Daisy Ridley po latach obejrzała ostatnią trylogię „Gwiezdnych wojen”. Aktorka przygotowuje się do powrotu do roli Rey?
Jedno jest pewne – Ridley nie może się doczekać, aby ponownie sięgnąć po miecz świetlny.
W tym roku, a dokładnie 18 grudnia, minie dziesięć lat od premiery siódmej części „Gwiezdne wojny: Przebudzenie Mocy”. To właśnie w nim po raz pierwszy pojawiła się postać Rey, w którą wcieliła się Daisy Ridley. I chociaż do dziś trylogia ta budzi skrajne emocje, zwłaszcza wśród fanów uniwersum (szczególnie ostatnia część), to jednak nie można odmówić jej wpływu na współczesną popkulturę oraz wprowadzenia nowego pokolenia do świata „Gwiezdnych wojen”.
Ostatnio Ridley miała okazję ponownie zobaczyć siebie sprzed dekady (zupełnie przypadkowo!). W rozmowie z serwisem Collider zdradziła, jak się poczuła, gdy zobaczyła młodszą siebie na ekranie:
Obejrzałam „Przebudzenie Mocy” może z trzy razy po premierze filmu. I co dziwne, leciał na siłowni, kiedy ćwiczyłam. Więc niedawno znów go trochę obejrzałam. Czuję, że potrafię oddzielać oglądanie siebie od filmu jako całości. A tak właśnie chciałabym go oglądać, jako całość. Nigdy nie jest to całkowicie komfortowe, ale kiedy ostatnio znów go obejrzałam, pomyślałam: »Aww!«. To było naprawdę słodkie zobaczyć tę młodszą wersję siebie na ekranie.
Ridley zdradziła, że jeden z pamiątkowych gadżetów z „Gwiezdnych wojen” towarzyszy jej podczas jazdy samochodem:
Mam BB-8 w aucie i nie mogę się z nim rozstać. Nie mogę go wyjąć z samochodu. Po prostu tam jest.
Nie sprecyzowała jednak, czy jej BB-8 to zmniejszona replika czy oryginalny, pełnowymiarowy rekwizyt z filmu. Ale to nie wszystko! Aktorka ma również miecz świetlny Rey: „Trzymam go w jakimś losowym miejscu. Ostatnio pomyślałam: »O! Mój miecz świetlny!«. I tam był. Właściwie mam dwa”. Z kolei do figurek Rey podeszła z dystansem, przyznając, że byłoby dziwnie „mieć mnóstwo rzeczy ze swoją własną twarzą”, dlatego rozdała je znajomym i rodzinie.
Być może w najbliższym czasie Daisy Ridley ponownie sięgnie po miecz świetlny. Jakiś czas temu informowałam, że znaleziono nowego scenarzystę do filmu „New Jedi Order” z Rey jako mentorką młodego pokolenia Jedi. Sama aktorka z entuzjazmem podchodzi do perspektywy ponownego wcielenia się w tę postać:
To coś niewiarygodnego. Kiedy ludzie łączą się w swojej miłości do czegoś, czegokolwiek, a ja akurat mam szczęście być częścią świata „Gwiezdnych wojen”, to jest po prostu piękne. W końcu to film o walce dobra ze złem i o ludziach pokonujących zło. To wspólne uczucie, które nas wszystkich łączy, jest najlepszą tego częścią.
Czekacie na jej powrót do roli Rey? Czy jednak należycie do przeciwników disneyowskiej trylogii?
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji. Kontakt: gnszkmchlsk@gmail.com