Beyond Good & Evil: Netflix kręci ekranizację gry

Amerykańska platforma streamingowa pokłada w adaptacjach gier olbrzymie nadzieje, czego przykładem są chociażby nadchodzące „Dragon’s Dogma” czy „Cuphead”. Netflix znalazł w tym zresztą sojusznika w Ubisofcie – dopiero co informowaliśmy o powstającej ekranizacji Splinter Cella od autora „Johna Wicka”, a już sieć obiegły wieści na temat kolejnej produkcji.
„The Hollywood Reporter” donosi o pracach nad „Beyond Good & Evil”, filmem na podstawie kultowej – choć jej sprzedaż mogłaby na to nie wskazywać – gry z 2003. Za kamerą stanie Rob Letterman („Detektyw Pikachu”, „Rybki z ferajny”), sama produkcja będzie zaś mieszanką animacji i filmu aktorskiego.
Nie wiadomo jednak, czy fabuła będzie związana z pierwszą odsłoną i opowie o losach Jade czy uzupełni fabularnie przygotowywaną od lat drugą część. Tej zaś nie powinniśmy spodziewać się przed kwietniem 2021.
Czytaj dalej
-
„Exit 8” udowadnia, że czasem po prostu liczy się rozrywka. To rzetelna...
-
2. sezon „1670” to wielki sukces Netfliksa. Adamczycha bawi po raz...
-
Spin-off „Wiedźmina” z nieoczekiwaną datą premiery. Insiderzy ujawniają, kiedy zobaczymy...
-
Trzeci sezon „Daredevila: Odrodzenie” powstanie. Dostał zielone światło od Disneya
10 odpowiedzi do “Beyond Good & Evil: Netflix kręci ekranizację gry”
Dodaj komentarz
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.
Fajnie kręci ten Ubisoft biznesy. Podczas gdy obecnie skupia się tylko na produkcji Far Assassin Dogsów (TM), stare marki świetnych gier, o których powrót fani błagają od dłuższego czasu, są używane do promowania ich „gier usług”, mobilek a teraz adaptacji Netflixowych. Zaprawdę nie ma większego złoczyńcy w tym biznesie od Ubisoftu.
@Nezi23 Problem jest taki, że jeszcze nie trafił się przypadek, żeby gracze byli zadowoleni z przywrócenia do życia jakiejś starej, świetnej marki. Fani najpierw błagają, a potem jest wielki płacz, że twórcy albo nic nie zmienili ze starych rozwiązań i jest to zwykły skok na kasę i żerowanie na nostalgii, albo jojczenie, za unowocześnienie gry i tym samym zabicie „tego czegoś”, za co fani pokochali daną grę.
Można zacząć obstawiać, ilu murzynów, Azjatów czy innych LPG będzie w tym dziele. 🙂
@skyrczybyczek666 dużo mam nadzieję? To jeden ze światów, gdzie maksymalizacja różnorodności w obsadzie jest na miejscu.
@Michalius Tylko jak studio „zabłyśnie różnorodnością”, gdy furries będą zmieszani z ludźmi w proporcjach 8/2?
@zadymek spoko – główna postać to zapewne „kobieta która wbrew swojej woli urodziła się jako białoskóry bląd mężczyzna a teraz jest szczęśliwą, czarnoskórą rudą homoseksualistką” tak żeby pokazać przynależność do wszystkich możliwych grup jednocześnie tłumacząc się że „tylko się inspirowaliśmy grą przypadkowo zmieniając jej wszystkie oryginalności w nowomodną różnorodność”. Mam na dzieję że do tego nie dojdzie ale patrząc co się teraz dzieje to wszystko jest możliwe :/
Widzę, że biała siła już opiła powstanie i teraz kinematografię komenuje…
@skurczybyczek666|King’s Bounty, Wasteland, Devil May Cry, za niedługo pewnie Baldurs Gate 3 (jest nadzieja, bo nie robi ich Bioware). Coś by się zapewne znalazło. Zależy ile lat musi minąć, żeby coś uznać za „przywrócone do życia”.
*@ArekJakub
Wchodząc w tego newsa czekałem, aż ktoś będzie pisał te bzdety o koloryzowaniu produkcji Netflixa na siłę. Nie zawiodłem się. 😉