13
25.10.2021, 10:37Lektura na 2 minuty

„Diuna” – recenzja filmu

Długo musieliśmy siedzieć jak na szpilkach, wyczekując nowej adaptacji arcydzieła Franka Herberta. Czy teraz, gdy film wreszcie wszedł do polskich kin, warto kupić bilet na Arrakis?


Dawid „DaeL” Biel

Opowieść Franka Herberta o intrygach, zemście, religii, ekologii, kolonializmie i granicach ludzkiego poznania zawsze uchodziła za wyjątkowo trudną do zekranizowania. Teraz Denis Villeneuve uznał, iż zmierzyć się z nią na ekranie kinowym można tylko wtedy, gdy podzieli się powieść na dwie części. Tym samym zadał swojemu najnowszemu obrazowi potężny cios, kończąc film w momencie oddalonym od kulminacyjnych fragmentów opowieści. Co gorsza, nawet dzieląc książkowy materiał, nie mógł uciec od koniecznych skrótów, szczególnie tych dotyczących świata przedstawionego. Ale tu kończą się problemy ekranizacji.

Pod każdym innym względem „Diuna” jest kinematograficznym tour de force, prawdziwą ucztą dla oczu. Villeneuve oszałamia widza majestatem pustyni, budując jednocześnie pełną napięcia, opresyjną atmosferę. Aktorsko film stoi na najwyższym poziomie, ale nawet w takiej plejadzie gwiazd znalazły się dwie najjaśniejsze. To niezrównana Rebecca Ferguson jako Lady Jessica i fantastycznie złowieszczy Stellan Skarsgård jako baron Vladimir Harkonnen. Aż żal, że tego drugiego obserwujemy na ekranie tak rzadko.

Najwierniejszych fanów książki Herberta, nieco zawiedzionych skrótami, reżyser też przeciągnie na swoją stronę, demonstrując to, jak błyskotliwie poradził sobie z wieloma teoretycznie niemożliwymi do zekranizowania aspektami „Diuny”. Na przykład wewnętrzne monologi postaci udało się perfekcyjnie przełożyć na ekran przy pomocy subtelnej gry aktorskiej i sporadycznego mamrotania w obcych językach. A emocjonalny wydźwięk pierwszej śmierci zadanej przez Paula został cudownie przekazany, gdy Villeneuve – wychodząc poza tekst książki – pokazał nam ofiarę w innych, alternatywnych wizjach przyszłości, jakich doświadczył młody Atryda.

„Diuna” Villeneuve’a ma swoje wady, ale jest dziełem wyjątkowym, a seans kinowy prawdziwie niezwykłym doznaniem. Fremeni mówią, że Bóg stworzył Arrakis, aby ćwiczyć wiernych. Teraz wiemy, że Denisa Villeneuve’a stworzył, aby zekranizował „Diunę”.

Ocena: 9


Redaktor
Dawid „DaeL” Biel

Wiceprezes Stowarzyszenia Solipsystów Polskich. Zrzęda i maruda. Fan Formuły 1, wielkich strategii Paradoksu i klasycznych FPS-ów. Komputerowiec. Uważa, że postęp technologiczny mógł spokojnie zatrzymać się po stworzeniu Amigi 1200 i nikomu by się z tego powodu krzywda nie stała. Zna łacinę, ale jej nie używa, bo zawsze kończy się to przypadkowym przyzwaniem demonów. Dużo czyta, ale zazwyczaj podczas czytania odpływa w sen na jawie i gubi wątek książki. Uwielbia Kubricka, Lyncha, Lovecrafta, Houellebecqa i Junji Ito. Przeciwnik istnienia deadline'ów na nadsyłanie tekstów. Na stałe w CD-Action od 2018 roku. Kiedyś tę notkę rozszerzy, na razie pisze pod presją Barnaby.

Profil
Wpisów77

Obserwujących16

Dyskusja

  • Dodaj komentarz
  • Najlepsze
  • Najnowsze
  • Najstarsze