co i jak odpisujesz, jestem już całkowicie pewien, że kopali ci plecak w szkole. Jak i tego, że w cztery oczy byś nawet nie miauknął.
„No, ale jak chcesz dyskutować dalej to…”
Nie, nie chce z tobą dalej o niczym dyskutować. Definicje słów obiektywny i obiektywizm z uznanego słownika PWN masz powyżej, definicję recenzji znasz już chyba na pamięć, myślę że wystarczy już tych dowodów. Nie podałeś żadnego swojego na to, że recenzja nie może być częściowo obiektywna, nie masz żadnych argumentów, poza fałszywym rozumowaniem, że jeśli w definicji czegoś nie ma to jest to zabronione.
Ale koleżko, nie odpowiedziałeś na moje pytania ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jeszcze raz:
No, ale jak chcesz dyskutować dalej to odpowiedz na moje pytania bo wypadało by byś ustosunkował się do kilku bzdur ok?
Udowodnij, że recenzja może być obiektywna i podaj definicje tego słowa z dobrego, uznanego słownika.
Dlaczego popełniasz argumentum ad populum?
Dlaczego popełniasz argumentum ad hominem?
Dlaczego używasz ad personam?
Dlaczego bierzesz udział w dyskusji, mimo iż nie potrafisz dyskutować ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Gdzie ja sprowadzam rozmowę do absurdu?
No dalej dzbanuszku, wierzę, że potrafisz ( ͡o ͜ʖ ͡o)
@ZATRETVORUTA podziwiam ze Ci sie chce z debilem jeszcze rozmawiac. Pare osob sie juz poddalo, a jest jak mowisz, na zywo w cztery oczy by nawet wzroku nie podniosł. Kolesiowi od tygodnia zawiesila sie plyta, i „nie masz argumentow” styki mu sie przegrzaly i nastapilo zwarcie w tej i tak mocno oslabionej lepetynce. Pewnie popuscil z wrazenia przy traillerze nowego sezonu pierscieni :). On i ten drugi to tak ciekawe przypadki kliniczne ze ktos to powinnien zbadac.
@ZLOCIUTKI, no właśnie mi się już nie chce. Myślałem że typ jest denerwujący, ale w gruncie rzeczy inteligentny. Najwyraźniej się pomyliłem.
Nie jest, bo jesli stawia Akolitye i pierscienie wladzy jako dobre seriale, to znak ze albo ma znaczne ubytki w mozgu, albo jest poprostu wspomnianym debilem
@ZLOCIUTKI, a niech se stawia jako najlepsze nawet, problem u niego polega na nieumiejętności uznania krytycznych opinii innych ludzi, bez oskarżania ich o homofobię, albo rasizm.
@Złociutki, wiesz naprawdę uwielbiam to jak wielkie są twoje kompleksy w stosunku do mojej skromnej osoby. Oraz, że są na tyle duże, że śledzisz każdą moją rozmowę w tym wątku ale ciągle nie masz nic mądrego do napisania i nie masz psychy by napisać do mnie bezpośrednio xd.
Ech.. co za żałosny człowiek ( ‾ʖ̫‾)
@Zatret
..problem u niego polega na nieumiejętności uznania krytycznych opinii innych ludzi, bez oskarżania ich o homofobię, albo rasizm…
Kolejny wniosek bez pokrycia i kolejna, marna, próba ucieczki przed odpowiedziami na pytania. Czemu uciekasz przed odpowiedziami na nie? Nie masz argumentów? Nie potrafisz przyznać się do błędu i dlatego nie potrafisz zrobić czegoś tak prostego? No śmiało, pochwal się ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
Udowodnij, że recenzja może być obiektywna i podaj definicje tego słowa z dobrego, uznanego słownika.
Dlaczego popełniasz argumentum ad populum?
Dlaczego popełniasz argumentum ad hominem?
Dlaczego używasz ad personam?
Dlaczego bierzesz udział w dyskusji, mimo iż nie potrafisz dyskutować
Gdzie ja sprowadzam rozmowę do absurdu?
Uwielbiam zapach copium o poranku.
Tak tylko zapytam, czy redaktor CD-Action też został zaproszony do USA na specjalny pokaz gry, jak kilku innych polskich dziennikarzy growych?
może i był. A co? :p
Cicho to niedobra o tym mowic 🙂
Po pierwsze, Hubert nie był w USA na pokazie. Po drugie, skąd założenie, że jeśli jest się na zagranicznym pokazie, to trzeba pisać pozytywnie? (bo zakładam, że o to chodzi) Żyjemy w XXI w., nie trzeba ludzi całować po stopach za możliwość wyjazdu za granicę 🙂
No nie wiem, może dlatego, że jak nie napiszesz tak, jak sobie wydawca tego życzy, to zaproszenia na kolejny pokaz nie będzie. Tak jak Warner Bros obwarował swego czasu demo „Shadow of Mordor” dla dziennikarzy odpowiednią umową, w której były zapisy, jak o grze mówić, czego nie mówić, jakiego słownictwa i porównań nie używać itd., tak jak po prezentacjach „Jedi Survivor” jakoś nikt dziwnym sposobem nie mówił o tragicznej wydajności gry, tak i w tym przypadku zachodzi podejrzenie, że „dziennikarze” mówią to, co wydawca chciałby, żeby mówili. A wiemy, że Ubi musi w tym momencie mocno zależeć na pozytywnych opiniach o ich produkcjach, żeby przeciwstawić je negatywnej otoczce, jaka wokół „Outlaws” i „Shadows” narosła w ostatnich tygodniach.
..No nie wiem, może dlatego, że jak nie napiszesz tak, jak sobie wydawca tego życzy, to zaproszenia na kolejny pokaz nie będzie..
Nie masz pojęcia jak działa ta branża, jeżeli naprawdę tak uważasz xd.
Ty masz pojecie 😀 hahaha kisne. Recenzje paru gniotow w ostatnich czasach nie pokazaly tego dobitnie. I tak wiem o subiektywnej opini, ale za to sie placi dziennikarzowi od gier zeby był rzetelny i sumienny w tym co robi a nie pisal tego co mu dali w materialach prasowych. Cale branza Game Journalist to obecnie taki burdel doslownie ze tylko patrzec kto sie za wiecej sprzeda. Poganin trafił w punkt, albo ocenicie dobrze nasz produkt albo bye bye wspolprace, kodziki na wersje do recezncji przed motlochem. Jak wiadomo czas to pieniadz…
„albo ocenicie dobrze nasz produkt albo bye bye wspolprace” – Siedzę w branży od prawie dwudziestu lat i nie spotkałem się z taką praktyką. Jakoś nie przypominam sobie, aby Bethesda czy Microsoft interweniował po mojej recenzji Starfielda w kwartalniku 🙂
A przed recenzją? Beznadziejny przykład z tym starfieldem, bo akurat przy tej grze niechętnie wysyłali kody z grą do wszystkich redakcji i ogólnie bethesda słynie z blacklistowania redakcji.
..Ty masz pojecie 😀 hahaha kisne. Recenzje paru gniotow w ostatnich czasach nie pokazaly tego dobitnie..
Zdecydowanie mam.
Kiśnij dalej xd.
.. I tak wiem o subiektywnej opini, ale za to sie placi dziennikarzowi od gier zeby był rzetelny i sumienny w tym co robi a nie pisal tego co mu dali w materialach prasowych..
XDXDXD CO za dzban xd.
Poważne oskarżenia, bez oczywiście krzty dowodu.
..Poganin trafił w punkt..
Nie trafił.
..Cale branza Game Journalist to obecnie taki burdel doslownie ze tylko patrzec kto sie za wiecej sprzeda..
Twierdzenie bez pokrycia xd.
..albo ocenicie dobrze nasz produkt albo bye bye wspolprace, kodziki na wersje do recezncji przed motlochem..
To urocze jak bardzo głupim jesteś człowiekiem xd.
QD
..bethesda słynie z blacklistowania redakcji..
jakieś dowody na te twierdzenia konkretne? Które redakcje są u nich na czarnej liście? Takie, które się liczą w branży? Czy jakieś ,,nonejmy,,?
@STTARK – dziękuję, że stajesz w obronie redakcji i dziennikarstwa growego, ale wielka prośba, abyś nie obrażał innych czytelników. Można się wymieniać poglądami w znacznie bardziej stonowany, kulturalny sposób.
To nie jest kwestia wymiany poglądów. To jest kwestia jawnych kłamstw, które nie ma co bronić a określenie tego człowieka dzbanem jest jak najbardziej słuszne.
Pomijając że nawet gdyby to byli „nonejmi” to i tak by to nie miało znaczenia, to miałem na myśli kotaku, także ten, wystarczjąco licząca się redakcja? A co do dowodów to 5 sekund w google wystarczy, to akurat była głośna sprawa.
No to dawaj, podaj dowody, skoro ty coś twierdzisz to ciężar dowodu spoczywa na tobie ( ͡° ͜ʖ ͡°)
https://kotaku.com/a-price-of-games-journalism-1743526293
O, dziękuje! No dobra to mamy Kotaku i jest coś jeszcze?
https://www.forbes.com/sites/paultassi/2023/08/30/bethesdas-starfield-review-copy-weirdness-continues-a-longstanding-tradition/
A to już jest decyzja wydawcy kiedy swoją kopię dostarczy, to nie jest tożsame z byciem na czarnej liście :p
Sttark, ten punkt nie jest do obrony, serio. Zarowno Bethesda jak i Sega maja rzeczywiscie dluga tradycje blacklistowania. Nie jest to mocny argument jesli chodzi o glowny punkt tej dyskusji, jakim jest bezrefleksyjne oskarzanie wzystkich dziennikarzy z branzy o korupcje przez srednio inteligentnych G*aczy (bo jaki sens ma pisanie o tym artykulow, skoro chce sie rozliczac pieniadze pod stolem?), wiec nie ma sensu na tym pagorku umierac.
Ewidentnie nie rozumiesz istoty problemu, opóźnianie dostarczenia kluczy to ewidentne karanie za posiadanie niepoprawnych opinii.
No to w takim razie mea culpa. Tylko imo, jeżeli firmy nie chcą by ich gry były wydawane do określonych wydawnictw to jestem na ok z tym, ich produkt, ich decyzja. Na sprzedaż nie ma to z tego co widzę wpływu.
@QD
No nie. Jak sam masz napisane w artykule do której polinkowałeś, Eurogamer dawał pozytywne opinie dziełom Bethesdy a mimo to firma nadal woli im albo wysyłać klucze później albo tego nie robić. Czytałeś w ogóle ten artykuł? Jest tam napisane, że ich opinie dotyczące gier Bethesdy były pozytywne, więc to nie o nieprzychylne opinie chodzi.
..This was deeply strange, as most of its games were reviewing pretty well..
@STARRK – Nie, wyzywanie kogokolwiek nigdy nie jest uzasadnione. Warto zachować poziom dyskusji.
Nie zgodzę się w takim razie bo stwierdzanie faktu, jak najbardziej jest uzasadnione.
To jest ten specyficzny typ gry, że setting/postacie/klimat mogą mocno przysłonić wady gier. Jeśli ktoś jest fanem Star Wars to być może nawet +2 oczka może dorzucić do oceny. Dla innych, raczej gra 5, 6 na 10.
Aktywiści bronią gry robionej przez aktywistów, czyli kółko wzajemnej adoracji poklepuje się po plecach. Nic nowego.
MAXFIELD piszę od rzeczy na tematy o których nie ma zielonego pojęcia, plus, używa słów, których nie rozumie. Nic nowego ;p
No cóż… Oczekiwania dość niskie miałem i nadal jakoś mnie nie przekonuje to wszystko. W końcu to Ubisoft…
Ale zaufam i sprawdzę, CD-action zapracowało sobie na moje zaufanie 🙂
ja to tylko tu zostawię
https://thatparkplace.com/german-youtube-channel-removes-their-star-wars-outlaws-preview-video-after-admitting-third-party-agency-had-to-approve-it/
Fajnie jakby ta stronka podala jakies konkrety, a nie spekulacje na podstawie info z trzeciej reki, ale to by wymagalo troche pracy.
No, czyli i w tym przypadku jest dokładnie tak, jak napisałem parę dni temu. Wszelkiej maści „dziennikarze” od gier mogą po takich pokazach pisać/mówić o danych produkcjach tylko tak, jak partia pozwala.
Bo napisał tak jakiś koles na podstawie swojej interpretacji slow innego kolesia? Stary, mam nadzieję ze jedziesz na Sahare, mam tani piasek na zbyciu.
No pacz Pan, internet huczy o przekupywaniu ludzi przez Ubi. To tak apropos niektórrych, co się spłakuniali kiedy został poruszony temat wyjazdów na pokazy gry. Oczywiście opłacenie wycieczki do USA, przejazdów, wyżywienia, hoteli i dam nocy nie ma później wpływu na ocenę gry przez redaktora. Po moim trupie, tak jak szkolenia dla lekarzy o jakimś leku odbywające się na Karaibach nie mają wpływu na wypisywanie recept przez tych lekarzy. 🙂