„Diuna: Proroctwo” coraz bliżej! Serial dostaje świetne oceny, ale nie dorównuje filmom
Jak „Gra o tron” w kosmosie, ale dziwniejsze.
Już 18 listopada na platformie Max zadebiutuje sześcioodcinkowy miniserial „Diuna: Proroctwo”. Jego akcja będzie rozgrywać się na długo przed narodzinami Paula Atrydy, którego losy śledzimy w filmach Denisa Villeneuve’a.
Produkcje kinowe okazały się ogromnym sukcesem. Pierwsza część postawiła poprzeczkę bardzo wysoko, zdobywając 83% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Natomiast „Diuna 2” okazała się jeszcze lepsza, zyskując 92% pozytywnych opinii krytyków. Takich wyników „Diuna: Proroctwo” może tylko pozazdrościć.
„Diuna: Proroctwo” obecnie może pochwalić się 73% pozytywnych recenzji na Rotten Tomatoes. Jak na serial to całkiem dobry wynik, jednak w kontekście produkcji osadzonej w uniwersum „Diuny” Denisa Villeneuve'a, krytycy często wypominają mu, że jest to rezultat poniżej oczekiwań.
Serial nie dorównuje technicznemu geniuszowi filmów Villeneuve’a, ale oferuje chwile doskonale wyprodukowanej, moralnie niejednoznacznej intrygi i zdrady.
Oczywiście brakuje Timothée’ego Chalameta i Zendayi na naszych ekranach, ale talent obsady, połączony z absolutnie oszałamiającą wizualną stroną i projektem produkcji, sprawia, że ten świat wydaje się nieograniczony… Czuć, jakby ten serial został wyjęty prosto z filmu, a nie stanowił jego mniej udaną kopię.
W recenzjach nie brakuje porównań do innego hitowego serialu HBO, czyli „Gry o tron”. Według osób opiniujących jest to jednak zaleta tej produkcji:
Jeśli jesteś fanem „Gry o tron”, „Rodu smoka” i innych produkcji HBO, na pewno pokochasz „Diunę: Proroctwo”. Ma bardzo podobny klimat, skupiając się głównie na polityce, nie bojąc się jednocześnie wprowadzać elementów nagości i seksu.
Estetycznie przypomina nawet „Grę o tron” – sceny na śnieżnej planecie Harkonnenów mogłyby równie dobrze rozgrywać się w pobliżu Winterfell lub na Murze, z tym że zamiast wilków dostajemy puszyste wieloryby.
„Diuna: Proroctwo” to miniserial inspirowany książką „Zgromadzenie żeńskie z Diuny” autorstwa Briana Herberta i Kevina J. Andersona. Akcja toczy się 10 tysięcy lat przed wydarzeniami związanymi z Paulem Atrydą i opowiada o dwóch siostrach z rodu Harkonnen, które stają do walki z zagrożeniami mającymi kluczowy wpływ na przyszłość ludzkości. W trakcie tej bitwy zakładają zgromadzenie, które później przekształci się w zakon Bene Gesserit.
W obsadzie pojawiają się takie gwiazdy jak Emily Watson, Olivia Williams, Travis Fimmel, Jodhi May czy Mark Strong.
Czytaj dalej
Burzowa kobieta i buntownik z wyboru. Pasjonatka czarnej kawy i białej czekolady. Tworzę słowa przy dźwiękach ulubionych soundtracków. Poza tym podróżuję rowerem i jestem zapaloną serialoholiczką amerykańskich produkcji.